Poniewaz swieta sie zblizaja to mam propozycje na idealny prezent swiateczny dla kazdej sroki. Juz pare razy bylam proszona o dokladniejsze pokazanie moich kulek. Wahalam sie bo wiekszosc z nich jest po tunningu, wiec kolorystycznie odbiega od oryginalu i ogolnie sa to kulki à la sroka :D ... poniewaz na tym polega ich urok, ze mozna je dopasowac do wlasnych potrzeb. I jak bedziecie zainteresowane to wam pokaze, co z tego wyszlo a na poczatek jedyne dwa pudeleczka, ktore sie zachowaly w oryginalnym skladzie. Takie sa perfekcyjne i nie mialam potrzeby w nich mieszac.
Pokazywalam juz dawno temu moje prasowane pudry, oraz porownanie z kulkami, czesto pojawiaja sie w moich "lookach" ale w sumie, z tego co widze... nie zaglebilam sie nigdy w meteorkowy temat.
Guerlain Météorites Poudre de Perles
Obiekt westchnien... mozna je albo kochac albo nienawidzic. Puder, ktorego w sumie prawie nie widac a ktory potrafi wyczarowac niesamowity efekt na twarzy... to dzieki niemu osiagam to co chce, jezeli chodzi o szeroka pojeta "swietlistosc" i to one powoduja, ze nasze rysy twarzy miekkna, slynne fotoszopowanie. Czesto jest tak, ze kupujac kulki stawiacie im za wysokie wymagania. To nie jest zwykly puder, on nie da koloru, nie ma krycia a efekt przewaznie widzi nasze otoczenie a nie my same w lustrze. Czasami trzeba im po prostu zaufac ale tez nie oczekiwac cudu, bo puder ten daje wykonczenie ale nie jest programem graficznym, ktory wszystko naprawi za jednym pociagnieciem pedzla.
Latem 2010 Guerlain wprowadzil nowa wersje kulek, ktora zastapila ogolnie znane: 01 Mythic, 02 Pink Fresh i 03 Beige Chic. Zmienili troche formule i dali zupelnie nowe opakowania. Dostepne sa takze w trzech zestawieniach kolorystycznych:
Ja w sroczym kuferku mam dwa opakowania. Poniewaz mam stare 03 to te nowe sobie na razie odpuscilam ale za to nie mogac sie zdecydowac miedzy 01 i 02... to wzielam oba.
Pokazywalam juz dawno temu moje prasowane pudry, oraz porownanie z kulkami, czesto pojawiaja sie w moich "lookach" ale w sumie, z tego co widze... nie zaglebilam sie nigdy w meteorkowy temat.
Guerlain Météorites Poudre de Perles
Obiekt westchnien... mozna je albo kochac albo nienawidzic. Puder, ktorego w sumie prawie nie widac a ktory potrafi wyczarowac niesamowity efekt na twarzy... to dzieki niemu osiagam to co chce, jezeli chodzi o szeroka pojeta "swietlistosc" i to one powoduja, ze nasze rysy twarzy miekkna, slynne fotoszopowanie. Czesto jest tak, ze kupujac kulki stawiacie im za wysokie wymagania. To nie jest zwykly puder, on nie da koloru, nie ma krycia a efekt przewaznie widzi nasze otoczenie a nie my same w lustrze. Czasami trzeba im po prostu zaufac ale tez nie oczekiwac cudu, bo puder ten daje wykonczenie ale nie jest programem graficznym, ktory wszystko naprawi za jednym pociagnieciem pedzla.
Latem 2010 Guerlain wprowadzil nowa wersje kulek, ktora zastapila ogolnie znane: 01 Mythic, 02 Pink Fresh i 03 Beige Chic. Zmienili troche formule i dali zupelnie nowe opakowania. Dostepne sa takze w trzech zestawieniach kolorystycznych:
- 01 Teint Rose służy przede wszystkim do rozświetlania twarzy. Zawiera głównie kuleczki zielone i liliowe, które mają za zadanie redukcję niepożądanego zaczerwienienia twarzy. Kuleczki różowe i w kolorze szampana mają po prostu rozświetlać, a kuleczki białe rozjaśniać całą twarz.
- 02 Teint Beige - tu dominują kuleczki liliowe i różowe. Lilia i róż rozświetlają, beż i brzoskwinia służą nadaniu ciepłego odcienia cerze, a kuleczki białe i w odcieniu białego złota - rozświetlają twarz, nie załamując jednocześnie tonacji ciepłej.
- 03 Teint Dore - to najciemniejsza wersja kuleczek z dominacją koloru brązowego (jasna czekolada) i hiacyntowego. Kuleczki liliowe i hiacyntowe służą redukcji zażółcenia na twarzy, nadając jej zdrowszy wygląd. Beż i jasna czekolada nadają wyraźny ciepły odcień skórze. Białe złoto i brzoskwinia rozświetlają całość.
Ja w sroczym kuferku mam dwa opakowania. Poniewaz mam stare 03 to te nowe sobie na razie odpuscilam ale za to nie mogac sie zdecydowac miedzy 01 i 02... to wzielam oba.
Nowe kulki zamknete sa w blaszanym pudeleczku a nie tak jak to bylo w przypadku poprzednich w kartonowym, co zaraz oczywiscie wywolalo dyskusje na temat wyzszosci jednego nad drugim, jak dla mnie jest to bez roznicy. Do starych mam sentyment a nowe tez mi sie podobaja... w koncu nie o opakowanie chodzi a o zawartosc.
Zawartosc to 33 g pachnacych kulek. Ja moglabym siedziec i je wachac... maja wyjatkowo unikalny i specyficzny zapach, charakterystyczny dla wszelkich pudrowych produktow tej firmy. Jak widac na zdjeciu mozna dokupic do nich oryginalny pedzelek (cena ca. 28 €), bajer fajny ale calkowicie zbedny, jak dla mnie kulki najlepiej nakladaja pedzle typu flat top o dosc zbitym ale nie za twardym wlosiu, ja uzywam od paru lat pedzla z Sephory do brazerow no.43 i jest do tego najlepszy. Puder sie na niego dobrze nabiera ale jest na tyle delikatny, ze nie niszczy kulek.
Nowe kulki maja mniej blink blink jak starsze wydanie, oba kolory nakladam na cala buzie i prawde mowiac, nie spotkalam jeszcze nikogo, kto by sobie nimi krzywde zrobil. Kulkami z LE owszem mozna zafundowac sobie bombke na twarzy ale te standardowe sa bardzo pastelowe i delikante, wiec nawet ten polysk miesci sie w granicach, choc nie jest to oczywiscie produkt, dla kochajacych mat ale o tym chyba nie musze pisac.
01 Teint Rose
Porownujac oba opakowania moge powiedziec, ze 01 jest najbardziej uniwersalnym zestawieniem i swietnym rozswietlaczem, ktory przy tym jest bardzo naturalny jezeli chodzi o efekt. Kolorystycznie (ilosciowo) sa tak dobrane, zeby w zadna strone nie przesadzic. Z drugiej strony 02 w zadnym wypadku nie swinkuja, do starych 02 musialam sporo roznych ciemnych w tym (liliowych) kulek dodac, zeby zrobic z niego porzadny roz.
Bardzo je lubie... delikatnie mowiac, przewaznie nie wyobrazam sobie porzadnego makijazu bez nich, rzadko kiedy zdaza mi sie ich nie uzyc. Uzywam wszystkie na zmiane, w zaleznosci od potrzeb. Czesto w przypadku minimalistycznego makijazu na bb krem i poder fixujacy daje kulki i na tym jest koniec. Twarz wyglada na wypoczeta i swieza, nawet jak wcale tak nie jest i jakby nie bylo odmladzaja optycznie, to tez bardzow nich lubie.
Decyzja o ich zakupie jest bardzo indywidualna i naprawde nie ma co kupowac, bo inni maja... bo sie tyle slyszy, bo sa w jakims stopniu symbolem luksusu... pewnie ze wzgledu na cene i te wszystkie ochy i achy. Z tym, ze jak sie z tego powodu kupuje, to mozna sie rozczarowac... a po co.
:)
:)
Mam jedne z limitowanej kolekcji i teraz czaję się na 01 ze stałej :)
OdpowiedzUsuńA kulki Skin79 miałaś może? Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale one dają jakiś taki metaliczny, srebrnawy połysk. Może jakiś tutorial jak stuningować kulki na własne potrzeby? :)
OdpowiedzUsuńCzyż one nie wyglądają jak pudrowe cukierki? :D
OdpowiedzUsuńRose b. mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKocham kulki i też nie wyobrażam sobie bez nich makijażu.Są drogie,fakt ale jakie wydajne więc jest to inwestycja na lata.:)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to,że zamiast puszka teraz dodają gąbkę,która śmierdzi i psuje zapach kulek.
Silverose,
OdpowiedzUsuńnie... tych ze Skin79 nie mam :) tutka o mieszaniu raczej trudno zrobic, ja mam 9 opakowan kulek i po prostu w wiekszosci tak powymienialam kulki mieszy opakowaniami, zeby mi pasowaly :D ze starych 03 zrobilam bronzer, z 02 roz itd.
kosodrzewina,
:D
duszka,
na dlugie lata ;)
jak to daja gabke ?? w moich sa takie "puszki" jak w starych...
Też byłam zdziwiona jak 3 dni temu dostałam kulki ze świątecznej kolekcji , niestety jest w nich czarna śmierdząca gąbka...Chyba wszystkie kulki produkowane od tego roku takie mają , puszków już raczej nie będzie.
OdpowiedzUsuńKurcze, ja dalej się na nie nie zdecydowałam, jednak głównie jest to spowodowane faktem, iż moja skóra potrafi się strasznie błyszczeć (więc boję się wzmocnienia tego efektu) plus zazwyczaj jak idę do pracy potrzebuję wyłącznie dobrego fluidu i najprostszego pudru.. Może jak zmienię pracę, to znowu będą mnie kusić? :)) Pozdrawiam Sroczko!
OdpowiedzUsuńOch jak miło na nie popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam meteorytki:)
OdpowiedzUsuńDziekuje za ten wpis. A powiesz mi, ktore z tych dwoch pudeleczek kochasz bardziej;)?
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu dostałam od Urbi rozświetlający puder z Physicains Formula; w świetle dziennym wygląda na twarzy cudownie, bo właśnie nadaje rysom taką miękkość, ale w świetle szcztucznym - ło matko, świecę się jak kula dyskotekowa! mam zatem pytanie: jak meteoryty zachowują się w sztucznym świetle?
OdpowiedzUsuńTo dla mnie marzenie :)))
OdpowiedzUsuńduszka,
OdpowiedzUsuńuuuuu... to niefajnie :/ ... pogrzebalam w necie i sie zalamalam, ta gabka to katastrofa, zwykla czarna i paskudna...
Aliss,
no nie... wlasny blysk i blysk z meteorow to juz troche za duzo ;)
ALEKSANDRA, ilovemakeup,
:)
Marzena,
oba kocham tak samo :D nie wiem czy potrafilabym sie zdecydowac, ktore bardziej... wszystko zalezy od nastroju ;)
simply_a_woman,
typowe rozswietlacze sa o wiele mocniejsze... meteoryty w sztucznym swietle tez wygladaja super :)
hm, tylko, że sam producent mówi, że tego produktu można używać na całą twarz, więc spróbowałam :) nie mam w zwyczaju kładzenia na całą twarz typowych rozświetlaczy :D no i kiedy się patrzy na ten puder, tych drobinek nie widać. za to na twarzy w świetle sztucznym tak. bardzo.
OdpowiedzUsuńsimply_a_woman,
OdpowiedzUsuńja mimo wszystko wole uwazac z rozswietlaczami na cala twarz ;) ... meteoryty sa mimo wszystko pudrem, ktory przy tym subtelnie rozswietla, pomijajac oczywiscie wiekszosc LE produktow z ostatnich lat, bo te nalozone na cala twarz dalyby niezla bombke :P
ja nie wiem, o ktorym rozswiatlaczu PF piszesz, wiec tez trudno mi sie ustosunkowac jak ma sie on do kulek :)
mam jedyneczkę i ja je akurat kocham :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie mialam do czynienia z meteorytami, chociaz kusza mnie coraz bardziej. Cena jest wysoka, ale mysle, ze akurat w tym przypadku do przelkniecia, skoro na lata wystarcza.
OdpowiedzUsuńoch, sorki :) piszę o Glow & Mood Boosting Powder (Happy Booster) :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam spotkania 1 stopnia z meteorytami, więc mnie fascynują :) choć nie wiem, czy są mi do szczęścia potrzebne :)
simply_a_woman,
OdpowiedzUsuńdo szczescia moze tak... do szczescie i spokoju duszy ;) ale czy dadza Ci efekt taki jakiego bys oczekiwala to inna sprawa ;)
z happy boostera to ja mam roz :D ... lubie go ale faktycznie nawet roz daje dosc specyficzny blink, dlatego wole go latem :)
dostałam teint beige jakiś czas temu od siostry i uwielbiam je, chociaż faktycznie efekt jest bardzo subtelny i delikatny.
OdpowiedzUsuńsmoky evening eyes,
OdpowiedzUsuńno wlasnie... kuku sie raczej tym sobie nie da zrobic :D
Najchętniej używam starych 01, ale na mnie one maję efekt wyraźnie różujący. I lubię go. Poza tym mam limitowane Pearly White, których na mojej skórze właściwie nie widać. Mam też podróżne... Na razie nie kupię kolejnych. One się w ogóle nie zużywają. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dawne opakowania nie były otwierane tak, jak te nowe. Fatalnie się ściąga pokrywkę.
Sabbath,
OdpowiedzUsuńoooo... to jak Cie 01 rozowily, to 02 robilyby pewnie dzika swinke ;D ... u mnie niektore nadaja takiego "swiezego" wygladu, moze to tez te rozowienie... ale tez go lubie :D
Stare zasysa przy otwieraniu hehe...
Lekko mnie zalamala informacja o smierdzacej gabce w nowych, co prawda zakupu nie planuje ale mimo wszystko... jak mozna :]
Mam u siebie 6 pudełek meteorytów, 3kę regularna i reszte limitowanek i kocham miłościa przeogromną :)) Też troszkę zmieniłam, bo z motyli wyciągnełam rózowe kulki i z pszczólek też rózowe oddałam :D
OdpowiedzUsuńTanyia,
OdpowiedzUsuńja tez wyciagnelam czesc rozowych i ze wszystkich pudelek zlote... tylko w imperialach takie zlotawe zostawilam :D
mam kuleczki Teint Beige i je uwielbiam. Teint Rose też mnie bardzo kusiły (i nadal kuszą ;)), więc jak najbardziej rozumiem dlaczego kupiłaś obie wersje ;)
OdpowiedzUsuńsia,
OdpowiedzUsuńja wtedy mialam chyba jakis kupon rabatowy z dougiego i stwierdzilam, ze zaszaleje, bo tak to bym tam do dzis stala nie mogac sie zdecydowac ;)
Sroczko, ja mam skórę w szalenie atrakcyjnym kolorze białego sera. Wszystko mnie różowi. :) Ale Meteoryty różowią przepięknie. Subtelnie i "zdrowo".
OdpowiedzUsuńSabbath,
OdpowiedzUsuńuuuu... no tak :P teraz to rozumiem :D
Ja mam jeszcze starą wersję Pink Fresh i straszną cegłę mi robią na twarzy. Używam tylko jako różu, a to i tak po wyjęciu tych pomarańczowych kulek. Mimo to, kuszą mnie inne wersje :)
OdpowiedzUsuńmirr,
OdpowiedzUsuńbo stare byly zupelnie inne, ja z pinkow tez sobie roz zrobilam ale na cala twarz nawet nie probowalam nakladac :)
ja nie lubię mocnego błyszczenia, a meteoryty błyszczą nie tak nachalnie, brokatowo, wygląda to naprawdę super. Mam 02 Teint Beige z tej nowej serii, często nakładam na całą twarz, i ta gąbka rzeczywiście jest okropna i się brudzi (ja mam akurat białą, a nie czarną, to taka typowa gąbka jak te do podkładu), ale moja nie śmierdzi :D
OdpowiedzUsuńPani ze stoiska Guerlain powiedziała mi, że 01 jest dla bladych cer, 02 dla średnich, 03 dla ciemniejszych - nie wiem czy jej wierzyć czy nie, raczej myślę, że każde z nich ma nieco inne zadanie do wykonania, a wybór niezależny jest od cery, ale efektu jaki chcemy uzyskać. W każdym razie dobrała mi 02, sama też te chciałam i jestem zadowolona :))) efekt na swojej twarzy ja akurat widzę, kiedy jestem bezpośrednio na słońcu czy w świetle sztucznym :)
Można, można się w nich zakochać, ja ostatnio kupiła z najnowszej kolekcji Perles de Nuit jestem nimi oczarowana, wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńw kązdym razie wyglądaja pieknie i luksusowo . Szkoda , ze nie można aparatem uchwycić efektu jaki mozna nimi uzyskać .
OdpowiedzUsuńAh marzenie !!
OdpowiedzUsuńEwa,
OdpowiedzUsuńjak dla mnie tez meteoryty nalezy wybierac wg efektu jaki sie chce uzyskac a nie koloru cery, bo tak to nie ma za bardzo sensu :)
Lyna_sama,
fakt sliczne sa :) ale podobne do imperiali, wiec sobie darowalam...
Mami,
widac efekt :D praktycznie na kazdym zdjeciu z makijazem mam na twarzy kulki ;) ... i wtedy rysy twarzy sa takie miekkie a skora wyglada na swieza i promienna :D
Faktycznie jak się ma coś podobnego to bez sensu, ja nie miałam, więc chciałam wypróbować. Ładnie się prezentują dookoła :D
OdpowiedzUsuńJa mogę je używać non stop i uwielbiam ten zapach który się wydobywa przy otwieraniu ,moim zdaniem są po prostu takim must have każdego kuferka:)
OdpowiedzUsuńOpakowania sa na plus, ale gąbka zakrywająca żenada.
Edycji imperiale zazdroszczę:)
mam je od trzech tygodni i nie wychodzę bez muśniecia się nimi :-) są wspaniałe - mam 02 i zastanawiam sie czy na letnią porę ni kupię sobie 03 (co do 01 to sie boję żeby nie były zbyt jasne) tak jak Ty sroczko mogłabym mieć je podpięte pod nos - po prostu pachną ślicznie same ochy i achy....
OdpowiedzUsuńmusze tylko zakupić pędzel bo ten mój sie nie spisuje - skorzystam z Twojego polecenia i kupię sephorowy 43 skoro mowisz iż sie spisuje rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuń4premiere,
OdpowiedzUsuńta gabka faktycznie prezentuje sie bardzo nieciekawie :( ... nie rozumiem czemu zlikwidowali puszki, moze do makijazu tez sie nie nadawaly ale o wiele estetyczniej to wygladalo...
http://elizabeth-harmony.blogspot.com/2012/06/makijaz-bez-nazwy.html
OdpowiedzUsuńLink do mojego zdjęcia powinno być łatwiej ocenić, który kolor rose, beige.
Dziękuję z góry :****
jak dla mnie pasowalyby Ci oba zestawy... one nie daja konkretnego koloru, wiec nie trzeba sie obawiac...
OdpowiedzUsuń