Seiten

czwartek, 31 maja 2012

ARTDECO Dita Von Teese Classics


Zapowiedzi tej kolekcji widzialam juz pare razy, kolory moze nie do konca moje
ale wyglada na tyle ciekawie, ze na pewno przyjrze sie jej z bliska :)

 Dita Von Teese Classics

  •  Compact Powder „Dita“ € 22,00

  •  Gel Eyeliner „Dita” € 14,80
  •  Art Couture Eyeliner Brush € 7,50


  •  Art Couture Lipstick velvet „Dita” € 14,80

  •  Lip Lacquer „Dita“ € 12,80

  •  Beauty Box Quadrat „Dita’s Design” € 12,80

  • Eyeshadow matt „Dita” € 4,80
  •  Glamour (Peral) Eyeshadow „Dita” € 4,80

  •  Blusher „Dita” € 8,50

  •  Art Couture Lash Volumizer „Dita“ € 14,80


  •  Bandwimpern „Dita” € 12,80

  • Nail Lacquer „Dita” € 7,50

Kolekcja bedzie dostepna od polowy czerwca.

:)

środa, 30 maja 2012

It's so fluffy! ... czyli nowe pedzle w sroczym kuferku :)

 Nad tymi pedzlami dumalam dosc dlugo... w koncu doszlam do tego, ze jak ich nie kupie, to nie zaznam spokoju a ze moja cierpliwosc ma swoje granice, to pogrzebalam na ebayu z takim to efektem. 
Mialy byc dwa... sa trzy.


 Pierwsze co zrobilam, to pomacalam ten do rozu, bo w sumie o ten wlasnie glownie chodzilo.
I moja reakcja byla mniej wiecej taka, jak z dosc znanego filmu rysunkowego.


 Bardzo jestem ciekawa jakie beda wrazenia z uzytkowania :)

 Moje trzy malenstwa:
  • Real Techniques Blush Brush
  • Real Techniques Shading Brush 
  •  Real Techniques Stippling Brush


Wiecej szczegolow wkrotce

:)

ulubiency maja

 Przez ostatnie miesiace nie pojawial sie u mnie post z ulubiencami, glownie dlatego ze przegapialam ten moment a potem mi sie przypominalo w polowie kolejnego miesiaca, co sie lekko mijalo z celem. Ale w tym miesiacu postanowilam znowu pokazac moje perelki, te po ktore wyjatkowo chetnie i czesto siegalam. Duzo tego nie ma i jest to mieszanina roznych produktow ale wszystkie moge zaliczyc do osobistego KWC.

  •  Chanel Poudre Cristalline - nie wiem jak czesto sie ten puder pojawilal w moich ulubiencach ale jest to ciagle najlepszy transparentny puder sypki jaki kupilam i zaden inny produkt nie daje mi tego efektu na twarzy. Uzywam go juz dosc dlugo i choc jest szalenie wydajny to powoli widze zuzycie. Pierwszy raz pisalam o nim tutaj.

  •  PHYTO KÉRATINE Serum - pojawilo sie stosunkowo niedawno ale odkad pierwszy raz uzylam, to nie wyobrazam sobie bez niego. Kolejne opakowanie juz czeka na swoja kolej. Wiecej na jego temat napisalam tutaj. W dalszym ciagu jestem zawchwycona efektem jaki daje na wlosach... ta ich gladkoscia i miekkoscia, ktora mozna uzyskac bez silikonow.
  • BeYu Unlimited Lashes Mascara - prawde mowiac juz myslalam, ze nie znajde mascary ze sredniej polki, ktora bedzie w stanie spelnic moje wymagania. A jednak... odkad dostalam miniaturke a potem kupilam pelnowymiarowe i pewnie kupie kolejne... jestem po prostu pod wrazeniem tego co robi z moimi rzesami. Do tego stopnia, ze chwilowo nie czuje potrzeby zakupienia YSL Singuliera, wystarcza mi ten. A zobaczyc mozna go tutaj
  • Kiehl's Midnight Recovery Concentrate - uwielbiam i nawet mi ta lawenda nie przeszkadza ;) ... swietny produkt, ktory przebil serum EL. Szalenie wydajny, moja skora go kocha... coz wiecej chciec. Pare slow na jego temat mozna znalezc tutaj.

  •  Rouge Bunny Rouge Highlighting Liquid Seas of Illumination - czyli rozswietlacz w plynie... po prostu uwielbiam, zarowno do miejscowego rozswietlania jak i nalozony na cala twarz pod podklad. Swietnie sie sprawdza jako baza a do tego cudnie wyglada :) ... poczytac o nim mozna tutaj
  •  Missha Signature Wrinkle Filler BB Cream - powrocilam do jednego z moich ulubionych kremow. Zloty Skin79 jest dobry na zime ale na wiosne/lato to jest moj ulubieniec. Uwielbiam za to jak wyglada u mnie na twarzy... za to jak sie stapia ze skora i za idelane dopasowanie sie do mojego aktualnego koloru skory. Pisalam o nim tutaj... a tu pokazalam jak sie prezentuje na skorze. Uzywam namietnie i codziennie... jak sie kiedys skonczy, to kupie ponownie.
  •   Rouge Bunny Rouge Eyes Wide Open Brightening Liner Duo - czyli swietna, praktyczna dwustronna kredka. Z jednej strony rozswietlacz, z drugiej kredka na linie wodna, nadajaca spojrzeniu swiezosci i powiekszajaca optycznie oko. Pokazywalam ja tutaj.
  • Fine-Spun Light Luminous Skin Wand - najlepszy korektor w pisaczku jaki do tej pory testowalam. Wiecej o nim plus swatche mozna zobaczyc tutaj
  • pedzel MAC 217 - co tu duzo mowic :) ... mam aktualnie dwa i chetnie bym dokupila trzeci. Nie da sie ukryc, jest to zdecydowanie najlepszy pedzel do rozcierania. Jak widac pyndzelek czesto w uzyciu, bo brudny od cienia.

To byloby na tyle... jak pisalam nie jest tego duzo, bo reszta to sie zmieniala wg potrzeb i zachcianek ale po te produkty siegam regularnie i jestem z nich w 100% zadowolona.

wtorek, 29 maja 2012

co sroce w oko... czyli poszukiwany poszukiwana cz.II :)

 W moich statystykach dalej ruch jak na dworcu i czasami zdazaja sie hasla, 
ze nie da sie przejsc kolo nich obojetnie ;)


Az mnie czasami nachodzi ochota, zeby gdzies napisac (do wujka google), z zapytaniem na jakiej zasadzie dzialaja ich wyszukiwarki, bo czasami mam wrazenie, ze to zupelny przypadek... zeby nie powiedziec przeznaczenie ;)


 Co do DM rozumiem, zawsze cos mi w oko wpadnie... 
 ... z tym suchym lisciem to az mnie zaciekawilo ale gdzie tu teraz suchego znalezc ;]


Ekhmm... ja pare razy wspominalam, ze sie sypie ale na szczescie ciagle jeszcze jestem na chodzie.

 male co nieco sie pare razy przewijalo ale super male... co za wymagania pffff... ;P


Jak trafi to pozamiatane, bez wzgledu na to czy hardware czy live.
Pozostaje utylizycja... bo wymiana paska tez nie pomoze ;)


Co za swinia... po prostu brak mi slow O_o ... hehe...


Tiaaa... z gatunku abstrakcyjnych :] ... aczkolwiek podklad niczego sobie...

 prawie filozoficznie ;)

***

 I zeby nie bylo, ze sciemniam... przemarsz wojsk... 
tez owce, tylko troche inny gatunek ;)


LOL ;)

Malva Chiaro... czyli kikowy lakier :)

 Podczas ostatniego szybkiego napadu na Kiko wzielam z przecenowego koszyczka lakier, mialam  sie wlasciwie ograniczyc do essiakow ale ten mi sie niesamowicie spodobal i do tego za 2,50€ to szkoda go bylo tam zostawic ;)


Jest to  Nr. 318 Malva Chiaro. Wg Kiko jest to odcien blado fiolkorozowy heh... ja nie potrafie opisac tego koloru, wy na pewno bedziecie wiedziec :)


Lakier jest kremowy, dosc dobrze kryjacy. Jak tylko bede miala wolne to machne go sobie na paznokcie, wtedy tez bede mogla powiedziec cos wiecej na temat trwalosci ale ogolnie z topem, to wiekszosc lakierow wytrzymuje u mnie tyle samo czasu. 


A jak juz sie blakalam po sklepie, to wzielam nowa baze pod lakier, podobno ma byc lepsza jak ta co ja wycofali a ktora ja uwielbiam. Na szczescie wygrzebalam w jednym z koszyczkow jeszcze dwie sztuki, wiec na razie jestem zaopatrzona. Ta wzielam z ciekawosci i ma troche inny odcien, wiec nic nie stoi na przeszkodzie, zeby ja potestowac :)


poniedziałek, 28 maja 2012

z pamietnika testera... Guerlain Parure Gold :)


Probke tego podkladu dostalam przy zakupie kulek i chetnie po nia siegnelam, bo ogolnie bardzo lubie podkady tej firmy. Swietnie sluzyl mi Parure Aqua, tak jak i teraz uwielbiam Lingerie. 

Wg producenta:  Złote akcenty dla młodzieńczego blasku - Parure Gold zawiera innowacyjne, dwustronne pigmenty, dzięki którym cera zyskuje młodzieńczy blask. Strona złota odbija światło, niweluje szarość twarzy i rozjaśnia partie, gdzie występują cienie. Strona nietransparenta przyczynia się do tuszowania niedoskonałości skóry, śladów zmęczenia i oznak upływającego czasu. Płynny fluid z SPF 15 o kremowo-lekkiej formule jest wyjątkowo elastyczny, dlatego łatwo się rozprowadza, nie pozostawia tłustej warstwy i niemal stapia się ze skórą. Zawarty w produkcie wyciąg z mirry połączono z peptydami o właściwościach liftingujących i wygładzających, które restrukturyzują i ujędrniają.


Dostepny jest tak jak i pozostale podklady w 6 kolorach. Mojej 12 oczywiscie w tym nie ma. Probki sa przewaznie w dosc ciemnych kolorach, wiec ten 03 Beige Naturel jeszcze jako tako sie nadaje do testow.


Choc jakby nie bylo jest dla mnie za ciemny. W kazdym razie cudnie pachnie, jest lekki i dosc plynny. Bardzo wygodnie naklada sie go pedzlem. Podkad sie dobrze rozprowadza, nie robi smug.


 Wszystko fajnie. Skora z podkladem sie stapia i uzyskujemy idealnie gladka buzie... gdyby nie to, ze u mnie ten podklad daje na poczatku mat. Nie ma zadnego rozswietlenia, owszem wyglada sie swiezo ale rozswietlenie to mi sie z czyms innym kojarzy. Druga rzeczy, ktora mi sie nie podoba to sciaganie. Szczegolnie tam gdzie mam bardziej suche partie, na przyklad w okolicy oczu. Tak mi tam wysuszyl skore, ze pojawily sie zmarchy, ktorych normalnie nie ma. I jak ponownie nakladalam, to okolice oczu ominelam szerokim lukiem ale jakby nie bylo nie podoba mi sie cos takiego. Bo w koncu to dla skor "dojrzalych" a te przewaznie sa troche bardziej suche, wiec raczej nie za bardzo wskazane jest, zeby taki podklad podkreslal suche miejsca.

I jeszcze jedna sprawa, ktora tez mi sie nie spodobala. Po nalozeniu pomijajac ta sciaganie podklad prezentuje sie ladnie, u mnie dobrze kryje... wszystko inne wyrownal, w sumie prawie idealny, gdyby nie to, ze ciemnieje z czasem. I to niezbyt ladnie ciemnieje, bo w lekka pomaranczke. 03 jest zolta... ja jak tak roztarlam zeby wygladala jak najlepiej i faktycznie, mimo ze podklad jest ciut za ciemny dla mnie to po nalozeniu byl ok... ale po jakims czasie mimo transparentnego pudru i kulek "pastel white" zaczelam ciemniec i pojawilo sie lekkie blyszczenie.


Dlatego mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony podoba mi sie jego lekkosc i to, ze w ogole go nie czuc na twarzy (oprocz sciagania w suchych partiach) a sprawia, ze skora jest gladka ale z drugiej to sciaganie i ciemnienie bardzo mi sie niepodoba i nie za bardzo zacheca do produktu. Moze bedzie lepiej jak pozostane przy moich ulubiencach, bo w przypadku tego mam za wiele "ale" a nie jest to tani podklad, ktory mozna potem bez zalu odstawic.

Aktywne skladniki: Octinoxate (Ethylhexyl Methoxycinnamate) 4,0%, Titanium Dioxyde 2,5%; 
Pozostale skladniki: Aqua, Cyclopentasiloxane, Alcohol, Peg-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Acrylates Copolymer, C12-15 Alkyl Benzoate, Acrylates/ Dimethicone Copolymer, Propylene Glycol Dicaprylate/ Dicaprate, Mica, Silica, Sorbitan Sesquioleate, Phenoxyethanol, Tribehenin, Stearic Acid, Disteardimonium Hectorite, Sodium Myristoyl Glutamate, Parfum, Alumina, Aluminum Hydroxide, Butylene Glycol, Centella Asiatica Leaf Extract, Commiphora Myrrha Resin Extract, Propylene Carbonate, Terrasodium Edta, Ceramide 2, Peg-10 Rapedeed Sterol, Butylphenyl Methylpropional, Linalcool, Citronellol, Lactic Acid, Dimethicone, Alpha-Isomethyl Ionone, Methyl Paraben, Benzyl Benzoate, Geraniol, BHT, Limonene, Hibiscus Esculentus Fruit Extract, Butylparaben, Ethylparaben, Citral, Isobutylparaben, Propylparaben, Palmitoyl Oligopeptide, [+/-CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492, CI 77491, CI 77499 (Iron Oxides)] (17.02.2010)

rzesy Ardell ale tym razem polowki :)

 Po calych paskach Ardell przyszla pora na polowki i naprawde nie wiem czemu wczesniej po nie nie siegnelam. Pomijajac to, ze latwiej sie naklada, ze lepiej sie trzymaja i sa praktycznie niewyczuwalne na oku... to wygladaja praktycznie tak samo jak paskowe a wlasciwie troche bardziej naturalnie, wiec spokojnie mozna je nosic codziennie, nawet do lekkiego makijazu.


Wzielam sobie dwa rozne "modele" i tak jeszcze chcialam wtracic, ze najlepsze sa te na przezroczystym paseczku, glownie z tego powodu, ze sa bardziej delikatne i miekkie, przez co lepiej sie dopasowuja do powieki. 


 301 sa bardziej delikante i na oku wypadaja bardzo naturalnie, 318 daja troszke mocniejszy efekt ale tez potrafia sie tak ladnie w naturalne rzesy wkomponowac, ze wygladaja jak wlasne.


 Ten makijaz pokazalam pare postow nizej i w nim uzylam 318, jak wygladaja przy otwartym oku wiekszosc z was pewnie widziala a jak nie to zapraszam tutaj.

Jak widac roznica spora a polowki swietnie sie wpasowaly w moje rzesy... o ile ja bym dala, zeby moje wlasne tak wygladaly. Przyklejam jak zwykle na Duo i trzymaja sie caly dzien.


Czesto dostaje pytania gdzie kupuje rzesy Ardell. Niestety w Niemczech sa one w sumie nie do dorwania a przynajmniej ja sie nie spotkalam, do tego zeby mialy niska cene. Dlatego tez ja moje kupuje na ebayu od amerykanskiego sprzedawcy. Cene ma przyjemna za zestaw place 1,81€ ... z tym, ze trzeba patrzec na koszt wysylki, szczegolnie jak sie chce kilka kupic i czasami bardziej oplaca sie kupic zestaw 4 opakowan za 14,20 z darmowa wysylka.Wiadomo bywa, ze ida wiecznosc ale nie z winy sprzedawcy... tylko urzedu celnego, bo jak kazda paczka ze stanow, tak i ta mala koperta, swoje musi w celnym polezakowac.

:)

niedziela, 27 maja 2012

BeYu Cat Eyes Mascara... z bliska :)


Ostatnio potestowalam sobie tusz, ktory byl w moim majowym douglasowym boxie. Ja ogolnie tusze tej firmy polubilam, sa tanie i dobrej jakosci... to chyba jedyne drogeryje tusze, ktore naprawde lubie. Jakis czas temu w boxie, byla miniaturka innego tuszu a dokladnie  BeYu Unlimited Lashes, pisalam o nim tutaj. Kupilam pelnowymiarowe opakowanie, ktore aktualnie powoli sie konczy i na pewno kupie ja ponownie.

Tym razem dostalam pelnowymiarowke, ktora kosztuje 12,95€ za 8ml. I jest to BeYu Cat Eyes. Czy sie polubimy pokaze czas, bo ja na razie tusz jest dla mnie minimalnie za rzadki ale mimo wszystko moge go uzywac, co tez nie czesto sie zdaza. Przewaznie tusze musza u mnie swoje polezakowac.


Wg producenta:  Cat Eyes Mascara z pielęgnującym pantenolem to absolutne `must have`. Innowacyjna, silikonowa szczoteczka o sprężystej strukturze rozdziela idealnie rzęsy i pokrywa je długotrwałym, kruczoczarnym tuszem - od ich nasady po ich końcówki.


 Tusz ten ma przede wszystkim wydluzac i tu w zaleznosci od materialu wyjsciowego radzi sobie calkiem dobrze. A do tego dal mi troche objetosci, za co ma u mnie plus. Czesto typowo wydluzajace tusze jak juz wydluza to pozostawiaja rzesy chudziutkie, co wyglada dosc rozpaczliwie i ja takiego efektu nie lubie. Ten dla mi lekkie wydluzenie i nie wyglada to jakbym miala trzy rzesy. Tusz ma gleboki, czarny kolor.


 Na zdjeciu ponizej jedna warstwa tuszu. Nie musialam rzes rozczesywac, co jest plusem... ogolnie szczoteczka jest dosc miekka i mialam obawy co do rozdzielania ale o dziwo radzi sobie calkiem dobrze. Lubie tusze tej firmy, bo maja dobra jakosc. Nie sypia mi sie i pozostaja caly dzien na oku. Nie robia grudek ani owadzich nozek. To dobry tusz, ktoremu w sumie nie mam nic do zarzucenia.


A przy okazji na lini wodnej mam kredke Rouge Bunny Rouge Eyes Wide Open Brightening Liner Duo a dokladniej to jej rozowa koncowke. Tak wlasnie prezentuje sie na oku :)

Sklad:  AQUA (WATER), COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, CYCLOPENTASILOXANE, CERA ALBA (BEESWAX), STEARIC ACID, ALCOHOL, NYLON-12, VP/EICOSENE COPOLYMER, ACACIA SENEGAL GUM, AMINOMETHYL PROPANEDIOL, PANTHENOL, GLYCERIN, POLYBUTENE, VP/VA COPOLYMER, PHENOXYETHANOL, POLYVINYL ALCOHOL, POLYQUATERNIUM-10, ASCORBYL PALMITATE, METHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, CI 77499 (IRON OXIDES).