Dzis czekala na mnie paczuszka z azji :)
A w niej:
Shiseido Aqua Label White Deep Clear Cleansing Oil
Po dlugich namyslach zdecydowalam sie sprobowac olejku do mycia twarzy. Padlo na produkt Shiseido, jest to olejek gleboko oczyszczajacy.
Wg producenta: Zawiera kwas hialuronowy, kolagen. Specjalna formula pomaga usunac czarny pigment (melanine) oraz pozostałosci wywolane szkodliwym promieniowaniem UV w ciągu dnia. Pozostawiajac skore oczyszczona, nawilzona i odprezona.
***
Drugim produktem jest koktail pomagajacy rozczesac wlosy, o ktorym juz pisalam.
A w niej:
Shiseido Aqua Label White Deep Clear Cleansing Oil
Po dlugich namyslach zdecydowalam sie sprobowac olejku do mycia twarzy. Padlo na produkt Shiseido, jest to olejek gleboko oczyszczajacy.
Wg producenta: Zawiera kwas hialuronowy, kolagen. Specjalna formula pomaga usunac czarny pigment (melanine) oraz pozostałosci wywolane szkodliwym promieniowaniem UV w ciągu dnia. Pozostawiajac skore oczyszczona, nawilzona i odprezona.
***
Drugim produktem jest koktail pomagajacy rozczesac wlosy, o ktorym juz pisalam.
Liese Smooth Hair Cocktail
Jest moim absolutnym faworytem. Poniewaz koncze pierwsze opakowanie to przy okazji zaopatrzylam sie w drugie. Zaden produkt nie ulatwial mi tak jak ten rozczesania dlugich wlosow, bez wzgeldu na to czy sa mokre czy suche... nieobciazajac ich przy tym. Liese radzi sobie rewelacyjnie i parzac na czestotliwosc uzytkowania jest wydajne a do tego slicznie pachnie :) Poczytac o tym produkcie mozecie tutaj, efekt na wlosach mozna zobaczyc tu.
hm też by mi się przydał taki koktajl =]
OdpowiedzUsuńNatasza,
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam a wlosy mam dlugie i cienkie... dlatego ogolnie musze uwazac bo wiekszosc produktow obciaza i przetluszcza mi wlosy, tylko musze uwazac jak psikam, zeby nie polecialo na kafle bo mozna fiknac ;))
daj znac jak juz pouzywasz tego olejku,bo mnie kusi cos takiego :) czekam na recenzje
OdpowiedzUsuńMonika,
OdpowiedzUsuńna pewno napisze, sama jestem bardzo ciekawa. Dosc dlugo sie czailam bo jakos nie moglam sie przekonac :)
hehe...do mnie tez dzis przyszla paczuszka z azji:) czekalam "niecierpliwie" 11 dni.....i nareszcie sie doczekalam: przyszla moja missha PC :D
OdpowiedzUsuńNeomedia,
OdpowiedzUsuń11 dni to jak ekspres ;)))
Azjatyckie szaleństwo trwa:) Ciekawa jestem tego psiukacza do włosów.
OdpowiedzUsuńJuz zostalam skuszona na "koktajl" :))
OdpowiedzUsuńPieknoscdnia,
OdpowiedzUsuńu mnie niezmiennie :D
Kamilanna,
:))
oststanio czytalam o olejach na blogu Azatyckiego Cukru i bardzo mnie zaciekawil ten temat... a tu prosze wchodze i Sroczka ma :D Czekam kochana na opinię bo jakoś tak jest, że to co Tobie podpasuje ja też lubie :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tego olejku do mycia, koniecznie daj znac, jak Ci przypasowal! Sama stosowalam dermalogice, i bylam zachwycona, musze w koncu wrzucic jej opis na bloga. Jednak teraz zamierzam sama umieszac (podobno banalnie latwo).
OdpowiedzUsuńA z tymi Liese kusisz, oj kusisz!
Swirrusku,
OdpowiedzUsuńwkrotce go zaczne testowac bo konczy mi sie moj Clinique z 3 krokow ale w miedzyczasie uzywam tego pudru do mycia twarzy ze Skinfood i jestem nim zachwycona. Rewelacyjnie sobie radzi.
Proznosc,
na pewno napisze :)
Kurcze, wszyscy kupują azjatyckie kosmetyki, więc chyba i ja się na coś skuszę :)
OdpowiedzUsuńTosiaczku,
OdpowiedzUsuńja kupuje bo mi lepiej sluza jak te u nas dostepne a przetestowalam juz naprawde sporo :)