Dzis nadeszla chwila prawdy. W zwiazku z tym, ze temperatura za oknem ciagle w okolicy 30 stopni, to nie mialam innego wyjscia jak wytargac z szafy letnie spodnie. I to byl dosc duzy sprawdzian dla mojej akcji "MŻ" ... bo w sumie mialam wrazenie, ze efekty sa mniejsze jak powinny. Na szczescie spodnie o numer mniejsze zalozylam bez problemu, guzik sie spotkal z dziurka a ja spokojnie moge w zapietych oddychac, oczka mi nie wylaza. Siedziec tez w nich moge, wiec mozna powiedziec, ze wielka radosc mnie dzis rozpiera. I musze to wykorzystac jako motywacje do kontynuowania akcji. Moze nawet ja troche zaostrze, tak zebym do jesieni zmiescila sie do tych wszystkich rzeczy, ktore zalegaja mi w szafie i sie tylko kurza. Wiadomo oponka jest najbardziej oporna i nie poddaje sie bez walki ale ja jej nie daruje.
środa, 29 czerwca 2011
wiesci z lini frontu... jupiiii !!!
Dzis nadeszla chwila prawdy. W zwiazku z tym, ze temperatura za oknem ciagle w okolicy 30 stopni, to nie mialam innego wyjscia jak wytargac z szafy letnie spodnie. I to byl dosc duzy sprawdzian dla mojej akcji "MŻ" ... bo w sumie mialam wrazenie, ze efekty sa mniejsze jak powinny. Na szczescie spodnie o numer mniejsze zalozylam bez problemu, guzik sie spotkal z dziurka a ja spokojnie moge w zapietych oddychac, oczka mi nie wylaza. Siedziec tez w nich moge, wiec mozna powiedziec, ze wielka radosc mnie dzis rozpiera. I musze to wykorzystac jako motywacje do kontynuowania akcji. Moze nawet ja troche zaostrze, tak zebym do jesieni zmiescila sie do tych wszystkich rzeczy, ktore zalegaja mi w szafie i sie tylko kurza. Wiadomo oponka jest najbardziej oporna i nie poddaje sie bez walki ale ja jej nie daruje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję rezultatów :)
OdpowiedzUsuńmmm obiadek wygląda pysznie, niedługo sobie taki sprawie tylko bez papryczki :)
uwielbiam taztziki:)) gratuluję rezultatów, i powodzenia w dalszej walce :)) żebym ja miała tyle samozaparcia... :)
OdpowiedzUsuńLidzia,
OdpowiedzUsuńdziekuje :) to nie papryczka... to pomidorek :D
Saturday-Night,
ja tez uwielbiam :D a samozaparcia tez nie mam, to jest w sumie nieustajaca walka ;)
Mniam =] Ja sobie dziś zrobiłam takie ciasto cienkie i kruche, które smakuje podobnie jak krakersy =]
OdpowiedzUsuńgratuluje !
OdpowiedzUsuńsmakowita porcyjka:) Jak przy tych upalach gotuje dania, ktore mam na dwa obiady. Oby jak najmniej spedzic w kuchni :D
Natasza,
OdpowiedzUsuń:) zaciekawilo mnie to Twoje krakersowe ciasto :D
Neomedia,
ja mam w domu przyjemne 20 stopni :D a przy takich latwych daniach nawet sie nie zdaze spocic ;)
bardzo super pomysł na obiad - połączenie w 100% moje ! :)
OdpowiedzUsuńMniam! Na takiej diecie to ja bym mogła być :D Muszę nauczyć się robić gyrosa i przejąć gotowanie obiadów dla domowników :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję wyniku diety! Zmotywowałaś mnie, żebym dziś poćwiczyła i nie jadła więcej ptysiowego tortu z babcinych urodzin :P
Smakowicie wygląda ^^.
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajne uczucie nie? Takie zwycięstwo :D
Zostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńhttp://teczowymakijaz.blogspot.com/2011/06/jak-mieszkaja-twoje-kosmetyki-tag.html
super,gratulacje,ja na oponke zaczelam 6 wiedera robic od 2 dni zobaczymy jak z kregoslupem mi bedzie,staram sie robic poprawnie zeby go nie obciazac zobaczymy jak pojdzie,trzymam kciuki za Ciebie.Sroczka nie ma cie na Facebooku?bo tak fajnie czlowiek na bierzaco by byl z wiadomosciami :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!Trzymam kciuki za dalsze kg :)
OdpowiedzUsuńPowinnam brac z Ciebie i Urbanka przyklad,ale jakos zawsze diete przekladam "na jutro"a oponka rosnie... :/
Obiadek wyglada smakowicie!
Buziak :*
Abscysynka,
OdpowiedzUsuńja tez bardzo lubie takie polaczenie :)
Jyyli,
tylko taka "dieta" uczy cierpliwosci, bo tu nie ma mowy o szybkim chudnieciu ale mi nie o to chodzi :D
Karola,
i bylo smaczne :)
Greatdee,
dziekuje :) uczucie swietne, tylko trzeba sie uzbroic w cierpliwosc ;) bo przy "MZ" nie da sie szybko, co jest moze i lepsze, bo nie dosc, ze sie czlowiek z czasem przyzwyczaja do takiego tego, ze je mniej i uwazniej dobiera co je... to mniejsze tez ryzyko, ze dopadnie go jo - jo :]
Ole,
dziekuje za otagowanie :)
Agawcia,
ja nie mam zamilowania do cwiczen ;) moze w koncu zaczne chodzic na basen bo to dobre i zdorwe :D a na fejsbuku mnie nie ma, bo mnie tam w ogole nie ciagnie ;P
a ja przewrotnie - stół mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńVeloute,
OdpowiedzUsuństolu nie widac ;) leza na nim podkladki z Ikei hehe...
Gartuluję! też powinnam zastosować MŻ:o
OdpowiedzUsuńu Ciebie 30 stopni, a w PL deszcz, brak słońca i nie zapowiada się na zmianę...
mega smacznie wygląda
OdpowiedzUsuń----------
u-majorki.blogspot.com
Na Krawędzi,
OdpowiedzUsuń"MZ" jest dosc wygodna dla tych co nie potrafia trzymac sie typowych diet ale nie ma tez co liczyc na szybkie efekty, chyba ze sie faktycznie przy tym sport uprawia :)
U Majorki,
i bylo smaczne :D
mniaaaaam :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, a teraz przyjedz do mnie i mnie motywuj :D
OdpowiedzUsuńMaggie,
OdpowiedzUsuń:)
Agnieszka,
na razie musi mi wystarczyc motywacji na dalsza czesc planu, potem sie moge nia dzielic ;))
kurczę to naprawdę wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńgratuluję rezultatów :) sama wiem jak to cieszy, niedawno sporo zrzuciłam :)
TheRedRibbon,
OdpowiedzUsuńi jest smakowite a przy tym latwe do zrobienia :)
ja powoli zrzucam i jeszcze sporo mi zostalo ale jak to dobrze w koncu widziec efekty :D
Maus gratuluję :))
OdpowiedzUsuńjedzonko smakowite aż zgłodniałam ;)
Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę samozaparcia i wytrwałości. W moim przypadku nie jest to takie łatwe;)
Pozdrawiam ;))
tylko, że ja mam problem z samym MŻ;D
OdpowiedzUsuńReniakicia,
OdpowiedzUsuń:)
Mania-kupowania,
w moim tez wcale nie jest latwe, bo ja kocham jesc :D
Na Krawędzi,
bo najgorzej jest zaczac... a potem drugi raz jest trudno systematycznie kontynuowac ;)
Podziwiam, ja mam za slaby chrakter nie potrafie sobie odmowic jedzenia, a zwlaszcza slodyczy, lodow... Mimo ciaglych prob...
OdpowiedzUsuńMoodlishka,
OdpowiedzUsuńja wcale sobie nie odmawiam jedzenia ani lodow, szczegolnie teraz latem... ale patrze co jem, kiedy jem... i przede wszystkim... mniej jem :D jedyne z czego faktycznie zrezygnowalam to pieczywo, cukier, tluste rzeczy, chipsy i pare innych...
same trudnosci w życiu;D
OdpowiedzUsuńNa Krawędzi,
OdpowiedzUsuńtiaaa ;))
Gratuluję ;) I pycha obiadek :D
OdpowiedzUsuń(mi spadło 3kg ale z powodu choroby :(, śmieje się że jakiś plus bo chociaż zrzuciłam to co po ślubie przybyło ;)
Dezemka,
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze choroby tez juz sie pozbylas :)