Nie wyglada moze spektakularnie ale jakby nie bylo jest zamkiem ;P Co ogolnie w okolicy nie jest niczym dziwnym, w miasteczku gdzie mieszkalam do zeszlego roku sa dwa "zamki"... a jest to raptem 3 km dalej :) W tym co ja mieszkam byl kiedys browar i cos w rodzaju zajazdu z pokojami do spania. Do czasu gdy znalazl sie w rekach obecnego wlasciciela, rodziny do ktorej nalezy pol wsi i oni przebudowali "Schloss" na trzy osobne mieszkania... a sroka sie zagniezdzila na parterze :)
Poniewaz Niemcy po dlugim oporze zmuszeni zostali do otwarcia rynku pracy, to tak sobie pomyslalam, ze moge opisac kilka aspetkow mieszkan w de, choc pewnie pokrywa sie to z warunkami wynajmu w pl.
Poniewaz Niemcy po dlugim oporze zmuszeni zostali do otwarcia rynku pracy, to tak sobie pomyslalam, ze moge opisac kilka aspetkow mieszkan w de, choc pewnie pokrywa sie to z warunkami wynajmu w pl.
- mieszkania do wynajecia mozna znalezc wszedzie, choc w takich miescinach jak u mnie w okolicy na pewno trudniej jak w duzych miastach, tam mozna wybierac ale wiadomo im blizej centrum tym ceny wyzsze i cena bez oplat zaczyna sie od 1500 i idzie w gore bez organiczen. Najbardziej znane strony to immobilienscout24.de, immonet.de oraz immowelt.de.
- mozna skorzystac z agencji ale tu trzeba sie liczyc z prowizja okolo 1000 € i nie radze obchodzic agencji i dogadywac sie z wlascicielem, bo nawet jak sie to uda to agencja moze sie zglosic po prowizje, nawet gdy nie skorzystalismy (w ostatecznosci) z jej uslug. Wiec albo agencja albo szukanie na wlasna reke.
- koszty wynajmu zaleza od tego gdzie i w jakim stanie jest mieszkanie. U mnie w okolicy cena za mieszkania podobnej wielkosci jak moje (ca. 100 m kw.) waha sie miedzy 500 a 700 € plus wszystkie dodatkowe oplaty okolo 100 - 200 € ... tu roznica moze wynikac z tego jak ogrzewane jest dane mieszkanie.
- i dobrze jest popatrzec jaka ma dom izolacje, bo zanim sie obejrzy mozna dostac rocznie doplate 1000 € za ogrzewanie, ktore ucieka przez sciany.
- tak samo jak w pl czesto trzeba zostawic kaucje, przewaznie jest to wysokosc podstawowej oplaty za 3 miesice.
- Niemcy maja tez dosc hmmm... ciekawy okres wypowiedzenia umowy o najem, im dluzej sie mieszka tym jest on dluzszy i tak zdziwili sie moi tesciowie, gdy wyszlo, ze po 15 latach mieszkania wg umowy maja 9 lat okres wypowiedzenia :]
- dobrze jest gdy sie blizej przyjrzy kto mieszka dookola, Niemcy lubia sie czepiac i zdazaja sie egzemplarze, ktorym przeszkadza wszystko.
- majac auto warto zawsze sprawdzic jak jest z garazem lub miejscem gdzie mozna auto postawic, te tez sa czesto platne. Ewentualnie w miastach pozostaje w miare mozliwosci parkowanie na ulicy.
Ja mialam wyjatkowe szczescie, wlasciciele to przesympatyczni ludzie, bardzo otwarci... traktuja nas jak czlonkow rodziny. Mieszkaja parenascie metrow dalej i prowadza Gasthof... czyli maja pokoje do wynajecia i typowa niemiecka restauracje z najlepszym cordon bleu jaki w zyciu jadlam. I moge tam wpasc na kawe, bez zapowiadania sie... do tego zawsze dostane ciacho. Juz sie pare razy smialam, ze oni zupelnie nieniemieccy ale moze u nich goscinnosc genetycznie przekazywana jest na kolejne pokolenia.
W kazdym razie znalazlam to czego szukalam. Spokoj i cisze... swieze powietrze i ptaki za oknem. Czesto jak mam wolne, to nie chce mi sie nigdzie dalej ruszac i nawet jak sobie planuje, ze pojade do miasta polatac po sklepach to koncze przed domem z ksiazka w rece. Swietnie tu mozna naladowac baterie. I bede musiala znowu kupic rower, bo w obu kierunkach (po kilkadziesiat km) mam sciezke rowerowa prowadzaca przez te wszystkie pola, laki i miasteczka... a to by dobrze zrobilo mojej oponce i moze przyspieszylo jej znikniecie.
I tak ja... dziecie miasta, odnalazlam sie na wsi i za nic bym tego nie zamienila. Co nie zmienia faktu, ze jutro jade do Norymberii, polatac po sklepach ha!
:D
W kazdym razie znalazlam to czego szukalam. Spokoj i cisze... swieze powietrze i ptaki za oknem. Czesto jak mam wolne, to nie chce mi sie nigdzie dalej ruszac i nawet jak sobie planuje, ze pojade do miasta polatac po sklepach to koncze przed domem z ksiazka w rece. Swietnie tu mozna naladowac baterie. I bede musiala znowu kupic rower, bo w obu kierunkach (po kilkadziesiat km) mam sciezke rowerowa prowadzaca przez te wszystkie pola, laki i miasteczka... a to by dobrze zrobilo mojej oponce i moze przyspieszylo jej znikniecie.
I tak ja... dziecie miasta, odnalazlam sie na wsi i za nic bym tego nie zamienila. Co nie zmienia faktu, ze jutro jade do Norymberii, polatac po sklepach ha!
:D
Tego mi właśnie trzeba na urlopie- spokoju ciszy i urokliwego miejsca. Zazdroszczę, że masz to 24h na dobę ;)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, ale ja moich gór nie porzucę. Mieszkam w Karkonoszach i z okien widzę ruiny jednego zamku, a z innych góry =] W sumie mieszkam w małym miasteczku, ale widzę więcej zalet niż minusów =]
OdpowiedzUsuńNo proszę, jesteś moją bratnią duszą,ja mam tak samo - za nic bym nie wróciła do dużego miasta, no nie mieszkam tak kompletnie na wsi, tylko na przedmieściach 50 tyś. miasteczka 20 km od Wawy - choć bardzo bym chciała i plany takie mamy (jak młoda podrośnie)na razie działka czeka na zmiłowanie hehe ;) - ale duże miasto typu Berlin, Norymberga czy Warszawa - o nie - nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej zazdroszczę... ścieżek rowerowych :) Zawsze kiedy jestem w Niemczech (tak jak miesiąc temu) zachwycam się infrastrukturą, organizacją przestrzeni, terenami zielonymi, technologiami i udogodnieniami... Ech. I podoba mi się, jak Niemki pomykają na tych fajnych, damskich rowerach z koszykami z przodu. Kupię sobie taki. Kiedyś ;))
OdpowiedzUsuńPS. A'propos technologii - podczas ostatniej wizyty w Niemczech doznałam szoku, kiedy to w WC na jednej ze stacji paliw deska klozetowa sama wyczyściła się na moich oczach :D OMG, hehe...
fajnie tak :D spokój, cisza... Chociaż ja też nie mam na co narzekać. Mieszkam w Warszawie ale w dzielnicy głównie domów jednorodzinnych. Kilka minut i jestem w lesie :D to też ma swój urok
OdpowiedzUsuńMaus, to To Ty jesteś księżniczką na zamku:)
OdpowiedzUsuńŁadny dom i widoczek. Ja chętnie zamienię tą naszą stolicę na domek na wsi, może kiedyś znajdę sobie taki z ogródeczkiem i będę miała znowu kota.
A na rower wskakuj, ja teraz jeżdżę dużo i oponka spada, ta co trzeba, nie rowerowa:)
Cenne wskazówki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój zamek :)
Czekamy na relację z zakupów ;)
uwielbiam taki klimacik,ja mieszkam na obrzezach miasta i tez jest fajnie ale teraz caly czas szukam mieszkania na parterze z ogrodeczkiem bo balkon juz mi nie starcza,uwielbiam jezdzic na rowerze i jak tylko pogoda na to pozwala to poruszam sie rowerkiem,jezeli chodzi o maklera to kiedys tez mialam przygode z nim ale dobrze sie skonczylo :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa się wychowałam w mieście, później mieszkałam na peryferiach, później na wsi ;) Teraz wróciłam do miasta, bo ilość zalet na tą chwilę przewyższyła ilość wad. Ale docelowo chcę znowu opuścić miasto kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńEh, tylko pozazdrościć. Ja mieszkam całe życie wśród ludzi, głównych ulic miasta, samochodów i na razie nie ma szans na zmianę ;/
OdpowiedzUsuńŚliczny masz ten domek. Aż dowiedz się, czy znajdzie się i dla mnie tam miejsce ;)
OdpowiedzUsuńi wszedzie hirtensje, ktore wprost uwielbiam odkad tu jestem!:)
OdpowiedzUsuńhortensje:)
OdpowiedzUsuńIwetto,
OdpowiedzUsuńdlatego jak mam wolne to nie chce mi sie niegdzie ruszac i laduje baterie w spokoju :D
Natasza Miszczuk,
u mnie pagorkowato ale do Alp nie mam daleko, i doskonale rozumiem... z takich okolic niechetnie sie wyprowadza. Ja czasami zaluje, ze Alpy nie sa jednak troche blizej. Choc ogolnie dorastalam w poblizu morza :)
Veloute,
to chyba przychodzi z wiekiem ;) teraz duze miasta mnie mecza... fajne sa na pare godzin ale do zycia nie za bardzo :]
Viollet,
samoczyszczace sie kibleki to tuz od wielu lat sa w uzytku ale nie powiem podoba mi sie ten pomysl, w ogole te toalety sa czyste i zadbane. Ale na malych parkingach zdazaja sie tez koszmaki :D
No wlasnie jakis taki rowerek chyba sobie sprawie, bo takie typowo "terenowe" mecza mi kuper i kregoslup ;)
MADA,
jak do lasu blisko to juz jest cos :))
Pieknoscdnia,
rower jest na liscie rzeczy do kupienia :D
Lili,
:)
Agawcia,
dlatego tez choc mialam do wyboru, bo wtedy wszystkie 3 mieszkania byly puste, wzielam to na parterze, zebym nie musiala po schodach latach i zeby zielen byla blizej ;) ja na rowerze to moge tylko w ramach relaksu, bo ogolnie to musze autem, odleglosci jednak za duze a do tego same gorki dookola :]
Greatdee,
wiadomo co akurat pasuje, ja na szczescie moge zostac tu gdzie jestem :)
Innooka,
jak nie teraz to moze kiedys :)
Seraphase,
wszystko zajete ;))
Agata Ma Nosa,
ja tez uwielbiam... a ta niebieska to moja duma :D kazdy ja podziwia :D
Sroko, ślicznie mieszkasz!
OdpowiedzUsuńNie dość, że jesteś sama śliczna, masz śliczną kolorówkę, śliczne Futra to jeszcze mieszkasz w pięknej, zielonej okolicy:)
Nic tylko pozazdrościć :)
E.,
OdpowiedzUsuńtyle komplementow na raz... dziekuje bardzo :*
Pięknie tam masz :) zazdroszczę Ci tego spokoju i ciszy... :)
OdpowiedzUsuńSheWoman,
OdpowiedzUsuńcisze mam pod warunkiem, ze sasiad nie piluje drzewa a poniewaz nim handluje to czasami pila "spiewa" przez pol dnia... i raz na jakis czas latajace amiki na ponaddzwiekowych samolotach halasuja ;)))