Fizia Pończoszanka... wieczorowa pora ;)

Jako ze cale dnie spedzam meczac moje nogi do granic mozliwosci i od czestej jazdy autem coraz czesciej boli mnie lydka a do tego zylaki w mojej rodzinie to tez nic nowego, postanowilam cos z tym fantem zrobic. Czasami po paru dniach pracy nie moge zasnac bo mi konczyny dolne na to nie pozwalaja. Sa zmeczone i domagaja sie uwagi. Smarowalam je grzecznie roznymi masciami na "zmeczone i ciezkie" nogi... z wyciagiem z kasztana z arnika i wyciagiem z lisci winorgon ale najczesciej problem pojawial sie jak szlam spac. A poniewaz nie ma co ukrywac lata leca, to stwierdzilam ze lepiej teraz cos zrobic jak potem smarkac w rekaw.

I tak na wizazu jedna z dziewczyn pisala, ze w Japonii bardzo popularne sa podkolanowki/rajstopy uciskowe. Z tego typu rzeczami mam do czynienia na codzien, wiekszosc pacjentow posiada tego typu akcesoria, z tym ze bardziej medyczne... a co za tym idzie grube i czasami mam wrazenie, ze "utkane" sa z samej gumy. Pacjeci w szpitalach przed i po operacjach tez dostaja rozkoszne biale skarpetki do pasa ;) ale nie odbiegajac od tematu... i ja skusilam sie na cos takiego ale w wersji na noc.

Co najlepsze produkt marki Scholl, poniekad rodzimej ale oczywiscie rzeczy tego typu sa u mnie nie do dostania. Pozostal jak zwykle ebay. Nazywa sie to cudo Scholl Medi Qtto Sleeping Stockings. I jak sama nazwa wskazuje naciaga sie je na konczyny na noc.



Ja mam rozmiar L, co jest szczytem mozliwosci w japonskiej numeracji i pasuja mi tak jak powinny... choc po pierwszym ubraniu mialam wrazenie, ze brakuje mi 1 - 2 cm, to one tez sie troche rozciagaja z czasem.



Wlasciwie mozna by to nazwac getrami, poniewaz mamy obciete palce a dlugoscia siegaja do polowy uda. Nie wiem dlaczego ten uroczy niebieski kolorek, ogolnie moglyby byc czarne ale w sumie co za roznica, w nocy nikt nie widzi. Slubny po tym jak sie pokulal troche ze smiechu... to stwierdzil, ze do kompletu potrzebuje szlafmyce. Bezczelny ;)

Getry na nodze sa opiete i to wyczuwalnie (gdy sie stoi) ale tak tez powinno byc, w koncu one uciskowe. Mimo wszystko sa bardzo wygodne i nie moge narzekac, nie przeszkadzaja mi w nocy. Oba zakoczenia sa bardziej "delikatne" wiec nie wrzynaja sie w mieso a co za tym idzie nie grozi nam odpadniecie palcow ;) ale trzeba pamietac, ze takie rzeczy musza byc odpowiednio dobrane, bo jednak jest to "medyczny" produkt i niewlasciwie dopasowany albo nie bedzie skuteczny albo nam zaszkodzi. Ja w pierwsza noc mialam obawy czy mi nie beda palce marzly ale krew krazy dobrze i nie ma problemow. Cos co bardzo mi sie podoba to to, ze nie da sie ich zalozyc zle. Scholl wymyslil to calkiem sprytnie i w okolicy kolana material jest cienki, tak zeby nie utrudniac zginania. To samo jest w okolicach kostki. Sam material nawet jak uciska to jendak jest lekki i pozwala skorze oddychac.



A tak oto prezentuja sie na konczynach.

W Japonii staly sie modne, glownie z tego powodu, ze "wyszczuplaja" nogi. Hmmm... moze nie tyle wyszczuplaja co nie pozwalaja odkladac sie wodzie. Trzymaja naczynia kapilarne pod kontrola i nie pozwalaja im na przepuszczanie wody "na zewnatrz". To moze sprawic wrazenie, ze lydka jest szczuplejsza ale nie jest to jakis trwaly efekt.

Ja je kupilam glownie w celu wsparcia zyl bo wole profilaktycznie cos zrobic jak potem walczyc z tym co sie pojawi. Spie w nich od ponad tygodnia, tylko wtedy gdy pracuje... gdy mam wolne to moje nogi sie sa az tak zmeczone. I faktycznie rano nie mam zadnych problemow, ogolnie nogi mnie mniej bola i nie mam tego uczucia ciezkosci.