Seiten

środa, 29 czerwca 2011

pierwsze koty za ploty... czyli serum Berrisom Vit. C w akcji

W koncu sie moglam zabrac za testy serum, o ktorym pare slow napisalam tutaj. Mowa jest oczywiscie o Berrisom Vitamin C-10% Whitening Serum. To w sumie moja pierwsza "kwasowa" przygoda, pomijajac przelotny romans z Avene, ktorej produkty zrobily mi w krotkim czasie kuku, wiec je odstawilam i powiedzialam sobie, ze nigdy wiecej.

A poniewaz do azjatyckich produktow mam wiecej zaufania jak do francuskich... to postanowilam sprobowac. Pomijajac, ze glownie (jak zawsze) chodzi mi o rozjasnienie przebarwien i wyrownanie koloru skory. Choc oczywiscie sie nie obraze jak jej ogolny stan tez sie poprawi, w zakresie zaskorniakowo - wypryskowym. Niestety nie ma za wiele informacji na temat tej firmy, przez krzaczki nie jestem w stanie przebrnac ;)



Opakowanie zawiera 30 ml serum, buteleczka zabezpieczona byla naklejka. Zapakowane bylo w kartonik i folie.



Serum zawiera "czysta" 10% witamine C pochodzaca z roznych owocow min. bzu, acai, malin, zurawiny, jagod oraz pomaranczy i cytryny. Ma zadanie rozjasniac przebarwienia, wyrownac koloryt, anti - aging (dzielanie przeciwutleniajce, czyli walczyc z wolnymi rodnikami) i dac skorze witalnosc.





Ciemna buteleczka chroni przed swiatlem, w zakretce mamy pipete, ktora pomaga nam pobrac odpowiednia ilosc serum.



Dla zainteresowanych sklad



To bylo by na tyle, jezeli chodzi o informacje ogolne,
teraz pare slow ode mnie.

Uzywam serum od 3 dni, a wlasciwie nocy, bo jakos nie za bardzo mam ochote stosowac je na dzien, noc wydaje mi sie bardziej bezpieczna. Wrazenia pozytywne, choc pierwsze uzycie bylo dosc niepokojace. Skora sie lekko zdziwila, ze zamiast kremu zostala nagle potraktowana "kwasem" ... zaczerwienila sie i mialam takie uczucie jak po za dlugim przebywaniu na sloncu. Byla lekko napieta i dosc wrazliwa. Mialam obawy co do moich zaczerwienien na policzkach ale na szczescie nie stalo sie nic zlego. Po chwili bylo juz lepiej i teraz nie mam takich efektow przy uzyciu. Przez chwile czuje lekkie cieplo, ktore zaraz znika... skora nie jest juz zaczerwieniona.
Trudno zebym natychmiast widziala efekty ale to co widze jak najbardziej mi sie podoba i na pewno podziele sie z wami wrazeniami za jakies 2 - 3 tygodnie.
Na dzien oczywiscie uzywam filtra, wiec zabralam sie przy okazji za testowanie Vichy Capital Soleil SPF 50+ i jak na razie jestem z niego tez bardzo zadowolona ale o tym bedzie innym razem.

21 komentarzy:

  1. Skad Ty slonko tego cudaka wytrzasnelas ?!
    Ja sobie wczoraj zaszalalam i kupilam krem z wybielajacej serii Misshy - tonik sprawuje sie rewelacyjnie wiec stwierdzilam, ze warto poszerzyc horyzonty :]

    OdpowiedzUsuń
  2. ps. Tak, juz sie biore za odpisywanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chciałaś zostawić kwasów na jesień? Gdzieś kiedyś czytałam, że wtedy właśnie powinno się zaczynać takie kuracje... Czekam na notkę o efektach po dłuższej kuracji! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urbi,
    bo ja jestem Maulwurf ebayowy :D ... i jasne, ze warto poszerzac jak juz pisalam cala seria Time Revolution Misshy jest boska :) a Berrisom ma inne rozne cuda, ktore mnie strasznie interesuja... i ktore pewnie predzej czy pozniej nabede droga kupna :P

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na głębszą recenzję ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. DobraDusza,
    zwazywszy na to, ze w azji ogolnie nie ma jesieni a azjatki tego typu rzeczy uzywaja, to stwierdzilam, ze i ja moge ;) ale dlatego nie ruszam sie teraz bez filtra i uzywam go na noc, pomijajac ze to serum wg producenta mozna tez na dzien uzywac :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama od witaminy C trzymam się z daleka, ale z tego co pamiętam jak najbardziej można ją stosować latem. Serum z witaminą C wzmacnia/wspomaga ochronę przeciw promieniowaniu UV i produkty takie można używać pod filtry.

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja wlasnie koncze moje serum z Lancome na ktore kiedys narzekalam a teraz po tych 6 miesiacach moge powiedziec ze jest rewelacyjne i wlasnie testuje z Estee L serum i jakos nie jestem przekonana bo wyskakuja mi rozne cuda przy tym wiec chyba kupie kolejnego Lancomka a na noc dodatkowo Auriga International, Flavo - C Serum (Serum z witaminą C 8%)--czytalam ze dobre?slyszalas cosik na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam właśnie ostatnio fazę na serum z wit C - szukam jakiegoś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli mogę coś doradzić to wszelkie preparaty pod oczy i na powieki górne oczu stosuje się przynajmniej na 2/3 godziny przed snem ponieważ skóra wokół oczu ma taką specyfikę ,że najlepiej wchłania podczas ruchów gałek ocznych i jednocześnie ustrzeżemy się przed pobudką z opuchniętymi oczami .
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm pare kropli by mi się przydało, bo mam jedną plamę do wybielenia po wielkim pryszczu, który znikł i zostawił po sobie ciemny ślad, ale cała buteleczka mi nie potrzebna więc się nie skuszę =]

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez swojego Synchrovitu zawsze uzywam na noc i mysle chyba podobnie jak Ty ,ze raz iż dzialanie moze intensywniejsze to nie ma co teraz przy tym nasłonecznieniu szalec choc akurat wit C jakoś ponoć ze słońcem wcale sie az tak nie gryzie ;)
    A kwasy na jesień mam w planie ,ale takie profesjonalne w salonie .
    No to teraz czekamy na kolejną recenzje tym razem po skonczonej kuracji jakie będą wrażenia ?
    Po 3 dniach to jeszcze nie ma jak się zopiniować .

    Dziewczyny -ja polecam serum z wit C z firmy Synchroline -synchrovit C z tego prostego powodu ,ze prócz dzialania jest do zakupienia albo jako pelne opakowanie ,albo pojedyncze ampólki można zakupić więc jesli ktoś chce wypróbować nim kupi całe bądź potrzebuje tylko 1- 2 ampulki to jest super rozwiązanie .
    Oczywiscie taką ampułkę trzeba zuzyć w ciągu kilku dni .

    OdpowiedzUsuń
  13. Ml,
    o widzisz, tego nie wiedzialam :D ale tak sobie myslalam, ze cos w tym musi byc, skoro podane bylo, ze mozna uzywac na dzien :)

    Agawcia,
    nie znam tego, o ktry pytasz i ja pozostane przy tym co uzywam 10% :D ... wiec juz nawet nie musze szukac ;)

    Greatdee,
    no wlasnie ja tez mam :D po tym jak nie dostalam mojego ze Skinfood to postanowilam to kupic i do byl dobry wybor :)

    Milka,
    to preparat do twarzy a nie pod oczy :)

    Natasza,
    :) ... jak slowicza kupka sobie dobrze radzi, to i takie serum niepotrzebne :D

    Mami,
    po tych 3 dniach moglam tylko tyle stwierdzic, ze je toleruje i kuku mi nie robi ale na efekty to na pewno przyjdzie mi jeszcze poczekac, serum jest wydajne wiec na jakis czas mi wystarczy.
    A na mocniejsze kwasy raczej sie nie zdecyduje :] ... i nawet jak vit. C sie ze sloncem nie gryzie, co juz wlasnie napisala czytelniczka wyzej, to mi jakos lepiej jak uzywam tylko na noc... bo i tak w tym roku dziura ozonowa jest wielka i wiecej promieniowania sie przedostaje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa jestem efektow. Mialam kiedys podobne serum z BU, ale srednio bylam zadowolona. Czekam na pelniejsza recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moodlishka,
    za jakis czas jak pouzywam to napisze jak wrazenia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. witamina C to nie typowy złuszczający kwas ;) tylko znakomity antyoksydant, bardzo polecany przy ochronie p/słonecznej :) oczywiście z kremem z filtrem.
    Sroczko, mam próbkę tego serum, jak mnie skusisz wpisem to kto wie... ;)) może użyję

    OdpowiedzUsuń
  17. Aga,
    to pewnie dlatego sie z nim polubilam ;) ale to dobrze, bo ja wlasnie nie chcialam nic zluszczajacego... i cieszy mnie to, ze nie musze sie slonca obawiac ale raczej i tak na razie pozostane przy uzywaniu na noc, bo jednak skora na vitamine reaguje i niekoniecznie pasuje mi to na dzien :)

    dziekuje za wyjasnienie, teraz przynajmniej wiem jak to jest, bo troche mnie ta informacja o uzywaniu w dzien zdziwila :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm, a ja się chyba skuszę na ten ze SkinFood ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Greatdee,
    serum ze Skinfood pewnie tez kiedys kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam witaminę C i to głównie właśnie na dzień pod filtry. To chyba mój składnik kosmetyczny wszechczasów ;D- poratowała mi skórę na niedawnym urlopie kiedy mimo wszystko słońce trochę mnie przypaliło i przez to przesuszyło i przebarwiło. Po kilku dniach intensywnej apliakcji (2 razy dziennie) skóra się wygładziła a koloryt znowu wyrównał. Poza tym nic mnie tak nie zabezpiecza przed suchymi skórkami i zaskórnikami jak właśnie takie serum (delikatnie złuszcza). Jedyny minus (dla niektórych) - rozjaśnia skórę. Serum robię sama z kwasu askorbinowego z wodą i alkoholem dla przenikania, próbowałam gotowego z BU ale mnie zapchało. I tak jak pisały już dziewczyny - nie bój się, to nie jst kwas hydroksylowy a pieczenie jest normalne przy takim stężeniu, wkrótce skóra powinna przywyknąć

    OdpowiedzUsuń
  21. Agnieszka,
    juz jest lepiej :) tak jak napisalas, skora sie przyzwyczaila a serum faktycznie jest swietne. I na pewno dluzej przy nim pozostane a przy okazji popatrze na inne kosmetyki z vit. C :D

    OdpowiedzUsuń