Seiten

sobota, 21 stycznia 2012

popoludniowy post weekendowego leniwca ;)

Wlasciwie mialam dzis przyjrzec sie blizej paru produktom, ktore w ostatnim czasie kupilam ale doprawdy jakos nie moglam sie za to zabrac. Do tego nagle zrobilo sie zimowo, od rana sypalo wsciekle sniegiem, wiec na tapecie byly ekstremalne sporty zimowe... odsniezanie podworka. Snieg mokry wiec ciezki bo ogolnie jest cieplo. Pol godziny po tym jak skonczylismy zaczelo lac... i leje do tej pory. Pfff...



W zwiazku z tym, po odbebnieniu paru prac domowych... stwierdzilam, ze zrobie sobie dzis dobrze i wygrzebalam z szafki slowicze gowienko. Jakby nie bylo, pedzelek do nakladania mam, wiec nie mam juz wymowek. Dla tych co nie wiedza o czym mowa zapraszam tutaj, gdzie napisalam juz pare slow o maseczce Uguisu Nightingale Poop Facial.



I pare wstepnych spostrzezen. Nie wyobrazam sobie wymieszac i nakladac to inaczej jak pedzlem, glownie z tego powodu, ze po wymieszaniu z woda, wydaje sie jakby tej maseczki bylo strasznie malo a do tego nie jest ona za gesta, wiec bez pedzla upackalabym wszystko dookola ale nie moja twarz. Z pedzelkiem jest super i moj skinfoodowy swietnie sie spisuje :)

Druga rzecza jest zapach, ktory wisi nad ta maseczka jak zmora a w przekazie ustnym i pisemnym urosl, do smrodu 200 letniej latryny. Moje drogie nie jest zle i przy niektorych indyjskich olejkach, to ten zapach to doprawdy pikus. Nie potrafie go do niczego porownac, choc jedyne z czym mi sie kojarzy to karma dla jakis stworzen... nie pamietam czy to byla ptasia, czy rybia. W kazdym razie skoro ja, jednostka dosc warazliwa na zapachy jestem w stanie to bez wiekszego problemu wytrzymac, to naprawde jest ok :) ... wrazenia z uzywania beda za jakis czas, bo trudno mi bedzie cokolwiek powiedziec po jednorazowym uzyciu.

***
W ramach dalszego dopieszczania zaraz bede farbowac kudelki. Znana wam juz z tego posta farba Liese. Tak to jest moje drugie opakowanie i jestem z niej bardzo zadowolona.



A pozniej pomaluje sobie paznokcie, ktoryms z nowych lakierow, na razie ciagle nie moge sie zdecydowac ktorym :)



Wieczorem w planach relaksujaca kapiel z wkladka i pozniej padne do wyrka z bloga mysla, ze jutro nie musze wstawac bladym switem. Nie ma to jak wolny weekend.

A Wam jak mija sobota ?

:)

54 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. hehe... ladny :P ... Bobbing for Baubles :)

      ps. to ze pare dni temu puscilam maila to Frau Urbi wie :] ??

      Usuń
    2. O, to dobrze, bo nawet go mam :D Nie poznalam :D

      Ja ja ich weiss - heute wird sie beantwortet :] Versprochen :] A tak na serio - mam parę wieści, które poniekąd przyczyniły się do opóźnienia :D Aha - i paczkę wysłałam - idzie priorytetem, bo nawet po przepakowaniu była za ciężka na "normalną wysyłkę" LOL. Nawet nie pamiętam co tam napchałam... W każdym bądź razie mam nadzieję, że dojdzie cała i zdrowa :]

      Usuń
    3. No wlasnie ja go chyba kiedys u Ciebie widzialam i wpadl mi w oko...

      Gut :D ... ja tam tylko profilaktycznie przypominam ;)

      Co do paczki to mam nadzieje, ze Zollamt mi sie do niej nie przytuli skoro ciezka :] ... u mnie tez panie zawsze patrza wzrokiem teskniacym za rozumem, jak przychodze z moimi kartonami (wagowo miedzy 500 a 1000 g)i kaze im to wysylac jako polecone listy :P

      Usuń
    4. "wzrok tęskniący za rozumem" - ich liebe dich :D

      Usuń
  2. ach ja też mam leniwy dzień, jeśli się okaże że zaliczyłam egzamin no to mam jeszcze tydzień wolnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cały dzień nic nie robię :) Wieczorem mam zamiar zrobić sobie maseczkę ze spiruliny i pooglądać seriale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie niestety naukowo ;) Nawet teraz, kiedy komentuję, w międzyczasie uczę się ćwiczeń z solfeża :D Od poniedziałku mam piękną dawkę zaliczeń, których już nawet nie zliczę :P
    Ale już za tydzień mam pierwszą prawie-wolną sobotę od paru miesięcy :D I zamierzam wreszcie naprawdę wypocząć, czyli totalnie się lenić ;)

    Moje słowicze gówienko nie waliło praktycznie w ogóle, więc zastanawiam się, czy nie zostałam oszukana... Ale miało rzeczywiście lekki zapaszek rybiej karmy, tylko dużo mniej nieznośny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ono wcale tak nie smierdzi, owszem moze dla kogos byc to zapach, ktory trudno wytrzymac ale to pewnie wyjatki :)

      brrrr... zaliczenia... w kazdym razie zycze powodzenia :)

      Usuń
    2. Ja jestem mało wrażliwa na smrodki, także to pewnie dlatego :D

      Nie-dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)

      Usuń
  5. A cóż to za nowy Essie? :) Coś mnie ominęło? U mnie nuda, jak zwykle.. Może dzisiaj poszaleję z mym lubym w Scrabble ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeżeli chodzi o uguisu to czekam na moje 6g na próbę :) Ciekawe jak się sprawdzi. Może wtedy kupię więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od razu kupilam cale opakowanie, ciekawa jestem czy cos da :)

      Usuń
  7. U mnie również leniwa sobota, a ten lakier Essie wygląda obiecująco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez tak mysle... kolor bardzo mi sie spodobal :)

      Usuń
  8. U mnie totalnie leniwy dzien do tego stopnia, ze z TZ-tem wstalismy po 13-tej:DDD w mysl zasady to, co masz zrobic dzisiaj zrob jutro:D a ze jutro niedziela to wszystko przelozone na poniedzialek.
    Dumam nad zamowieniem z KIKO bo widze, ze jest mozliwosc online:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo... otworzyli w koncu sklep online w uk :)


      wlasnie tam zagladnelam i szczeka mi opadla, bo masz drozej jak ja, co w sumie jest rzadkoscia :]

      Usuń
    2. A powiem Ci, ze nie sprawdzalam tego pod katem porownania cen. Przeliczalam tylko kurs na zasadzie funta/ euro jak robilam zamowienie z Zoevy i wyszly identyczne kwoty.
      Jedyny zgryz to taki, ze jest limit na 25 Funtow do zamowienia a ja w sumie az takiej kwoty nie mam w koszyku;)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. jak dla mnie to w zwiazku z tym, ze funt stoi wyzej, to ceny u Ciebie powinny byc nizsze jak u mnie albo takie same... a sa wyzsze... to co u mnie kosztuje 6,90€ tu na uk stronie 7,90£ ... troche dziwne przeliczenie :D

      7,90£ to prawie 9,60€ ... takie ceny by mi sie niezbyt podobaly, 3€ drozej jak u mnie :P

      Usuń
    5. To faktycznie....Nie sprawdzalam tego pod tym katem ale chyba narazie dam sobie spokoj z Kiko. Przegladalam troche YT i napalilam sie na kolorowe maskary, ktore jednak nie prezentuja sie tak jakbym chciala....Gdybym szybciej sie zdecydowala to z wyprzedazy bylo sporo roznosci ale teraz juz pustki...
      Musze przemyslec co tak naprawde chce albo wogole zdecyduje sie na Illamasqua:)

      Usuń
  9. mija na odświeżaniu bloga:) i na powiekszaniu sterty chusteczek, coz chorobsko wstretne dopadlo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. yyyyyyy jaki piękny ten lakier Kiko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju, ja jak tylko czytam o tej maseczce to czuję zapach g... :D
    Nie no.. za bardzo jestem uprzedzona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie przeszkadzaja Ci produkty z mocznikiem ?? albo olej arganowy ?? ich pochodzenie jest rownie ciekawe :]

      ja za bardzo tego nie rozumiem... owszem jest to produkt uboczny slowika ale co z tego, sa dziwniejsze rzeczy na swiecie i nawet sobie czesto nie zdajemy z tego sprawy... szczegolnie wlasnie w kosmetyce :]

      Usuń
    2. Tak, tylko np mocznik o którym ja myślę pochodzi z laboratorium, a nie z moczu człowieka:)
      Ja tylko napisałam, że jestem uprzedzona (zresztą jak widzę nie tylko ja:P) i nie bez powodu określiłam to uprzedzeniem, gdyż fakt faktem jest, że ani tego nie wąchałam, ani nie stosowałam itd
      A zagłębiając się dalej w tematykę tej maseczki- mimo moich uprzedzeń- czuję się coraz bardziej kuszona :P W takim razie czekam więc na wrażenia z używania :)

      Usuń
    3. ja mysle, ze jak sie ma obawy to najlepiej kupic na wizazowych rozbiorkach, bo z drugiej strony jak faktycznie zapach bedzie dla kogos straszny to szkoda, zeby stalo nieuzywane w koncu tez kosztuje.

      Ale naprawde zapach nie jest tragiczny a sam produkt :P ... tez jest obrobiony i wysterylizowany a swoja droga co tam ta slowiczna zje to zaraz z niego wyleci, wiec nie ma co sobie robic wizji sloniowej kupy ;D

      Olej agranowy nie jest produktem z laboratorium a tez przelatuje przez koze... a mozna go potem do smazenia uzywac hehe...

      Usuń
    4. Zgadzam się ze wszystkim :)
      O oleju arganowym nie wiedziałam, ale przypomniało mi się o najdroższej kawie, której ziarna wydobywa się z odchodów jakiegoś tam zwierzątka (nie pamiętam jakiego) :)

      Usuń
  12. Uuu nie mogłabym korzystać z takiej maseczki, bo jestem strasznie wrażliwa na zapachy. Oba kolorki mi się podobają ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez jestem wrazliwa a to nie ma wcale jakiegos odrzucajacego zapachu, bo i skad mozna wiedziec jak sie nie powachalo ;)

      Usuń
    2. Racja, racja. Dlatego nie kupuję dużo przez internet, bo boję się, że zapach będzie mnie drażnił.

      Usuń
  13. Sama bym sobie taki miły relaks zrobiła, a tu nie da rady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sie w koncu udalo ale planowalam juz kilka razy wczesniej i tez nic z tego nie wyszlo ;)

      Usuń
  14. Cudowny plan na wieczór, powiedziałbym nawet - idealny! :) ja planuję już od dłuższego czasu taki relaks tylko dla siebie,no ale... jakoś nie wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja musze zebrac sily, bo od poniedzialku czeka mnie 7 dlugich dni w pracy :)

      Usuń
  15. o nareszcie!,od kiedy tylko pokazals ta maseczke,czekalam az ja uzyjesz i zdasz relacje jak sie sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak... troche to trwalo :) ale teraz pouzywam i na pewno za jakis czas napisze wiecej :)

      Usuń
  16. Ciekawi mnie już od dłuższego czasu to słowicze cudo ;) Ja dzisiaj sobie urządzę dzień piękności ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super blog , bardzo mi się podoba :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    http://bitwa-na-kosmetyki.blogspot.com/

    Zaobserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  18. Nieeee... Sama wizja tej maseczki mnie odrzuca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczescie nikt nas do niczego nie zmusza ;D

      Usuń
  19. Jak to się stało , ze mi się Twód post przegapił ?!!! No nie -szok ! :D

    Już nie będę pisała co robię wczoraj ;P
    Ale skrobnę , że ten KIOWY lakiurek ma w buteleczce słodki kolorek .Bardzo chciałabym zobaczyć go w akcji Sroczko !
    Miłej niedzielki ! U mnie też pada ...deszcz :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojecia jak moglas przegapic ;D

      kikowy lakier tez pokaze, bo w sumie wczoraj sobie nie pomalowalam pazurkow, wyskoczyly rozne inne atrakcje i potem mi sie juz nie chcialo, bo i tak musialabym dzis zmyc, jutro do pracy :]

      Usuń
  20. Na początku tez nie wyobrażałam sobie nakładania kupy inaczej niż pędzlem, ale odkąd rozrabiam do z żelowym kwasem hialuronowym robię to na dłoni i z kolei nie wyobrażam sobie powrotu do pędzla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak ale jak sie rozrabia z zelem to ma to inna konsystencje :D wtedy tez moglabym palcami, z woda to jednak lepiej pedzlem :)

      Usuń
  21. jest i gówienko :D :) lakier Essie ma piękny kolor

    OdpowiedzUsuń