Patrzac na zdjecia az trudno uwierzyc, ze byly robione w listopadzie. No moze ewentualnie te lyse drzewka ale to rownie dobrze moglaby byc wiosna. Trafilo nam sie jak slepej kurze ziarno... pogoda marzenie. Blekitne niebo i temperatura na tyle wysoka, ze wystarczyl lekki sweterek. To by w sumie taki bardzo spontaniczny wypad. Jakby nie bylo nie jest to strasznie daleko a szkoda caly urlop przesiedziec w domu. Mi nie trzeba dwa razy powtarzac. Na slowo "jedziemy" juz stoje pod drzwiami.
Zdecydowanym plusem wyprawy w listopadzie byl w sumie brak turystow... oczywiscie z pominieciem Azjatow ale i tak to bylo nic w porownaniu z tym co sie dzieje w sezonie. Z czystym sumieniem moge polecic koncowke sezonu ale jak ktos w tym rejonie nie byl i chcialby wszystko zobaczyc, to jednak lepiej wybrac pazdziernik. Przewaznie tez jest piekny a nie musimy sie obawiac, ze cos bedzie zamkniete.
Co prawda oba zamki bez problemu mozna bylo zwiedzic ale mostek za zamkiem Neuschwanstein jest w remoncie, wiele hoteli i knajp na teraz urlop. Kiedys musza miec a w grudniu rusza sezon zimowy. To samo dotyczy tez wyciagow. Ja chcialam wjechac na Tegelberg (Tegelbergbahn), czyli ta gorke po lewej stronie na ponizszym zdjeciu i zejsc do Neuschwanstein ale nie dosc, ze kolejka jest do 19.12. zamknieta... kiedys musza zrobic serwis, to i tak do konca maja 2016 zamknieta jest Marienbrücke.
Sam zamkek jak juz pisalam jest otwarty ale to wszystko mozna zawsze znalezc na stronach internetowych, bo to w sumie nigdy nie wiadomo kiedy zrobia sobie przerwe. Mozna albo wdrapac sie na piechote albo wygodnie podjechac autobusem (1,80€ od osoby).
Zalezalo mi wlasnie na wjechaniu na gore, bo z tamtej strony mozna zrobic piekne zdjecia... to jest wlasnie to najbardziej znane ujecie (oprocz widoku z mostku), ktore mozna spotkac na kartkach i puzzlach. No coz... bede musiala sie tam wybrac zima, przy duzej ilosci sniegu wyglada to jeszcze bardziej bajkowo :)
W okolicy Schwangau jst pare jezior, te najladniejsze znajduje sie w miasteczku. Jest to Alpsee o krystalicznie czystej wodzie.
Alpsee ma niesamowicie czysta wode o pieknym kolorze, typowym dla alpejskich jezior... i mozna je obejsc dookola. Stad tez mozna zrobic cudne ujecia drugiego z Ludwikowych zamkow, odbijajacego sie w idealnie gladkiej tafli wody.
Oczywiscie labedzie tez musza byc ;) ... ogolnie jest to idealne miejsce na spacer. Wiosna i latem mozna wypozyczyc lodki i rowery wodne.
Ale nie da sie ukryc, ze wlasnie jesienia takie miejsca maja wyjatkowy urok.
Hohenschwangau tez jest warty odwiedzenia. Dla tych co szukaja ciekawych motywow to zdjec i dla tych co kochaja zamki albo interesuja sie historia. Zamki Ludwika Bawarskiego sa zachowane w swietnym stanie i dopieszczone go granic mozliwosci.
Przy tej niewielkiej ilosc ludzi, ktora tam teraz byla... to naprawde zwiedzanie jest przyjemnoscia. Bez tloku, kolejek po prostu bajka. Przez to, ze oba zamki sa obowiazkowym punktem programu wiekszosci wycieczek, to w sezonie omijam to miejsce szerokim lukiem.
Widok z tarasu zamku na Schwangau. Jezeli ktos planuje przyjazd z noclegiem to tez lepiej sie zorientowac. Spora czesc jak juz pisalam ma zamkniete ale w sumie jakby ktos chcial spontanicznie zostac dzien albo dwa dluzej, to tez nie bedzie mial problemu ze znalezieniem noclegu. Pomijajac informacje turystyczna, to wystarczy nawet spytac w knajpie. Hotele 4* nawet poza sezonem albo wlasciwie miedzy sezonami, maja spore ceny okolo 70 - 100 € za osobe.
Z glodu tez nie padniemy, wybor otwartych restauracji jest spora, choc wiadomo najlepiej isc do takiej z lokalna kuchnia... ceny przystepne, porcje wielkie. Ja standardowo wszedzie wcinam Apfelstrudel :)
Wlasciwie naszym glownym celem nie byly zamki, te po prostu byly po drodze a nam sie nie spieszylo... przy tej pogodzie, to po prostu szkoda bylo nie zatrzymac sie chwile.
To co chcielismy zobaczyc, to najdluzszy most wiszacy, ktory znajduje sie po austriackiej stronie w okolicy Reutte a dokladnie miedzy dwoma wzgorzami nas droga 179... stad tez jego nazwa Highline179.
Ogolnie wszystko jest bardzo fajnie pomyslane. Mamy muzeum, restauracje... u gory ruiny zamku i po drugiej stronie fortu a miedzy tym most wiszacy. Z tym, ze tez aktualnie maja urlop. Na szczescie ruiny sa bezplatne a za most mozna zaplacic w automacie. Koszt przejscia w ta i z powrotem to 8€ od osoby. Bilet nalezy zachowac, bramki sa z obu stron.
Highline179 widziany z dolu wyglada niesamowicie i mozna juz sobie wyobrazic co nas czeka na gorze. Most metalowy... pod nogami mamy kratke a po bokach siatke. Nic dla osob z lekiem wysokosci lub o slabych nerwach. Dlugosc to 406 metrow, wysokosc 113 m a szerokosc 1,2 m ... i oczywiscie most sie "rusza" jak na porzadny wiszacy przystalo hehe...
Za to widoki po prostu niesamowite. Jesienia najlepiej przyjechac tak jak ja bylam... okolo 14. Wtedy tez mozna porobic fajne zdjecia, slonce powoli chowa sie za gorami i daje nam piekne swiatlo. Most otwarty jest co prawda do 22 ale w lesie nie ma latarni a droga dosc stroma... szeroka i porzadnej jakosci ale wdrapanie sie na gore kosztowalo mnie sporo sily, nadwyrezonej walka z bakcylami. Wiadomo wszystko zalezy od kondycji ;)
Jest to idealne miejsce dla tych co lubia wedrowac po gorach. Noclegi to tez zaden problem, Reutte znajduje sie pare km dalej i jest bardzo uroczym miasteczkiem z tego co widzialam. Na ponizszym zdjeciu mamy widok na Reutte z rium zamku Ehrenberg.
Ja na szczescie uwielbiam gory i wszelkie tego typu atrakcje, leku wysokosci nie mam. Aczkolwiek zrobienie jaskolki nie bylo takie proste hehe... tak mi sie wydaje, ze podczas mocniejszego wiatru wchodzenie na ten most nie jest najlepszym rozwiazaniem.
Dla mnie bylo to miejsce, ktore jak najbardziej warto odwiedzic. Jesienia nie mozna sobie pozwolic na dlugie wedrowki z tego powodu, ze kolo 17 slonce zachodzi i potem dosc szybko robi sie ciemno ale w sezonie... latem na pewno wiecej mozna zobaczyc.