Seiten

środa, 31 lipca 2013

Shiseido Sun Protection... czyli filtr z kolorem :)

Te produkty pojawiaja sie w sumie co roku latem na roznych blogach, bo w koncu to zadna nowosc ale do tej pory jakos omijajam. Nie ukrywam, ze w ich kierunku popchnal mnie zblizajacy sie urlop w goracym klimacie i tak sobie pomyslalam, ze chcialabym ograniczyc do minimum to co naloze na buzie ale mimo wszystko chcialabym jakos wygladac... lata leca i trzeba sie wspomagac ;). Slonce jest bezlitosne i musze pilnowac zeby ilosc moich plamek i przebarwien sie nie powiekszyla.


 Wzielam podklad w plynie i w kompakcie bo jeszcze nie wiem, ktory sie lepiej nada ale na pewno oba mi sie przydadza. Tym bardziej, ze od jutra maja powrocic upaly i prazace slonce. W europie Shiseido ma w serii Sun Protection SPF 30... w stanach jest SPF 43. Wolalabym wiekszy filtr ale coz zrobic, jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.


Zdecydowanie powinno sie przyjrzec tym produktom w sklepie, bo dobor koloru w ciemno moze dla wiekszosci byc problemem. Wysokie numery odcieni sugerowalyby ciemne kolory a potem okazuje sie, ze sa one dosc jasne. Ogolnie nie ma duzego wyboru. Kompakt jest dostepny u mnie w trzech kolorach, fluid w czterech. Jak widac na powyzszym zdjeciu plynny wzielam SP40, prasowany SP50 i pasuja do mnie idealnie.

Zacznijmy moze od plynnego :)


 Wg producenta: Długotrwały podkład, który zapewnia optymalne pokrycie i niezrównany poziom ochrony przed promieniami UVA and UVB. Zapewnia efekt cery bez skazy. Bardzo trwały efekt, nie zostawia śladów. Nie zmienia koloru, odporny na wilgoć, wodę, sebum. Łatwy w rozprowadzaniu, daje uczucie świeżości, nietłusty. Chroni przed wolnymi rodnikami. Zawiera filtr idealny dla cer hiperwrażliwych. Idealny w czasie zimy. Podkład idealny dla cer z przebarwieniami spowodowanymi promieniowaniem UV Zapewnia ochronę i efekt kryjący.
 Moja SP40 jak widac jest dosc jasna. Jest to bezyk... chyba dosc neutralny bo nie widze w nim specjalnie przewagi zolci lub rozu. Podklad jest dosc plynny i trzeba pamietac o wstrzasnienciu przed uzyciem, w srodku jest kulka, ktora ulatiwa porzadne wymieszanie fluidu. Nakladac mozna palcami albo zalaczona gabeczka. W opakowaniu mamy 30 ml i az trudno uwierzyc, ze w tej malutkiej buteleczce az tyle sie miesci... jak prownam do innych podkladow, ktore maja taka sama objetosc. Podklad jest lekki ale faktycznie dosc mocno kryjacy, wiec trzeba uwazac zeby nie przesadzic z iloscia, ktora nakladamy na twarz. Na razie jeszcze go nie testowalam dokladniej ale jak bede tak daleko to przy poscie z wakacyjna kosmetyczka wspomne o tym jak oba produkty sie sprawuja.


 Podklad w kompakcie. Odklad zaczelam uzywac tego typu produkt z Illamasqua... to bardzo polubilam taka forme podkladu. Wygladaja bardzo natualnie.
 Wg producetna: Delikatny podkład w kompakcie z wysokim filtrem przeciwsłonecznym UVA i UVB, który łatwo się nakłada i nadaje skórze nieskazitelne wykończenie. Dzięki swojej odpornej na pot i sebum formule podkład utrzymuje się wyjątkowo długo i zapewnia świeżą cerę na wiele godzin. Może być stosowany na sucho jak i na mokro. Wodoodporny.


Niebieska puderniczka zawiera 12g produktu. I z tego co widze, to mozna dokupic sam wklad... z tym, ze oczywiscie sie u nas nie spotkalam z relifem. Bede sie musiala temu lepiej przyjrzec, moze w stanach albo azji bedzie dostepny. Wyprodukowany w Japonii. Tu tez mamy gabeczke do nakladania i lusterko coby skontrolowac efekt.


 I tu tez widac, ze SP50 wcale nie jest ciemny. Do tego na twarzy wyglada jasniej jak w opakowaniu. Uzylam go dopiero pare razy ale moge powiedziec, ze kocham szalenie. Z tym, ze nie wydaje mi sie zeby to byl produkt dla wszystkich. Prasowaniec nadaje sie jak najbardziej dla cer tlustych, mieszanych i normalnych. Podejrzewam, ze sucharki moga miec z nim problemy. Moze... oczywiscie nie musi ale moze podkreslac suche partie. Nalezy tez uwazac w okolicy oczu, im skora starsza tym bardziej delikatna i moze podkreslic zmarszczki. Chwile po nalozeniu mam przez pare minut lekkie uczucie sciagniecia. Ktore potem mija i wszystko jest ok... z tym, ze tez musze uwazac ze slepiami. Nakladalam go pedzlem Hakuro H50 a nastepnym razem siegnelam po RT blush brush i ten drugi jest lepszy, nabiera mniej produktu i mozna sobie stopniowac. Cos co jeszcze zauwazylam to to, ze nie mozna przesadzic z warstwami kosmetykow na twarzy. Dla mnie jest najlepiej jak dobra godzine wczesniej albo po porannej toalecie naloze lekkie serum i to wszystko. Oba produkty Shiseido sa wodoodporne. Nie zeby potem sie to wszystko zaczelo wazyc. Ten kompakt ma tak rewelacyjne krycie, ze zadne inne korektory ani bazy nie sa potrzebne a do tego wiadomo... w upaly im mniej tym lepiej. Wiadomo jak kazda nowoscia w kosmetyczce, trzeba sobie potestowac i popatrzec jak nam sie najlepiej uzywa ale ogolnie produkt sam w sobie mnie zauroczyl. A wlasciwie to jak wyglada na skorze. Dla mnie bajka. Swiezy, wypoczety wyglad... wyrowany kolor i swietna trwalosc. I jak go nie kochac.

PS na brewkach MUFE  auqa brow :)
Moge powiedziec, ze wakacyjna kosmetyczke skompletowalam, co sie w niej znajdzie pokaze wkrotce. Chcialam ograniczyc kolorowe zabawki do minimum, bo wiadomo jak to jest, potem i tak malo co sie uzywa a miejsce w walizce zajmuje ;)

A przy okazji dla dziewczyn mieszkajacych w Niemczech, ktore ten produkt zainteresuje. Perfumieria online Perfumdreams ma te produkty o 5€ tansze jak dougi, do tego przy pierwszej wizycie mozna skorzystac z kuponu na 5€ (FernwehAFF5) do 31.08.13 przy zakupach powyzej 50€

poniedziałek, 29 lipca 2013

rozowo mi... czyli nowy Color Tattoo w sroczym kuferku :)

 To ze bardzo lubie te cienie to nic nowego. Tanie i dobre a do tego co jakis czas rzuca u nas tez nowym kolorem. Chyba w wiosennej kolekcji znalazl sie wlasnie ten cien, tzn. byly tez jakies inne kolory ale tylko ten wpadl mi w oko. Pare razy kolo niego przechodzilam... az w koncu kiedys pomacalam i natychmiast przygarnelam.


Kolor 65 - Pink Gold

Choc ja dla mnie to glownie pink, bo zlota to w nim za duzo nie widac.


Ogolnie juz chyba wszystkim znane, wiec nie ma co za duzo sie rozpisywac. 


To jak wyglada na skorze mowi samo ze siebie i jak ktos takie kolory lubi, to juz wie, 
ze przy nastepnej wizycie w drogerii blizej mu sie przyjrzy ;)


Wiem, ze ten cien bedzie jednym z nielicznych, ktore pojada za mna na urlop. Swietnie rozswietla i nadaje spojrzeniu swiezosci a przy tym bardzo szybko mozna go zaaplikowac i dobrze sie trzyma.

niedziela, 28 lipca 2013

essiakowa kolekcja... update ;)

 Moja kolekcja na pewno jest mniejsza od Urbankowej ale poniewaz mialam ostatnio pytania o aktualny essiakowy stan posiadania, to wlasnie tak on sie prezentuje.


 No to jedziemy... od lewej...

  •  40 Demeure Vixen
  • 700 Angora Cardi
  • 30 Bachelorette Bash
  • 810 Recessionista 
  • 760 Carry On
  •  201A Bobbing for Baubles
  •  Stroke of Brilliance
  • 717 Lapis Of Luxury
  • 750 Fair Game
  •  252 Maximilian Strasse Her
  • 753 Da Bush
  • 242  Where's My Chauffeur
  •  772 School of hard rocks
  •  232A Stylenomics
  •  78 Master Plan
  • 696 Chinchilly
  • 730 Merino Cool 
  • 766 Glamour Purse 
  • 728 Little Brown Dress 
  •  202A Bangle Jangle
  • 215A Nothing Else Metals
  • 853 Nice is Nice
  • 250  Bond with Whomever 
  • 47 Sexy Divide 
  •  9 Vanity Fairest
  • 744 Topless & Barefoot
  • 13 Mademoiselle
  • all in one base
  • grow stronger
 
Wszystkie lakiery juz sie pojawily na blogu,
wystarczy poszukac w odpowiedniej zakladce po prawej :)
 

sobota, 27 lipca 2013

and the winner is...



 Czas na rozwiazanie mojego rozdania :)

Troche to trwalo ale ilosc zgloszen mnie powalila... do tego urlop i tak dalej ale dzis sie spielam. Chcialam skorzystac z kudlatej maszyny losujacej ale niestety drukarka nie chce sie polubic z nadgryzionym jablkiem i musialam skorzystac z internetowej maszyny.


Wakacyjny zestaw trafia do...




Droga Madame Peacock serdecznie gratuluje i czekam na dane, gdzie mam poscic golebia. Masz na to tydzien czasu, jezeli nie zglosisz sie do 03.08.2013 to odbedzie sie ponowne losowanie.


Congratulations

Pozostalym osobom dziekuje za udzial
i do nastepnego razu :)



piątek, 26 lipca 2013

SKIN79 AC Clinic Skin Renewal Vita Cream... moje wrazenia :)

 To od jakiegos czasu moj ulubieniec w codziennej pielegnacji. Uzywam go glownie wieczorem bo rano siegam po filtry ale ogolnie mozna go uzywac rano i wieczorem.
Wg producenta:  SKIN79 AC Clinic Skin Renewal Vita Cream to krem dla skor, ktore sprawiaja problemy ale sa przy tym wrazliwe. Opatentowane skladniki Unshiu Oil i Portulaca Oleracea Extract zapobiegaja wystepowaniu niedoskonalosci skory. Krem zawiera witamine C i lecytyne, co dodaje skorze witalnosc i energie. Phyto Pure Complex zawiera olejek z drzewa herbacianego a Houttuynia Cordata Powder i Argirelin zadbajao szorstka i podrazniona cere i pozostawia ja lsniaca i zdrowa. Chroni w trudnym srodowisku. Systematyczne stosowanie kremu ma działanie terapeutyczne, wzmacnia komorki skory, zwieksza jej odpornosc.


W praktycznym opakowaniu z pompka mamy 40 ml produktu. 
Koszt na ebayu to ca. 12 - 15€


 Z tej serii mamy jeszcze lotion i zel na punktowe traktowanie niespodzianek.


Moje wrazenia: oprocz tego, ze bardzo pozytywne to mile mnie ten krem zaskoczyl. Jest lekki, szybko sie wchlania, ma lekki troche ziolowy zapach... nie pozostawia filmu na skorze i przede wszystkim robi skorze dobrze. Uzywam go od kilku tygodni i tak troszke moglabym go porownac do LRP Duo, ktory tez ma podobne zadanie. Z tym, ze A.C Clinic jest bardziej delikatny dla skory i jest rownie skuteczny w moim przypadku. Uspokoil i zlagodzil moja skore a przy okazji trzyma pod kontrola wszelkie paskudztwa, ktore lubia mi sie przed wscieklizna jajnikow pojawiac na buzi.

Wiadomo nie moge powiedziec na razie zbyt wiele na temat dlugotrwalych efektow, bo na to jest za wczesnie ale podoba mi sie to jak moje skora na niego reaguje i tak jak do tej pory kupowalam kolejne opakowania Duo, tak teraz calkiem mozliwe, ze zastapi go ten krem :)


czwartek, 25 lipca 2013

Misslyn fabulous lashes mascara... idealna na urlop ??

Ogolnie z firma Misslyn nie mialam do czynienia. Owszem widuje ja czesto w drogeriach ale nigdy specjalnie nie zwrocilam na nia uwagi. A nie jest to zadna nowosc, bo firma istnieje juz na rynku niemieckim od 60 lat... trzy lata temu przylaczyla sie do koncernu Artdeco. Firma obiecuje wysoka jakosc produktow za niska cene. Ja siegnelam po ich produkt troche przypadkowo, kierujac sie dobrymi opiniami na douglasowej stronie.


Tak sobie pomyslam, ze na wrzesniowy urlop przydalo by mi sie cos wodoodpornego, zeby nie latac jak wylniala mazepa... wiadomo na wakacjach makijaz w sumie nie jest potrzebny ale fajnie jak przynajmniej ma sie rzesy ;)


Nie chcialam kupowac wysokopolkowego tuszu, bo ani nie wiedzialam po ktory siegnac ani nie mialam ochoty wydawac ca. 30 ojro na cos, co by mi w ogole nie podeszlo. Trafic na swoj tusz w przypadku zwyklych nie jest latwo... w przypadku tych wodoodpornych jeszcze trudniej. Do tego nie mam kompletnie rozeznania w temacie, glownie dlatego ze wodoodpornych tuszy do tej pory nie uzywalam. I tak wlasnie przegladalam sobie co tam dougi ma na stonie, plus tego taki, ze wlasnie maja kosmetyki wysokopolkowe jak i pare marek drogeryjnych. Miedzy innymi Misslyn. 

I tak w moje rece trafila Fabulous Lashes Mascara Waterproof. Jak zwykle w czarnym kolorze... mamy tu 13 ml tuszu za 7,95€ ... co jest cena jak najbardziej do przyjecia.


 To jak widac jest tusz ze szczota :D ... praktycznie tak samo wielka jak ta w benefitowym badgalu. Z tym, ze ta jest o wiele bardziej gesta jezeli chodzi o wlosie. Przyzwyczailam sie do tej benefitowej, wiec z za nie mialam juz zadnych problemow. Bardzo pozytywnie zaskoczyl mnie ten produkt i prawe mowiac nie spodziewalam sie, ze bedzie az tak dobra. Wiadomo wszelkie opinie na stronach internetowych nie nalezy brac w 100%, tu jednal moge sie podpisac obiema lapkami. Mi ten tusz pasuje niesmaowicie.


Tak sie prezentuje jedna warstwa na rzesach :)


Musze przyznac, ze jestem bardzo zodowolona. Co prawda w wodzie sie nie taplalm ale tak jak w poludnie pomalowalam tak ciagle wyglada. Co pokrywa sie z tym co na temat tegu tuszu czytalam.Tusz zawiera krzemionke, ktora dobrze wplywa na rzesy... zawiera woski: pszczeli, candelilla , carnauba. Dzieki nim pomalowane rzesy nie strecza jak patyki ale sa miekkie i ladnie sie podwijaja.

Konsystenacja nie za rzadka ale i nie za gesta. Tusz latwo i przyjemnie naklada sie na rzesy... i nie jest go za duzo, nawet ta wielka szczota, ktora swietnie sobie radzi z wydluzeniem a do tego bardzo dobrze rozczesuje rzesy, tak ze nie musze korzystac z grzebyka. Daje mi to czego od tuszu oczekuje. I mysle, ze na lato jedna warstwa jest wystarczajaca... nie ma co przesadzac, tym bardzie jak ma sie w planach pluskanie w wodzie. Nie ma zadnych klumpow co tez jest dosc istotne. Do tego jest to calkiem swiezy tusz, wiec w ogole jak dla mnie ekstra. Nie musze sie martwiec, ze nie dojrzeje do wyjazdu. Tusz jest bezzapachowy.

Wg producenta nadaje sie dla osob z wrazliwymi oczymi i noszachych szkla kontaktowe.

środa, 24 lipca 2013

maly remoncik... czyli sroczi w akcji ;)

 Urlop jak widac nie sprzyja siedzeniu przy kompie ale przy takiej pogodzie to naprawde szkoda by bylo. Oddaje sie za to roznym innym atrakcjom, przez co wieczorem padam na ryjek i nic mi sie nie chce. I tak tez zrobilam cos, co planowalam juz od dluzszego czasu. Wiadomo zawsze mozna kupic nowy... Ikea sie ucieszy ale ja nie chcialam pozbywac sie tego co mialam, choc z drugiej strony nie moglam juz na niego patrzec.


Mowa oczywiscie o stoliku i moim "centrum dowodzenia" ;) 

Stolik narozny, drewniany... tez zreszta ikeowy ma juz pare latek i z uplywem czasu zaczelo mu sie ciemniec. Do tego czesciowo mial wysoki polysk a czesciowo mat. Ogolnie wygladal jak obraz nedzy i rozpaczy i kompletnie do niczego mi nie pasowal. 


 Kupilam w Ikei biala bejce, zopatrzylam sie w pedzle... slubny oszlifowal mi stolik na tyle ile sie dalo i potem zabralam sie do roboty a trwalo to dobre dwa dni, bo miedzy jednym malowaniem a drugim bejca potrzebuje czas zeby wyschnac.


I tak oto prezentowalo sie to przed...


 ... a tak wyglada po :)


Zakonczylam na 4 warstwach, wiadomo z kazda kolejna krycie jest coraz wieksze. Jedyne co moznaby zrobic lepiej, to porzadnie i ladnie oszlifowac, bo tu sie slubny nie przylozyl a potem chodzil i krakal, ze nic z tego nie bedzie. Na szczescie nie mial racji i ja jestem bardzo zadowolona z efektu. 


A jak sie rozbrykalam, to pomalowalam jeszcze mala szafke, ktora tez mi optycznie nie pasowala i tak oto pokoj goscinno - dowodzeniowy nabral swiezego blasku ;) ... uwielbiam zmiany, nawet takie drobne. Bo przeciez nie mozna ciagle przemeblowywac mieszkania :P


wtorek, 23 lipca 2013

Phyto... kuracja przeciw wypadaniu wlosow dla kobiet :)

 Odwieczna walka wikszosci z nas zwana, choc u mnie to nie tyle problem z wypadaniem wlosow a ogolnym zmniejszaniem sie ilosci wlosow z wielkiem... i to nie tylko na glowie. I o ile w przypadku innych czesci ciala to zmniejszenie oklaczenia jest mile widziane, tak na glowie... i to dotyczy sie tez brwi i rzes niestety niekoniecznie.


Skonczylam moje pierwsze opakowanie i pewnie jeszcze do tego wroce, bo moja skora glowy bardzo sie z ta kuracja polubila. Nie mam problemow z wypadaniem, pomijajac oczywiscie to co wypada czy nam sie podoba czy nie, bo nie ma osoby, ktorej dziennie nie wypada ca. 100 wlosow :]

 PHYTOCYANE to kuracja ktora ma zapobiegac wypadaniu wlosow, przeznaczona dla kobiet zestresowanych, zmeczonych, na diecie i po ciazy. 

Regeneracja i ochrona cebulki
  • Miłorząb i kora kaliny - stymulacja procesów wymiany komórkowej oraz mikrocyrkulacji
  • Policyjanidy z winogron – ochrona przed wolnymi rodnikami
 Przyspieszenie wzrostu

Aminokwasy siarkowe, aktywatory peptydowe i polisacharydy zawierające siarkę - pobudzenie keranocytów do produkcji włókien włosa

Pielegnacja
  • Witaminy B5 i B6 – nawilżenie i zwiększenie objętości włosów
  • Proteiny jedwabiu – przywrócenie blasku

 Producent zaleca stosowanie przez 3 miesiace. W pierwszym miesiacu trzy razy w tygodniu na umyte wlosy a wlaqsciwie skore glowy, bo trzeba to wmasowac w skore. Pozostale dwa miesiace raz w tygodniu. Kuracje mozna stosowac czesciej w miare zapotrzbowania.



W opakowaniu mamy 12 ampulek po 7,5 ml ... i spokonie wystarcza to na cala glowe, nie trzeba jakos specjalnie uwazac przy nakladaniu.


Dla zainteresowanych sklad :)


Wiadomo producent zaleca uzywanie do tego innych produktow z serii ale nie jest to konieczne, choc ja nastepnym razem jak bede robic ta kuracje to pewnie dokupie sobie Phytopolleine eliksir odzywczy na bazie czystych olejkow eterycznych. Stymuluje on mikrocyrkulacje, przez co wzmacnia dzialanie kuracji.


niedziela, 21 lipca 2013

essiak na lato :)

Wpadlam na chwile, zeby pokazac wam moj ostatnio ulubiony lakier do paznokci. Ogolnie to nie jest moj kolor ale jak ten zobaczylam to nie moglam sie oprzec. Jest to mocny roz a ja wiadomo wole pastelowe, jasne... ale ten jest dla mnie wybitnie letni i jak najbardziej pasujacy do aktualnej pogody. A u mnie lato w pelni codziennie blekitne niebo i ponad 30 stopni... idealna pogoda urlopowa ;)


Nazwa lakieru widoczna na zdjeciu poniezej. Fuksjowy soczysty kolor.


 Ma on cos w sobie z lakierow zelowych i to podejrzewam sprawia, 
ze wyjatkowo preznetuje sie na paznokciach.


Jak juz pisalam na FB i pokazywalam na insta jestem w trakcie malowania stolu, wiec centrum dowodzenia jest w totalnym nieladzie. Moj komputer jest odlaczony, przez co ostatnio mnie troche mniej ale malowanie bejca jest bardziej czasochlonne jak zwykla farba, wiec troche to jeszcze potrwa :)

stolik w trakcie obrobki... teraz juz nabral koloru :)





Zycze wam milej reszty niedzieli.

Buziam :*

piątek, 19 lipca 2013

pandorkowo... letnia wersja zimowej skorki ;)

 Czesc z was moze pamieta maja swiateczno zimowa wersje czerwonej skorki (klik). Wtedy tez zastanawialam sie co zrobie z moaja skorka latem, bo niekoniecznie pasuje wtedy balwanek i ciastek. Jak widac Pandora przyszla mi z pomoca i wypuscila w letniej kolekcji elementy z czerwona emalia, ktore idealnie pasuja do skorki.

791146ENMX
 Jakis czas temu kupilam pilke plazowa, dzis dolaczyl kolejny element (ktory na razie pokazalam na insta) ... i moja letnia bransoletka nabiera ksztaltow :)


Jak zwykle mamy srebro... i tu akurat trzy kolory emalii, ktore mi daja troche wiecej mozliwosci przy wyborze pozostalych koralikow.  To bedzie taka typowo wakacyjna skorka.


Dla milosniczek Pandory w Niemczech. Ja moje charmsy kupuje najczesciej w tym sklepie (klik), ktorego zaleta jest posiadanie systemu rabatowego i czasami jest calkiem sporo punktow dodatkowych. Dzieki temu za pilke zaplacilam kilkanascie euro mniej... na aktualnym charmsie zaoszczedzilam prawie 18€. Niestety Pandora jako taka nie ma zadnej karty rabatowej ani stalego klienta, wiec trzeba sobie inaczej radzic ;)

:)