Seiten

czwartek, 24 marca 2011

Kneipp - malinowa piana...

Mniej wiecej miesac temu pisalam o jablkowej kapieli z pania... tutaj. I ta faktycznie bardzo mi przypadla do gustu, przede wszystkim za jablkowy zapach. Wczoraj przetestowalam "See Prinzessin", czyli kapiel malinowa. I o ile piana tez prawie wylazila z wanny i ubita byla na sztywno, to malinki mizerne i ani to koloru nie mialo... ani zapachu.


Na pewno duzym plusem jest przyjaznosc tych produktow. Nie zawieraja parabenow, silikonow, parafiny ani olejow mineralnych. Oparte sa wylacznie na roslinnych skladnikach.

Ale jak juz to pozostane przy moim jabluszku, bo zdecydowanie bardziej mi odpowiada.

22 komentarze:

  1. wyglądają smakowicie, szkoda że malinka się nie sprawdziła:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Atina,
    moze to bylo tylko moje wrazenie :) nie jest powiedziane, ze inne osoby nie beda zadowolone. Ja w kazdym razie zdecydowanie preferuje jabluszko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeee jak nie zapaszku do piany to nie ma zabawy :) również uwielbiam pianę i to jet tonę! Mam nadzieję, że kiedyś sobie wypróbuję któreś z testowanych przez Ciebie łakoci do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Shpilka,
    polecam :) szczegolnie wlasnie te dwie firmy Kneipp i Tetesept bo obie maja produkty przyjazne skorze bez tych wszystkich zbednych paskudztw :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowania przyciągają, choć odrobinę wyglądają jak gadżet do kąpieli dla dzieci ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Lady,
    bo to sa produkty dla dzieci :) co akurat dla mnie nie jest wcale przeszkoda w zakupie i uzywaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam piane i te produkty wygladaja bardzo kuszaco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Swirrusku,
    to co te produkty daja na 100% to niesamowita ilosc piany, ktora w ogole nie znika podczas kapieli i bardzo dlugo sie utrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mausik...dalas cale opakowanie czy podzielilas to na dwie kapiele?

    Wiesz, ze juz tez mam jablowa kapiel i kupilam czekoladowego Kneippa....ale jeszcze nie skorzystalam, bo musze paaaaaaaaare zapasow pozuzywac, zanim do tego usiade....Zapewniam jednak, ze nastapi to na pewno przed latem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. calosc :)) ... choc dla samej piany wystarczyla by polowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. wlasnie...a mam pytanko, dla dziewczyn z PL bywajacy u maus:)

    testowalyscie perelki do kapieli firmy APART????

    Bardzo jestem ich ciekawa, czy farbuja wode, czy pachna w wodzie i czy daja piane??

    OdpowiedzUsuń
  13. składniki naturalne, a na drugim miejscu SLS-y? eee... chyba nie do końca to sama natura;)

    OdpowiedzUsuń
  14. MizzVintage,
    przeciez nigdzie nie pisze, ze naturalne :) Tylko, ze zawiera roslinne bez zwierzecych :] sama nature w zwyklym sklepie spotkac to wielka rzadkosc ;) czy przypadkiem SLS nie jest odpowiedzialny za pienienie sie ?

    OdpowiedzUsuń
  15. tak, SLS-y odpowiadają właśnie za pianę, ja się tam na składach nie znam, ale wszyscy mówią, że SLSy są beee;)

    OdpowiedzUsuń
  16. mi tam SLS nie szkodzi, kiedys kupilam sobie szapon bez i dostalam na niego uczulenie ;)))

    ze skladami to tak jak z kaloriami, kazdy musi znalezc swoj zloty srodek :] u mnie kazde podejscie do mniej lub wiecej "naturalnych" kosmetykow konczylo sie porazka. Po prostu moja skora nie toleruje nadmiaru natury i protestuje jak szalona ;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. pewnie, też jestem zdania, że każdy powinien stosować coś, co mu najlepiej pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
  18. co jakis czas sie skusze na jakis "naturalny" cud i przewaznie potem gorzko zaluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. A gdzie je zakupiłaś, bo wyglądają super? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. FooU,
    u mnie one sa praktycznie w kazdej drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W rossmanie ich nie ma :((

    OdpowiedzUsuń
  22. FooU,
    akurat rossmanow to ja tu nie mam w poblizu, ja najczesciej kupuje w DM :)

    OdpowiedzUsuń