Wlasciwie juz tyle razy obiecalam sobie, ze kosmetyki naturalne zostawie w spokoju skoro mam z nimi wiecej przykrosci jak pozytku. Ale wiadomo sroka to ciekawskie stworzenie i od czasu do czasu musi gdzies wcisnac dziob. Robilam ostatnio zakupy w BIO Markecie i czy regal z kosmetykami byl dosc trudny do ominiecia i zignorowania. I tak wpadl mi w oko produkt fimry Lavera - Hair Mandelmilch Shampoo, czyli szapon z mleczkiem migdalowym. Pewnie skonczylo by sie to tylko na jopieniu z mojej strony ale cos mnie podkusilo i otworzylam zeby powachac. I w tym momencie przepadlam. Dla samego wachania bym go kupila bo zapach jest po prostu cudowny. Delikatny i bardzo przyjemny zapach migdalow. Moglabym tu jeszcze dlugo sie zachwycac, w kazdym razie wyladowal w koszyczku a ja pomyslalm, ze zobaczymy...
Dzis jestem juz po :) ... po pierwszym myciu i moj zachwyt nie ustaje. Szampon ten jest do wlosow delikatnych i wrazliwej skory glowy. Zawiera wyciag z migladow, lecytyne, vit. B5. Wlosy po umyciu sa miekkie i mile w dotyku, po rozczesaniu nie pusza mi sie koncowki (choc to tez zasluga szczotki). Zadnych efektow ubocznych jezeli chodzi o skore glowy. Szampon nie pieni sie za mocno ale to akurat nie jest zadnym minusem. Ogolnie nie znajduje zadnych minusow. Opakowanie ma 250 ml i kosztuje ca. 6,45 €.
I tak mi sie zdaje, ze sie bardziej zaprzyjaznie z ta firma.
Ingredients: Water (Aqua), Sodium Coco Sulfate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lauroyl Sarcosine, Coco Glucoside, Glycerin, Prunus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Extract*, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract*, Humulus Lupulus (Hops) Extract*, Leontopodium Alpinum Herb Extract, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Dipotassium Glycyrrhizate, Hydrogenated Lecithin, Glycol Distearate, Alcohol*, Fragrance (Parfum)**, Linalool** * ingredients from certified organic agriculture **natural essential oils
Migdałowy mrrrrr:) Ten zapach na pewno jest piękny...szkoda, że w Pl niedostępny na pewno nigdzie;)
OdpowiedzUsuńO, to też jeden z moich ulubionych szamponów do włosów! Choć zapachowo wolę wersję z mleczkiem pomarańczowym...;)
OdpowiedzUsuńAgi - szampony Lavery są bez problemu dostępne w polskich sklepach internetowych. I cenowo wypadają bardzo podobnie jak u Maus ;)
OdpowiedzUsuńAgi,
OdpowiedzUsuńzapach ma sliczny :))
Cathy,
a jak oceniasz inne produkty tej firmy ??? mnie ciekawi jeszcze z szampon z jablkiem i jeszcze jeden z mango. Moze sprobuje tez odzywke do wlosow :))
Fajnie ze cos sie sprawdilo:)
OdpowiedzUsuńCo do kosmetykow naturalnych to fakt nie wszystkie firmy sa dla kazdego i niektore naturalne skladniki tez moga uczulac/zapychac .
Elfik,
OdpowiedzUsuńjak na razie wszystkie z ktorymi sie spotkalam zrobily mi kuku ;)))
Ja mam różany i też go bardzo lubię:) teraz- hahah- jestem na etapie myci włosów jajkiem:D bardzo śmiesznie ale efekty super:D
OdpowiedzUsuńBrunette's Heart,
OdpowiedzUsuńsamym jajkiem ?? to juz troche za ekstremalnie jak dla mnie ;)) ten rozany wachalam ale to nie do konca moj zapach.
musi pięknie pachnieć !! :)
OdpowiedzUsuńWizualnie jest śliczny, chciałabym go powąchać, tylko problem jest taki, że jak się czepie czegoś to wąchać mogę i miesiąc... Pewnego razu, jak byłam mała napakowałam sobie cynamonowego balsamu do nosa, żeby, jak to wyjaśniłam '' ciągle mi pachniało '' :D
OdpowiedzUsuńZakupoholiczkaaa,
OdpowiedzUsuńowszem :)))
Anka,
hehe :)) ale powiem Ci, ze ja go co jakis czas musze powachac jak jestem w lazience ;P
Maus-ja tez na poczatku mialam przeboje z firmami naturalnymi ,ale teraz znam swoja cere i wiem mniej wiecej co mi szkodzi a co nie.A jakie firmy sie u Ciebie nie sprawdzily?Bo ja najgorzej wspominam Burt's Bees i Welede-wszystko od nich mnie zapycha i podraznia.
OdpowiedzUsuńWeleda, Origins, Nuxe i jakies jeszcze dwie inne ale nazw juz nie pamietam :] Burt's Bees raz powachalam i podziekowalam ;) to jest jeszcze moj dodatkowy problem, naturalne kosmetyki maja czesto specyficzne zapachy, ktore mnie odrzucaja co automatycznie wyklucza nalozenie sobie tego na twarz lub gdziekolwiek indziej.
OdpowiedzUsuńMaus - odżywek Lavery akurat nie lubię, bo mi obciążają włosy, za to za szamponami przepadam. Co prawda najgorzej wypada wg mnie ten z jabłkiem, bo jakieś takie sianowate po nim miałam, ale cała reszta bez zarzutu.
OdpowiedzUsuńZa to jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy z Lavery to niestety, nie zaprzyjaźniłyśmy się zbytnio :) Ale Ty masz kompletnie inny rodzaj cery, więc moja opinia tutaj nic Ci nie da :)
A Weledy też nie lubię ;)
Cathy,
OdpowiedzUsuńja naloze odzywke na cale wlosy to pewnie tez mi obciazy ale moze na koncowki :) na pewno sprobuje ten szapon z mango bo on jest do wlosow farbowanych. Z pielegnacja twarzy poczekam ale kusi mnie jeszcze lotion do ciala z kokosem i wanilia :))
Maus-to widze ze mamy podobne preferencje i spostrzezenia co do kosmetykow naturalnych.Mi tez zapach wiekszosci tych kosmetykow nie podchodzi..ale mozna znalesc tez bezzapachowe lub z minimalnym zapachem.Ale fakt-znlalesc idealne to droga przez meke...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że mi sie ten zapach znudził trochę- ale chodziło mi raczej o regeneracyjne skutki szamponu które sie nie objawiły:D no i to samo myśłałam- jajko? boże bez jaj:D ale umyłam i włosy cudo- jak po szamponie hehe- ani grama tłuszczu i nie pachną:D jakby mi sie szampon skończył to do lodówki- ale ja jestem eko pomyleńcem:D
OdpowiedzUsuńElfiku,
OdpowiedzUsuńdokladnie przez meke, szczegolnie gdy kolejna pielegnacja twarzy okazuje sie niewypalem i pozostawia nam pamiatke w postaci zapchanej skory :]
Brunette's Heart,
czyli na jakies fajne dzialanie tego rozanego nie ma co liczyc ? Z tym jajkiem to ciekawe ale raczej nie dla mnie. Pamietam kiedys robilam sobie maseczke z nafty, zoltka i cytryny. Wszystko fajnie ale jak pare razy wygrzebywalam potem scieta pepowine z wlosow to mi sie odechcialo ;))
Cathy:)dziękuję za wiadomość:) przejrzę sklepy internetowe i na pewno zakupię !!:) super
OdpowiedzUsuń