Dwa lakiery z nowosci jakie ostatnio wypuscila Catrice, co prawda nie mialam okazji ich jeszcze przetestowac ale oba bardzo mi sie podobaja :)
Po lewej nr 490 Iron Mermaiden... cudny metaliczny kolor cos pomiedzy zielenia a fioletem, po prawej nr 420 Dirty Berry... niebieski z odcieniem lila (czego na zdjeciu za bardzo nie widac) i milionem niewyczuwalnych polyskujacych mini drobinek.
mi też się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na testy pazurkowe, szczególnie tego pierwszego! Wygląda na fajną jasną benzynkę ;)
OdpowiedzUsuńw niedzielę zakupiłam 420 Catrice Dirty Berry i jest... NIESAMOWITY na pazurkach!!! :-) będziesz bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńbenzinol :D bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńbeznzynka śliczna, koniecznie pokaż na pazurkach :-)
OdpowiedzUsuńidaalia.blogspot.com
Pozdrawiam!
Pierwszy wygląda świetnie :) Również czekam na wygląd tego cuda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńOba fajnie się prezentują:)Ale zwykły niebieski to bardziej mój typ.
OdpowiedzUsuńMi się osobiście nie podobają, ale to dlatego, że nie lubię lakierów z drobinkami.
OdpowiedzUsuńAle ważne, żeby tobie się podobały :)
no prosze na skojarzenie z benzynka nie wpadlam ale faktycznie trafne :)))... jak bede miala wiecej wolnego albo urlop tp bede sie bawic w malowanie, na razie moje paznokcie sa krotkie, skorki ekhmmm... i rece wymeczone ;)
OdpowiedzUsuńParfait,
ja w zaleznosci od nastroju czasami lubie czasami nie ;))
Ironka też mam i ostrzegam- żeby Ci czasem nie przyszło do głowy malowanie 3 warstw- zaczyna się zapowietrzać a na 2 jest odpowiednie krycie (nie wiem czemu ja sie na 3 warstwy uparłam szczerze mówiąc)...
OdpowiedzUsuńA na paznokciach jest świetny :D
Dirty Berry jest przepiękny, czekam na pazurkowe swatche :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka,
OdpowiedzUsuńja przewaznie klade dwie warstwy wiec pewnie by mi do golwy nie wpadlo z trzacia ;)))
Greydotcom,
musze doprowadzic pazurki do przadku :]
dlaczego u mnie nie ma Catrice :(
OdpowiedzUsuńAga,
OdpowiedzUsuńmoze sie jeszcze pojawi, bo coraz wiecej szaf odkrywaja dziewczyny w pl :)
Iron Mermaiden w buteleczce wyglada jakos tak...nijako;)))nawet nie zwrocilam na niego uwagi:D a okazuje sie kolorem dla mnie wymarzonym!
OdpowiedzUsuńWiem,ze jest w PL dostepy:DDDD i mam nadzieje,ze niebawem bede sie nim cieszyc!
Desti:* dzieki za zdjecia!
Hexx,
OdpowiedzUsuńalez prosze :)) ... ja nie wiem jak mozna powiedziec, ze on nijako wyglada... mi sie od razu rzucil w oczy :D
No przyznam sie,ze ogladajac fote przeszlam obojetnie obok niego:D Moja uwage przyciagnal niebieski ze wzgledu na slabosc do tego koloru;)
OdpowiedzUsuńTeraz pokornie wrocilam wgapiac sie w monitor:DDD
hehe... i teraz bedzie Cie meczyc ;P
OdpowiedzUsuńObydwa mi się bardzo podobają:)
OdpowiedzUsuńZ Catrice nie mam żadnego lakieru, boję się im przyglądać, bo zbyt dużo kolorów mnie ciekawi, a mam już tyle lakierów, że nie wiem czym malować:P
ja bym wiedziala czym tylko nie mam kiedy ;))
OdpowiedzUsuńjejku, tak patrze na ten Iron Mermaiden... u Ciebie wyglada zupelnie inaczej niz u mnie. W opakowaniu wyglada wlasnie na taka benzynke - swietne skojarzenie :)) a u mnie wyglada na stalowoszary mieniacy sie na zielen lub fiolet. takiego efektu oczekiwalam, a na moich paznokciach jest fioletem poblyskujacym zielenia. mieszalam, bo myslalam, ze uzyskam bardziej stalowy odcien albo bardziej benzynowy, ale niestety... na paznokciach u rak wyglada okropnie wg mnie, nie jest tak uniwersalny jak sadzilam (bo nie jest monotematyczny ;)), za to drugi catrice, wziety tak o, na szybko Clay-ton my hero! (kocham jak kosmetyki maja swoje nazwy, chociaz ja nazywam je imionami :)) okazal sie boski boski, przeboski :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! masz swietnego bloga!