KIKOwa paletka do konturowania z bliska :)

Dlugo sie zastanawialam czy ja sobie zostawic ale musze przyznac, ze ma w sobie tyle uroku osobistego, ze nie bylam w stanie sie jej pozbyc ;)



Light Impulse Face Palette to kolejny produkty z zimowej limitowanki. Paletka ma typowe dla tej LE fioletowe opakowanie i zabezpieczona jest dodatkowo (i tu sroka siedziala kolejne 5 min i zastanawiala sie jak sie to cholerstwo nazywa a jedyne co jej przychodzilo do glowy to kondom na paletke) ... doszukalam sie, ze jest to welurowy pokrowiec (co pewnie i tak zaraz zapomne).



Waga calkowita to 36 g i kosztuje to cudo 18,90 €. Puderniczka ma fajne duze lusterko ale ogolnie jest dosc poreczna. Wymiary to 10 x 10 cm.

Kolor, ktory posiadam... oczywiscie chlodny to 01 Cool Mauve Contouring. Druga z dostepnych paletek, byla w cieplych kolorach, wiec ja delikatnie mowiac pominelam :)

Na gornym zjdeciu mamy paletke w swietle dziennym, na dolnym dodatkowo z lampa.

Ogolnie mamy to bronzer, rozswietlacz i trojkolorowy roz.

• Bronzer jak widac na zdjeciu jest w sumie matowy, moze z minimalna satyna. I jest to ladny braz idealny do konturowania, choc jakby sie uprzec to i cala twarz mozna nim potraktowac, to wiadomo zalezy od potrzeb. Na szczescie nie ma w nim ani sladu cegly lub czegos w tym kierunku.

• Rozswietlacz jest bardzo delikatny. Bardzo jasny bez z malymi srebrnymi drobinkami, krzywdy raczej nie da sie nim sobie zrobic.
  

• Najdluzej dumalam nad rozem, bo tak do konca nie jestem chyba do niego przekonana. I jak tylko bede mogla przetestuje go na twarzy, uzywajac pedzla.

Nie tyle, ze nie podoba mi sie kolor, bo jest jak najbardziej moj ale o ile bronzer i rozswietlacz sa miekkie i pudrowe, tak roz troche twardy i nie za mocno nasycony. Dlatego jestem ciekawa, czy po wymieszaniu tych kolorow, w ogole cos bedzie na twarzy widac.

Produkt sam w sobie ciekawy i praktyczny, cieszacy srocze oko i jak juz ja w koncu pomacalam o moge pouzywac i na pewno napisze a moze pokaze jak sie sie sprawuje w akcji.