Annayake Pinceau Lumière Concealer... w akcji :)

Dzis mam dla was mini recenzje produktu, ktory byl czescia mojego listopadowego douglasowego boxu. Jest to korektor Annayake Pinceau Lumière , ktory stosuje sie glownie pod i wokol oka ale mozna nim rozjasnic takze kaciki ust, okolice nosa itd. Ma wyrownywac zarowno male zmarszczki pod oczamim radzic sobie z cieniami pod oczami i opuchlizna.

W opakowaniu mamy 1,7 ml, cena wg dougiego to 29,95 €.



Kolor, ktory dostalam to nr. 01 light :) ... jest to bardzo jasny bez z rozowym odcieniem, z tego co widzialam na stronie, to nr. 02 idzie bardziej w zoltym kierunku.

Zasady dzialania chyba nie musze opisywac, jest to typowy pisaczek... pedzelkiem mozna korektor nalozyc ale wklepac i tak trzeba palcami.



Musialam sie sporo nakrecic, zeby w koncu wydusic pierwsza krople ale potem ju idzie ladnie i produkt wychodzi praktycznie za kazdym przekreceniem koncowki.



Krycie ma srednie i prawde mowiac nie potrafie wam powiedziec, jakby sobie poradzil z cieniami albo faktycznie mocniejszymi przebarwieniami wokol oka. Nie moge powiedziec, z prostego powodu, ja cieni nie posiadam. Jak widac zreszta na zdjeciu ponizej. Bo tak prezentuje sie korektor na skorze.



Ten korektor lekko rozjasnia okolice oka ale nie rozswietla, nie zawiera zadnych rozwietlajacych drobinek. Jest kremowy i latwy do rozprowadzenia. Wklepany w skore, bardzo szybko sie wchlania i jest praktycznie niewidoczny. Skora pod okiem po nalozeniu jest gladka i przyjemna w dotyku a co najwazniejsze nie zbiera sie w zalamaniach ani zmarszczkach. Do tego sprawia, ze na zdjeciu sa praktycznie niewidoczne. Niestety oba zdjecia nie sa najlepszej jakosci ale i tak rzadko kiedy, chyba ze zrobilabym makro ujecie, mozna zauwazyc moje zmarszczki mimiczne... do zdjec spinam sie jak agrafka.

Wracajac do tematu... uzylam tego korektora ogolnie w okolicy oka. Pod okiem, pod lukiem brwiowym gdzie mam przebarwienie i w wewnetrznym kaciku, ktory u mnie z natury jest ciemniejszy i jakbym miala powiedziec, ze mam jakies cienie to wlasnie tam. Dobrze sie trzyma i wyglada naturalnie. Jest to dobry produkt, jeden z lepszych tego typu jakie mialam okazje przetestowac. Sama z siebie pewnie bym go nie kupila, bo tego typu korekture moge tez innymi produktami wykonac. Moze nie sa tak lekkie i latwe w uzyciu ale na pewno sporo tansze. Ciekawa jestem na jak dlugo mi ten pisaczek wystarczy. Pouzywam go i jak mi sie skonczy to wtedy napisze, co ogolnie o nim mysle i czy jest warty tej ceny.

Przez ostatnie dni nakladalam go rano w celu odswiezenia oka i nadania mu bardziej zdrowego wygladu, bo nawet jak nie posiadam typowych cieni, to w momencie gdy jestem bardziej zmeczona jak ustawa przewiduje, to wygladam adekwatnie do samopoczucia, czyli wodnik szuwarek po miesiecznej libacji. I tak moge stwierdzic, ze uzywany w moim minimalistycznym makijazu tez bardzo dobrze sobie radzi.

:)