To byl kolejny z pracujacych sroczych weekendow. I dzis od bladego switu a wlasciwie jeszcze bylo czarno, meczylam sie z oblodzonym miastem... ulicami, chodnikami, poprzymarzanymi furtkami. Wszystko bylo pokryte warstewka lodowego lukru, po prostu bosko pfff...
Jazda po lodzie z predkoscia 25 km/h jest strasznie meczaca ;)
***
A po powrocie do domu, jakas godzine po tym jak przyjechalam, zdechlo sie piecowi i albo cos mu jest albo ma za malo oleju. W zwiazku z tym ogrzewania brak, cieplej wody brak, fachowocow od piwcow w niedziele tez brak. Dobrze, ze moj zamek ma metrowej grubosci mury i wiekszosc scian jest z kamienia. Temperatura spadla o jakies 2 - 3 stopnie wiec idzie przezyc, na dworze oczywscie minusowo.
W zwiazku z tym, ze ja ogolnie zmarzluch jestem i musze sie dogrzewac, to zrobilam sobie lisciasta truskawkowa herbate w mega kubku, z obrazkiem adekwatnym do mojego stanu...
... i obrabiam obiecane zdjecia pigmentow Zoevy.
A pozniej pewnie zakopie sie w pluszaka i obejrze jakis film albo poczytam.
Chcialam wam jeszcze pokazac moje nowe kapciuszki z Tchibo, kokardki maja po prostu boskie :D ...
i o dziwo sa calkiem cieple, tzn moje konczyny sa jeszcze cieple.
Jazda po lodzie z predkoscia 25 km/h jest strasznie meczaca ;)
***
A po powrocie do domu, jakas godzine po tym jak przyjechalam, zdechlo sie piecowi i albo cos mu jest albo ma za malo oleju. W zwiazku z tym ogrzewania brak, cieplej wody brak, fachowocow od piwcow w niedziele tez brak. Dobrze, ze moj zamek ma metrowej grubosci mury i wiekszosc scian jest z kamienia. Temperatura spadla o jakies 2 - 3 stopnie wiec idzie przezyc, na dworze oczywscie minusowo.
W zwiazku z tym, ze ja ogolnie zmarzluch jestem i musze sie dogrzewac, to zrobilam sobie lisciasta truskawkowa herbate w mega kubku, z obrazkiem adekwatnym do mojego stanu...
... i obrabiam obiecane zdjecia pigmentow Zoevy.
A pozniej pewnie zakopie sie w pluszaka i obejrze jakis film albo poczytam.
Chcialam wam jeszcze pokazac moje nowe kapciuszki z Tchibo, kokardki maja po prostu boskie :D ...
i o dziwo sa calkiem cieple, tzn moje konczyny sa jeszcze cieple.
A wam jak mija weekend ??
ja mam takie kapciuszki różowe w serduszka, oczywiście z kokardkami :)
OdpowiedzUsuńUczaco sie :/
OdpowiedzUsuńsauria80,
OdpowiedzUsuńja im sie dlugo przygladalam, bo juz pare razy takie balerinki byly, az w koncu przymierzylam... niesamowicie wygodne sa ale wzielam mimo wszystko numer wieksze, mam nadzieje ze sie z czasem nie rozczlapia...
pracowo niestety. i tak będzie przez najbliższe 4 miesiące. normalna praca w tygodniu plus zlecenia na weekend :/
OdpowiedzUsuńooooj mija mi leniwo na kacu na dodatek ...w pizamie od rana ...z mega kubkiem herbaty tez :D
OdpowiedzUsuńSeraphase,
OdpowiedzUsuńwspolczuje...
Improved Before 30,
czyli tez nic z weekendowego lenistwa...
Candy Killer,
no tak... teraz to juz sie nie oplaca przebierac ;D
ah przepiekne kapciuszki:)
OdpowiedzUsuńJa dzis troche leniuchowalam, potem pojechalam do tkmaxxa, zakochalam sie w wielu rzeczach ah ah...i teraz relaks z kubkiem kakao i pachnaca swieca:)
Agi,
OdpowiedzUsuńnarobilas mi ochoty na kakao :D swieczka u mnie tez sie pali... obowiazkowo ;)
moja niedziela mija mi na rozkręcaniu mojego bloga :D kapciuchy 1 klasa !! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kubeczek, odpocznij sobie dobrze i się zrelaksuj. Ja dziś miałam dzień porządków i teraz chwila wytchnienia :)
OdpowiedzUsuńCzekam na fotki pigmentów ;) Kapcie świetne, a że ciepło to już w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne takie kapcie. Koniecznie muszę sobie takie sprawić.
OdpowiedzUsuńJa... Czytam lekturę. Jak ja tego nienawidzę.
OdpowiedzUsuńPapciuszki masz kochane :)
zostalas otagowana :) http://pieknoscdnia.blogspot.com/2011/12/zachwyt.html
OdpowiedzUsuńu mnie tez weekend dosyc pracowity:D
OdpowiedzUsuńpiękne kapcjochy :-]
OdpowiedzUsuńu mnie byla piękna pogoda - słoneczko, dość ciepło - poszliśmy na spacerek i było bardzo przyjemnie...
Jeju kapciule masz kochane !! te kapciulki , herbatka i mmmmmmm ... może jeszcze jakis masażyk stóp bądź szyjki ... na samą myśl odpływam !!!
OdpowiedzUsuńDodałabym może jeszcze z kostke czekolady ,ale co za duzo ... hehehehe
A ja się dziś wybrałam po prezenty i mimo że pojechałam do centrum handlowego tuż przed jego zamknięciem, myślałam, że dostanę kociokwiku! między półkami ledwo co dało się przecisnąć... dobrze, że wiedziałam, czego chce, bo inaczej bym chyba oszalała;) btw uwielbiam takie słodkie kubki:)))
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała taki spokojny wieczór... :( Moja malutka ma kszel i co chwila biegam bo spac nie może i popłakuje, starsza znów fochy i cyrki odczynia w łóżeczku, jednym słowem meksyk :( A ja do pracy totalnie na jutro nie przygotowana, będzie bura ....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńHah, ja też jestem zmarźluch okropny, w pokoju mam temp. 24 stopni, a siedzę w swetrze ;)
OdpowiedzUsuńKapcie cudowne! Też chcę, kokardki mnie zauroczyły.
Cały dzień miałam w rozjazdach :) ale zakończyłam wieczorek na plotach w saunach :)
OdpowiedzUsuńkubek przeslodki :)
OdpowiedzUsuńLady In Purplee,
OdpowiedzUsuńpost juz jest ;)
Pieknoscdnia,
dziekuje :)
Mami,
masazyk moze nie, bo jestem opatulona zeby ciepla nie gubic ;) ale czekoladke z szafki wyciagnelam :P
MizzVintage,
ja tez rozne takie kubki lubie, ogolnie co trafie na fajny kubek to mam ochote go kupic :P
ja bylam w CH w zeszla sobote, to byla katastrofa...
mama Stelli i Livii,
ojej :( ... zdrowka malej zycze...
ksv,
nieladnie sie tak reklamowac :/
Natt,
to widze, ze z Ciebie wiekszy zmarzluch jak ze mnie ;)
Swirrusku,
:D
Ech... mnie tam weekend minął szybko. Za szybko :(
OdpowiedzUsuńZajęczak,
OdpowiedzUsuńwolne dni przewaznie za szybko mijaja...