W weekend zabralam sie ochoczo za dekorowanie swiateczne, towarzyszyl temu lekki poploch ze strony slubnego, bo przewaznie konczy sie na tym, ze albo cos zepsuje i jest czarna rozpacz albo mi czegos brakuje i trzeba natychmiast jechac i kupic, wiadomo spokoj ducha i te sprawy ;)
Nie nie... tym razem bylo spokojnie, wszystko mialam juz kupione i ogolna wizja tez kolatala mi sie miedzy zwojami, wiec razno przystapilam do pracy. Uwielbiam dekorowac i pewnie gdybym cierpiala na nadmiar wolnego czasu, to czesc rzeczy bym sama zrobila ale niestety czas to jest to czego wiekszosc z nas nie posiada, wiec ograniczylam sie do polproduktow.
Na drzwiach tych wejsciowych i tych od mieszkania obowiazkowo musi cos wisiec i to najlepiej swieze lub wysuszone, ostatnio doszlam do wniosku, ze mam wieksza manie, niz moja amerykanska sasiadka ale to tez dobrze, przynajmniej nie musze z nia walczyc o teren ;)
Cos czego wlasciwie nie znalam ale co zaadaptowalam, to wieniec adwentowy. Podoba mi sie ta idea i albo kupuje swieze albo tworze cos swojego. Tu juz niestety musze uwazac, wszystkie ozdoby swiateczne musza byc "kotoodporne"
Oczywiscie tu i tam stoja rozne cudaki i calkiem spora ilosc wszelkiego rodzaju swieczek.
Oczywiscie tu i tam stoja rozne cudaki i calkiem spora ilosc wszelkiego rodzaju swieczek.
Kolejna rzecz typowo niemiecka, mozna je zobaczyc w wielu oknach, w roznych formach i wielkosciach. Fajnie to wyglada, szczegolnie jak sie patrzy z zewnatrz ale i w pokoju tworzy swiateczna atmosfere. Oczywiscie nie mam pojecia jak to "cus" sie nazywa, czy w ogole ma polska nazwe i jestem zbyt padnieta na przekopywanie netu. W koncu czlowiek to nie encyklopedia, nie musi wszystkiego wiedziec.
Teraz jeszcze tylko choinka (za jakis czas oczywiscie) i mozna powiedziec, ze jestem przygotowana i mozna przejsc do fazy drugiej, czyli ulepienia jakis 500 uszek, zebym miala sie czym w te swieta zywic, bo barszczyk to juz pikus :)
***
A tak w ogole to chcialam wam pokazac, tudziez przypomniec jak wygladal koniec listopada w zeszlym roku. Dla tych z zaawansowana skleroza, oraz zagubionych w czasie i przestrzeni... to w zeszlym roku o tej porze uprawialam codziennie sporty ekstremalne, wykopujac sobie droge na wolnosc oraz przeklinajac idee zakupu auta z napedem na tylnie kola.
A dzis byla zapowiedz. Postraszylo nas troche ale na szczescie bylo za cieplo, wiec nawet nie zdazylam tego pierwszego sniegu pomacac i cos mi sie zdaje, ze znowu moja pierwsza czynnoscia po zwleczeniu o 6 rano opierajacych sie konczyn z wyrka... bedzie podciagniecie rolety i sprawdzenie, czy mam sie natychmiast ubrac, wyciagnac rudolfa z garazu i nastawic na conajmniej 40 minut jazdy do pracy... czy moge jeszcze na razie odetchac, wstawic wode na herbate i pojechac wlasnym autem z nadzieja, ze droga nie zamarzla i nie zalicze lotu w kosmos.
Nie da sie ukryc moj ogolny stosunek do zimy jest dosc chlodny ;)
A jak tam u was z przygotowaniami do Swiat ??
A jak tam u was z przygotowaniami do Swiat ??
Piękne widoki, pozazdrościć :))))
OdpowiedzUsuńglamforyouu,
OdpowiedzUsuńdo pogapienia sie owszem ale do jazdy katastrofa ;) ... zreszta w tym roku mam szaro i buro, wiec nic ciekawego... na szczescie ;D
Bardzo ładne widoki :) Przygotowania do świat już są od kilku dni ;)
OdpowiedzUsuńAleż słodkie cudowności :D bardzo mi się podobają są urocze :) bardzo lubię świąteczne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńTo COŚ najbardziej mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńDużo masz tych dekoracji ;)
OdpowiedzUsuńu nas chyba jeszcze nie straszyło, w sumie się cieszę, póki muszę używać samochodu, komunikacji miejskiej bądź dalekobieżnej, nie tęsknię za śniegiem ;)
OdpowiedzUsuńte reniferki z kamyczkami i gwiadzkami swietne!
OdpowiedzUsuńprzyjezdzam sie pogapic :D
OdpowiedzUsuńJa też już rozpoczęłam misję ozdabiania domu :D
OdpowiedzUsuńAle świątecznie :)
OdpowiedzUsuńTa świeczka z napisami jest piękna. Ja w niedzielę ubrałam choinkę :D
OdpowiedzUsuńja też musze się zabrać za wstepnie ozdobienie mojego przybutku spokoju (zawsze później to robiłam i było za krótko bo po świetach to już nie to)
OdpowiedzUsuńpiękne ozdoby i pomysły ;-)
Ozdoby mnie oczarowały .To cus nieco przypomina szopke noworoczną ,ale nie jest kiczowate i zapewne urokliwe wieczorkiem kiedy wszędzie juz ciemno ,a to to pali się w oknie ... Klimatycznie bardzo !
OdpowiedzUsuńu mnie póki co szal cial na szmtach ..co dzień cos tam staram się zrobic i gdzieś ze szmatą zaglądnąć bo niestety ,ale nie wiem jak to się dzieje , ze z taką szybkością jest wszędzie brudno :/
I chionka w tym roku marzy sie żywa -tylko tak trudno znaleźc mi zawsze taka co by spełniala moje oczekiwania ;P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwój klasyczny stroik jest świetnym przykładem na to, jak skomponować ozdobę świąteczną, która nie wygląda naiwnie, a jednocześnie cieszy oko i zwraca uwagę.
OdpowiedzUsuńAle tam macie wspaniałe okolice!
Zapraszam do siebie na Mikołajkowe rozdanie :)
OdpowiedzUsuńanikowa101,
OdpowiedzUsuńwcale nie tak duzo ;) pomijajac, ze dwie wisza na drzwiach, to jeszcze troche miejsca mam w mieszkaniu ;D
Pralka,
ja juz dis rano po sniegu pomykalam :] ... na weekend zapowiedzieli nowe opady a ja musze pracowac pfff...
Swirrusku,
:D
Mami,
ja na razie jakiekolwiek sprzatanie intensywnie ignoruje ;D ... a choinka bedzie obowiazkowo zywa i zawsze objade blizsza i dalsza okolice w celu znalezienia odpowiedniej, moja zeszloroczna zreszta tu pokazywalam :D ... nie ma to jak wycieczka 50 km w jedna strone po choinke i oczywiscie najlepsze jest pakowanie zdobytego lupu do samochodu :]
Zajeczak,
merci :)
ja powooooli zaczynam odczuwać atmosferę świąt:) Może gdyby śnieg napadał to byłoby lepiej..
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak,
OdpowiedzUsuńu mnie dzis juz padal, srednio mnie to uszczesliwilo ;)
Ale piękne ozdoby :)) Czuć już ten klimat! Tylko jeszcze tego śniegu brak... Chociaż pewnie jak się pojawi to znowu będę narzekać, że spadł ;)
OdpowiedzUsuńBella,
OdpowiedzUsuńu mnie juz sie pojawia... i znika :]