Pouzywalam troche moje biale jajo i coz moge wam powiedziec. Ze od rozowego rozni sie tylko tym, ze rozowe puszcza kolor a biale zloknie i dosc szybko przestaje byc takie pure ;D
Pewnie bajer fajny, zarowno siatka na jajko, jak i ta mini zawieszka ale wiadomo nie trzeba tego miec, bo nie ma to nic wspolnego z tym jak jajo funkcjonuje. Ta siateczkowa "suszarka" jest dla mnie dosc praktyczna, nie musze pilnowac jaja, rozowe jak sie suszylo w tym platikowym stojaczku, to czesto wzbudzalo zainteresowanie Wilbiego, on ma jakies skrzywienie na punkcie rzeczy, ktore mozna kulac... a kontakt z kocimi pazurami jest doprawdy niewskazany. Ale wracajac do rzeczy naprawde bez roznicy jakie jajo sie kupi. Moje rozowe bylo juz troche przechodzone wiec kupilam biale ale kiedys moze wroce do rozowego, bo jakby nie bylo jest tansze.
Mydelko jest ok ale szalu nie robi. Spokojnie moge stwierdzic, ze moje kupione w dougim (Barabary Hoffman) jest o wiele lepsze, tansze i latwiej dostepne.
Pewnie bajer fajny, zarowno siatka na jajko, jak i ta mini zawieszka ale wiadomo nie trzeba tego miec, bo nie ma to nic wspolnego z tym jak jajo funkcjonuje. Ta siateczkowa "suszarka" jest dla mnie dosc praktyczna, nie musze pilnowac jaja, rozowe jak sie suszylo w tym platikowym stojaczku, to czesto wzbudzalo zainteresowanie Wilbiego, on ma jakies skrzywienie na punkcie rzeczy, ktore mozna kulac... a kontakt z kocimi pazurami jest doprawdy niewskazany. Ale wracajac do rzeczy naprawde bez roznicy jakie jajo sie kupi. Moje rozowe bylo juz troche przechodzone wiec kupilam biale ale kiedys moze wroce do rozowego, bo jakby nie bylo jest tansze.
Mydelko jest ok ale szalu nie robi. Spokojnie moge stwierdzic, ze moje kupione w dougim (Barabary Hoffman) jest o wiele lepsze, tansze i latwiej dostepne.
A tu po wypraniu. To bylo po pierwszym praniu i wcale nie tak latwo bylo podklad z jaja wyczyscic. Jak widac nie jest juz snieznobiale, wydaje mi sie, ze rozowe mimo puszczania farby dluzej pozostalo czyste. Ale z drugiej strony wiadomo, czego sie spodziewac po bialej gabce... ja nie wierzylam, ze ono pozostanie takie "pure", wiec tez nie bylam specjalnie zdziwiona, ze po umyciu zostaja moze nie slady ale cien tego czego uzywalismy.
Co z drugiej strony nie wplywa na przyjemnosc uzytkowania jaja. Kocham je bez wzgledu na kolor i uzywam namiernie. W najblizszym czasie mam ja zamiar przetestowac w nakladaniu na mokro prasowanego podkladu mineralnego z Kiko.
Super podsumowałaś .Podoba mi się to twoje wyważone i praktyczne spojrzenie w tym szale na jajo ;)
OdpowiedzUsuńp.s strach sie bać jaki szał będzie przed Wielkanocą ;P
to ja wolę cgyba moje różowe - a mydełko z dougiego świetnie dba o moje jajo
OdpowiedzUsuńMoże na Wielkanoc będą w kropki ;)
OdpowiedzUsuńach to jajo, kiedyś w końcu się skuszę :P
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to mydełko będzie lepszej jakości, jakoś mam większe zaufanie do produktów myjących w konsystencji stałej niż płynnej :)
OdpowiedzUsuńdlaczego jajo mi sie jeszcze nie sni po nocach?? zastanawiam się dlaczego moja chęć posiadania go nie jest taka wielka.... mimo, ze kuszą z każdej strony ;)
OdpowiedzUsuńMami,
OdpowiedzUsuńbo z jednej strony jajo bardzo lubie ale nie uwazam, ze jest to cos co trzeba miec, bez jaja tez da sie zyc i wszystkim tym, ktorzy lubia nakladam podklad palcami lub pedzlem jest to w sumie zbedny gadzet to tego mimo wszysto w pl jest on drogi :)
Nulka,
ja bardzo lubie to mydlo, jest wydajne i swietnie myje pedzle i jaja... a to z kompletu, hmmm... czegos mu brakuje ;)
Annathea,
albo w zajace ;)
Pilar,
mozesz sobie przetestowac to z Cosmo :)
Fraise26,
tez myslalam, ze bedzie lepsze ale zuzyc zuzyje a potem dalej bede myla w tym z dougiego :D
Abscysynka,
dziekuje za otagowanie :)
Tak myślałam, że jajko jak jajko :P Ale tym mydełkiem z D. mnie zaintrygowałaś, pokazywałaś je tutaj?
OdpowiedzUsuńJestem niesamowicie ciekawa, jak działa to jajeczko. :) Miałam okazję czytać o nim kilka razy, ale wcześniej mnie to jakoś zbytnio nie interesowało. A że nie jestem profesjonalistką w wykonywaniu makijaży, to przydałaby mi się taka gąbeczka. :) Z tego, co zdołałam wyczytać w sieci, to jest bardzo praktyczna i nie pochłania nadmiernej ilości podkładu/pudru. Coś w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuńBiałe po użyciu wygląda bleeee :D ale przynajmniej nie będzie się spierał kolor ;))
OdpowiedzUsuńA czy próbowałaś umyć jajo tym żelem z wersji rózowej?
OdpowiedzUsuńJa kiedyś umyłam nim jakąś bardzo starą i bardzo brudną gąbeczkę z ciekawości czy domyje i byłam w szoku!!
Wszystko zeszło
Greatdee,
OdpowiedzUsuńpokazywalam :) -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com/2011/03/pedzelki-w-praniu.html
Madeleine,
jak wyglada efekt po nalozeniu podkladu jajem pokazywalam juz jakis czas temu -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com/2011/04/beautyblender-czyli-jajo-w-akcji.html
Idalia,
no wyglada tak sobie ale dziala ;D
Only Sweet Pink,
tego zelu nie mam, rozowe pralam moim mydelkiem do pedzli, ktore jak napisalam radzi sobie lepiej jak to z zestawu :)
Swirrusku,
OdpowiedzUsuńjak Ci sie nie sni to znaczy, ze go nie potrzebujesz :D ... w koncu nie kazdy musi je miec... tylko dla samego posiadania...
Ale generalnie właściwościami się od różowego nie różni? Oglądałam jakiś filmik na YT, gdzie było porównanie, że to białe jest minimalnie mniejsze. Zauważyłaś to?
OdpowiedzUsuńBella,
OdpowiedzUsuńtez ogladalam ten filmik ale tez nie jestem pewna, czy rozowe po prostu nie przytylo z czasem, bo moje teraz ostatnio potrzebowalo wiecej czasu na wyschniecie i faktycznie bylo minimalnie wieksze jak biale... i bardziej zbite ale jak poogladalam moje zdjecia rozowego jak bylo nowe to wygladalo tak jak to biale teraz :)
Słodkie jest to jajko :D rozczula mnie jego widok, jest takie... pocieszne :D
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, ja też bym sobie je chętnie kupiła :) zbieram się na nie i zbieram, ale coś mi nie po drodze :) myślałam, że ta wersja pure będzie może jakaś dopieszczona, ulepszona czy coś, a tu jeszcze dupeczka gąbki się tak brudzi :D
Wygląda ślicznie, ale trochę zniechęca mnie jednak powoli ten biały kolor, zdecydowanie się wstrzymam :D
OdpowiedzUsuńKiedyś sobie zafunduję jajo, ale chyba różowe, takie cute :) Używam teraz jaja z Sephory i bardzo je lubię, ale niestety nie da się go domyć. No i jest chyba od BB mniejsze.
OdpowiedzUsuńwizażownia,
OdpowiedzUsuńbo dokladnie... ono jest tak rozczulajace, ze nie moglam sie mu oprzec, aczkolwiek w ramach oszczedzania mozna spokojnie kupic rozowe i tez bedzie ok :D
Lyna_sama,
niestety traci...
Ciekawe urozmaicenie codziennego makijażu,ale cena jest przerażająca, na jakiejś stronie widziałam za ponad 100zł...
OdpowiedzUsuńRóżni się bardzo od zwykłych gąbeczek?:D
też uwielbiam jajo :D nad białą myślałam, ale jeśli nie różni się niczym od różowej, to zostanę przy różu :)
OdpowiedzUsuń