Seiten

poniedziałek, 14 marca 2011

Catrice Ultimate Nail Lacquer


Dwa lakiery z nowosci jakie ostatnio wypuscila Catrice, co prawda nie mialam okazji ich jeszcze przetestowac ale oba bardzo mi sie podobaja :)


Po lewej nr 490 Iron Mermaiden... cudny metaliczny kolor cos pomiedzy zielenia a fioletem, po prawej nr 420 Dirty Berry... niebieski z odcieniem lila (czego na zdjeciu za bardzo nie widac) i milionem niewyczuwalnych polyskujacych mini drobinek.

21 komentarzy:

  1. mi też się bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na testy pazurkowe, szczególnie tego pierwszego! Wygląda na fajną jasną benzynkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. w niedzielę zakupiłam 420 Catrice Dirty Berry i jest... NIESAMOWITY na pazurkach!!! :-) będziesz bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. beznzynka śliczna, koniecznie pokaż na pazurkach :-)

    idaalia.blogspot.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy wygląda świetnie :) Również czekam na wygląd tego cuda na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oba fajnie się prezentują:)Ale zwykły niebieski to bardziej mój typ.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się osobiście nie podobają, ale to dlatego, że nie lubię lakierów z drobinkami.
    Ale ważne, żeby tobie się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no prosze na skojarzenie z benzynka nie wpadlam ale faktycznie trafne :)))... jak bede miala wiecej wolnego albo urlop tp bede sie bawic w malowanie, na razie moje paznokcie sa krotkie, skorki ekhmmm... i rece wymeczone ;)

    Parfait,
    ja w zaleznosci od nastroju czasami lubie czasami nie ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ironka też mam i ostrzegam- żeby Ci czasem nie przyszło do głowy malowanie 3 warstw- zaczyna się zapowietrzać a na 2 jest odpowiednie krycie (nie wiem czemu ja sie na 3 warstwy uparłam szczerze mówiąc)...
    A na paznokciach jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dirty Berry jest przepiękny, czekam na pazurkowe swatche :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnieszka,
    ja przewaznie klade dwie warstwy wiec pewnie by mi do golwy nie wpadlo z trzacia ;)))

    Greydotcom,
    musze doprowadzic pazurki do przadku :]

    OdpowiedzUsuń
  12. dlaczego u mnie nie ma Catrice :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga,
    moze sie jeszcze pojawi, bo coraz wiecej szaf odkrywaja dziewczyny w pl :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Iron Mermaiden w buteleczce wyglada jakos tak...nijako;)))nawet nie zwrocilam na niego uwagi:D a okazuje sie kolorem dla mnie wymarzonym!
    Wiem,ze jest w PL dostepy:DDDD i mam nadzieje,ze niebawem bede sie nim cieszyc!

    Desti:* dzieki za zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hexx,
    alez prosze :)) ... ja nie wiem jak mozna powiedziec, ze on nijako wyglada... mi sie od razu rzucil w oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. No przyznam sie,ze ogladajac fote przeszlam obojetnie obok niego:D Moja uwage przyciagnal niebieski ze wzgledu na slabosc do tego koloru;)
    Teraz pokornie wrocilam wgapiac sie w monitor:DDD

    OdpowiedzUsuń
  17. hehe... i teraz bedzie Cie meczyc ;P

    OdpowiedzUsuń
  18. Obydwa mi się bardzo podobają:)

    Z Catrice nie mam żadnego lakieru, boję się im przyglądać, bo zbyt dużo kolorów mnie ciekawi, a mam już tyle lakierów, że nie wiem czym malować:P

    OdpowiedzUsuń
  19. ja bym wiedziala czym tylko nie mam kiedy ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. jejku, tak patrze na ten Iron Mermaiden... u Ciebie wyglada zupelnie inaczej niz u mnie. W opakowaniu wyglada wlasnie na taka benzynke - swietne skojarzenie :)) a u mnie wyglada na stalowoszary mieniacy sie na zielen lub fiolet. takiego efektu oczekiwalam, a na moich paznokciach jest fioletem poblyskujacym zielenia. mieszalam, bo myslalam, ze uzyskam bardziej stalowy odcien albo bardziej benzynowy, ale niestety... na paznokciach u rak wyglada okropnie wg mnie, nie jest tak uniwersalny jak sadzilam (bo nie jest monotematyczny ;)), za to drugi catrice, wziety tak o, na szybko Clay-ton my hero! (kocham jak kosmetyki maja swoje nazwy, chociaz ja nazywam je imionami :)) okazal sie boski boski, przeboski :)
    pozdrawiam! masz swietnego bloga!

    OdpowiedzUsuń