Mamy co prawda dopiero marzec ale podejrzewam, ze tego zonka nie przebije u mnie juz zaden inny tusz w tym roku. I moze nawet nie tyle, ze sie zawiodlam ale po prostu bardzo zdziwilam, ze efekt jest tak zalosny.
Mowa jest o tuszu Diorshow New Look i faktycznie new look walnal mi na rzesach jak diabli, z wrazenia prawie spadlam ze stolka :/. Mi sie zawsze wydawalo, ze tusz nakladamy na rzesy zeby wygladac lepiej, w tym przypadku gorzej byc nie moze :]
Dougi przyslal mi ostatnio kupon na miniaturke, wiec skorzystalam i odebralam ja do potestowania. Bo ja prawde mowiac od poczatku sceptycznie podchodzilam do tego tuszu. Moja intuicja jak zwykle wiedziala lepiej, ze z tego milosci nie bedzie. Pomijajac, ze sama miniaturka jest kiepsko zrobiona i po raz pierwszy udalo mi sie opryskac tuszem :/ ... nie przekreca sie jak w typowym opakowaniu, tylko wyciaga... wiec jak pociagnelam z rozmachem tiaaaa...
Wracajac do rzeczy. Szczoteczka jak dla mnie jest FATALNA albo moze nie szczoteczka a konsystencja tego tuszu, w kazdym razie cos tu nie gra. Ja w ogole nie lubie mokrych tuszy, ten do tego jest dosc rzadki, praktycznie go na tej szczoteczce nie widac. A co za tym idzie, prawie nic nie zostaje na rzesach. Wloski tej szczoteczki sa dla mnie za krotkie, pomijajac ze na koncowce sa tak krotkie, ze mogloby ich w ogole nie byc ;)
Tak oto mizernie prezentuje sie u mnie na oku, musialam zrobic zblizenie, bo w ogole malo co widac. Stercza sobie jak chca, no owszem... jedyne co moge powiedziec, ze nie skleja. Ale klumpy mu sie udalo zrobic :P
Cos co mnie jeszcze szalenie irytuje, to fakt, ze ten tusz u mnie wysycha wiecznosc na rzesach i jak mi sie przez przypadek kichnie albo za mocno mrugne, to oczywiscie wszystko mam pod oczami. I wtedy tez podczas tego dlugiego schniecia, potrafi skleic rzesy. Ja doprawdy nie wiem, co to za cudak. Nie wiem jak z trwaloscia, bo po godzinie poszlam zmyc to cholerstwo... patrzec na siebie nie moglam.
Jakby nie bylo... jedyne co moge zrobic, to zapomniec ze istnieje. To ze go nie kupie jest raczej oczywiste, bo za ta cene kupic tusz, ktory mi nawet jako dzienny/pracowy nie bedzie dobrze sluzyl, byloby kompletnie bez sensu.
Ach... zapomnialam dodac, ze tusz kosztuje jedyne 31,95€ ... doprawdy drobnostka, tylko ciekawa jestem za co, chyba ze tylko za to, zeby firmie zwrocily sie koszty reklamy. Bo przeciez ktos siedzial dlugo nad tym, jakby ten tusz sprzedac.
Wg producenta: Diorshow New Look zapewnia rzęsom większą objętość, a spojrzeniu blask.
Maskara jest niezwykłym połączeniem perfekcyjnego makijażu z doskonałą pielęgnacją. Poprzez zastosowanie oryginalnej szczoteczki oraz formuły wyjątkowo skutecznego serum już po chwili rzęsy stają się grubsze, wydłużone, wzmocnione i z dnia na dzień jest ich coraz więcej.
HA HA HA !!
:P
zgadza się, tusz-porażka - szkoda kasy..
OdpowiedzUsuńczyli nie jestem jedyna, z moimi wrazeniami :]
UsuńJa tam go sobie chwalę ;) ale co rzęsy, to inna opinia.
Usuńale pogrubiac tez u Ciebie nie pogrubia, jak sie ma ladne rzesy to i efet fajny :P ale jak widac na moich "krowich" rzesach efekt jest oplakany ;)
Usuńkrowy to akurat rzęsy mają piękne ;P
Usuńno ja tez nie mam brzydkich ale proste i krotkie (tzn. od polowy jasne) ;)
UsuńCzyli dosłownie tusz Diora wpadł Sroczce w oko...Oj!
OdpowiedzUsuńdoslownie ;)
Usuńczyli omijać, drogie panie! omijacć :]
OdpowiedzUsuńjak ktos ma ladne rzesy i male oczekiwania to moze ale ja jednak potrzebuje tusz, ktory to oko podkresla a nie oszpeca :P
UsuńLOL...
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nieciekawy :( będę pamiętać, żeby nawet do niego nie podchodzić
OdpowiedzUsuńpodchodzic mozna ale ostroznie ;)
UsuńO kurcze no to mamy SHOW !
OdpowiedzUsuńJa mam identyczną sytuację z nowym tuszem z Sephory więcej się uciapram bo dłuuuuugo schnie.
efekt bardzo kiepski.
OdpowiedzUsuńuuuu... "miłosci z tego nie bedzie";)
OdpowiedzUsuńo nie... w zadnym wypadku ;)
UsuńFaktycznie... nie wygląda to jak tusz wcale na oku:D Szkoda pieniędzy chyba:)
OdpowiedzUsuńno to nieciekawie jak za taką markę możnaby sie spodziewąc naprawde dużej jakości a tu... zonk...ja mam tusz z Max Factora i go uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńniestety cena nie gwarantuje jakosci...
Usuńoj rzeczywiście tusz to jakas masakra - szkoda kasy i nerwów i czasu na niego....
OdpowiedzUsuńsuper że juz wracasz do zdrówka :-))
bubelek wysokiej klasy ;)
Usuńno cóż.
OdpowiedzUsuńnic dodac... nic ujac ;)
Usuńbardzo taki - naturalny :D
OdpowiedzUsuńporażka ;)
wyglada tak jakbym sie z nim przespala ;)
Usuńjuz samo opakowanie mnie owalilo. przeciez takie rozwiazanie jest chyba mniej szczelne niz zakrecane? oryginal tez ma takie "unowoczesnienie" ?
OdpowiedzUsuńoryginal-wersja pelnowymiarowa ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńpelnowymiarowka sie normalnie zamyka jak kazdy inny tusz :)
UsuńZa taką cenę to rzeczywiście porażnka, powinien 2 euro kosztować i wtedy jego kupno miałoby sens :P
OdpowiedzUsuńwtedy tez bym nie kupila ;)
UsuńJa kiedyś wyrzuciłam ( dosłownie !) maskarę Diora za okno, jak to posklejała mi masakrycznie rzęsy, a oprócz tego nie zrobiła nic dobrego. Omijam Diora z daleka ( oprócz perfum ;) )
OdpowiedzUsuńhehe... tez bym wyrzucila ;) ja nie wiem co oni tym tuszom zrobili, ze od jakiegos czasu sa tak kiepskie :/
UsuńEfekt jest koszmarny.. co ten tusz robi? Chyba skraca, sprawia że rzęsy sa cieńsze i proste :) masakra...
OdpowiedzUsuńkrzywde robi... straszliwa hehe...
UsuńUffff. Ostatnio tusze z gorej polki mnie zawodza - oprocz niesmiertelnej HR
OdpowiedzUsuńja dzis podjelam meska decyzje, ze kiedys przy okazji kupie pytona helenki i koniec :D
UsuńSzczerze to wygląda okropnie.Opis producenta jak od zupełnie innego tuszu.Dobrze,że chociaż kasy na tego bubla nie wydałaś.Byłam nim zainteresowana po zachwytach dziewczyn z wizażu ale teraz wiem,że będę go omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńtego, ze wyglada okropnie to jestem swiadoma... stad tez taki a nie inny opis produktu ;D nawet nie wiedzialam, ze ma dobre opinie na wizazu, chyba sobie musze poczytac :P
UsuńKiedyś miałam tusz Diora i był tak rewelacyjny, że efekt mam przed oczami do tej pory. Na pewno do niego wrócę, więc tym bardziej zdziwiła mnie Twoja recenzja. Zdjęcia mówią same za siebie- nic nadzywczajnego. Przynamniej wiem, że ten należy omijać :P
OdpowiedzUsuńtez kiedys mialam, tylko swinie przestali go produkowac ehhhh...
UsuńJa myślę, że skoro teraz jest bardzo "mokry" to może mu potrzeba czasu do przeschnięcia. Zwykle tak jest z tuszami, że zaczynają się podobać gdy odstawisz je na jakiś czas i konsystencja zgęstnieje nieco. Ja bym poczekała i spróbowała za jakiś czas. Nie zawsze się to sprawdza, ale czasami tak:)
OdpowiedzUsuńPopieram ja tak na począttku byłam zawiodziona High Impact Cliniqua, bo kompletnie nic nie robił, a po miesiącu zaczął czarować i całkiem niezły efekt dawać
UsuńKokosowa,
Usuńjuz sie tak zrazilam, ze nawet jakby spuchl to nie dam mu szansy ;D
Ja też za nim nie przepadam.. Mam całe opakowanie bo lubię tusze Diora.. I ten na oczach u mnie się sprawdza pod względem wyglądu na rzęsach.. ale robi mi taką pandę na górnej powiece, że szkoda gadać..
OdpowiedzUsuńja dawno dawno temu mialam ukochany tusz wlasnie z Diora i to tej pory zyluje, ze go wycofali... bo byl rewelacyjny ehhh... w ogole te stare tusze byly lepsze :]
Usuńtak, też tak uważam.. kiedys mieli lepsze tusze
Usuńehhhh... moj ukochany Maximeyes... to byl tusz !!! I szczoteczka tez byla boska, ta akurat sobie zostawilam do rozczesywania :P
Usuńo wow ;O koszmar. ;/
OdpowiedzUsuńSroczko, a może daj mu trochę podeschnąć? Faktycznie daje bardzo naturalny wygląd rzęs, praktycznie ich nie pogrubia ani nie podkręca.
OdpowiedzUsuńi tak bedzie do bani... niech sobie schnie ile chce, w zyciu go wiecej nie naloze na oko :]
Usuńcoś dla mnie zatem ;-) szukam rzadkiego tuszu, którego się mało nabiera i wszystko dotąd jakieś takie strasznie gęste i lepiące :-(
OdpowiedzUsuńto ten powinien Ci pasowac ;)
UsuńNoo efekt biedny... Ja mam teraz miniaturkę Chanel, i jest w identycznym opakowaniu i ma taką samą szczotkę, więc mam teraz duże podejrzenia, że pełnowymiarowe maskary wcale nie mają takiej szczotki... Albo nie wiem co? Tusz jest chyba inny, bo mój jest dość gęsty i dość dużą tendencję do robienia muszych nóżek :/
OdpowiedzUsuńOkropnie to wygląda na oku, szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńDobrze, że mimo ochoty nie kupiłam go :)
OdpowiedzUsuńja przez chwile tez mialam ochote... dobrze, ze poczekalam :]
Usuńniech zyja miniatury w kazdym razie !!1 Już widzę to HAHAHA przy pełnym wymiarku .. ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą czasem poprostu bez sensu jest poprawiać dobre ,ale jak widać muszą coś wymyslać .
miniaturki juz pare razy pomogly mi podjac decyzje ;D
Usuńfaktycznie HA HA!
OdpowiedzUsuńoj nie popisali się :/
oj nie... niestety :]
UsuńTragedia i tyle w temacie. Jak taka marka mogła wydać coś takiego?
OdpowiedzUsuńJa przymierzałam ten tusz kilka razy i efekt przypadł mi do gustu. Co prawda nie zrobił takiego WOW jak Blackout ale i tak mi się spodobał. Nie kupię go jednak bo mam taki zapas tuszy, że mi chyba na 5 lat wystarczy...
OdpowiedzUsuńMatko jedyna co za badziewie...!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMasakra ten tusz.Za to podziwiam sliczny manicure:)
OdpowiedzUsuńw sumie banalnie prosty, ostatnio pokazywalam... to tylko lakier Essie na bazie Kiko :D na szczescie mam biale koncowki paznokci, wiec mam cos w rodzaju naturalnego frencha ;D
UsuńAhhh jak ja "uwielbiam" takie tusze :D
OdpowiedzUsuńehhhh...
UsuńUuuu.. myślałam, że tak drogi tusz będzie COŚ z rzęsami robił. To znaczy COŚ DOBREGO. A tu klapa niestety :/
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńRzeczywiscie mizerny efekt. Twój szyderczy śmiech pod koniec notki podsumowuje wszystko;)
OdpowiedzUsuńehhh... bo opis producenta mnie po prostu na koniec rozwalil ;)
UsuńKurczę, tyle kasy takie gówno kosztuje, a dobre tusze zazwyczaj kosztują grosze. To wynika ostatnio z moich doświadczeń;o
OdpowiedzUsuńja na dobre tusze za grosze niestety jakos nie trafiam :]
UsuńO matko kompletna porażka, dawno nie widziałam takiego okropniasia
OdpowiedzUsuńja tez nie :]
Usuńbardzo Ci dziękuję za tą recenzję, bo już wiem , że mam go omijać - akurat co do tuzy mam bardzo podobne do Twoich wymagania i jak widać po Shocking podobne się u mnie nie sprawdzają. efekt jest faktycznie mniej niż mierny ;)
OdpowiedzUsuńo to tego w zadnym wypadku nie polecam :P co to jest za koszmarek :/
UsuńNie znoszę takich szczoteczek, zawsze się upaćkam, i do tego jeszcze rozmarzę gdy zamrugam >.< co za bubel
OdpowiedzUsuńszkoda że ani w Niemczech ani w Polsce nie można zwrócić nietrafionego zakupu (po wypróbowaniu). Nie mogę przestać piać z zazdrości, że Urbi ma taką możliwość. :'( ;)
to na szczescie tylko miniaturka ale faktycznie jakbym sie rozpedzila i kupila pelnowymiarowke i ta okazala by sie takim bublem, to jak nic bym sie zaplakala ze zlosci :]
Usuńfaktycznie efekt, delikatnie mówiąc, marniutki.. dobrze, że nie kupiłam, choć początkowo miałam chęć.. po oblukaniu jednak szczoteczki, stwierdziłam, że nie dla mnie Ci on..
OdpowiedzUsuńja tez na niego kiedys ostrzylam zabki ale jak zobaczylam ta szczoteczke na zywo to zwatpilam O_o ...
Usuńnapisze szczerze ze troszke sie oburzylam tym opisem bo jak dla mnie i nie tylko dla mie z tego co wiem ta maskara jest rewelacyjna !! mi nie skleja rzes mega je wydluza i delikatnie zageszcza ma w sobie serum wiec moze dlatego jest taka mokra fakt co do miniatury to tez mi sie nie spodobalo to jak jest zrobiona w orginale tusz jest o wiele lepszy
OdpowiedzUsuńnie ma co sie oburzac, w koncu to moje osobiste wrazenia i opisalam tak jak ja odebralam... a naprawde bardzo chcialam, zeby mi podeszla :P
Usuńi jestem w pelnie swiadoma, ze na pewno jest wiele osob, ktorym ona bardzo dobrze sluzy :) ... mi niestety nie :]
no bez przesady, to ze komus sie tusz podoba wcale nie znaczy, ze musi sie podobac wszystkim, prawda ?! W ogole co to za rozumowanie i to jeszcze ze strony bloggerki (o ile sie nie myle...)
UsuńA co do efektu: hahaha marniutko :] Aliss przeslala mi jego miniaturke,przez tego posta chetnie ja wyprobuje :D
ja sie nie zdziwie jak Tobie podjedzie ale to naprawde trzeba miec firanki jak Aliss, zeby on ladnie wygladal :)
Usuńhaha to chodz do mnie i popatrz :D
Usuńpopatrzylam :P ... ale i tak jest cienki ;D
Usuń