W Urbankowej paczce znalazlam tez oslawiony Lip Butter Revlona. Ja bardzo ostroznie podchodzilam do tych maselek, intuicja mi pikala a ja jej przewaznie slucham i tak pomyslalam, jak mi kiedys w rece wpadnie to chetnie przetestuje ale polowac nie mam zamiaru. Oczywiscie u mnie chyba juz w ogole nie ma Revlona, wiec i o tych maselkach cisza.
Wg producenta: Balsam do ust i szminka w jednym. Nawilza i nadaje ustom polysk i kolor
(w zaleznosci od odcienia jest on mniej lub bardziej nasycony). Zawiera w skladzie maslo mango, shea i kokosowe, majace pielegnowac. Wyjatkowo delikatny zelowy sklad szminki nadaje miekkosc i gładkosc skorze ust. Dostepne w 20 kolorach. Swatche wszystkich odcieni mozecie zobaczyc tutaj.
Ja dostalam kolor 065 Creamsicle.
W opakowaniu wyglada na taki losos wpadajacy w brzoskwinke. Na poczatku mialam troche watpliwosci jak taki kolor wypadnie na moich ustach. Pomadka jest faktycznie kremowa, latwo sie rozprowadza po ustach, czy pielegnuje to nie wiem, bo moim ustom niczego nie brakuje, wiec nie widze specjalnie efektu.
Wielkie za to bylo moje zdziwienie, jak zobaczylam ten kolor na wlasnych ustach. I naprawde robilam zdjecia na milion sposobow, bo myslalam, ze moze aparat przeklamuje (choc w lustrze widzialam to samo)... ale nie, maselko wychodzi na moich dosc jasnych ustach jak najbardziej rozowe :]
Zeby nie bylo to znalazlam swatch w necie i dziewczyna, ktora ma ciemniejsze usta jak moje... tez uzyskala rozowy kolor (klik).
Podsumowujac wiele halasu o nic specjalnego. Tu na zdjeciu... zaraz po nalozeniu mamy jeszcze fajny polsk i kolor jest widoczny, choc jest to najbardziej jasny odcien. Ja jestem zjadacz, wiec po 30 min mam gole usta. Owszem ta ochronna warstwa utrzymuje sie dlugo ale co z tego. Mozna uzywac do minimalistycznego makijazu ale prawde mowiac, jak nie mam praktycznie nic na twarzy, to lubie zeby moje usta mialy kolor a nie przedstawialy soba blady palcek bez wyrazu. Pouzywac moge w domowym zaciszu ale milosci z tego nie bedzie :P
nigdy mnie te masełka nie kusiły i widac moja intuicja tez jest niezła :)
OdpowiedzUsuńwiesz co... naprawde mozna znalec duzo produktow o podobnym dzialaniu, ktore od dawna sa dostepne na rynku... i to wlasnie drogeryjnych produktow :)
UsuńAle numer z tym kolorem- inny w opakowaniu, inny na ustach (na ustach duuużo ładniejszy), ja bym chętnie spróbowała 'zwykłej' szminki Revlon, czytałam, że trwałe:)
OdpowiedzUsuńoczy mialam bardzo duze ze zdziwienia i w sumie kolor sam w sobie bardziej moj jak ten w opakowaniu, gdyby jeszcze tak szybko mi z ust nie znikal :P
Usuńja mam sweet tart i jestem tak mega zadowolona z tego koloru że chyba jak mi sie skończy to polecę i kupię kolejne. także mi lip butter (akurat ten konkretny kolor, nie wiem jak inne ;)) baardzo przypasował :)
OdpowiedzUsuńjak Ci kolor pasuje i produkt sam w sobie to jasne, czemu nie :) ... ja juz pomijam kolor ale ogolnie nie znajduje w nim nic co by mnie jakos kusilo i pociagalo ;D
Usuńa ja myslałam ze to jakiś hit :D
OdpowiedzUsuńtak to bywa ;)
UsuńNie ciągnie mnie do tego, choć nie powiem - na początku chciałam go mieć :)
OdpowiedzUsuńtaki zwyklaczek jakich pełno
OdpowiedzUsuńnie wiem o co tyle hałasu :D
Mnie bardzo ciekawią inne kolorki, na necie widać że niektóre dają naprawde ładny odcień na ustach, więc może po prostu ten jest jakiś inny?
OdpowiedzUsuńto juz nie chodzi o kolor, na stronie co wrzucilam link mozna sobie zobaczyc jak wygladaja na ustach inne odcienie... ale chodzi mi o to, ze ten produkt nie dosc, ze znika dosc szybko to nic mi nie daje :)
Usuńz tego co widzialam w pl kosztuje ca. 40zl czyli u mnie byloby to ca. 10€ ... za to cene mam inne produkty, ktore tak samo pielegnuja a sa tansze :]
w hebe chodzą u nas podobno za 26 zł, więc aż takiej tragedii nie ma ;p
Usuńale takie rzeczy to kompletnie nie dla mnie. pisałam o nich na blogu, w ramach współpracy, ale osobiście nie używam tego typu kosmetyków, nie mam nawet błyszczyka. albo nic nie kładę, albo porządną oczojebnie czerwoną szminkę ;p
tak zupelnie nic to ja nie lubie :P ... to trzeba miec ladny naturalny kolor ust... a moje sa blade i nijakie...
Usuńa mnie sie podoba i to bardzo, chyba zas wychodze na dziwaka hehe :P
OdpowiedzUsuńbo brzydki nie jest... pomijajac, ze kameleon ale ogolnie to nic dla mnie :D
Usuńheheh ,a to Ci łososina ...:D
OdpowiedzUsuńNo ja też nie rozumie tego szumu całego wokół masełka mam i pupy nie urywa :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie nic takiego :D
OdpowiedzUsuńna ustach wygląda ładnie, więc może to bardziej właśnie ochrona, jak ktoś jej potrzebuje ;)
OdpowiedzUsuńale numer :D al ena ustach super kolorek :D ale na prawde w szoku jestem :D
OdpowiedzUsuńO proszę... A ja przymierzam (przymierzałam?) się do zakupu. W sumie może i kiedyś go kupię, ale podchodzę już do niego ze zdecydowanie mniejszym entuzjazmem. Widziałam je na allegro i miałam w przyszłym tygodniu zamawiać. Jednak odłożę tą decyzje w czasie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
PS.Zapraszam do siebie :)
najlepiej jak sie moze przetestowac, bo kupowanie w ciemno moze sie roznie skonczyc :)
Usuńa mi się podoba ten odcień :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na jeden, od paru miesięcy kręciłam się wokół nich i wybór padł na delikatny róż:D
OdpowiedzUsuńPierwsze użycia na plus, jestem zadowolona i na pewno spróbuję też L'oreala którego opisywałaś niedawno- ale przejrzałam wszystkie testery Revlonowych masełek i zauważyłam, że niktóre miały beznadziejne drobinki które czułam już na dłoni jak przejechałam sztyftem.....
Nie mogę narzekać na trwałość, mile mnie zaskoczył kolor który mam. Z wydawaniem opinii jestem ostrożna bo raptem mam go kilka dni...
na pewno wielu osobom bedzie odpowiadal ale to nie jest nic dla mnie :D
UsuńRzeczywiście szału nie ma...
OdpowiedzUsuńJa pozostanę przy Balmie L'oreala:)
OdpowiedzUsuń20 odcieni :O, wow...w PL widziałam maksymalnie 5 ;/
OdpowiedzUsuńogolnie jest 20 ale w europie pewnie nigdy sie tyle nie pojawi...
UsuńMam 4 i jestem z nich bardzo zadowolona! Co usta to gusta ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńjak patrze na zdjecie to mi tez... al co z tego jak efekt na ustach znika z predkoscia swiatla :]
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę, zjadaczu! :)
OdpowiedzUsuńA to Ci kameleon! Chociaż wygląda fajnie na ustach, tak... przytulnie.
widze, ze jest nas wiecej :D
UsuńMoże powinnaś spróbować innych kolorów, mocniejszych :) Ja mam w odcieniu Lollipop i kolor utrzymuje się bardzo długo na moich ustach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie lubie mocnych kolorow :) wole jasne nudki i pastelowe roze :D
Usuńtez jestem zjadacz wiec u mnie nie sprawdzilby sie zupelnie ..
OdpowiedzUsuńale kolorek fajny (ten na ustach) ....
ale w takim tempie to rzadko kiedy zjadam...
Usuńwe Fr to tez dopiero od niedawna nowosc i chyba jednak sie skurze zeby zobaczyc jak to jest na wlasniej skorze ... :)
OdpowiedzUsuńjak mozesz przetestowac w sklepie... to jak najbardziej... moze Ci sie spodoba :)
UsuńSzkoda że tak marnie wypadł ten balsam bo kolor w środku opakowania ma po prostu nieziemski:)
OdpowiedzUsuńfajny kolor :)
OdpowiedzUsuńmi się podoba u ciebie;) ale nigdy nie miałam;)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba, ale szczerze - również nie mam pojęcia o co tyle krzyku. Za te pieniądze można kupić nawet kilka mazideł dających podobny efekt...;)
OdpowiedzUsuńdokladnie :)
UsuńA propo twojego komentarza na moim blogu odnośnie moich linków to po pierwsze nie chce cię zdenerwować po drugie ty jako autorka twojego bloga mogłabyś skorzystała z tego typu kuponów bo czytam twojego bloga i widzę że o kosmetykach piszesz a po trzecie twoje czytelniczki mogą skorzystać. Ja mogę dodać jedynie że nie mam nic z tej reklamy tylko to że przez tą kartę można wyłowić fajne perełki w aptekach.
OdpowiedzUsuńJakbys znala lepiej mojego bloga, to wiedzialbys, ze mnie takie rzeczy nie interesuja a moj blog nie jest dla Ciebie platforma reklamowa i to, ze nic z tego nie masz tez mnie nie obchodzi, bo tak sie nie robi i juz.
UsuńWiele razy pisalam zebys przestala wstawiac komentarze skladajace sie gora z dwoch slow i sporej reklamy, wiecznie czegos innego. Gdybys na bloga zagladala to wczesniej bys zauwazyla moje prosby i to, ze kasuje te komentarze. Dotarlo dopiero dzis, jak napisalam u Ciebie. I na przyszlosc prosze daruje sobie te linki, bo jest to naprawde irytujace.
A mi się efekt podoba ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie jasny;)
OdpowiedzUsuńJa dziś opisałam Lorealka i nie jestem z niego zadowolona. Kusi mnie żeby porównać jednego i drugiego, a na dokładkę jeszcze Rouge Caresse :)
OdpowiedzUsuńu mnie ten Lorealek czeka na swoja kolej... Rpuge Caresse juz opisywalam, fajna ale tez tylka nie urywa :]
UsuńJaśniuteńki!
OdpowiedzUsuńŁadny efekt daje na ustach :) Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTo może chodzi o te kolory? Ja ze Sweet Tart jestem mega zadowolona, jest cudowna, miękka, połysk zjadam dużo wolniej...
OdpowiedzUsuńA kolorek wyszedł śliczny! Przecie Ty lubisz takie delikatesy :))
Podoba mi się sposób w jaki piszesz :) na pewno nie raz tu zajrzę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
UsuńU Ciebie wyglada swietnie! delikatnie i uroczo,a u mnie?! MASAKRA, jak wybielony trup mam usta:(
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko bardzo jasno... moze zima bylaby ok ale teraz jak zzolklam to nie do konca mi sie to podoba :]
UsuńMi tam się podoba ta idea, bo przypomina mi barwionego Carmexa :) Lubię go, używam często, więc Revlonem też bym nie pogardziła :) Pomadki natomiast po jakimś czasie wsiąkają w usta koloryzując je i jakoś to tak kiepsko wygląda.
OdpowiedzUsuńo to musze stwierdzic, ze pomimo paskudnej kamfory to bardziej mi sie podoba to co daje carmex :)
UsuńHeh, mam coraz mniejszą ochotę na te masełkowate pomadki...
OdpowiedzUsuńlepiej przetestowac zanim sie kupi...
UsuńW dodatku tego wcale nie jest dużo. Widziałam dzisiaj u koleżanki i szczerze powiedziawszy, nie dałabym tyle pieniędzy za tak mało. Takie moje zdanie co do tego masełka.
OdpowiedzUsuńnawet nie wiem jaka jest waga tego maselka :)
Usuńno i właśnie, wiele szumu o nic :)
OdpowiedzUsuńhehehe tez bym była zdziwiona :P
OdpowiedzUsuńProdukt raczej dla milosniczek delikatnego makijazu, zapewne nie kazdemu pasuje, mnie jednak bardzo sie podoba. Mam juz druga. Ten kolor akurat wyglada dosc niekorzystnie zarowno na moich ustach jak i na innych, jednak reszta palety jest ciekawsza i nie zaprzestane kupowania. Jak kazdy kosmetyk- ma swoich wrogow i zwolennikow, ja jestem z tych drugich.
OdpowiedzUsuńten kolor jest dosc specyficzny i calkiem mozliwe, ze inne sie lepiej prezentuja... widac na swatchach ale mimo wszystko to nie jest to co ja lubie. Nie jest to zly produkt ale po prostu nie dla mnie :)
UsuńCieszę się, że zdążyłaś go przetestować przede mną. Przynajmniej pieniądze nie pójdą mi w błoto :) Też się nad tymi masełkami zastanawiałam, bo pełno ich było w necie, a mnie zawsze korci, żeby przetestować na samej sobie o czym to tak ludzie piszą. Więc tym razem może zaoszczędzę ;)
OdpowiedzUsuńwiesz... wszystko zalezy od tego czego sie od takiego produktu oczekuje, ja bym chciala, zeby jednak troche dluzej byl widoczny na ustach... bo jak nic nie widac to moge sobie od razu darowac :D
Usuńmyslisz, ze otwarcie pomoze na glod ;D
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię to masełko do takiego minimalistycznego makijażu - mam kolor z nutką pomarańczy i drobinkami (025 peach parfait). w zestawie puder, tusz i róż - sprawdza się świetnie :) podoba mi się również to, że nie muszę martwić się o wysuszenie ust. trwałością na ustach nie powala, no ale ideałów nie ma.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
To fakt... nie ma :) i skoro tyle osob lubi te maselka, to cos musi w nich byc :) ... mi jednak nie podeszly, ja juz wole zwykly blyszczyk ;)
UsuńWlasnie wstawilam swoja recenzje maselka i z ciekawosci zerknelam czy i Ty mialas juz je na ustach ;) Widze, ze kolory mamy rozne, ale efekt nawet podobny.
OdpowiedzUsuńU mnie milosci tez raczej z tego nie ebdzie, choc kolor na co dzien mi odpowiada.
ja sie mojej pozbylam... kompletnie mi nie odpowiada :/ ja zdecydowanie wole zwykle blyszczyki, ktore tak samo swietnie pielegnuja usta :))
Usuń