Uwialbiam zapachy pod prysznicem. Im bardziej apetyczne tym lepiej. Pare dni temu wpadl mi w rece zel po prysznic niemieckiej firmy Hildegard Braukmann. Wlasciwie zauwazylam go w lazience u jednej z pacjentek i nie moglam sie powstrzymac przed powachaniem. I tak wpadlam po uszy, zakupilam zel z wyciagiem z jagod "Blueberry Dusch Creme" oraz drugi z mango, ktory tez fajnie pachnie ale to nie to co jagody. Firma ta ma swoje produkty glownie w salonach kosmetycznych ale takze w dougim online i w innych sklepach internetowych. Produkty te lacza badania i wiedze z sila roslinnych skladnikow i witamin. Maja byc one szczegolnie lagodne i dostosowane do skory w kazdym wieku.
Cena to 4,95 € za 200 ml, czyli nie jest zle.
Zapach ma po proatu niesamowity. Swiezych jagod ze smietana i moje biedne szare komorki sa tak omotane tym zapachem, ze musze sie za kazdym razem powstrzymac, zeby nie polizac. Bo przeciez cos co tak bosko pachnie powinno tez rownie dobrze smakowac ;)
W kazdym razie zele te sa w kolekcji limitowanej (sezonowej) i tak sobie mysle, ze chyba zakupie na zapas... bo jak mi sie skonczy to sie zaplacze.
Zel jest troche bardziej kremowy, przez co czesc nie laduje mi w wannie, lekko sie pieni i pozostawia skore miekka i nawilzona. Zapach jest najlepiej wyczuwalny podczas kapieli ale przy tym pozostaje naturalny i nie zmienia sie w szare mydlo. Na skorze nie utrzymuje sie dlugo ale to mi akurat nie przeszkadza, gdyz mleczko do ciala lub maselko i tak ma swoj wlasny zapach. Wymieszanie wielu zapachow doprowadziloby mnie tylko do ataku migreny :]
Cena to 4,95 € za 200 ml, czyli nie jest zle.
Zapach ma po proatu niesamowity. Swiezych jagod ze smietana i moje biedne szare komorki sa tak omotane tym zapachem, ze musze sie za kazdym razem powstrzymac, zeby nie polizac. Bo przeciez cos co tak bosko pachnie powinno tez rownie dobrze smakowac ;)
W kazdym razie zele te sa w kolekcji limitowanej (sezonowej) i tak sobie mysle, ze chyba zakupie na zapas... bo jak mi sie skonczy to sie zaplacze.
Zel jest troche bardziej kremowy, przez co czesc nie laduje mi w wannie, lekko sie pieni i pozostawia skore miekka i nawilzona. Zapach jest najlepiej wyczuwalny podczas kapieli ale przy tym pozostaje naturalny i nie zmienia sie w szare mydlo. Na skorze nie utrzymuje sie dlugo ale to mi akurat nie przeszkadza, gdyz mleczko do ciala lub maselko i tak ma swoj wlasny zapach. Wymieszanie wielu zapachow doprowadziloby mnie tylko do ataku migreny :]
Moze kiedys przyjrze sie lepiej innym produktom tej firmy, na razie jestem zakochana w jagodowym zelu i moglabym go wachac bezustannie. Chyba po truskawce mam teraz faze jagodowa. Znacie moze inne "powalajace" jagody w kosmetykach ??
Seria himalajskie jagody goji z Planet Spa Avonu - matko co za zapach....
OdpowiedzUsuńSzczerze to jeszcze nigdy nie miałam żelu lub balsamu o zapachu jagody :) Muszę spróbować :)!
OdpowiedzUsuńsroka, codziennie czyms kusisz...
OdpowiedzUsuń#
przeciez nie moge codziennie latac do drogerii :D
Veloute,
OdpowiedzUsuńhmmm... brzmi interesujaco :D
Goskaaa,
ja do tej pory tez nie, nawet nie przypuszczalam, ze jagoda moze tak swietnie pachniec :)
Neomedia,
hihi... oj tam zaraz codziennie ;P
jakos do tej pory nie trafiłam na żaden jagodowy kosmetyk, ale wyobrażam sobie jak bosko musi pachnieć!
OdpowiedzUsuńTy kusicielko wstrętna Ty!!!! :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie przychodzą mi na myśl żadne jagodowe kosmetyki, choć widzę że tu o Avonie mowa... chyba się musze poprzyglądać im bliżej
Pugsilove,
OdpowiedzUsuńno wlasnie jagoda jest jakos pomijana. Wiem, ze z TBS cos jest ale nie przygladalam sie temu blizej :)
Agnieszka,
hehe...
Brzmi BARDZO zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńAga...sroka....ja ta jagode widzialam chyba w Drospie :)
OdpowiedzUsuńjutro tam ide, to powiem czy na pewno :)
dostałaś ode mnie taga :-)
OdpowiedzUsuńhttp://glitterinmyhead.blogspot.com/2011/05/zostaam-otagowana.html
Jeej ; D nie często spotyka się kosmetyki jagodowe :P Tutaj jest - czemu by nie spróbować? Wezmę na pewno, przyda się do wyjeżdżam w poniedziałek do Francji ;)
OdpowiedzUsuńGreatdee,
OdpowiedzUsuń:))
Neomedia,
ja kupuje online bo mi latwiej :D
The Wonderful Pinkness,
dziekuje za wyroznienie :D
Klaudia,
no wlasnie nie czesto... a tym bardziej takie co naprawde cudnie pachna :))
Oj czuję że też bym się zakochała :)
OdpowiedzUsuńcalkiem mozliwe :) ja wpadlam po uszy :D
OdpowiedzUsuń