Seiten

czwartek, 2 grudnia 2010

maseczki Superdrug


W jednej z ostatnich wymianek jako gratisy dostalam od wizazanki trzy maseczki. Praktycznie "noname" bo produkowane dla sklepu Superdrag, zupelnie mi nie znane ale wygladajace zachecajaco. Bez parabenow, nie testowane na zwierzetach, dla vegetarian i vegan... z naturalnymi skladnikami. Pomyslalam, ze moge potestowac na sobie, wybralam pierwsza z lewej... nawilzajaca maseczke czekoladowa.

I musze przyznac, ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Maseczka cudnie pachnie... przypomina mi plyn do kapieli Kneipp, o ktorym juz pisalam ale jest bardziej delikatna. Ladnie oczyscila a skora byla po niej gladka i przyjemna w dotyku... i najwazniejsze nie uczulila. Opakowanie wystarcza na dwa razy. I ciekawa jestem czy z dwoch pozostalych tez beda zadowolona. Jedynym minusem bedzie zapewnie trudnosc w zdobyciu kolejnych ;))

4 komentarze:

  1. heh to ja nawet nie marze, zeby jakas zdobyc;)
    doleciala paka:>?

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie napisalam Ci, ze doszla ?? ... ja juz jestem totalnie zamotana... jasne, ze doszla.
    Z maseczkami to nie wiadomo... czesto bywa, ze w pl wiele rzeczy latwiej mozna znalezc jak u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Skladowo-bardzo dobrze!na dodatek nie dziwie sie,ze swietnie oczyszcza!

    OdpowiedzUsuń
  4. i pewnie grosze kosztuje... szkoda, ze w sumie niedostepna... bo naprawde jest bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń