Ostatnio moim ulubionym jedwabiem jest CHI (Farouk) , o ktorym juz pisalam tutaj :)
Ale chcialam napisac tez pare slow o innych produktach, ktore mam... i uzywam albo zalegaja mi w szafce ;) . Do tych uzywanych moge zaliczyc Biosilk (Farouk), ktorego uzywam juz od paru lat i ogolnie jestem zadowolona. Przede wszystkim zalezalo mi na ulatwieniu rozczesywania moich dlugich i dosc cienkich wlosow, tak zebym przy tym polowy sobie nie wyrywala za kazdym razem :] . Biosilk jest wydajny... 150 ml wystarcza mi na conajmniej rok. Uzywam ja na wlosy lekko podsuszone i czasami na koncu jak mi wlosy wyschna na koncowki. Nie zauwazylam skutkow ubocznych dlugiego uzywania i przede wszystkim nie obciaza mi wlosow co jest bardzo duzym plusem. Wiadomo, ze oprocz jakiejs tam ilosci jedwabiu glownym skladnikiem sa silikony, jednak chronia one tez wlosy przed mechanicznym zniszczeniem, szczegolnie ze ja mam codziennie wlosy spiete (w pracy).
Kolejne dwa produkty nie polecam do wlosow cienkich. U mnie oba obciazaly wlosy i dawaly w sumie efekt odwrotny od zamierzonego. Przy czym ten produkt z lewej strony mimo napisu na opakowaniu "Salon Silk Serum" ... nie ma w skladzie w ogole jedwabiu. Jest to produkt TRESemme (niby profesionalny) ... zawiera glownie silikony... i jest najslabszym jaki do tej pory spotkalam... pojemnosc 50 ml.
Drugim produktem jest "Frizz - Ease" z firmy John Frieda... opisane jako bardzo mocne serum. Jak widac polowe zmeczylam ;) ... ale zadowolona z niego nie bylam glownie ze wzgledu, ze obciaza i wlosy bardzo szybko nadawaly sie do mycia. Ten produkt mimo, ze w nazwie nigdzie nie ma "jedwabiu" ... to ma go za to w skladzie. I moze faktycznie sie sprawdzic na glubych, kreconych wlosach... ale u mnie efekty byly dosc smetne. Pojemnosc 50 ml.
Ale chcialam napisac tez pare slow o innych produktach, ktore mam... i uzywam albo zalegaja mi w szafce ;) . Do tych uzywanych moge zaliczyc Biosilk (Farouk), ktorego uzywam juz od paru lat i ogolnie jestem zadowolona. Przede wszystkim zalezalo mi na ulatwieniu rozczesywania moich dlugich i dosc cienkich wlosow, tak zebym przy tym polowy sobie nie wyrywala za kazdym razem :] . Biosilk jest wydajny... 150 ml wystarcza mi na conajmniej rok. Uzywam ja na wlosy lekko podsuszone i czasami na koncu jak mi wlosy wyschna na koncowki. Nie zauwazylam skutkow ubocznych dlugiego uzywania i przede wszystkim nie obciaza mi wlosow co jest bardzo duzym plusem. Wiadomo, ze oprocz jakiejs tam ilosci jedwabiu glownym skladnikiem sa silikony, jednak chronia one tez wlosy przed mechanicznym zniszczeniem, szczegolnie ze ja mam codziennie wlosy spiete (w pracy).
Kolejne dwa produkty nie polecam do wlosow cienkich. U mnie oba obciazaly wlosy i dawaly w sumie efekt odwrotny od zamierzonego. Przy czym ten produkt z lewej strony mimo napisu na opakowaniu "Salon Silk Serum" ... nie ma w skladzie w ogole jedwabiu. Jest to produkt TRESemme (niby profesionalny) ... zawiera glownie silikony... i jest najslabszym jaki do tej pory spotkalam... pojemnosc 50 ml.
Drugim produktem jest "Frizz - Ease" z firmy John Frieda... opisane jako bardzo mocne serum. Jak widac polowe zmeczylam ;) ... ale zadowolona z niego nie bylam glownie ze wzgledu, ze obciaza i wlosy bardzo szybko nadawaly sie do mycia. Ten produkt mimo, ze w nazwie nigdzie nie ma "jedwabiu" ... to ma go za to w skladzie. I moze faktycznie sie sprawdzic na glubych, kreconych wlosach... ale u mnie efekty byly dosc smetne. Pojemnosc 50 ml.
Ja jakos do jedwabiu nie moge sie przekonac. Mam biosilk i lezy i sie kurzy ...
OdpowiedzUsuńja również używam biosilk i nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńUrbi,
OdpowiedzUsuńnic tylko sprobowac :D ... nie pogryzie ;)
Madeleine,
Biosilk i CHI to chyba jedne z lepszych z tych ogolnie znanych :)
biosilk i chi to dwa alkoholiki:) az strach klasc na wlosy :/
OdpowiedzUsuńw miedzyczasie znalazlam inne produkty do wlosow i Biosilku i CHI praktycznie juz nie uzywam, choc ogolnie krzywdy i tak mi nie zrobily...
Usuń