Jakis czas temu kupilam w celu przetestowania jedynke Armaniego. Szukalam albo ciagle szukam ciemnego granatu, ktory nie wychodzilby na oczach szaro - czarny jak to dosc czesto bywa. W opakowaniu piekny granat... na oku nie wiadomo co :]
Cien sam w sobie jest bardzo fajny... aczkolwiek nie jest to dokladnie ten odcien jaki szukam ;) ... jest dobrze napigmentowany, nie sypie sie, dosc trwaly. Cien jest satynowy, lekko blyszczacy ale w granicach rozsadku. Jedynym minusem i to dosc duzym jest cena... bo placic 30 € za jedynke to zdecydowanie zdzierstwo ze strony perfumerii :/ ... ale to w sumie nic nowego...
Tu polaczylam go z MAC Crystal Avalanche :)
Makijaż śliczny. :) Bardzo lubię szarości, ale niestety źle w nich wyglądam. :)
OdpowiedzUsuńten wlasciwie mial byc granatem ale MACowe cienie czasami robia dziwne rzeczy z innymi kolorami ;)
OdpowiedzUsuńDesti bardzo ladny ten kolor:)
OdpowiedzUsuńmam jedyneczke armaniego a własciwie moge powiedziec ze miałam bo juz tyci zostalo. mam taki jasniutki krem, podobny do brule mac minimlnie jasniejszy, na poczatku super kupilam go do ujednolicenia koloru powieki i jako cień bazowy i na poczatku była wielka love ale z czasm zaczol twardnieć, używałm do niego tego samego pędzelka cały czas a jednak uzywanie zrobiło sie trudne ale nie wyrzuciłam go tylko grzeczie zuzywam do końca...
no fakt ladny ale chcialam inny ;) ... i chyba sie z ta firma nie zaprzyjaznie :] ... za ta cene mozna co innego kupic...
OdpowiedzUsuńjestem tego samego zdania Desti, cień nie oczarował mnie a cena a i owszem :/
OdpowiedzUsuńi dlatego przypuszczam, ze ten pozostanie moim jedynym cieniem armaniego :]
OdpowiedzUsuń