Seiten

wtorek, 18 stycznia 2011

Skin79 The Oriental Line Cover BB Cream Plus

Poniewaz juz go pare dni testuje to czas napisac jak wrazenia. Stwierdzilam, ze jak juz uzywam BB kremy to przydalby sie BB korektor... wiec nie ociagajac sie poszukalam na ebayu kliknelam. Wybralam korektor z firmy Skin79 z serii The Oriental...
Line Cover BB Cream plus
.

Tubka zawiera 10 ml produktu. Jest oryginalnie zamknieta naklejka, co mi sie spodobalo bo swiadczy o tym, ze nikt tam nie zagladal ;) ... i faktycznie mamy nowy produkt... a na tym mini dziobku od tubki trudno zalozyc naklejke. Korektor ma certyfikat ISO 9001. I z punku widzenia sroki musze przyznac, ze cieszy oko :D ... zaplacilam za niego co okolo 9 € z bezplatna wysylka.

Jakie zadanie ma korektor chyba nie musze pisac... skladu niestety nigdzie nie znalazlam... na opakowaniu standardowo krzaczki :] ... ma wyciagi z morwy, alg, orientalnej herbaty i kawioru... ktore maja dbac o odpowiednie nawilzenie... adenosin i paptatox kompleks odpowiedzialne za dopasowywanie sie i wygladzanie w przypadku lini i zmarszczek... korektor kontroluje tez wydzielanie sebum.

Najwygodniej nakladami sie go pedzlem typu duo fibre... ja mam akurat pedzel MAC nr 130. Jest on nieduzy i idealny do tego typu rzeczy. Sam korektor jest dosc plynny... w kazdym razie bardziej jak niektore BB kremy.

Kolor to taki zolty bez... na zdjeciu wydaje sie ciemny... malozony na twarz ma ta sama ceche co inne BB kremy... cudnie zlewa sie ze skora, dopasowujac do koloru... i kryje przy tym rewelacyjnie. Na zdjeciu nizej... sam korektor... w sumie przy dobrzej cerze mozna spokojnie przypudrowac i tak zostawic.

Podsumowujac: chwile sie zastanawialam grzebiac w czelusciach pamieci... ale w sumie moge spokojnie stwierdzic, ze to najlepszy korektor jaki do tej pory uzywalam. Swietnie kryje... jest trwaly... dobrze wspolpracuje z innymi BB kremami ale takze z tradycyjnym podkladem co dzis moglam stwierdzic. Makijaz bez poprawek (i bez swiecenia) trzyma sie ponad 5 godzin.
I jeszcze cos co na pewno pare osob zainteresuje... rownie swietnie wyglada nalozony pod oczy. Ja co prawda nie mam sincow ale swietnie wyrownal kolor... nie wysusza... nie wlazi w zmarszczki... nie roluje sie... naprawde nie mam mu nic do zarzucenia :D

20 komentarzy:

  1. Ciekawe. Kusisz tymi azjo-cudami, kusisz ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Urbi,
    no co ja poradze kiedy one fajne hehe ;))) ... przeciez nie bede klamac :P ...

    OdpowiedzUsuń
  3. No szczerosc to podstawa ... tylko, czemu to tak kosztownie wychodzi? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo zachęcająca ta twoja recenzja :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój opis brzmi aż nazbyt pięknie bo właśnie szukam czegoś porzadnego pod oczy a ta trwałość i niewchodzenie w zmarszczki oraz niewysuszanie skóry czyniłoby z niego ideał. Kusi mnie strasznie. Wybrałaś ten korektor w ciemno czy kierowałaś się jakimiś pozytywnymi recenzjami?

    OdpowiedzUsuń
  6. Urbi,
    czemu kosztownie ?? ... no chyba, ze sie chce wszystko na raz :P

    Cammie,
    wiem :D ... ale on naprawde jest fajny...

    Agnieszka,
    w ciemno :) ... jak i w przypadku wiekszosci azjatyckich kosmetykow... intuicja mi dobrze podpowiada ;) ... ja mam cere mieszana co czasami sie przetluszcza ale miejscami jest sucha... szczegolnie wlasnie pod oczami... a ten korektor berdzo dobrze sobie radzi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Destii moj TZ wywali mnie z domu przez Ciebie ihhihihi

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam chętkę na ten krem bb o twarzy ale te zamawianie z ebaaya mnie odstrasza ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. wstyd sie przyznac ale jeszcze nie mialam okazji zapoznac sie z tymi perelkami z BB, nawet nie wiem o co w nich chodzi :P, jednak musze w najblizszej przyszlosci cos zamowic bo kusisz mnie juz od dawna, niedobra kobieto Ty :P:P

    OdpowiedzUsuń
  10. och jak się teraz cieszę, że on już do mnie leci:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Agawcia,
    upsss ;))) ...

    Marianna,
    ja na ebayu kupuje od 8 lat... i jakos nic sie nie stalo... tylko trzeba uwazac jak wszedzie i dokladnie czytac...

    Swirrusko,
    na blogu znajdziesz wszystkie podstawowe informacje... a reszta w watku na wizazu...

    Norbit,
    :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejne cudo... znaczy znowu jestem 4 dychy do tyłu ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jasne ze sie chce ... jak sie jest zachlanna bestia, to sie chce ... i to mocno ... ta kupowa maska nie daje mi spac :P I galaretka Liese do wlosow ... tylko sie boje, ze bedzie mnie sklejac zamiast falowac i walne w kat :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Viollet,
    no tak... te kwoty, ktore podaje przeliczone na zlotowki nie wygladja tak fajnie ;)

    Urbi,
    galaretki nie sklejaja... one maja zupelnie inna konsystencje... taki dosc rzadki zel... i nawet jak pare wlosow zlapie to mozna spokojnie przeczesac... przeciez ja mam cienkie i puszace sie wlosy... jakby sklejalo to nie musze mowic jakbym wygladala ;)... ta biala jest mocniejsza... wiec moze sprobuj zielona...

    OdpowiedzUsuń
  15. No ja chce tylko, zeby mnie ladnie skrecalo ... bo ja mam tutaj taki jeden "zel" do lokow ... tani nie byl ... a efekt daje taki troche nie teges ... i boje sie, ze Liese bedzie powtorka z rozrywki ... tym bardziej, ze ja mam chyba ciensze wloski od Twoich.

    OdpowiedzUsuń
  16. Urbi,
    zelki nie sa drogie... a wlosy ja mam naprawde cienkie... tylko moze ciemne nie wygladaja tak cienko :] ... zrobisz jak uwazasz :) ... ja nie zaluje, ze kupilam i leci do mnie trzeci z tej serii :D ...

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmmm ja wiem, ze zrobie jak uwazam, a potem bede uwazac jak robie :D Chyba potrzebowalam po prostu takiego kopa, by podjac decyzje. Za tego kopa uwazam informacje o zakupie przez Ciebie zelka no 3 :D Przekonalas mnie :)

    OdpowiedzUsuń