Seiten

wtorek, 18 stycznia 2011

Catrice Natural Touch - Sensitive Eyes Mascara

Wczoraj weszlam do drogerii, zeby przyjrzec sie z bliska opisywanej tutaj maskarze Astora. I niestety okazala sie totalna porazka... szczoteczka, ktora jak zwykle nie przypomina tej ze zdjecia... i klumpy tuszu przyjlejone do niej ze wszystkich stron... blizsze poznanie sobie darowalam :/

Ale za to przechodzac kolo szafy Catrice wpadla mi w oko maskara tej firmy. Natural Touch jest w 95% z naturalnych skladnikow... ma dawac objetosci i ladnie dzielic wloski. Nie zawiera syntetycznych konserwantow, barwnikow ani sustancji zapachowych. Nadaje sie do oczu wrazliwych. Szczoteczka wygladala tak jak lubie... i tusz na niej mial tez odpowiednia konsystencje.

Cena zachecajaca bo zaplacilam za nia 2,99 €... czyli o 3 € tansza od Astora. Wlasiwie nie o cene mi w tym wszystkich chodzilo... ale o tusz, ktory bedzie mi dawal naturalny wyglad (bo to ma byc tusz do pracy)... ladnie podkreslal i rozdzielal rzesy... no i nie spowoduje uczulenia :)

Prawde mowiac nie zwrocilam uwagi czy sa inne kolory... ja mam 010 Black. W opakowaniu jest 9 ml produktu.

Tusz juz po pierwszych testach i jestem bardzo zadowolona. Efekt jest taki jak ma byc... rzesy wygladaja naturalnie ale sa ladnie podkreslone... rozdzielone... nie mam jej nic do zarzucenia. Oczywiscie nie jest to tusz dla milosniczek mocnego podkreslenia oka... ale ja tym razem takiego tuszu nie szukalam. Natural Touch spelnia to co obiecuje za niewielka cene i jak tak dalej pojdzie to zostenie ze mna na dluzej :)

7 komentarzy:

  1. Chętnie zobaczę efekt "na oku" :) A czy możesz polecić jakiś tusz z kategorii tych spektakularnych, teatralnych? I dobrych, oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nio ciekawa jestem bo ja juz tez tyle maskar mialam i z tych dolnych i wyzszych polek i tylko jedna mi podpasowala-Essence multi action mascara.Za taka kase i taki efekt to czego czlowiek moze chcec wiecej,ale jak mowisz ze ta jest dobra to moze sie skusze bo akurat chcialam kupic nowa z Essence

    OdpowiedzUsuń
  3. Viollet,
    ja jak chce naprawde teatralnego efektu to wole sztuczne rzesy ;) ... a tak jak chce mocniejsze oko i w sumie jest ona na wiekszosci moich makijazy na blogu... to biore YSL Singulier... jak dla mnie nie ma lepszego tuszu :)

    Agawcia,
    ta daje naprawde naturalny efekt... Essence jest mocniejsza i o ile efekt daje fajny to mi wysuszala rzesy... dlatego sobie darowalam...

    OdpowiedzUsuń
  4. O patrz, a ja sie na tego Astora troche napalilam po Twoim poscie zapowiadajacym jego premiere ... Szkoda, ze taki bublowaty, Heidi sie nie popisala ... ;) A ten Catricie - niczego sobie! Cena jak najbardziej zachecajaca :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Urbi,
    Catrice jest super na szybkie pomalowanie jak sie chce zeby rzesy bylo widac ale zeby to naturalnie wygladalo... mnie to dobija jak rano maluje... a ostatnio mecze chanelke bo przeciez jej nie wyrzuce... i jak mi skleja rzesy albo odbija sie na powiece to po prostu mnie nosi. A ja nie moge bez tuszu wyjsc bo wygladam jak bezrzesna, moje rzesy sa jasne... od polowy nawet bardzo :] ... a tym szybko przejade... i rzesy wygladaja... i sa widoczne :D

    a Astor... ehhh... ja po prostu nie moge... jak otwieram tusz i widze posklejane wlosy szczoteczki i klumpy na koncach to nawet sie nie zastanawiam tylko odkladam...

    OdpowiedzUsuń