Seiten

wtorek, 22 maja 2012

Kiko Pigment Loose Eyeshadow (LE City Summer)

Nie jestem milosniczka pigmentow ale czasami lubie polaczyc je z normalnymi cieniami, zeby wzmocnic efekt. Dlatego tez od czasu do czasu skusze sie na jakis i choc najbardziej kusza macowe, to sa po prostu za drogie. Co innego jak ktos lubi i czesto uzywa.

Jakis czas temu wzielam pigment Kiko, ktory byl czescia letniej kolekcji. Z ciekawosci oczywiscie, bo kikowe pigmenty byly mi calkowicie obce. Opakowanie zawiera 7 g i kosztuje 5,90€.

Dostepne jest 6 odcieni z wykonczeniem perlowym.


Plastikowe opakowanie oprocz nakretki zabezpieczone jest dodatkowo zatyczka. Choc mi brakuje siteczka ale wiadomo pomarudzic czasami mozna. Nie jest to jakims strasznym minusem ale mogloby byc. Dopoki opakowanie jest pelne, trzeba uwazac przy otwieraniu.


Na poczatku chcialam wziazc 24 Green Wood ale tego typu odcieni mam juz troche i nawet jezeli on taki bardzo bezpieczny, to ostatecznie zdecydowalam sie na 22 Mauve


Po lewej pigment nalozony na mokro, po prawej na sucho. Sypkie cienie zdecydowanie powinno sie aplikowac na morko... inaczej pyli i efekt jest delikatny. Kiko ma oczywiscie swoj produkt "do moczenia", ktory pani przy kasie natychmiast chciala mi sprzedac ale podziekowalam, bo wydaje mi sie, ze moj spray z p2, ktory przewaznie uzywam do nakladania sypkich i wypiekanych cieni, z tym tez sobie poradzi. 


Podsumowujac pigment jak pigment ;) ... tylka nie urywa, na oku wyglada ladnie... nalozony na mokro, trzymal sie caly dzien bez zadnych poprawek. Moze gdybym pigmenty lubila, to moj entuzjazm bylby wiekszy. Na pewno od czasu do czasu uzyje w makijazu, bo podoba mi sie jak wyglada na oku (makijaz z jego udzialem wkrotce).


38 komentarzy:

  1. Ciekawy kolor, ale śmiem twierdzić, że w pudełeczku wygląda lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny kolor:)niespotykany jak dla mnie:)na pewno coś ładnego zmalujesz z jego udziałem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu... jako roz to jednak bym sie bala :P ... pigmenty potrafia bosko na oku wygladac ale ta aplikacja pfff...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny kolor! Lubię sypkie cienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja je lubie za to, ze mozna nalozyc na ciemna baze (np.czarna) i mimo wszystko swietnie je widac :) ... ale pozatym, to zdecydowanie wole prasowane, sa bardziej proste w oblsudze ;)

      Usuń
  5. kolor calkiem ciekawy:)aczkolwiek ja tez wole prasowane cienie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładnie wygląda, wydaje się być go bardzo dużo :)
    Ale ja niestety nie lubię sypkich cieni, nie mam wprawy w ich nakładaniu, są dla mnie zbyt problematyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak jak dla mnie ale od czasu do czasu jako jeden z elementow makijazu jest ok :)

      Usuń
  7. ja mam pigment z KIKO ale nie z limitowanki Emerald (13) ..
    i oczywiscie przy kasie wcisneli mi ten "namaczacz" (ale ne mialam nic podobnego to sie nawet przydal)..
    planuje zakupy w KIKO ale na pierwszy ogien pojda kremowe cienie bo jestem nimi zachwycona ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... ja sie nie dalam :) na przyszlosc polecam spray z p2 do fixowania makijazu, do czego sie w sumie nie nadaje ale to fixowania cieni jest super :D

      Usuń
  8. Ja też niestety nie jestem bardzo "pigmentowa", niestety, bo czasami kolory pigmentów są cudowne. Ten Twój tez wygląda ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja moze bylabym bardziej, gdyby nie te koszmarnie wielkie opakowania, bo na moje uzywanie od czasu do czasu sa one zdecydowanie za duze :]

      Usuń
  9. Lubię takie kolory. Mam coś podobnego z KOBO. A pigmenty omijam bo jednak mam wrażenie że za dużo z nimi roboty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny kolor! co do pigmentó to nawet je lubię :) lubię pigmenty Inglota są takie miękkie. Od MArto dostalam kiedys odpsyke pigmentu MACa taki błękitny i jakoś tak nie wiem nie do końca umiem z nim pracować, mało koloru daje w sumie. Czekam na makijaz Twych pięknych oczysk z udziałem tego pigmentu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie używałam pigmentów,ciekawe jakby się sprawdziły u mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie to jedno zastanawia... po jakiego grzyba takie wielkie opakowania tych pigmentów robią - całe życie to sie chyba zużywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba tak... i nie mam pojecia po co taka ilosci, tym bardziej, ze pigmenty sa szalenie wydajne :]

      Usuń
  13. Ślicznie wygląda. Czekam na makijaż z nim :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi się wszystkie kolorki podobają:) Szkoda, że nie mam do nich dostępu:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Też sie zastanowilam po co takie spore opakowania;-)pigmentu nie mam zadnego,nie wiem czy umialabym się tym posługiwać:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez bym byla za mniejszymi ale za to tanszymi, szczegolnie w przypadku macowych ;D

      Usuń
  16. Nie mój kolor. Generalnie nie lubię ceni sypkich. Jakiś uraz taki:)

    OdpowiedzUsuń
  17. chetnie zobaczylabym jak spisuje sie Green wood, lubie takie kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy:)
    http://cosmetico-conmigo.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  19. ładny kolorek.. ja pigmenty lubię, choć może ciut więcej z nimi zabawy.. dlatego ja wszystkie swoje mam poprasowane, w paletach cieniowych i wtedy używam ich z taką samą wygodą jak normalnych cieni.. ze słoiczków sypkich bym nie używała na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sie nie chce bawic w prasowanie ;) ... ale jakby tak ktos moje pigmenty w ten sposob przerobil, to pewnie bylabym szczesliwa ;D

      choc w sumie przy tej ilosci co Ty masz :D ... to naprawde sie nie dziwie :)

      Usuń
  20. jako melepeta nie sięgam po takie wynalazki .analog ze mnie taki sam jak z Dig ... tylko prasowańce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... wszystko sobie mozna wytlumaczyc :P bo nie widze w tym problemu, zeby na zwilzony pedzel nabrac pigmentu i lekko wklepac w powieke :P

      Usuń