look... w niebieskosciach, na przekor pogodzie ;)

Cien ten kupilam juz jakis czas temu ale musial nabrac mocy prawnej ;) ... mowa oczywiscie o wypiekanym cieniu Alverde w kolorze 07 Shiny Blue.



Takiego niebieskiego szukalam juz jakis czas i wszystkie albo byly za jasne albo za ciemne, przez co na oku wpadaly w szary.



A ten to piekny, gleboki granat... ktory cudnie sie prezenuje na oku. Na bazie maja te cienie bardzo dobra trwalosc i lubie je, bo mimo to, ze sa wypiekane, to swietnie sie je naklada na sucho i maja rownie intensywny kolor. W sumie dokladnie takie jak w opakowaniu.

Kolor jest mocno nasycony i ma perlowo - satynowe wykonczenie.
Jest miekki i bardzo przyjemny w uzyciu.



Na ustach MACowa pomadka, o ktorej ostatnio pisalam i oczywiscie roz Sleek, ktory jak juz oswoilam to ostatnio namietnie uzywam.

Bonusik ;)

A pozatym:

• podklad Guerlain Lingerie, po ktory ostatnio dosc czesto siegam, moze dlatego ze skora mi sie na tyle uspokoila, ze moge bez obawy... i rozne inne mazidla ze sroczego kuferka min. tusz Givenchy, Guerlain meteoryty pastel white (po przerobce), eyeliner Zoeva, paletka Urban Decay :)

Mialam troche obawy co do kolorow, czy dobrze bedzie widac. Bo w zwiazku z tym, ze moj lapek jest w serwisie, jestem zmuszona korzystac ze starego, ktory po operacji na otwartym sercu, znowu funkjonuje ale niestety otwierania nie przezylo min. ustawianie jasnosci monitora i tak do konca nie jestem pewna, czy wszystko wyglada jak powinno.

:)