Seiten

sobota, 25 lutego 2012

YSL Volume Effet Faux Cils Mascara

W koncu zabralam sie za moja kolorowa mascare YSL. Tego tuszu chyba nikomu nie trzeba przedstawiac, jest to dosc dobrze znana Volume Effet Faux Cils Mascara.




Ja ogolnie mam dosc chlodny stosunek to kolorowych tuszy. Bo mialam tez mojego kochanego Singuliera w sliwkowej wersji i to juz nie bylo to. Przede wszystkim kolorowe tusze nie dadza tego efektu na oku co porzadny czarny, ktory jednak najbardziej podkresla nasze slepia. Kolorowe zawsze wygladaja subtelniej. Co z drugiej strony nie jest tez czyms zlym, bo kolor powinien byc bardziej delikatny... za bardzo kolorowe i grube rzesy wygladalyby tylko nienaturalnie. Tak mozna isc na karnawalowa zabawe ale nie uzywac na codzien.




Moj kolor to Nuit Intense Nr. 06, w opakowaniu mamy 7,5 ml i szczoteczke z gatunku tych co lubie. Czyli nie za duza i nie za mala, gesta i dobrze rozczesujaca rzesy. Tusz jest swiezy i jak wszystkie tusze tej firmy musi pooddychac, bo jak dla mnie jest po prostu za rzadki.

Na rzesach jedna warstwa. Na szczescie tusz nie robi klumpow i nie skleja rzes ale jak juz pisalam wyzej przy jednej warstwie efekt nie jest za mocny, choc rzesy sa ladnie rozdzielone i rownomiernie pokryte tuszem. Na pewno za jakis czas napisze jak sie tusz sprawuje i jak jest przy dwoch porzadnych warstwach, bo przy jednej to trudno oczekiwac objetosci i szalonego wydluzenia. Jednak tusz ten jest reklamowany jako ten co daje efekt sztucznych rzes, wiec powinno byc lepiej. Czy bedzie to sie okaze...




:)

49 komentarzy:

  1. Taki dość delikatny efekt i kolor też nie jest intensywny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak tez ma byc :) ... przynajmniej z kolorem, bo to dosc ciemny niebieski ale efekt moze przy kolejnych warstwach da sie wzmocnic :)

      Usuń
  2. No oby było, bo na razie efekt jest bardzo delikatny :) Mam ochotę (znowu) na EFC ale nie wiem, czy jak już go ponownie kupię, to czy znowu nie wpadnę w furię przy jego aplikacji.. ;)
    Zresztą, nad czym ja w ogóle dumam skoro jestem chwilowo zakochana w nowym Diorku ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dzis dostalam kupon z dougiego na miniaturke nowego Diorka, wiec sobie odbiore i potestuje :D ... a z YSL to zdecydowanie wole Singuliera i pewnie w koncu znowu go kupie :D

      Usuń
    2. Sroczko, z góry uprzedzam że miniaturka jest bardziej sucha w konsystencji porównując do pełnowymiarówki. Ale chyba Ty wolisz takie nie? :) osobiście byłam w miarę zadowolona z mini, ale pełnowymiarówka rozlożyła mnie na łopatki (była bardziej mokra, rzęsy są po niej bardziej błyszczące).
      Próbuj, moim zdaniem warto :) do mikro szczoteczki idzie się przekonać ;)

      Usuń
    3. ta szczotka jest smieszna :D ... tak ja zdecydowanie wole suche tusze, mokrymi robie sobie tylko kuku :]

      Usuń
    4. To mini pewnie Ci podejdzie :) Na razie moja pełnowymiarowa wersja ma 1,5 tyg. i jest dalej mokra (tzn. bez przesady, nie jakoś strasznie ;)), ale pewnie niedługo zacznie podsychać.

      Usuń
    5. no wlasnie czesto tak jest, ze mini sa bardziej suche i sie napale jak szczerbaty na suchary a potem zonk :]

      Usuń
    6. W tym wypadku z góry uprzedzam - konsystencja mini mi średnio podeszła ze wzgl. na ową suchość, ale normalne opakowanie jest już ładnie mokre. Także w razie czego zabezpieczaj się w miniaturki :D Higieniczniej, na dodatek ;))

      Usuń
    7. problem w tym, ze ja bardzo nie lubie miniaturek :] ... denerwuje mnie to, ze sa na takim krotkim trzonku, jak dla mnie to nieporeczne :P

      Usuń
    8. Niby racja :/ zawsze w ostateczności możesz diorka odstawić na pół roku, żeby dojrzał ;)

      Usuń
    9. nie wiem czy mam tyle cierpliwosci ;D potrzebuje tuszy, ktore funkcjonuja a nie dojrzewaja wiecznosc po kupieniu (za ciezkie pieniadze) :P

      Usuń
  3. dziekuje :D ... testowalam nowa kredke, to przy okazji siegnelam po niebieski tusz ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubie ten tusz, szczegolnie w wersji fioletowej-jest moim ukochanym fioletem:) Mnie sie szalenie podobaja kolory i nosze je na co dzien, laczac z innymi kolorami w zaleznosci od makijazu.
    Czern faktycznie niesamowicie wydobywa spojrzenie, szczegolnie gleboka i nasycona ale....kolor to jest TO:D
    Fajnie, ze pokazujesz ten kolor bo dumalam nad nim ale jednak nie dla mnie;) zdecydowanie bardziej wole wyraziste kolory na rzesach;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie wszystko zalezy od tego co sie lubi :) ... jezeli chodzi o kolorowe tusze, to te sa dla mnie fajne przez to, ze sa delikatne... ja jestem zdecydowanie milosniczka czarnych tuszy i te moga byc wsciekle czarne :D

      Usuń
  5. uwielbiam ten tusz w wydaniu czarnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi lepiej sluzy Singulier :D glownie chyba ze wzgledu na szczoteczke... bo tusz w srodku pewnie sie za wiele nie rozni :)

      Usuń
  6. Ja mialam jego czarna wersje,kupilam go pod wplywem kolezanki u ktorej robil cuda na rzesach,u mnie niestety nie zrobil nic.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie czarny tez nie robil nic ale za to Singulier robie duzo :D

      Usuń
    2. Jednak nie ma to jak czarny tusz :)

      Usuń
  7. Tego nie posiadam, ale dziś kupiłam sobie nowy tusz z Diora. ciekawe jaki będzie bo malutką szczoteczkę chyba zaraz wypróbuje :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bede miala miniaturke tego diorka, bardzo jestem ciekawa :D

      Usuń
  8. ostatnio na uczelni widzialam na wykladzie dziewczyne ktora miala ogniscie rude wlosy i bardzo mocno wytuszowane rzesy niebieskim tuszem. wygladalam jak potworek ;-) do jakiejs sesji wygladalo by super ale ona tak sobie paraduje na co dzien... odwazna kobietka...

    U ciebie kolor nie rzuca sie mocno w oczy, moze dac bardzo ciekawy efekt, poza tym Ty nie jestes ruda :D


    Ja nie lubie kolorowych tuszy, nie mam dla nich zastosowania bo ekstrawagancko sie nie maluje. moim jedynym szalenstwem i odskocznia od czarnegu tuszu jest... brazowy ;-)

    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brazowy tusz tez ostatnio kupilam :) i bardzo mi sie spodobal, jest bardziej delikatny jak czarne :)

      Usuń
  9. nie lubię kolorowych maskar, ale w wersji czarnej ten tusz to mój nr 1

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię kolorowych tuszów do rzęs. Zazwyczaj nie widać tego efektu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt... mam podobne wrazenia, z kolorowych to ewentualnie brazowy :D

      Usuń
  11. a mnie sie bardzo podoba ten efekt .Taki własnie lekki,wiosenny .. super !:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi tez sie podoba, tylko zaznaczylam to, ze jest delikatny... bo zaraz by byly komentarze, ze go prawie nie widac ;D ... ale wyglada bardzo fajnie, bo w sumie nie da sie przesadzic i wygladac jak pajacyk ;)

      Usuń
  12. Z kreseczką wygląda całkiem fajnie, ale ogólnie kolor tuszu raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w kolorowym tuszu nie kazdy bedzie sie cul dobrze, takie trzeba kochac ;)

      Usuń
  13. cudnie wyglada wlasnie z takim minimalistycznym makijazem oka w tej samej tonacji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak mi to jakos najbardziej pasowalo... glownie przez to, ze tusz z gatunku tych bardziej delikatnych ;)

      Usuń
  14. miałam go w wersji fioletowej dzięki wymianie na Wizażu, ale jednak wg mnie - jeśli maskara to musi być czarna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ogolnie tez wole czarne :) ta dostalam i dlatego chetnie sobie pouzywam ale sama z siebie raczej nie kupie...

      Usuń
  15. Mnie się efekt podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Za mną ostatnio chodzi zakup tuszu fioletowego - ostatnio widziałam dziewczynę z dosyć monco widocznym filotetowym tuszem i wyglądała super - do teraz żałuję, ze nie spytałam się, jakiej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mialam kiedys sliwkowe, tez oba YSL :) byly jeszcze bardziej delikatne jak ten hehe...

      Usuń
    2. Ja lubię mocny efekt :) Muszę poszukać coś śliwkowego :)

      Usuń
    3. ja lubie mocnej podkreslic oko ale tusz do tego musi byc czarny :D

      Usuń
  17. jak przeczytałam tego posta, to pierwsze na myśl co mi przyszło to tusze z bodajże Bell i czasy podstawówki... bravo girl czytane pod ławką na lekcjach techniki - dziwnym trafem zawsze nauczyciel przejmował gazetkę i najciekawsze artykuły leciały na głos - szczególnie poradnik. A niemeickie Bravo kupione w Empiku za wielką kasę to byłą czysta pornografia ;) i te sprawy... jej, taki niebieski tusz był prawdziwym hiciorem :) szukało się go po bazarkach - bo drogerii nie było za duzo, a na bazarkach ( po naszemu 'na torgu' a po ogólnemu polsku 'targu') można było znaleźć prawdziwe okazy - w tym INGLOTA :) i wbrew pozorom nie jestem taka stara... piękne czasy i piękne niebieskie tusze :) mam do nich sentyment :) tak, wiem, że Bell to nie YSL ;) jeden tusz i tyle wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja lubie kolorowe,szczegolnie niebieski do niebieskiego makijazu,ale nie znalazlam jeszcze takiego co by mnie zabil efektem:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja widzialam takie ale sa dostepne w Turcji :]

      Usuń
  19. Ciekawy kolor, nigdy nie miałam takiego tuszu

    OdpowiedzUsuń
  20. mój ukochany tusz! używałam go przez dłuuugie miesiące i używałabym nadal, gdyby nie zachciało mi się kombinować z innymi :) na pewno kiedyś do niego wrócę, bo bardzo się lubiliśmy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak mam z Singulierem :D i tez do niego wroce... ale teraz jeszcze musze sobie potestwoac :P

      Usuń
  21. mam ten tusz, tyle, że brązowy, jestem bardzo zadowolona;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio wlasnie mam ochote na brazowe tusze :)

      Usuń