Uwielbiam te kredki odkad sie pojawily i to nie musza byc koniecznie te z Clinique, bo na chwile obecna praktycznie kazda firma ma swoje kredki. Ta bardzo lubie, bo jest to typowy i uniwersalny nudek.
Kupilam ja juz dosc dawno temu i namietnie uzywam. Musze przyznac, ze ogolnie te kredki sa calkiem wydajne. Co mnie troche zaskoczylo, jak wysuniemy caly sztyft, to nie wyglada to na jakas szalona ilosc. W tym przypadku sa to 3g. I jest to jedna z wiekszych pojemnosci ale tez cena jest wieksza w porownaniu do tych drogeryjnych.
09 Heaping Hazelnut to tak jak napisalam wyzej typowy nudziak.
Na skorze widac lekkie brazowe tony...
... ale na moich ustach wyglada o wiele bardziej bezowo.
Kredka mimo dosc delikatnego odcienia jest widoczna na ustach. Choc to pewnie zalezec bedzie od koloru ust... moje jak wiecie sa dosc blade.
Siegam po nia dosc czesto w ciagu dnia, lubie efekt jaki daje na ustach. Szczegolnie wtedy gdy chce po prostu troche podkreslic moj (blady) odcien. Wiecie, ze ja nie przepadam za ciemnymi ustami, wiec jak nie mam praktycznie makijazu, to usta sa jeszcze jasniejsze... dopasowane do reszty ;). Lubie tez to jak Chubby Stick pielegnuje usta, bo radzi sobie z tym bardzo dobrze. Nawet gdy kolor zjem to nie mam wrazenia, ze usta mi wysychaja. Na razie pozostane przy moich dwoch kredkach z Clinique, czy kiedys dolaczy do nich kolejna, to sie okaze. Glownie dlatego, ze lubie tez kredki IsaDora czy Catrice... wiec wybor mam spory. Jakosciowo ja nie widze duzej roznicy, w cenie za to owszem.
Na twoich ustach to wszystko wygląda ładnie :D
OdpowiedzUsuńo nie nie :)) ... z tym, ze ja kupuje to co wyglada u mnie ladnie ;)) ale zdazaja sie takie produkty, w ktorych wygladam jak zaba monika po przejsciach ;P
UsuńJakiś cud : pierwszy beż, który mi się spodobał!! Na twoich ustach pięknie się prezentuje, jednak moje naturalnie są dość ciemne, więc takiego efektu by pewnie nie było.
OdpowiedzUsuńNa ciemnych ustach moze byc problem ;)
UsuńTo była moja pierwsz "kredka" do ust. Uwielbiałam, ale musiałam się pogodzić z tym, że na moich jasnoróżowych ustach odcień 08 Graped Up wyglądał po prostu brązowo i mnie postarzał. Oddałam Mamie, na której wygląda fenomenalnie!!! Elegancko, zimno brudno różowo nudziakowo - no ale ona ma silny pigmnent ust, taki w bordo idący ;) Kredki są świetne, aczkolwiek faktycznie tańsze drogeryjne wersje są równie ok. Mnie najbardziej odpowiada Celia.
OdpowiedzUsuńU Ciebie, widać, że trafiłaś genialnie z odcienie, myślałam nad nim ale ja źle wyglądam w brązach więc unikam, a tu proooosz. Zero brązu na ustach u Ciebie :)
Używam tylko i wyłącznie a'la naturalnych odcieni na usta, nie potrafię nosić mocnych kolorów. :(
Ładny kolor ale ja za tego typu kredkami nie przpeadam.
OdpowiedzUsuńJa za to lubie :)
UsuńRany z tego wszytskiego zapomniałam dodać, że bardoz podoba mi sie Twój makijaż oczu na tym zdjeciu. :)
OdpowiedzUsuńtakie tam zlotko ;))
UsuńPiękny kolor! Na moich malinowych ustach pewnie by nie było widać koloru :(
OdpowiedzUsuńcalkiem mozliwe :)
Usuńpodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten kolor u Ciebie.:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to jeden z kolorów, które wrzuciłabym do torebki w jakiś pracowity dzień, bo poprawki można bezpiecznie wykonywać bez lusterka :P
OdpowiedzUsuńOtoz to... dlatego wlasnie lubie kredki i lubie takie kolory :)) nie mozna nimi sobie zrobic krzywdy :)
UsuńTe delikatniejsze odcienie kredek Clinique są moimi ulubionymi produktami do ust, właśnie mi się kończy mój ukochany odcień i nawet wybieram go pędzelkiem...a to u mnie wiele znaczy ;D
OdpowiedzUsuńOooo... mi sie jeszcze taka milosc nie zdazyla ;) ale rozumiem :D
UsuńMam jednego chubby sticka, w kolorze watermelon. Chyba za bardzo się stapia z moim kolorem ust - w ogóle go nie widać :(
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolor i problem.
UsuńMelona tez mam ale u mnie widac go calkiem porzadnie :)
UsuńU Ciebie ten kolorek prezentuje się świetnie ;) Ja jakoś nie za dobrze czuję się w kolorach wpadających w beż na ustach :)
OdpowiedzUsuńMimo bladych ust beze wygladaja u mnie calkiem w porzadku :)
UsuńJa miałam ochotę na kolor arbuzowy ale przy promocji w Rossmannie kupiłam Astora odcień magenta:) kolor ładny ale mocny więc nie na szybki malunek. Nudziakową kredkę kupiłam firmy Sisley i bardzo fajnie nawilża ale ja nie do końca dobrze wyglądam w beżach na ustach.
OdpowiedzUsuńArbuza tez mam :) ... ale pozatym to kroluja u mnie Catrice i IsaDora... z Astora tez mam jedna :))
Usuńja uwielbiam kredki Astora, mam 4 ;) ale ta jest przepiękna! Szkoda, że na moich ustach wygląda całkiem inaczej.
OdpowiedzUsuńChoć kolor jest piękny, cena tych kosmetyków jest dla mnie zaporowa. Pozostaje mi patrzeć u Ciebie i wzdychać ;)
OdpowiedzUsuńNa szczescie sa inne tansze i rownie dobre odpowiedniki :D
UsuńKolor jest bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kredki i ten odcień miałam, jest super.
OdpowiedzUsuńJa ogolnie lubie kredki :D
Usuńu mnie takie kolory słabo wyglądają niemniej jednak bardzo lubię te kredki Clinique :) mam kilka i z chęcią po nie sięgam . Ostatnio kupiłam pierwszą swoją do oczu i jestem pod wrażeniem trwałości:) nie do zdarcia :) Tobie pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńNo kurcze a mi te so slepi w ogole nie sluza :/ ehhh... oddalam moje Marti...
UsuńTobie jest slicznie w mocniejszych kolorach :D
Lubię szminki w kredce :)
OdpowiedzUsuńJa tez, sa bardzo praktyczne :) aczkolwiek latem w wysokich temperaturach to roznie to bywa ;))
UsuńBardzo ładny odcień, pasuje ci :)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
UsuńBardzo fajny odcień.
OdpowiedzUsuńU ciebie takie nudki o dziwo widać. I mi sie bardzo podoba efekt U mnie to albo nic nie widać, albo mi się nie podoba.Mnie dobrze robi jakis kolor mocny właśnie .
OdpowiedzUsuńMi w nudkach dobrze... mocny kolor to ja lubie na oku ;)))
UsuńFajny efekt na ustach. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMi tez... taki bezpieczny :)
UsuńOooo ładniutki! :)
OdpowiedzUsuńKolor jest cudowny, ale ja jednak nie dam sie przekonac do kolorowki (tzn blyszczykow czy szminek) z tej firmy... mimo, ze nie maja w sowich skladzie perfum ...to niestety charakteryzuja sie dziwnym (!) smakimelub takim posmakiem, ktoregho niestety nie jestem w stanie zaakceptowac.. a szkoda bo np blyszczyki maja piekna tafle...
OdpowiedzUsuńCos w tym jest... kupilam ten dosc slynny (w internetach) produkt do mycia paszczy i mimo, ze on podobno bezzapachowy, to mi on po prostu smierdzi O.o
Usuńno niestety mam to samo z Clinique... to znaczy kiedys lubilam ich krem...wlasnie dlatego ze mi jego zapach sie podobal no i rzecz jasa przyzwoicie nawilzal...kolorowk am obrzydliwy posmak (produkty do ust bo nie lize cieni ani pudrow ;) Kredki do oczu sa ok, maskary takie sobie to znaczy jak ja to mowie dla 13 stek ktorym sie nie wolno malowac bo czy z maskara czy bez to i tak niewielki efekt ha ha ha
UsuńMi akurat ten dziwny brak zapachu w kredkach nie przeszkadza... w kazdym razie zdecydowanie mniej jak kamfora i mieta w kredkach niektorych firm blehhh...
UsuńŁadnie Wam razem :)
OdpowiedzUsuńKredki Clinique uwielbiam, te do ust i te do oczu ;) Ostatnio widziałam, że ma pojawić sie jeszcze róż do policzków... Już nie mogę się doczekać ;)
U mnie te do oczu kompletnie sie nie sprawdzily :/ ... Marti narobila mi ochoty i mialam dwie ale to byla porazka i oddalam, zeby mnie szlag nie trafil ;)
UsuńPiękny, Naszowy kolorek :) Choć u mnie by pewnie inacej wyglądał, bo moje usta, w przeciwieństwie do Twoich, pigmentację mają całkiem niezłą :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie calkiem mozliwe, ze nie bedzie go widac... on jest bardziej dla bladoustych ;))
UsuńCzyli smuteczek ;)
UsuńOj tam ;) jest tyle innych pieknych kolorow ;)
UsuńAno tak :D Postaram się więc przejść nad tym do porządku dziennego :D
Usuńhehe... grzeczna dziewczynka ;)
UsuńZawsze! :D
UsuńMnie zapach tej kredki zawsze odstrasza przed zakupem. Podobnie mam z Isadorowymi kredkami. Polecam ci spróbować za to kredkę od Loreal, która pozbawiona jest smaku i zapachu i widziałam tam nawet taki jasny różyk.
OdpowiedzUsuń