W koncu nie sama praca i internetem czlowiek zyje. Jak juz sie wczoraj zrelaksowalam a w nocy wyspalam to dzis bylam bardziej aktywna. Do tego to byl naprawde piekny i cieply dzien, szkoda go bylo spedzic w domu, wiec zawiozlam slubnego do pracy i zostalam w Regensburgu.
zdjecia co prawda zeszloroczne ale tak do dzis wygladalo :) |
Zaliczylam oba centra handlowe, spokojnie obeszlam wszystkie ale to naprawde wszystkie sklepy, do ktorych mialam ochote zagladnac, co niestety z ogonem w postaci slubnego nie jest takie proste tudziez przyjemne. A tak to moglam hasac do woli. Na wzmocnienie wypilam sok z marchewki i jabka. Uwielbiam !! I ruszylam do boju...
Na paznokciu 6 dzien essiaka, tylko koncowka sie lekko zdarla :P |
Oczywiscie zahaczylam o Depot. Ikea swoja droga ale jezeli chodzi o pierdolki do domu, to ten sklep jest po prostu najlepszy. Maja swietne rzeczy, cenowo tez da sie przezyc i wiele mozna sobie potem wg wlasnego widzimisie tworzyc.
Oczywiscie wszechobecne od jakiegos tygodnia artykuly swiateczne. Ja dopiero wywloklam z czelusci szafy moje jesienne deko a ci tu mi juz ze swietami wyskoczyli. To, ze w marketach kroluja pierniki & co. to juz nikogo nie dziwi... ale jak dla mnie to zdecydowanie ze wczesnie. Choc nie powiem pare rzeczy mi wpadlo w oko :P
Jak juz zakonczylam przelot w drugim centrum to zglodnialam. Jakby nie bylo to byla juz praktycznie szosta godzina buszowania. Ku mojej wielkiej radosc otworzyli kolejna kuchnie azjatyka na szybko...
... i tak zamowilam sobie tofu z warzywami na ostro. Tofu bylo dla mnie przez dlugi czas czyms na co reagowalam "to fuuu..." ale ci potrafia wyjatkowo dobrze przyrzadzic i bardzo polubilam, aczkolwiek dalej podchodze do tego ostroznie. Wiadomo tofu samo w sobie smaku nie ma ale chyba latwo mu zrobic krzywde... a potem sobie/klientom bo czasami to nie nadaje sie to do jedzenia.
Oczywiscie wybralam sie do Regensburga spontanicznie i w pelnej niewiedzy. Zadne tam karty z Glamour nie mialam i tak przeszedl mi kolo nosa rabat na 20%, z ktorego moglam skorzystac w wieli sklepach. No coz... jakos to przezyje hehe... choc panie sprzedawczynie patrzyly na mnie jak na kosmitke. Przeciez sie nie pochlastam... nie mam i juz :]
Ale to przynajmniej wyjasnilo totalnie zapchane parkingi O_o
Polazilam sobie po roznych sklepach. Choc oczwiscie nie ominelam dougiego, Müller'a czy DM'a. I mimo szczerych checi na zakupowe szalenstwo nic mi specjalnie z kolorowki nie wpadlo w oko. Wzielam pare rzeczy z pielegnacji i w DM dokupilam reszte do urodzinowego rozdania. Mozna powiedziec, ze juz mam wszystko. W H&M cos mi tam w lapki wpadlo a na koniec weszlam do Geox'a i umarlam... w butach :D ... kocham to uczucie jak przymierzam buta i mam wrazenie, ze on idealnie na mnie zrobiony, ze wyglada tak jak powienien i wcale nie ma sie ochoty go zdejmowac. Taaaa... nie mialam inego wyjscia jak kupic niach niach...
Po czym stwierdzilam, ze wystarczy tego sportu na jeden dzien. Dwa centra to juz prawie maraton i pokulalam sie bocznymi drozkami do domu. Dzien odhaczylam jako udany.
A teraz herbatka, kanapa i ksiazka :)
Zjadłabym to tofu :)
OdpowiedzUsuńpyszne bylo :D i dosc ostro przyprawione...
Usuńja też lubię pohasać po sklepach jak mam spokój, wejść gdzie chce, chociaż mój nie jest z tych marudzących akurat, jak na faceta jest dosyć cierpliwy :)
OdpowiedzUsuńPokazuj Kochana buciki :)
moj w sumie tez nie marudzi... ale wisi jak taki cierpliwy wyrzut sumienia ;D
Usuńbuty pokaze :)
dobre :D
Usuńi jakze prawdziwie ;D
UsuńSkąd ja znam to wiszenie... Ale już dawno temu się nauczyłam, że jak chcę połazić to tylko sama, a z Nim to w przelocie, żeby jednym okiem ogarnąć, co w sklepach nowego :)
Usuńja mojego czesto zostawiam wtedy w Saturnie albo innym "elektornicznym" ale to tez w sumie na szybkie przeloty a nie na spokojne lazenie ;D
UsuńJestem bardzo ciekawa butów, uchylisz rąbka tajemnicy? :>
OdpowiedzUsuńjasne :) ... sa na obcasie ;P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńEj, miałam na myśli większy rąbek! Taki zdjęciowy ;P :D
Usuńhehe... bedzie ale nie chcialam robic zdjec w sztucznym swietle :)
UsuńW takim razie czekam z niecierpliwością :3
UsuńPiekna zlota jesien :)
OdpowiedzUsuńA tan Depot wyglada jak raj, w takich sklepach nigdy nie wiem w ktora strone popatrzec...
dlatego wlasnie uwielbiam ten sklep, zawsze przelatuje na szybko a potem robie druga runde juz powoli z koszyczkiem ;D
UsuńPokazuj buty!
OdpowiedzUsuńA to danie wygląda wyjątkowo apetycznie... jesteś okrutna ;)
pokaze :)
Usuńi smakowalo rownie dobrze jak wygladalo ;D
oj Tofu dobrze przyrządzone bym zjadła:) A jakie butki kupiłaś?:P
OdpowiedzUsuńto bylo dobre :D
Usuńa buciki... czarne i wygodne... i na obcasie... pokaze wkrotce albo tu albo na FB :)
Podsumowując - dzień udany!:) Ale świąteczne ozdoby? Juuuż? Jeju, dopiero wakacje się skończyły...
OdpowiedzUsuńjak najbardziej udany :D
Usuńno wlasnie juz... dobrze, ze jeszcze swiatecznej muzyki nie puszczaja ;)
dzień idealny :D
OdpowiedzUsuńprawie :)
UsuńJa teraz codziennie popijam soczki z jabłka i marchewki :) mniam
OdpowiedzUsuńtez bym popijala, jakby mi ktos robil ;)
UsuńJestem skrzywiona. Przeczytałam obejrzałam zdjęcia i pomyślałam, że "niezłe pysio spogląda tam z tej torebki Douglasa" ;) Chyba zaraz sama sobie zrobię facepalma...
OdpowiedzUsuńhehehehe...
UsuńW Holandii stoiska świąteczne też już powoli wyskakują...
OdpowiedzUsuńjak grzyby po deszczu ;D
UsuńA ja z dziś z przyjaciółka uzbrojone w kupony rabatowe,bo dziś w Polsce tzw. szaleństwo zakupowe ruszyłyśmy na miasto i...nie kupiłysmy nic:-((( Maz stwierdził,że źle z nami;-)
OdpowiedzUsuńmam tak coraz czesciej a im bardziej sie napale na szalenstwo, to potem sie okazuje, ze nic mi sie nie podoba :]
UsuńWłaśnie też tak mam:-( ale nic to,przynajmniej portfel nie ucierpiał:-)
Usuńkolejna niecierpliwa :P
OdpowiedzUsuńunas fotos preciosas! me encantan :)
OdpowiedzUsuńpásate por mi blog que tengo nuevo outfit
http://sweet-perdition.blogspot.com.es/
Ooo no to pohasałaś po sklepach ;P Ja się przymierzam, bo będzie weekend zniżek z Glamour 19-21 października to może coś wpadnie ;)
OdpowiedzUsuńFajny wypad, ale buciki to koniecznie pokaż na stópce!:) też nie lubię ze ślubnym hasać po sklepach:D zawsze kończy sie na tym, ze szybko trzeba wracać do domu a jeszcze nic nie zobaczyłam:D
OdpowiedzUsuńczy na stopce pokaze to nie wiem, bo musialabym zaangazowac slubnego, bo sama sobie takiej foty nie zrobie, to bylyby wyzsza szkola akrobacji ;D
UsuńAle jakby co to zawsze chętnie zobaczę na nóżce:)a ślubny może się zgodzi;)
Usuńzglodzil sie... na nozce tez zrobione :P
UsuńJeeejku, ja chcę taki Depot u siebie! ;) Pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńwww.jcmakeupdream.blogspot.com
Depot to po prostu raj... i ciagle maja cos nowego :D
UsuńWczoraj zajrzałam na chwilę do Bootsa i okazuje się, że wystawili już komplety świąteczne. No powariowali do reszty! Przecież to dopiero początek października. Nie lubię tak wcześnie. Obdziera to święta z całej atmosfery... Tylko kasa i kasa...
OdpowiedzUsuńButy pokazuj, nie ociągaj się :D
tez nie lubie... i o ile te wszechobecne pierniki ignoruje, tak kolo ozdob i innych tego typu pierdolek nie potrafie przejsc obojetnie :P
UsuńŚwietny sposób na relaks:)
OdpowiedzUsuńJa jutro mam wole i bede sie lenic.. Zobaczymy tylko czy aktywnie :P
OdpowiedzUsuńPokazuj co w tych siatach masz? :D
ja jutro ciezko pracuje, wiec polen sie za mnie... mozesz aktywnie ;D
Usuńzara pokaze :P
oki, polenię się wiec za nas dwie :D
UsuńCzekam na pokaz zakupowych zdobyczy ;-)
OdpowiedzUsuńo ja też chętnie się popatrzę na Twoje nowe nabytki :)
OdpowiedzUsuńWiem jedno, jutro tam jadę! Codziennie w drodze do pracy mijam BD i nie wiedzialam, ze tam tyle cudów!! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jesieni cudne, a i maraton niezły :)
OdpowiedzUsuńtez przydałaby mi sie taka sobota - zdecydowanie :-)
OdpowiedzUsuń