Mineral Wear™ Talc-Free Mineral Correcting Pebbles to kolejny produkt Physicians Formula, ktory mialam okazje testowac.
Zamkniete w zwyklym prostym, plastikowym opakowaniu kamyki, tym razem mamy dolaczony puszek a nie pedzel. Zawartosc to 20g.
Kamyczki maja za zadanie wyrownywac koloryt, ukrywac niedoskonalosci i nadawac skorze blasku. Mozna nosic samodzielnie lub na makijaz. Jak je zobaczylam, to pomyslalam, ze to pewnie kolejny produkt, ktory ma dawac to samo co meteoryty.
Mamy trzy kolory kamyczkow:
- rozowe maja rozjasniac
- zielone ukrywac zaczerwienienia
- zolte ocieplac
Sklad: Caprylic/Capric Triglyceride. Octyldodecyl Stearoyl Stearate. Magnesium
Aluminum Silicate. Dimethicone. Glyceryl Stearate. Synthetic Wax. Mica.
Nylon-12. Retinyl Palmitate. Tocopheryl Acetate. Tocopherol.
Chlorphenesin. Potassium Sorbate. Tetrasodium EDTA. May Contain: Iron
Oxides. Titanium Dioxide. Chromium Hydroxide Green. Manganese Violet.
Hmmmm... ja zdaje sobie sprawe, ze jestem rozpieszczona przez meteoryty, ktore mi rewelacyjnie sluza i dosc wysoko stawiam poprzeczke w przypadku takich produktow. Ten niestety mimo sporych checi z mojej strony, w ogole sie nie sprawdzil. Pierwsze co mam im do zarzucenia, mam wrazenie, ze sypia sie jak tylko na nie patrze. Sa strasznie miekkie i po prostu rozpadaja sie w palcach. Co zreszta widac na zdjeciu. Zrobienie nimi swatcha graniczylo z cudem i dwa kamyczki sie po prostu rozpadly. Do tego jak dla mnie to one troche biela i daja blink blink ale jest to brokat, ktory radosnie wedruje po calej twarzy.W zwiazku z tym, nie moge powiedziec, zebym sie z nimi polubila. Choc na pewno znajda sie osoby, ktorym beda pasowac... to jak dla mnie jest to produkt, ktory mozna sobie darowac.
na zdjęciu reklamowym są takie ładne...
OdpowiedzUsuńtak to wlasnie bywa ze zdjeciami reklamowymi :/
UsuńMam nadzieję, że zdjęcia reklamowe z Guerlain nie będą przekłamane, bo nowe kulaski są takie piękne na nich..
UsuńOj tak Guerlainy <3
Usuńojoj, szkoda, że tak słabo wypadają, na tłustej cerze z tym...brokatem to już całkiem by okropnie wyglądały
OdpowiedzUsuńja w ogole nie wiem, do jakiej skory one sie nadaja... bo do mojej mieszanej tez nie za bardzo :P
Usuńszkoda, ładnie wyglądają w opakowaniu :(
OdpowiedzUsuńta, widać że się rozpadają.. ja jeszcze nie ogarnęłam pierwszego rozświetlacza, a co dopiero takie cuda..
OdpowiedzUsuńMam ich jeden hmm, puderek. I musiałam nauczyć się go obsługiwać. Na początku był duży zawód. A teraz całkiem go polubiłam
OdpowiedzUsuńja niektore produkty lubie bardziej, inne mniej... ale zdazaja sie tez takie, ktorych po prostu nie lubie :]
Usuńforma mnie zachwyca:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze mają w sobie sporo brokatu, mogliby sobie to darować...ale przedobrzyli z tym reklamowym zdjęciem.-_-
OdpowiedzUsuńna swatchach widać, że się sypią;/
OdpowiedzUsuńTe kamyczki wyglądają na pierwszym zdjęciu jak żelki albo cukierki ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten puder w wersji prasowanej, nawet go lubiłam. Oczywiście o żadnym efekcie korygującym nie było mowy, ale fajnie trzymał mat i delikatnie wyrównywał koloryt cery. Poza tym był po prostu ładny. Nie był jednak aż tak rewelacyjny, żebym ściągała go z końca świata :)))
OdpowiedzUsuńwydaje mi sie, ze prasowany jest zdecydowanie latwiejszy w uzyciu :) ... ale to fakt, jakie byl nie byly to nie oplaca sie sciagac z drugiego konca swiata :]
UsuńMi odrazu sie skojarzyly wlasnie z meteorytami z tym ze w innej formie :)
OdpowiedzUsuńz tym, ze do meteorkow to im bardzoooooo... daleko :P
UsuńA u nas w Paryzu nadal nie ma nowych Perles du dragon... :P
Usuńu mnie tez nie ma... i pewnie jeszcze troche potrwa zanim sie pojawia :)
UsuńI znowu sie zgadzamy... :) koniec swiata sie zbliza, mowie Ci :D
OdpowiedzUsuńno w przypadku tego produktu, to w sumie sie nie dziwie :P
Usuńtrzymaj sie cieplutko Urbis... wlasnie o Tobie myslalam, patrzac na wiadomosci i mam nadzieje, ze jednak to nie bedzie huragan stulecia :/
Kojarzą mi się z takimi pudrowymi cukierkami jakie jadłam w dzieciństwie :D
OdpowiedzUsuńcos takiego faktycznie bylo :D
Usuńdokładnie takie samo skojarzenie miałam :D słodkie!
UsuńUwielbiałam je :D
Usuńjak zobaczyłam foto główne to samo pomyslałam:D
UsuńA tak ładnie wyglądają.. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły, bo wyglądają bardzo fajnie. Też mi się skojarzyły z tymi pudrowymi cukierkami!
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo miałam napisać :D
UsuńJa ciągle waham się z zakupem meteorytów..
OdpowiedzUsuńJa sie chyba w ogole nie lubie z Physician's Formula. Niestety. A tak ladnie opakowane niektore kosmetyki maja (bambusowa seria na przyklad)...:)
OdpowiedzUsuńniektore produkty maja fajne ale czesto tak jest, ze o ile fajnie wygladaja to kiepsko sobie radza... niestety :/
UsuńNo rzeczywiście, bielą, może do porcelanowej cery spasują, ogólnie wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńno, wygladaja ładnie, ale co z tego:(
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie jestem zachwycona meteorytkami.. zakupiłam je z wielką radością, doczekać się nie mogłam aż będą moja, a tu co opakowanie piękne, elegancje, kuleczki też niczego sobie, ale skąd te ochy i achy nad tym produktem to nie wiem, jaki efekt photoshopa.. za taką cenę powinny być lepsze, mam 01 dla cery naczynkowej, zaczerwienionej.
OdpowiedzUsuńAle cieszę się że Ty jesteś z nich zadowolona ;)
efekt fotoszopa to widac glownie na zdjeciach ale ja je po prostu uwielbiam i podoba mi sie jak wygladaja u mnie na skorze, niestety u niektorych osob nie widac praktycznie nic ale to tez nie jest osmy cud swiata, ktory wszystkim bedzie pasowac... chociaz tez bylabym zawiedziona, gdybym taka sume wydala i praktycznie nie miala efektu...
UsuńSzkoda, że nie są jadalne, bo wyglądają nader apetycznie ;) Przynajmniej do czegoś by się przydały ;)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wyglądają pięknie, szkoda tylko, że to trochę przerost formy nad 'treścią' ;)
OdpowiedzUsuńno wlasnie szkoda...
UsuńMnie by pasował, bo uwielbiam takie rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńoch, chciałabym wypróbować. Może się skuszę. Daj znać czy rozkruszają się w pudełeczku.
OdpowiedzUsuń/ch-ch-ch-cherry-bomb.blogspot.com/
tak... niestety w pudelku tez sie krusza :(
UsuńZawsze mnie zastanawiał efekt meteorytów. Może kiedyś się skuszę, ale boję się , że na cerze mieszanej/tłustej mogą się nie sprawdzić :((( szkoda by wywalić w błoto ponad 200zł.
OdpowiedzUsuńA te kamyczki wyglądają jak cukierki :P aż mi się jeść zachciało :P
z tlusta cera to nie wiem jak to jest ale tez mialabym obawy...
UsuńWyglądają jak cukierki :D Ale skoro mówisz,że beznadzieja,to pewnie tak jesT:)
OdpowiedzUsuńwyglada na to, ze nie tylko ja mam takie wrazenie, ze nie jest to zbyt dobry produkt...
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziły, bo zapowiadało się fajnie...
OdpowiedzUsuńa szkoda... ale tak bywa ;)
UsuńPierwsze co pomyślałam, jak zobaczyłam zdjęcie: "Oooo nowe kamyki od Guerlain!" :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz, bo ja pewnie zachęcona ceną bym się skusiła.
A co do meteorytów najlepszej klasy... to naprawdę nie ma nic co spradzałoby się dość podobnie? Ja tak chodzę w koło nich, czytam, macam i ciągle nie mogę ich kupić, bo mnie ta cena odstrasza, jest zaporowa. :( Boję się, że kupię i na buzi nie będzie mi się podobać już tak jak na ręcę.
meteoryty sa wyjatkowe i ja nie spotkalam nic co dawaloby podobny efekt ale tez sa dosc kaprysne i nie u wszystkich sie sprawdzaja, dlatego dobrze jak mozna je gdzies przetestowac, bo jednak kosztuja sporo a jak sie potem nic nie widzi, to tak jakby wyrzucilo sie pieniadze, bo jakby nie bylo oprocz patrzenia miloby bylo uzywac :)
Usuń...a takie łądne się wydawały... ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak pudrowe dropsy, którymi zajadałam się w dzieciństwie ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak pisze Karalina, wyglądają jak pudrowe dropsy :D Ale brokat widać 'jak na dłoni', więc ja mówię stanowcze nie. Z PF interesuje mnie tylko maskara, ale ciągle nie mam okazji jej zakupić...
OdpowiedzUsuńno wlasnie takie wedrujacy brokat to nic przyjemnego...
Usuńwow! pierwszy raz coś takiego widzę. :)
OdpowiedzUsuńMeteorki są the best i wcale nie żałuję,że je kupiłam;-)skuszona zresztą opisami na Twoim blogu Sroczko;-)
OdpowiedzUsuńciesze sie, ze Ci sluza :) ja je uwielbiam :D
Usuńszkoda, że się nie sprawdziły, bo ślicznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńa już myślałam, że to będzie fajny odpowiednik Meteorytków :)
OdpowiedzUsuńchyba jednak czas zbierać na Guerlain :D
mateoryty chyba nie maja odpowiednika... one sa po prostu wyjatkowe :)
Usuńjak zobaczyłam miniaturkę to pierwsze co mi przyszło na myśl - pianki marshmallow
OdpowiedzUsuń:)
W opakowaniu wyglądają ślicznie, ale na ręce faktycznie ten brokat daje po oczach...ja bling bling lubię, ale co za dużo to niezdrowo :)
OdpowiedzUsuńbo to musi byc ladne blink blink a nie takie byle co :D
UsuńI ja sobie właśnie daruję :))
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu już widać , że dziwnie to wygląda .. takie jakby okruszki na dłoni są ..
OdpowiedzUsuńZ PF mam brnzerek i lubię go ,ale latem ,bo ma lekki shimmer . Mam też jeden róż od Urbanka(serduszkowy) i lubię po niego sięgać kied chcę aby było to coś z lekką taflą .
niektore produkty maja fajne ale tez zdazaja sie zonki :] serduszkowe produkty to chyba jedne z lepszych :)
UsuńA mi tam i w opakowaniu się nie podobają ;) Bo jakieś takie lekko tandetne przez ten przezroczysty plastik ;)
OdpowiedzUsuńPF ma takie zwykle, proste opakowania... bo to w sumie drogeryjna firma :)
UsuńMoże to i lepiej, że się nie sprawdził, nie będę rozmyślać o kolejnej pozycji na liście życzeń:)
OdpowiedzUsuńfajnie wygladaja ...
OdpowiedzUsuńdo mnie wlasnie podazaja droga pocztowa meteoryty i jeszcze te "kamienie " z MeMeMe co je oczywiscie u Ciebie wypatrzylam wiec na razie robie pass ale potem nic nie wiadomo bo ja strasznie lasa jestem na takie widoki w moim kosmetycznym kuferku....
bo na takie rzeczy fajnie sie pogapic, nie da sie ukryc ciesza oko :D
Usuńdziwnie wyglądają.. wole kulkowe wersje takich cudaków.. bo to, że jednak meteorki są naj, to oczywista oczywistość :D hyhy czemu oni wszędzie pchają różowe elementy (no bo kulkami tego nie nazwę :P)?
OdpowiedzUsuńaaaa i jeszcze chciałam napisać, że to zdjęcie reklamowe, to takie trochę z dupy :P wygląda zupełnie inaczej niż w realu :)
Usuńno wlasnie tak to bywa ze zdjeciami reklamowymi :/ ... ja tez wole kulaski :D
UsuńKolor i kształt cukierków pudrowych, ale konsystencja kredy... Przynajmniej tak odnoszę wrażenie...
OdpowiedzUsuńsypiacej sie kredy :]
UsuńHmm co tam efekt skoro wyglądają jak cukieraski :D:D ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyk --> koszmar! Sprawdzilam na wlasnej skorze.
OdpowiedzUsuńhehe... dokladnie :)
UsuńSkoro są w trzech kolorach, z założenia powinny działać nie jak rozświetlacz, ale raczej jak puder z ELF'a Complection Perfection, czyli wyrównywać koloryt i niedoskonałości. Na swatchach jednak widać, że to jeden wielki błysk, w negatywnym znaczeniu tego słowa. Szkoda, bo wyglądają bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńdokladnie ale wpakowali do niego dodatkowo brokat i wyszlo takie dziwadlo :/
UsuńAle dziwnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńpomysl sam w sobie nie jest zly ale jakosc kuleje ;)
UsuńSzkoda. Bo wyglądają jak pudrowe cukierki. Słodko. :)
OdpowiedzUsuńa szkoda... ze tylko wygladaja ;)
Usuńto byłby kolejny kosmetyk do patrzenia :) to ja sobie lepiej cukierki kupię..
OdpowiedzUsuńto ja juz wole patrzec na meteoryty ;)
UsuńEch, to chociaż trzeba im przyznać, że cudnie wyglądają. :)
OdpowiedzUsuńna zdjeciu reklamowym ;)
UsuńZa dużo tego brokatu... W klasycznej wersji Meteorytów nie ma takiego efektu...
OdpowiedzUsuńdo meteorytow to bym kamykom bardzoooo... daleko ;) po kazdym wzgledem hehe...
Usuńhmm tak to wlasnie wyglada, jak proba odtworzenia meteorkow!
OdpowiedzUsuńmoze po skruszeniiu wszystkich i wymieszaniu byly by lepsze jako sypki puder? bo tak kruszace sie nawet nie pozwola na rownomierne nabieranie.
wygladaja w kazdym badz razie bardzo ladnie
wiele firm wypusicilo na rynek tego typu pudry ale ten niestety nie zalicza sie do najlepszych :/
Usuńwyglądają jak pastylki :) jak byłam mała to takie jadłam :)
OdpowiedzUsuńjednak meteory to meteory hehe
dokladnie... te przetestowalam z ciekawosci ale to zdecydowanie nic dla mnie :]
UsuńNa zdjęciu reklamowym wyglądają kusząco :D Szkoda, że na tym się kończy..
OdpowiedzUsuńtak to czasami bywa :]
Usuń