Juz chyba samo to opakowanie... intensywnie czerwone, ostrzega przed tym, ze w srodku mamy bubelka. I to calkiem konkretnego... niestety.
Wg producenta: Już są istni bohaterowie super stylu! L`Oreal Professionnel wprowadził na rynek swoją drużynę Super Style Heroes - produkty do stylizacji włosów z linii do stylizacji tecni.art. Są to trzy produkty, dzięki którym stylizacja włosów staje się niecodzienna. A oto oni…
W pierwszym momencie jak zobaczylam to opakowanie, to w ogole nie pomyslalam, ze to produkt z profesionalnej serii. Teraz dopiero zrozumialam, ze taka byla wizja artysty ;) ... nie wiedzialam, bo w ogole nie tego typu produty nie przekonuja i prawde mowiac nie wierzylam, ze w tym przypadku moze byc inaczej. Co innego suchy szapon, jak trafi sie na taki co nam sluzy i poradzi sobie o wiele lepiej jak proszek.
W opakowaniu jest 7g pudru, ktory ma nadawac objetowsc wlosom
a przy okazji "odswiezac" i "matowic".
Na rece w pierwszym momencie puder ten wyglada calkiem niegroznie ;)
Nalozony na moje cienkie i poldlugie wlosy bardzo szybko udalo mu sie wywolac katastrofe, do tego stopnia, ze wlosy nadawaly sie tylko do natychmiastowego mycia. To po prostu jakies nieporozumienie... wlosy byly oklapniete, posklejane, tepe, matowe i wygladaly jak zrujnowane dlugimi i intensywnymi zabiegami niszczacymi wlosy. Puder nie zniknal calkowicie, zostawil u mnie biale slady, ktorych nie dalo sie usunac, bo kazdy ruch reka we wlosach dawal jeszcze bardziej tragiczny efekt. Kiedys zastanawialam sie chwile nad innym produktem tego typu ale intuicja mi podpowiedziala, ze to nie bedzie nic dla mnie i jak widac miala racje. I moze znajda sie osoby, ktorym tego typu produkt bedzie odpowiadal... ja sie do nich zdecydowanie nie zaliczam.
Biedna sroczka... Z tymi suchymi szamponami nie jest tak do końca źle. Ja trafiłam na Batiste i muszę powiedzieć, że współpraca nam wychodzi. Wprawdzie staram się go nie używać zbyt czesto, jedynie w sytuacjach awaryjnych, ale to dlatego, że to suchy szampon, a nie że coś z nim nie tak. I też mam cienkie i półdługie włosy jak Ty. Tylko blond ;)
OdpowiedzUsuńmi szampony Batista nie podeszly ale mam swojego ulubienca Lee Stafford Pink do ciemnych wlosow, ktory mnie ratuje od czasu do czasu i jest najlepszym suchym szmponem na jaki do tej pory trafilam :)
UsuńTo faktycznie bublowstwo:/
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno gdzieś widziałam reklamę tej serii i pomyślałam, że to nie może się udać:D
OdpowiedzUsuńGot2be Volume Powder, Schwarzkopf, kiedys bylo cos takiego, chyba to ten sam proszek i pewnie tak samo beznadziejny :) Lacze sie z Toba w bolu! Przezylam ta sama katastrofe :), jednak za pomoca innego produktu.
OdpowiedzUsuńWidziałam recenzje tego czegoś od got2be na blogach to faktycznie dziewczyny podobne odczucia miały, że też skleja, plącze i zostawia ślady, a tu proszę jeszcze jeden bubelek z tej serii. =[
Usuńo wlasnie... jaki czas temu ten got2be byl u mnie szalenie reklamowany i sie wtedy zastanawialam, czy moze cos w nim jest... teraz juz wiem, ze tylko zonk ;D
UsuńAkurat got2b bardzo lubię i będę go bronić :) Trzeba go używać z umiarem, prawdopodobnie L'oreala tak samo. Ilość, którą Sroko pokazujesz na dłoni, to dwa albo nawet trzy razy więcej niż używam. Taka odrobina wtarta u nasady włosów naprawdę unosi je u nasady.
Usuńilosc, ktora mam na dloni wysypalam do zdjecia :P ... wiadomo, ze z tym jest jak z kazdym innym produktem, sa zwolenniczki i przeciwniczki... dla mnie to bubelek, bo z moimi wlosami sobie nie radzi... i jakby nic nie dal to machnelabym reka, bo w koncu nie musi ale jak pozostawia po sobie katastrofe to nie ma litosci ;D
Usuńja ma zle doswiadczenia z tego typu pudrami...:)
OdpowiedzUsuńJa mam taki proszek z szwarckopa ;)
OdpowiedzUsuńbardzo skbie chwale ale ja nakladam tylko u nasady i roztrzepuje palcami, bardzo lubie efekt jaki daje takch lekko poczochranych rockowych wlosow idealnie na impreze ;) moja kolezanka okreslila jak ' wlosy po seksie' lol
w anglii bardzo duzo dziewczyn tego uzywa ale tutaj moda na takie rozczochrane wlosy jest ;)
moje rozczochrane trzy wlosy w pieciu rzedach wygladaja delikatnie mowiac strasznie ;D ... ale potrafie sobie wyobrazic, ze przy wiekszej ilosci wlosow moze to dac efekt, ktory zadowoli :)
UsuńOpakowania kojarzą mi się z kolekcją Wonder Woman MACa :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki bubel, ale może trzeba znaleźć na niego sposób po prostu? Ewentualnie jakiś prodkut tego typu w sprayu? :)
to pewnie zalezy tez od wlosow, moje sie z nim nie lubia :]
UsuńWogóle nie mam przekonania do tego typu specyfików:-( suchy szampon mam,ale leży sobie grzecznie w szafce;-)
OdpowiedzUsuńszampony suche lubie... czasami niestety po jednym dniu przy takim zaduchu jak teraz mam, moje wlosy sa zmeczone i oklapniete... potraktowane rano szamponem wygladaja o wiele lepiej i tak moge przepracowac te moje pare godzin bez wrazenia, ze wygladam jak ulizana mazepa ;)
UsuńJa omijam suche szampony szerokim łukiem i raczej ich nie kupię...wolę te tradycyjne:) I jak widać nie bez przyczyny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
http://mojportret.blogspot.com/
suche szampony i ten proszek to troche inne produkty :)
UsuńJa lubię tego typu produkty, bo wyraźnie dają objętość na moich włosach. Tylko ja jestem blondynką i nie widać tak tego matowienia oraz białej poświaty.
OdpowiedzUsuńwlasnie tak sobie pomyslalam, ze jedynie blondynki moglyby sie z tym produktem zaprzyjaznic :)
UsuńNo to rzeczywiście ten produkt nie spodobał się Twoim włosom :D Ale nigdy nie kupuję tego typu produktów, bo mi są niepotrzebne :D
OdpowiedzUsuńja tez nie kupilam... jak pisalam kiedys nad tym dumalam ale doszlam do wniosku, ze to moze niekoniecznie dla mnie i jak widac mialam racje :P
UsuńTe proszki to tragedia! Miałam inny - ze schwarzkopf - i jedyne co robił, to posklejanego gluta . Wyglądałam jakbym miała polakierowanego tapira z prześwitami. Od tamtej pory unikam wszystkich takich pudrowych utrwalaczy.
OdpowiedzUsuńhehehe... dokladnie tak sie wyglada po tym proszku :D ... ja tez bede unikac :]
UsuńDzięki za ostrzeżenia :D
UsuńJestem wlosowa minimalistka - szampon, odzywka, raz na jakis czas olejek na konce. Czaaasem jak sie bawie w hot rollersy, uzyje lakieru. Wiec nie przekonam sie, czy to cudo na mnie zadziala, czy nie. ALE! Po zobaczeniu fotki stwierdzam, ze (nawet jesli zamyslem artystycznym bylo mocne przerysowanie) slowa tandetny i dziadowski nabraly nowego znaczenia :)
OdpowiedzUsuńSzokda,że wyszedł z tego bubel:)dobrze że nie trafiłam na niego:|)
OdpowiedzUsuńJednak najlepszy szampon i woda:) Ostatnio zastanawiałam się nad zakupem podobnego specyfiku, ale wybiłaś mi to z głowy:) Obserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńwidzialam reklame tego proszku w gazecie i juz mialam na niego chrapke. dobrze ze dalas znac jaki to bubel.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoklejało Sroce piórka.. :( bulsiet jakiś.
OdpowiedzUsuńU mnie też pudry zwiększające objętość się nie sprawdzają. A już Taft był najgorszy ze wszystkich. Po użyciu włosy wyglądały jak nie myte od miesiąca i skołtunione.Brrrr :(
OdpowiedzUsuńMoze nie poddawaj sie jeszcze :). Ja mam podobny proszek (Osis) i nauka uzywania byla potrzebna. Podstawa u mnie byly sypanie na male sekcje skory glowy i dobre "wymacanie" skory glowy pozniej. Proszek trzeba jakby wetrzec w skore.Po posypaniu pochylam glowe w dol i czochram wlosy przy nasadzie. Proszek zaczyna wtedy dzialac i mam wlosy niczym lew :D. Potem nautralnie musze sie jakos uczesac, aby nadawalo sie "do ludzi".
OdpowiedzUsuńFakt faktem wlosy w dotyku byly okropne, ale objetosci dodawal.
Ja też go stosuję ,sporadycznie, ale u mnie fajnie się sprawdza, nie widzę, ani nie czuję osadu, dobrze że mam blond, nadaje objętości i ogólnie fajny :-)
OdpowiedzUsuńbrrr absolutnie nie mam zaufania do takich produktow!
OdpowiedzUsuń