No coz... pierwszy post szlag trafil, mnie zreszta tez (cholerny blogger), wiec podejrzewam, ze ten bedzie mocno okrojony bo wsciekla jestem nieziemsko a to nie sprzyja inwencji tworczej pffff...
Maseczke z drzewa sandalowego Khadi nabylam przy okazji ostatnich zakupow i przez jakas chwile lezala w szufladzie a ja dojrzewalam do tego, zeby ja uzyc. Musze przyznac, ze mialam obawy... choc glownie chodzilo o wrazenia wechowe. Jak wiadomo ja nie za bardzo potrafie uzywac to co mi smierdzi a z indyjskimi produktami roznie bywa, choc akurat Khadi nie jest zla pod tym wzgledem.
W opakowaniu mamy 50g proszku, ktory mozna zmieszac z woda albo hydrolatem rozanym, ewentualnie przy suchej skorze mieszamy z mlekiem z odrobina miodu. Ja siegnelam po wode rozana, ktora jak dla mnie sama w sobie smierdzi okrutnie i bylam ciekawa co to z tego wyjdzie. O dziwo w polaczeniu z drzewem sandalowym (maseczka sama w sobie ma lekki i w miare neutralny zapach) woda rozana przestala ziac zgnilymi platkami i calosc dalo sie spokojnie nalozyc na twarz. I teraz przynajmniej wiem, ze w ten sposob moge ta wode uzywac, natomiast samodzielnego nakladania na dziob zaprzestane, bo niestety jest to dla mnie droga przez meki.
Wg producenta: Maseczka usuwa nadmiar sebum, oczyszcza zatkane pory, zamykając nadmiernie
rozszerzone tym samym skóra odzyskuje zdolność do absorbowania większej
ilości tlenu.Drzewko sandałowe jako naturalny środek upiększający ma
długą tradycję w Indiach. Usuwa drobne zmarszczki i przebarwienia.
Skóra jest miękka i nawilżona. Odżywcza maseczka sandałowa Khadi wnika
głęboko w skórę i czyni ją gładką i odmłodzoną. Kurkuma oraz drzewo
sandałowe powoduje, że przebarwienia oraz inne niedoskonałości skóry
znikają.
Sklad: Solum Fullonum (Fuller’s Earth) · Calamine · Zincum Oxydatum
(Zincoxide) · Santalum album (Sandalwood) · Zedoaria Rose (Curcuma) ·
Symplocos racemosa (Lodhra) · Azadirachta indica (Neem) · Ocimum sanctum
(Tulsi) · Psoralea Corylifolia (Bawachi) · Berberis aristata (Tree
Turmeric) · Cinnamomum camphora (Camphor)
Taka ilosc jak na lyzeczce to w sumie za duzo i spokojnie moglabym wysmarowac tym co mi zostalo jeszcze jakis pyszczek ale futerkowe nie wyrazaly checi na zabiegi kosmetyczne. Nakladalam ja moim pedzlem do maseczek ze Skinfood, nadaje sie do tego idealnie.
Bonusik ;) ... wysmarowalam cala buzie i szyje.
Maseczka daje przyjemne uczucie chlodzenia.
A potem zastyga... unieruchamiajac nasza twarz, bo po chwili nie moglam mowic a mruganie tez nie bylo takie proste. Trzymalam ja na twarzy wg instrukcji 20 minut i w tym czasie zdazyla wyschnac i popekac ale wcale to nie przeszkadzalo, maseczka sie nie kruszy, trzyma sie porzadnie jak tynk na fasadzie. Pozniej zmylam ja letnia woda.
To byl moj pierwszy raz ale nie bede ukrywac, uwielbiam ta maseczke... po prostu UWIELBIAM !! Buzia idealnie gladka, pory czyste i pozamykane... koloryt wyrownany. Wszelkie zaczerwienienia poznikaly a skora wyglada na wypoczeta. Wiadomo przebarwienia nie znikna po paru uzyciach ale i tak niesamowcie mi sie podoba, to co ta maseczka robi z moja twarza i mam nadzieje, ze tak pozostanie.
"trzyma sie jak tynk na fasadzie" dobre;D
OdpowiedzUsuńi tak dokladnie jest :P
UsuńTeż ją uwielbiam! Mieszam ją z hydrolatem różanym Fitomedu i razem zapach jest obłędny. Raczej nie pozwalam maseczce całkiem zaschnąć na twarzy, tylko spryskuję wodą termalną, bo inaczej trochę wysusza.
OdpowiedzUsuńno wlasnie nastepnym razem chyba tez sie bede psikac, bo mi sciagnelo troche ryjek jak wyschlo... dosc specyficzne uczucie i przy skorze wrazliwej moze to byc mniej przyjemne :]
Usuńmówiłam, że dobra jest :)
OdpowiedzUsuńciekawa byłam innej opini bo czasem się boję, że sobie coś wmawiam ;p
w zadnym wypadku sobie nie wmawiasz... jest po prostu boska :D
UsuńOoo może zakupię :D Haha rozwaliłaś mnie tekstem: trzyma się jak tynk na fasadzie :D
OdpowiedzUsuńKupuję!! :D
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post :)
hmm ciekawa, póki co opieram się tej firmie;)
OdpowiedzUsuńja produkty Khadi bardzo lubie, wiec nawet nie zamierzam sie opierac :)
UsuńSroko, dziękuję za tę recenzję :)) Jak wykończę swoje zapasy maseczkowe - ta ląduje u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńprosze bardzo :)
UsuńPo pierwsze -bardzo lubi takie maski choć na początku ten efekt maski gipsowej nie drażnił.Teraz nawet to lubię hehehe ... ,a jeśli jeszcze wiocznie działa i to czujesz , to czego chcieć więcej ? Foty suuuper ;P
OdpowiedzUsuńPo drugie .
Od pewnego czasu Twój blog coś długo mi sie ładuje.Nie mam pojęcia dlaczego? i nie wiem dlaczego akurat Twój Sroczko ,ale zgłaszczam tak dla twojej wiadomości .
Mamiszonku ja tez nie mam pojca dlaczego, tym bardziej, ze na ladowanie sie bloga nie mam zadnego wplywu :]
UsuńTa maseczka sprawia, iż swędzi mnie w portfelu.
OdpowiedzUsuńco nie? to samo :)
Usuńzarazliwe O.o ... hehe...
UsuńUwielbiam te Twoje opisy!:D maseczka wydaje się być kusząca ta kurkuma w niej zawarta na pewno fajnie działa na koloryt skóry:)przyjrzę sie jej bliżej w przypływie gotówki, bo jak wiadomo maseczek nigdy dość:)
OdpowiedzUsuńnaprawde warto jej sie blizej przyjrzec :D
Usuńsama muszę ją wypróbować , przekonałaś mnie,
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie- niedawno zaczęłam, ale mam nadzieję, że coś Cię zainteresuje :)
Wygląda jak glinka zielona :)
OdpowiedzUsuńJeżu, kusi, ale nie jest tania, a ja mam jeszcze monstrualne zapasy glinek do zużycia:( jako tańszą zachciewajkę bym ją teraz kupiła (drzewo sandałowe, my luv), ale w takiej sytuacji będzie musiała poczekać aż przerobię to, co mam. bu.
OdpowiedzUsuńmaseczka nie zajac ale warto wpisac na liste zakupow :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci z tą maseczką, serio. Nie wyglądasz w niej jak ufo i to się liczy. A jak wygładza buzię to już cud miód malyna ;p
OdpowiedzUsuńTak, woda różana i mnie napawa mdłościami.
tak sie czasami zastanawiam czy wszystkie tak samo ekhmm... pachna :] ... bo jak czytam zachwyty nad ich zapachem, to naprawde oczy mi sie duze robia ;D
Usuńmoze kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńa ja mam takie pytanie z innej beczki, powiedz mi Sroczko czy pielęgnacja balea jest dostępna w większych marketach czy tylko w drogeriach?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź :) :*
pielegnacja Balea jest dostepna tylko w drogeriach DM :)
UsuńKurcze, szkoda :( no nic, dzięki jeszcze raz :))
UsuńChcę to cudo :)
OdpowiedzUsuńhej hej a nie jest przypadkiem tak jak z glinkami? ze powinno sie ja zraszac woda i NIE dopuscic do zaschniecia na twarzy? glinki wtedy maja o wiele lepsze i mocniejsze dzialanie. chyba ze kaza trzymac do zaschniecia wg zalecen na opkowaniu ale ja nie jestem przekonana do takiego uzywania bo moze nieco wysuszyc.
OdpowiedzUsuńbuziaki!
teraz juz psikam, bo jest to przyjemniejsze ;) ale ogolne glinke jakas ma, z tym ze nic nie pisza o zraszaniu :]
UsuńA ja mialam maseczke Vetiver Khadi ale u mnie niestety sie nie sprawdzila.:-(
OdpowiedzUsuńtej Twojej maseczki nie znam ale ta mi na szczescie swietnie sluzy :)
Usuń