Dzis rano (ca.11) myslalam, ze sie z lozka nie rusze... nie tyle, ze nie moglam co mi sie po prostu nie chcialo :D ... na dworze szaro i zimno, nie wygladalo to zbyt zachecajaco. Ale dalam sobie kopniaczka, spielam sie jak agrafka... i pojechalismy 50 km do Regensburga zeby sobie polazic.
Dunaj co prawda chwilowo ani modry ani ladny ale jest i woda nawet juz troche opadla,
choc i tak jest jej duzo.
Regensburg to miasto warte odwiedzenia. Od 2006 roku znajduje sie na liscie swiatowego dziedzictwa kultury UNESCO i jest to jedne z najstarszych miast niemieckich. Na pewno wam szybciej bedzie znane pod nazwa Ratyzbona, aczkolwiek nikt albo to kompletnie nikt tutaj nie uzywa lacinskiej nazwy i jak znam Niemcow, to pewnie by sie znalazlo paru co by nie mialo pojecia o jakie miasto chodzi.
Stara czesc to glownie urocze sklepiki, nastawione glownie na turystow i z kosmicznymi cenami.
I mozna tu znalezc wszystko... od koszulek ze smiesznymi napisami dla bobasow w stylu "diabel nosi pampersa" albo "nauczylem sie chodzic i mowic, zeby teraz spokojnie siedziec z zamknietym dziobem" (w wolnym tlumaczeniu heh...) ... lub trampek w stylu bawarskim ;) ... po drobiazgi do (dekoracji) domu... roznych rzeczy, ktorych swiat nie potrzebuje... szklanych kul i filcowych kotow za 45€
Cale stare miasto to mniej lub bardziej waskie uliczki... istny labirynt, gdzie mozna spedzic caly dzien odkrywajac rozne interesujace miejsca. Ogolnie praktycznie na kazdej ulicy sa knajpki i kawiarenki, z tym ze staja sie one widoczne na wiosne i latem... wtedy zajmuja polowe ulicy i zawsze jest w nich tloczno i gwarno.
Niektore zakamarki i ja odkrylam dzis po raz pierwszy, mimo ze juz nie raz sie tam blakalam.
Od tego lazenia zglodnielismy i w sumie wiadomo bylo, ze wyladujemy wlasnie w tej knajpie.
L'osteria to wloska knajpa... wlasciwie siecowa, bo znalezc ja mozna w roznych miastach ale jak na sieciowke, to jest warta odwiedzenia. Latem i wieczorem lepiej sobie zarezerwowac stolik, bo knajpa jest pelna po brzegi i wtedy trudno dorwac wolny stolik.
Ogromniaste
pizze, ktore zwisaja poza talerz i spokojnie dwie osoby sie jedna taka
najedza. Wszystko jest ladnie podane i smaczne. Maja chleb pieczony na miejscu... chcielismy dzis kupic ale niestety sprzedaja tylko w ciagu tygodnia, bo wtedy na bierzaco go pieka. Przyjemne wnetrze i otwatra kuchnia, gdzie mozna obserowac jak nasza pizza powstaje.
Jak juz pojedlismy to ruszylismy dalej... w kierunku katedry.
Ta tez o wiele lepiej prezentuje sie przy blekitnym niebie, wtedy widac ze jest zbudowana z jasnego kamienia, ktory w sloncu wyglada jakby byl bialy. Ogromny obiekt i odkad tu jestem, to ciagle cos remontuja i jak nie dol jest zasloniety, to cos na wiezy kombinuja.
Pod koniec spaceru wpadlismy jeszcze na chwile do jednej z knajpek. Glownie po to zeby sie ogrzac, bo zimno dzis bylo okrutnie. W sumie temperatura nie byla za niska ale to co sie odczuwalo, wystarczalo zeby kazda nieoslonieta czesc ciala zamieniala sie w sopelek lodu. I nic tak nie rozgrzewa jak goraca czekolada z Baileys :)
I tak po tym jak oblecielismy czesc starego miasta znalezlismy sie znowu nad rzeka. Powoli robilo sie ciemno. Na zdjeciu powyzej mamy jeszcze jeden lokal historische Wurstkuchl, ktory jest jedyny w swoim rodzaju. Jest to "garkuchnia", interes rodzinny od 850 lat. Najlepsze pieczone kielbaski (Bratwurst) ... z musztarda i kiszona kapucha. Wszystko wlasnego wyrobu. Knajpka ta stoi nad sama woda i wiele razy byla zalewana, na budynku sa tabliczki, w ktorym roku jak wysoko woda podeszla... ale zdazylo sie juz, ze siegala prawie pod dach.
Kolejny symbol Regensburga to kamienny most, ktory czesciowo jest restaurowany ale na szczescie na zdjeciu tego nie widac :P
Pozegnalismy miasto i ruszylismy w kierunku auta.
Dobrze, ze mialam mojego czapulca, golf i ciepla kurtke, ktora prawie naciagnelam sobie na uszy. Na nogach mialam australijskie bamboszki, wiec tez bylo w porzadku, tylko palce u rak mi zwiedly ale nie umiem robic zdjec w rekawiczkach ;) ... w kazdym razie to byl bardzo udany wypad.
Naladowalam baterie podczas tego weekendu, czy wystaczy na kolejny zwariowany tydzien to sie okaze. Nastepny weekend bedzie pracujacy... wiec za bardzo z niego nie skorzystam.
Milego tygodnia zycze :*
Nie wiedziałam, że jest co tam zobaczyć;) Chyba tez sie wybiorę w jakiś weekend;)
OdpowiedzUsuńooo... jest o wiele wiecej miejsc, ktore warto zobaczyc :) ... my dzis i tak okrojony spacer zrobilismy, bo bylo za zimno a sklepy pozamykane, wiec nie bylo sie gdzie ogrzac ;)
UsuńWidzę że warto tam być :) Miło spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńwarto :)
Usuńświetnie spędzony dzień-bardzo lubię czytać takie posty i "zwiedzać on-line";)
OdpowiedzUsuńkatedra piękna
no ale bawarskie trampki rządzą ;)
pzdr
Jus
tez sie usmialam jak je zobaczylam :)
UsuńJak Ci ładnie w czapce:)Sroczko pokazywanie jedzenia o tej godzinie powienno byc zabronione,szczegolnie jak sie jest glodnym :P
OdpowiedzUsuńno tak jakos wychodzi, ze te posty wstawiam poznym wieczorem hehe...
Usuńale cudne widoki! i jakie Ty masz oczyska:)
OdpowiedzUsuńbo to naprawde ladne miasto :)
Usuńcześć Pyszczku :* cieszę się, że miło spędziłaś dzień podczas gdy ja pracowałam :P mam nadzieję, że naładowałaś baterie i za mnie? :)
OdpowiedzUsuńmuak :* ... Ty za to pewnie bedziesz sie jutro lenic a ja bede zapierniczac jak mala mroweczka ;D
Usuńps. w ogole znalazlam w spamie jakies komantarze, co do mojego sylwestrowego seksownego pidzamkowego stroju i w kapciuszkach ;D
zgadłaś :D ja dziś się lenię :D hihi ale myślę o Tobie :*
Usuńps: moje komentarze w spamie? :O
ja sie dzie lenie :P ... tak troszke ;)
Usuńps. nooo... nie wiem co sie ostatnio dzieje ale sporo komentarzy laduje mi w spamie :/
Fajnie, że znajdujecie czas i motywację żeby sobie gdzieś jechać i pozwiedzać niekoniecznie nowe miejsca. Reportaż był interesujący :)
OdpowiedzUsuńja lubie lazic... wiec jak pogoda na to pozwala, to wyciagam mojego lwa kanapowego z domu ;)
UsuńJak czytam Twoje niekosmetyczne relacja na temat Niemiec to myślę sobie, że moja wiedza o jakby nie patrzył ościennym kraju jest żenująco znikoma:((( Często jak pisałaś o Regensburgu zastanawiałam się o jakie miasto chodzi (oczywiście nie starczyło mi zapału żeby sprawdzić) i jak dziś przeczytałam: Ratyzbona to śmiać się do kompa zaczęłam, że to takie oczywiste było:))))
OdpowiedzUsuńtak tez pomyslalam, ze wielu osobom nazwa Regensburg wiele nie powie... z drugiej strony ja nie mialam pojecia, ze w pl uzywa sie lacinskiej nazwy i kiedys sie zdziwilam jak odbieralam kogos z rodziny, przyjechal autobusem... a na nim byla kartka miasta "Ratyzbona" ... nie mialam pojecia co to za miasto :P
UsuńFajnie,że w taką pogodę się wyrwałaś na taki spacerek,ja tak nie znoszę zimna,że ciężko mi nawet do pracy wyjść;)
OdpowiedzUsuńdo pracy tez by mi sie nie chcialo ;)
UsuńFajne sa takie wypady ;) Ja jestem zimą zbyt leniwa i ostatnio ograniczam się jedynie do wypraw na uczelnie i zakupy ;P
OdpowiedzUsuńja ogolnie tez... szczegolnie zima jak jest byle jaka pogoda to mi sie nie chce... ale wczoraj mi sie zachcialo ;D
UsuńUwielbiam spacery w tak pięknych miejscach:-)
OdpowiedzUsuńja tez :)
Usuńah...piekny...ja przejezdzam czasem przez Regensburg pociagiem w drodze z lotniska...ale nastepnym razem jak bede odwiedzac Niemcy to wyciagne rodzinke na zwiedzanie :)
OdpowiedzUsuńwarto sie na chwile zatrzymac :)
UsuńTe stare uliczki mają swój niepowtarzalny urok... Lubię klimat takich miejsc. Również nie potrafię robić zdjęć, mając na sobie rękawiczki. Dzisiaj próbowałam, ale skończyło się na zdjęciu rękawiczek.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zrobiłam się głodna, prezentowana przez Ciebie pizza wygląda bardzo apetycznie:)
i byla pyszna... oni robia bardzo dobre i bardzo wloskie pizze :D
Usuńja ogolnie lubie stare miasta :)
Super , sper , suuuper !
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka
Super pizza
Super czekoladka
I Sroczi czaplula też super !
no to super ;)
Usuńo rany, jak tam jest pięknie!
OdpowiedzUsuństrasznie lubię wpisy o Twoich wycieczkach :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę,bardzo fajny wpis,ale czyżbyś nie była tym razem na zakupach?
OdpowiedzUsuńJa juz nie mogą się doczekac swoich wycieczek ,teraz w powiekszonym składzie:)
tym razem nie na zakupach... z prostego powodu... w niedziele sklepy sa w de pozamykane :D
UsuńBylm raz w Regensburgu przy okazji slubu przyjaciol. Podoba mi sie klimatyczne stare miasto i sklepy. Zazdroszcze, ze masz tak niedaleko.
OdpowiedzUsuńCzesciej jednak laduje w centrach handlowych jak na starowce ;) ... chyba, ze wiosna... wtedy lubie snuc sie po starym miescie :)
UsuńUwielbiam takie wycieczki! Nawet przez internet :) Piękne miasto :)
OdpowiedzUsuńale tam pieknie! uwielbiam stare miasta:) !
OdpowiedzUsuńa ta pizza mnie rozlozylas... ale bym taka zjadla.. z pieca na drewno. mm...
Fajna wycieczka:)podobają mi się bardzo takie stare miasta a to ma w sobie wiele uroku, zwłaszcza most wieczorem wygląda super:)
OdpowiedzUsuńLubię takie stare miasteczka :))
OdpowiedzUsuńAleż pięknie i nastrojowo!
OdpowiedzUsuńKiedyś z pewnością zawitam do Ratyzbony :)
I w takich wlasnie momentach szlak mnie trafia, ze mieszkam w miescie o zaledwie stuletniej historii. Nie ma tu nic, ani takich uliczek, ani kosciolow(no, moze jeden), ani architektury, ktora powala na kolana wiec pozostaje cieszyc oko tylko natura, ale i ja ciezko dostrzec w strugach deszczu. Pozostaje Mc Donald( tudziez inna sieciowka), zakupy W molu i kino, ale wiele bym dala zeby zamienic swoje 4 weekendy w miesiacu na jeden taki jak Twoj.
OdpowiedzUsuńhehe... to moja wies z kilkunastoma domkami ma ponad 1000 lat :D ... pomijajac, ze mieszkam w zamku :P
UsuńJak na ksiezniczke przystalo ;)
Usuńte pamiątki są w miarę regionalne czy jak to jest? Tak spytam z ciekawości.
OdpowiedzUsuńAż mi się przypominają matrioszki w Pradze, chyba dla rosyjskich turystów, jakby u siebie tego nie mieli:D
Lubię te posty wycieczkowe, samej w weekend ciężko mi się ruszyć (bo za dużo biegania w tygodniu) to chociaż sobie robię podróż oczami po monitorze ;)
pamiatki to regionalne plus pelno roznych pierdol :D
UsuńCzemu Ty pokazujesz te rachunki za żarcie?
OdpowiedzUsuńJa też mieszkam w Niemczech, chodzę po różnych miejscach i nie muszę pokazywać na co mnie stać. Sorry Sroka, ale to jest już żenujące.
Co innego opisać czasami ile co kosztuje w Niemczech, a co innego wklejać wybiórczo rachunki.
Tak samo pokazywalam rachunki ze sklepu spozywczego i nie ma to nic wspolnego z tym na co mnie stac, bo to kompletny idiotyzm... nawet nie pomyslalam, ze ktos moze wpasc na taka idee ale jak widac moze... tez troche zenujace, bo chyba na wizyte w knajpie to kazdego stac i w koncu nie codzien czlowiek sie tam zywi, wiec nie trzeba nadinterpretowac. Czesto dostaje pytania o koszty zycia w Niemczech i co jak napisze ile zaplacilam to juz nie bedzie przeszkadzac ale rachunek to taka strasznie zenujaca rzecz. Naprawde istnieja wieksze problemy...
Usuńkurde Sroczko, Ty nam tak tymi ojro dajesz po oczach , normalnie majątek przepuściłaś w tej knajpie że mi żal moją osobistą dupę ściska :)))
Usuńhehe Aga :*
Usuńco ja bym za to kupiła ♥
UsuńMnie bardziej niż paragon wkurza to żarcie, tak bym je zjadła, niedobra Ty :))
*
Piękne zdjęcia, a Twoje oczka! Ach, jakie niebieściutkie :*
OdpowiedzUsuń