Ja do tej pory nie uzywalam zadnych peelingow do ust. Od czasu do czasu pomasowalam sobie elektryczna szczoteczka po tym jak umylam siekacze ale pozatym jakos mi bylo nie po drodze z tego typu produktami.
Ostatnio jak kupowalam pare misshowych rzeczy, to wpadl mi w oko ten peeling. Ja lubie cukrowe cudaki, wiec go przygarnelam... kosztowal pare euro. I nawet jezeli cos takiego mozna sobie samej skrecic, to ja jestem wygodna i wole gotowe :P
W sloiczku mamy 9g produktu. Peeling zawiera: 40% cukru plus oliwe z oliwek, olej z orzeszków macadamia, olej arganowy, olej z awokado, masło z mango i masło shea. Opakowanie jest zabezpieczone przykryciem ale peeling sam w sobie jest tak gesty, ze w sumie nie ma potrzeby.
Przyjemnie pachnie... bardzo lekko i chyba na cukier. Delikatnie sciera i pozostawia usta miekkie i gladkie, czyli takie jak oczekuje po takim produkcie. Nie ma co pisac elaboratow, dzialanie tego typu produktow jest wszystkim znane, ja jestem zadowolona z zakupu i mysle, ze jak mi sie skonczy, to bede do niego wracac.
:)
Nie wiedziałam, że Missha ma takie produkty:) Ja suche usta (mam takie rzadko) traktuję lekko ściereczką z microfibry, tą samą, którą myję twarz, również działa:)
OdpowiedzUsuńprzy suchych ustach to faktycznie lepiej uwazac, bo pewnie mozna sobie zrobic kuku...
Usuńzawsze usta masowałam miękką szczoteczką lub drobinkami cukru a tutaj popatrz, gotowiec do użycia :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam również że Missha ma w swojej ofercie takie cudeńka
oo nie wiedziałam, że Missha ma scrub
OdpowiedzUsuńja mam z Lush'a o zapachu gumy balonowej, fajny gadżet ;)
fajnie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńa ja zazwyczaj robię peeling do ust sama, cukier + miód + oliwa = usta miękkie i bez skórek, ale taki gotowiec pewnie warto mieć na awaryjne sytuacje gdy nie ma czasu na zabawy
OdpowiedzUsuńno wlasnie ja jestem leniwiec i wole gotowy produkt, ktory mam pod reka ;)
UsuńFajny gadżet ja jak do tej pory masuję wargi drugą stroną szczoteczki do zębów:)
OdpowiedzUsuńja czekam na przesylke z tym cudakiem bo oczywiscie go zamowilam po twoim poscie zapowiadajacym (zreszta pedzelek na pory z Missha tez) ....
OdpowiedzUsuńtez nigdy nie mialam tego typu prokuktow i juz nie moge sie doczekac jak go uzyje ...
ciekawa jestem jakie beda Twoje wrazenia :)
Usuńpeelingi do ust sa mi obce,narazie wystarcza i ta sama metoda czyli elektryczna szczoteczka do zebow ;P
OdpowiedzUsuńja jakos nie mam potrzeby uzywania peelingu do ust, ale przyznaje ze to zapewne mily gadzet! :) jak peelinguje twarz to przejezdzam tez po ustach, wystarczy.
OdpowiedzUsuńmmm...wygląda bardzo smakowicie :) ja również od czasu do czasu stosuję patent ze szczoteczką do zębów i później mocno nawilżam usta. Następnego dnia są bardzo miękkie i gładkie. ;)
OdpowiedzUsuńiampassingthrough.blogspot.com
uwielbiam masło shea we wszelkiego rodzaju produktach, ma super właściwości! :) na mnie najlepiej działa szczoteczka do zębów, a po takim masażu nakładam miód i usta "jak nowe" :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie zmieniam zdania, że tego typu produkty są mi zbędne w pielęgnacji, ale cieszę się, że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja sobie wzielam z ciekawosci, bo do tej pory tez sobie radzilam bez... a czy kupie ponownie to nie wiem :)
Usuńśliczne ma opakowanie, trzeba przyznać, że Missha dba o szczegóły, taki mały słoiczek a taki ładny;D
OdpowiedzUsuńCzasem peelinguję usta "domowymi sposobami", ale nigdy nie miałam gotowego kosmetyku tego rodzaju.
OdpowiedzUsuńFajny gadżet :) I bardzo ładne opakowanie. Ja miałam tylko jeden tego typu kosmetyk. Z Lush'a o smaku gumy balonowej. Tylko jakoś zawsze zapominam użyć... Muszę go postawić w jakieś widoczne miejsce.
OdpowiedzUsuńja moj na wszelki wypadek tez mam na widoku ;)
UsuńFajne to! Wygląda przeuroczo ^___^
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki, ja poluję na sztyft złuszczający e.l.f :)
OdpowiedzUsuńNa upartego można by było zrobić sobie taki scrub w domu:)
OdpowiedzUsuńmozna :) jak sie komus chce :D
Usuńmam świra na punkcie peelingów, ale do ust jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńzawsze jest ten pierwszy raz ;)
UsuńBrzmi kusząco! Ja właśnie zamówiłam sobie lip scrub z Tony Moly. Też jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńoooo... napisz koniecznie jak sie sprawuje :)
UsuńNie wiedzialam ze masz recenzje kosmetykow Missha! :D Tez uzywam wielu ich produktow, chetnie przeczytam Twoje inne wpisy o nich! :)))
OdpowiedzUsuńjasne, ze mam i to troszke sie tego juz zebralo ;)
UsuńMam peeling do ust z Pat&Rub,mój pierwszy ijuż sobie nie wyobrażam pielęgnacji ust bez niego:)
OdpowiedzUsuńczekam na mój pierwszy peeling do ust z Lush, kochana Krzykla jest w Ladku i mi kupila:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi do ust . Tego Twojego nie znałam wcześniej, może jeszcze uda mi się go wypróbować.
OdpowiedzUsuńale cudak :) fajnie, że ma gęstą konsystencję, bo nic nie spada, tak jak w peelingach do ust Lusha ;)
OdpowiedzUsuńto fakt... jest bardzo przyjemny w uzyciu :)
Usuńdo zjedzenia :D hihi
UsuńJa używam domowych scrubów :P Albo po prostu korzystam ze szczoteczki do zębów ;)
OdpowiedzUsuńFajny produkt, ja zaryzykowała bym zakup tez jestem wygodna :) Zapraszam do mnie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńskład fajny
OdpowiedzUsuńkonsystencja ok
więc może, kiedyś, kto wie ;)
zimą chyba tego typu kosmetyki są bardziej przydatne niż latem
takie przynajmniej moje odczucie
pzdr
Jus
nie zajac... zawsze mozna sie skusic jak najdzie ochota ;)
UsuńZawsze zapominam o regularnym używaniu peelingów do ust :)
OdpowiedzUsuńja w ogole przewaznie zapominam o tym co sie powinno systematycznie uzywac ;)
UsuńJa jeszcze nigdy nie używałam peelingu do ust, ale ostatnio stało się to na tyle popularne, że pewnie w końcu ulegnę modzie. Pat&Rub ma w swojej ofercie kawowy peeling do ust, ale on nie budzi mojego zainteresowania, ponieważ nie znoszę kawy. Ten prezentowany przez Ciebie prezentuje się atrakcyjnie:)
OdpowiedzUsuńkawa potrafi pieknie pachniec... ale fakt nie kazda a jak jeszcze sie nie lubi, to lepiej poszukac takiego pasujacego :)
Usuńmozna to szybko i łatwo ukręcić samemu w domowym zaciszku, olej, masełko kokosowe, cukier brązowy, cynamon :P (dopuszczalne wariacje)
OdpowiedzUsuńmozna... ale mnie to nie bawi :P
Usuńkurcze przyznam sie,ze nie peelinguje ust i nigdy tego nie robilam a powinno sie zadbac i o nie ...w koncu to one drugie poza oczyma moga kusic ...omijam kuszace partie dalsze :D
OdpowiedzUsuńja siegnelam po niego z ciekawosci, bo w sumie moje usta sa w takim stanie, ze nie potrzebowalam nigdy peelingow... ale ogolnie fajny bajer :D
Usuń... jakoś nie kuszą mnie takie peelingi... chyba nie mam do tego głowy po prostu...
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie by tylko leżało niepotrzebnie,z systematycznoscia to u mnie średnio;-)pewnie ciągle bym zapominala,że coś takiego mam;-)
OdpowiedzUsuńu mnie stoi w lazience opok jest pyndzel na pory... tak zebym oba miala na widoku hehe...
UsuńSpróbowałabym tego cukrowego cudaka. :)
OdpowiedzUsuńooo fajny produkt
OdpowiedzUsuńSroczko ja jeszcze z innym pytaniem,gdzie kupilas te kapsulki z biodermy matricium,chcialabym sobie zamowi a tu widze ze ciezko dostepne u nas
ja je dostalam... wiec jeszcze sie u nas nie rozgladalam :)
Usuńacha rozumiem,dzieki
UsuńLubię cukrowe peelingi, do ust jeszcze nie miałam(po prostu robiłam to zwykłym cukrem z torebki), ale kupuję takie do ciała. Lubię je dużo bardziej od tych solnych.
OdpowiedzUsuńja lubie zarowno te slone jak i slodkie... podstawa, ze sie rozpuszcza przy masowaniu ;)
UsuńBardzo lubię peelingi do ust, uważam je za super wynalazek, głównie zimą. Obecnie używam peelingu Lusha o smaku popcornu, uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńja za lushem nie przepadam, wiec nigdy mi ich peelingi do ust nie wpadly w oko :)
UsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie peelinguję ust, no chyba przy okazji twarzy, zawsze maźnę :) A pewno warto to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńnatchnęłaś mnie składem tego produktu :) jutro zrobię swój
OdpowiedzUsuń