O ile z kazdym kolejny kilometrem bylo coraz bardziej bialo i jak widac 93 byla w przeciwienstwie do wiecznie zapchanej 9 pusta... tak miasto przywitalo nad deszczem ze sniegiem i az trudno bylo uwierzyc, ze jest to 12.30 w poludnie.
Auto pozostalo na parkingu (jak zwykle ta przyjemnosc kosztowala 12,00€ za 4 godziny) a my ruszylismy uzbrojeni w kaptury i parasol w kierunku centrum. W przejsciu na Karlsplatz zamachaly do nas precle i nie mozna bylo sobie odmowic, tym bardziej ze kazdy znajdzie tu jakis dla siebie.
W ogole na samym poczatku deptaka, tam gdzie jest fontanna latem, teraz jest lodowisko ale niestety przy tej pogodzie nie udalo mi sie iphonem strzelic porzednego zdjecia... moze innym razem.
Centrum przystrojone swiatecznie, z tym ze niestety wszystko ginie w tej przytlaczajacej szarosci, ktora panuje juz praktycznie od miesiaca. I jak tu nie popasc w depresje, trzeba dbac o poprawe humoru a wiadomo podczas zakupow tez produkowany jest hormon szczescia w naszych zwojach, wiec trzeba bylo zadbac o przyzwoity poziom hormonu ;)
Frauenkirche to dosc znany symbol Monachium, z tym ze jedna wieza ciagle w remoncie.
Marienplatz to ogolnie urocze miejsce i jakby to wszystko pieknie wygladalo gdyby zamiast deszczu bylo troche sniegu. Bo jarmark swiateczny ladnie sie prezentowal ale czegos tu brakowalo. Choc po raz kolejny musialam stwierdzic, ze temu w Norymberdze i tak nie dorownuje :)
A na straganach jak zwykle wszystko co tylko mozna sobie wymyslec i co ma zwiazek ze swietami.
Mikolaje i rozne inne swiateczne ozdoby...
... oczywiscie nie moze zabraknac piernikow.
I jak co roku cala wystawa w Kaufhof zamienia sie w bajkowa kraine. Wszystko niesamowicie kolorowe i oczywiscie praktycznie kazdy zwierzak sie ruszal. A poprzyklejane do szyb stoja male dzieci z oczami wielkimi jak spodki. Co w sumie mnie nie dziwi, bo czesc figur przewyzszala je wzrostem :)
Poniewaz temperatura mimo wszystko spadla w okolice zera, to trzeba bylo sie jakos rozgrzac...
... a najlepsze do tego jest grzane wino, w roznych smakach. Ja w tym roku wzielam jezynowe... a zeby cos na zab bylo, to wciagnelam pysznego Crêpe (nie mam pojecia jak to sie odmienia) z nutella i bananem, jak szalec to szalec ;)
Standardowo na 9... korek po horyzont, bo oczywiscie wyjechalismy z Monachium kolo 17, jak zwykle... a za kazdym razem sobie powtarzamy, ze trzeba tego uniknac :]
Zobaczymy... moze uda mi sie jeszcze odwiedzic norymberski Christkindlesmarkt, bo to jest w sumie taka nasza mala tradycja i jezdzimy tam co roku. Czas jeszcze mamy, trzeba bedzie tylko jakis wolny dzien znalezc i poczekac na lepsza pogode.
A przy okazji... urlop dobiegl do konca. Jutro do pracy... nie bedzie latwo O.o
Niestety w tym roku,ani w przyszłym nie dane mi będzie odwiedzić Monachium,a szkoda....:(
OdpowiedzUsuńja bywam tam raz albo dwa razy w roku... ale w sumie te 150km to nie jest tez az tak daleko :)
UsuńAle dawno tam nie byłam! :(
OdpowiedzUsuńnie zajac nie ucieknie... zawsze mozna sie wybrac :)
UsuńNiby tak ale zawsze czasu brakuje, a szkoda :(
Usuńehhh... tak to czesto bywa...
Usuńsuper :) uwielbiam jarmarki, czas się też wybrać na grzańca :)
OdpowiedzUsuńja tez bardzo lubie... te swiateczne szczegolnie :)
UsuńChcę takiego precelka:) Ale śliczne Mikołajki:P
OdpowiedzUsuńduzo fajnych rzeczy bylo ale tylko sie pogapilam, bo ile mozna tego miec ;D
Usuńjak światecznie,ale zrobiłaś mi ochote na precelka ;P
OdpowiedzUsuńprecelek bajka :D
UsuńTaka pogoda - brrr.... Ale na grzane wino z chęcią bym się zgodziła. :)
OdpowiedzUsuńpogoda byla paskudna... ale co zrobic ;) ... wypad i tak byl calkiem udany :D
UsuńTeż chcę precelka ;D Uwielbiam taką atmosferę, jarmarki, ozdoby, słodkości, kolorowe lampki do tego wieczorem i żeby prószył gęsty śnieg ;)
OdpowiedzUsuńo tak... snieg bylby wskazany, wtedy robi sie niesamowita atmosfera :) ale niestety na pogodne nie mamy wplywu :] ... a moze i tak lepiej, bo jakby kazdy chcial inna, to bylyby dopiero cyrk ;)
UsuńGrzane wino ^___^ Bardzo lubię! I jarmarki świąteczne również!
OdpowiedzUsuńja tez :D co do jarmarkow, bo z grzanym winem roznie bywa... niektore nie nadaja sie do picia ;)
UsuńDigg ja Ci moge taka liste zrobic, ze na same bajery bedziesz pare lat potrzebowac ;D
OdpowiedzUsuńjejku to zleciał Ci szybko urlop, zawsze tak jest. Piękne miasto, mimo takiej okropnej pogody, zdjęcia super:]
OdpowiedzUsuńco to jest 8 dni... urlop bez wzgledu na dlugosc, zawsze jest za krotki ;D
UsuńJak tu świątecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie o 22 zachciało mi się precli, wrrrrrrrr
hehe... a to ja juz nic na to nie poradze ;)
UsuńTeraz siedzę i zgrzytam zębami ;)
Usuńtak mi przykro hyhy... ;)
UsuńRzeczywiście jest szaro i smutno. Przydałoby się więcej śniegu :D
OdpowiedzUsuńprzydaloby sie ale co zrobic... nie bylo ;)
UsuńJestem już załamana stanem moich rzęs... czasami mam ochotę wydłubać sobie oczy! Stosuję CODZIENNIE od kilku miesięcy olejek rycynowy i może się nieco wydłużyły, ale efektu nie ma żadnego, bo moje rzęsy są proste i brązowe. Są okropne, zero efektu, wygląda jakbym się nie malowała w ogóle. Uwielbiam Twoje posty o sztucznych rzęsach, kupiłam klej duo i kępki na początek (miałam raz doklejane na specjalną okazję i bardzo spodobał mi się efekt), ale samej nie potrafię za nic sobie dobrze dokleić. A przy tym rano mam za mało czasu, żeby je doklejać. Przedłużanie rzęs nie wchodzi w grę, chcę spróbować trwałej rzęs, ale boję się, że jeszcze bardziej się zniszczą. Jestem naprawdę zdesperowana. Czy sądzisz, że lepsze byłyby dla mnie rzęsy w pasku? A jeżeli tak to jakie numerki z Ardell (chyba, że inne?) Nie wiem sama co robić... mam zamiar kupić sobie l'bioticę do rzęs, ale efekt nigdy nie będzie na tyle dobry, abym nie musiała spędzać na makijażu oczu całego poranka.
OdpowiedzUsuńAleż długa wiadomość :) Ostatnio ten problem spędza mi sen z oczu. Sama już nie wiem... możesz polecić mi jakieś rzęsy w pasku wyglądające dość naturalnie?
Ja mam calkiem podobnie... z natury moje rzesy nie dosc, ze z wiekiem robia sie coraz bardziej mizerne, to sa krotkie i proste, przez co czesto wyglada to smetnie i zaden tusz swiata tu sobie nie poradzi. Ja juz bylam na tyle zdesperowana, ze kupilam Revitalash i wiem, ze jak w koncu zadziala, to zeby utrzymac efekt, bede na nia skazana do konca zycia albo do momentu jak bede miala dosc ;)
UsuńJa po kepki nie siegam, bo to dla mnie zbyt skomplikowane i najbardziej lubie Ardellowe polowki 301, 315, 318 tu masz post o nich -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/05/rzesy-ardell-ale-tym-razem-polowki.html
ja najbardziej lubie rzesy Ardell i niektore Red Cherry ale patrz jak bedziesz szukac, zeby mialy przezroczysty pasek, takie sa miekkie i lepiej sie je nosi. Do nakladania dobra jest tez ta peseta, ktora mam. Ogolnie wstawilam juz dwa razy calkiem spore posty o rzesach:
-> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/07/pogadanka-czyli-sroka-kontra-rzesiska.html
-> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/07/o-rzesiskach-slow-kilka.html
Jakbys miala jeszcze jakies pytania to pisz :)
Dziękuję bardzo za ekspresową odpowiedź! Mam zamiar teraz przeczytać te wszystkie posty i zrobić zamówienie na allegro. Zamówiłabym na ebayu, bo taniej, ale nie chcę aż tak długo czekać! Mam nadzieje, że kiedyś moje rzęsy będą normalne.... albo przynajmniej opanuję technikę nakładania tych sztucznych! Bardzo podobało mi się Twoje zdjęcie oka z rzęsami Ardell 122 o ile się nie mylę, noszę się z zamiarem zakupienia także tych oprócz połówek, dzięki za odpowiedź!
UsuńCale paski tez sa fajne ale na codzien wole polowki, bo w sumie duzo daja a wygladaja bardzo naturalnie, do tego oko sie nie meczy i mniejsze jest ryzyko, ze sie odklei ;) ... tak przy okazji mialam w ten dzien w Monachium polowki na oku i wytrzymaly ta paskudna pogode... wilgosc i padajace krople :)
UsuńO no proszę! To może na początek zrezygnuję z całości i przyzwyczaję się do połówek. I wtedy zamówię już na ebayu. I oczywiście kupię taką dobrą pęsetę, żebym przestała obawiać się dźgnięcia w oko :) Najgorsze jest to, że komuś umiem nałożyć kępki, a samej sobie nie i uzależniłam od tego mamę i teraz codziennie spędzam co najmniej 15 minut na ich nakładaniu. Dlatego zamówię więcej połówek i będzie mniej roboty. A na ile mniej więcej taka para połówek wystarczy?
Usuńja zawsze jak zdejmuje, to na drugi dzien czyszcze z kleju... i prawde mowiac w dalszym ciagu mam te polowki, ktore sa w polowkowym poscie :) ale zamowilam sobie nowe, bo lekkie zuzycie juz widac ;)
UsuńDzięki! W takim razie zamawiam! (:
Usuńmam nadzieje, ze bedziesz zadowolona :)
Usuńhehe... pamietaj, ze ja tu jestem ca. 10 lat a widzialam moze 50% :P ... oczywiscie z tych ciekawych miejsc :D
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie bylam na Christkindlmarkt w tym roku ... ale teraz jest troche sniegu i lekki mrozek i mam nadzieje ze sie uchowa bo chce w sobote sie wybrac...
OdpowiedzUsuńno paskudna pogode mieliscie na wycieczce....
przewaznie tak jest... ci co maja najblizej, najrzadziej takie miejsca odwiedzaja :P ... o tyle masz lepiej, ze mozesz sobie wybrac dzien jak bedzie ladna pogoda :)
UsuńMniam, uwielbiam te precle, mój mus jak wysiadam z sbahnu i człapię się do szkoły :D
OdpowiedzUsuńnie ma to jak precelek na sniadanko :D
Usuńale tam ładnie.. pomimo tej paskudnej pogody :) zabierzesz mnie tam na wycieczkę :D hihi i na Crepy.. uwielbiam czekoladowe z bananem!!!!!!!!!!!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńkolejna wspolna milosc ;D ;D ... zabiore Cie do Norymbergii, tam jeszcze ladniej :D
Usuńa no widzisz jak nas wiele łączy Siostro :D
Usuńjuż nie mogę się doczekać! niech się tylko trochę cieplej zrobi :)
to przeleci nawet nie wiadomo kiedy :D
UsuńLubię te niemieckie stragany przedświąteczne:) nie długo wybieram się do Berlina na takowe:)
OdpowiedzUsuńw takim razie lepszej pogody zycze :)
Usuńpiknie ;] i świąecznie:)
OdpowiedzUsuńo tak :) ... Szwajcaria zima jest piekna *.*
UsuńAle pieknie! Kocham Jarmarki Świąteczne! W tym roku juz jeden zaliczyłam - we Wiedniu ;)
OdpowiedzUsuńo wiedenski tez jest cudy... cale miasto jest cudne... uwielbiam Wieden :)
UsuńO ! a u nas wczoraj w TV, w Faktach(chyba ,a może w Wiadomościach ...:D ) pokazywali właśnie jarmark z Norymbergi :D
OdpowiedzUsuńSuper !
Ale ten też się prezentuje zacnie , sliczne świąteczne ozdoby , jest się czym pozachwycać .
Ja co prawda, u siebie na Rynku tez mam co rok taki kiermasz , więc nie jest to dla mnie nowość ,ale ten norymbrski bym zobaczyła z wielką chęcią :D
Podawali ile taki kiermasz obrotu przynosi , to WoW!
W zeszlym roku 1 grudnia bylam w Norymberdze, post zreszta tez wstawilam hehe :D ... to jest zreszta jeden z najladniejszych i najbardziej znanych :) ... ja go bardzo lubie :)
UsuńPamiętam , pamiętam Twoj post z tamtego kiermaszu :D
UsuńDuperele mnie tak nie urzekają ,ale te Twoje smakołyki zawsze dobiają .. od razu jeść mi się chce :P
o smakolyki :D :D ... te atakuja na kazdym rogu ;)
UsuńCałkiem możliwe, że też bym tam stała z oczami jak spodki ;)
OdpowiedzUsuńLubię pomysłowe wystawy, w Londynie zawsze wgapiałam się w okna Selfridges ;)
tez lubie takie wystawy :) ... przyjemnie oko na nich zawiesic :)
UsuńTeż bym chciała pojechać <3 - mam nadzieję ze szybko zrobią samochód i się uda :) Do Norymbergi zamierzam po drodze jak będę jechać do PL :) ta 9 rzeczywiście wiecznie zakorkowana- zawsze przynajmniej w jedną stronę muszę jechać objazdami :(
OdpowiedzUsuńteraz i tak skonczyli juz "remont" i idzie lepiej ale jak moge to staram sie ja omijac, bo w sumie na 90% trafi sie na korek, szczegolnie jak sie jedzie rano albo wlasnie wieczorem :]
UsuńGrzane wino na weihnachtsmarktach to jest to :) w ogóle Monachium to piękne miasto - ja miałam okazję podziwiać tylko wiosną :)
OdpowiedzUsuńMonachium jest ciekawe i jak sie na nie z gory popatrzy, to tez wcale nie jest jakims kolosem ale duze i tak jest... ja juz nie moglabym mieszkac w takim miescie ale od czasu do czasu lubie odwiedzic :)
Usuńah te jarmarki.. wczoraj we wroclawiu nie wiedzialam gdzie patrzec :) a w weekend bede podziwiala jarmark w pradze :D
OdpowiedzUsuńo prosze jakie atrakcje :) ... ten w Pradze na pewno bedzie ciekawy :)
Usuńbrrrr nie lubie jak jest tak mokro ale te wszystkie ozdoby też mnie uszczęśliwiają :D
OdpowiedzUsuńtez nie lubie ale co zrobic ;)
Usuńniestety w monachium byłam tylko na lotnisku, a na zdjęciach w deszczu i tak mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńja tam mam z Londynem... ciagle tylko widze lotniska ;)
UsuńBardz ładne te świateczne ozdoby, szkoda tylko, ze pogoda nie sprzyjała zakupom:) te precle wyglądaja smakowicie:)
OdpowiedzUsuńszkoda ale i tak to byl bardzo fajny dzien :)
UsuńPrzepiekne sa te swiateczne stragany.
OdpowiedzUsuńgdyby jeszcze bylo troche sniegu :)
UsuńAle Ci zleciał ten urlop :) Przynajmniej był udany!
OdpowiedzUsuńbo to byl tylko tydzien a ten przelecial nie wiadomo kiedy :)
UsuńAle pięknie, uwielbiam, jak miasta są tak ozdobione na święta. U nas trochę lipnie :((
OdpowiedzUsuńja tez lubie... to daje wyjatkowa atmosfere :)
UsuńW tym roku święta spędzam w Polsce w ubiegłym roku byłam w Monachium na święta mam tam rodzinę :) co do wystawy w Kaufhof/ie to i ja chętnie patrze na te ruszające się pluszowe zwierzątka :)
OdpowiedzUsuńbo ta wystawa przyciaga spojrzenie, bez wzgledu na wiek :D
UsuńAch, uwielbiam niemieckie jarmarki świąteczne! Wprawdzie miałam okazję być tylko raz, w Berlinie, ale czar został na mnie rzucony :) I tak się szczęśliwie składa, że i w Chicago mamy namiastkę tej uroczej tradycji: http://za-oceanem.blogspot.com/2012/11/christkindlmarket-2012.html
OdpowiedzUsuńwlasnie widzialam, ze niemieckie jarmarki swiateczne, sa coraz bardziej popularne poza krajem... ale mimo wszystko zaskoczylo mnie, ze w stanach ciesza sie takim zainteresowaniem :)
Usuń