Z indyjskimi produktami to jest tak, ze czasami nawet jak dobrze dzialaja to smierdza tak przeokrutnie, ze mozna zdechnac w locie O.o ... tak tez bylo z tym koszmarkiem. I w zadnym wypadku nie jest to bubel, bo owszem skora po nim byla calkiem przyjemna, lagodzil i pielegnowal. Tylko do cholery dlaczego musi miec tak obrzydliwy zapach. Mowa tu o olejku do twarzy i ciala Khadi z hibiskusem. Dlugo sie zastanawialam co mi przypomina ale podciagnac bym mogla pod stary olej z frytownicy... taki juz wystygniety ale to tez nie jest caly bukiet zapachowy tego potworka. Reszta jest nie do sprecyzowania ale tez dla mnie trudna do zniesienia. I dostalam ataku smiechu jak przeczytalam, ze po uzyciu powinno spryskac sie ich woda rozana, tego bym juz naprawde nie przezyla.
Wg producenta olejek wykazuje liczne dobroczynne właściwości - nawilża, odżywia, wygładza,
regeneruje, łagodzi podrażnienia i pieczenie, uelastycznia, redukuje
zmarszczki, działa sebostatycznie i przeciwzapalnie. Ponadto chłodzi
skórę, relaksuje ją i odświeża. Po zastosowaniu olejku, cera jest
promienna i zyskuje zdrowy wygląd. Aromaterapeutyczne działanie
preparatu pomaga odprężyć się i uwolnić od codziennego stresu. Jasneeee... odprezalam sie za kazdym razem jak diabli. Bleee... ale fakt, robilo mi sie na tyle niedobrze, ze na bycie zestresowana nie mialam czasu :]
W butelce mamy 210 ml i przyznaje sie bez bicia, ze zuzylam pol opakowania... reszta nawilzylam i odstresowalam kanal ;) ... ale to bylo naprawde nie do zniesienia a ja nie potrafie uzywac czegos co po prostu smierdzi i ten smrodek sie utrzymuje na skorze i przechodzi na pidzame, bo ja go uzywalam po kapieli na cialo. Na twarz w zyciu bym tego nie nalozyla, to by sie na pewno zle skonczylo.
Chocbym spuchla to nie moge go nikomu polecic, chyba ze sobie wczesniej powacha i stwierdzi, ze mu ten zapach nie przeszkadza to prosze bardzo, bo olejki same w sobie calkiem ciekawe.
Sklad: Oryza sativa oil (olej ryżowy), Sesamum indicum oil (olej z sezamu
indyjskiego), Helianthus annuus oil (olej słonecznikowy), Hibiscus rosa
sinensis (Hibiscus), Hemidesmus indicus (Sarsaparilla), Vetiveria
zizanoides, Tocopheryl acetate (witamina E), Mimosa pudica (mimoza),
Santalum album (drzewo sandałowe), Onosma hispidum, Mentha piperita
(mięta pieprzowa), Matricaria camomilla (rumianek), Prunus dulcis
(migdałowiec zwyczajny), Triticum vulgare (olej z kiełków pszenicy),
Daucus carota sativa (Marchew zwyczajna), Geraniol, Linalool,
Citronellol, Limonene
Szkoda, że tym hibiskusem nie pachnie :P
OdpowiedzUsuńano szkoda... bo moglby :)
UsuńMam Khadi, ale w wersji bez hibiskusa i jestem zakochana w zapachu :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie inne werjse, szczegolnie te do wlosow... mam dwa i pachna przyprawami... calkiem przyjemnie ale to, to byla katastrofa O.o
UsuńJa jestem dość otwarta na różne zapachy i niekiedy podobają mi się te powszechnie uważane za dość smrodliwe, ale kurde no, może i faktycznie ten hibiskus to lipa. Szkoda, bo skład porządny.
Usuńja jestem dziwadlo zapachowe ;) ... ale to naprawde smierdzi :] ... ale mi smierdzi tez woda roznana, bo mam ta z Khadi i samej nie moge uzywac brrr... ale rozrabiam nia indyjska maseczke i jest ok ;)
Usuńkurde,ja tez cos nie moge sie przekonac do tych indyjski cudow smierdzi to wszystko niemilosiernie ;P
OdpowiedzUsuńniektore sa calkiem znosne ale wiekszosc faktycznie potrafi z nog zwalic ;)
UsuńTo pewnie ten sezam tak cuchnie :P Jeszcze z innymi dodatkami to faktycznie mieszanka może być wybuchowa. Nie cierpię zapachu oleju sezamowego.
OdpowiedzUsuńcalkiem mozliwe... nigdy nie wachalam oleju sezamowego i pewnie teraz juz nawet nie sprobuje ;)
Usuńkocham te Twoje obrazowe recenzje :-D
OdpowiedzUsuńmilo mi ;D
UsuńZgadzam się, niektóre kosmetyki indyjskie okropnie śmierdzą. Mam olejek Khadi do włosów i nie pachnie za dobrze, ale da się przeżyć ;) Za to olej Amla to dopiero masakara ;P Dla mnie pachnie domestosem w połączeniu z śmierdzącym dworcem. Przeżyłam tylko 1 buteleczkę Amli i nigdy więcej ;D
OdpowiedzUsuńoooo... mialam kiedys olejek Alma z jasminem na dodatek, tego tez nie szlo uzywac... koszmar O.O
UsuńHahaha ..o bożeszmój ,ale sie obsmiałam :D
OdpowiedzUsuńZ tego odżywienia kanału to już do bólu bębola :P
Nie mam pojęcia jaki to smrodek był ,ale pamiętam jak się raz naczytałam dużo o wodzie różanej właśnie i sobie zakupiłam .Ludzie kochane ! nie wiem ...może ja miałam pecha ,ale jak wszytskie wody różane tak walą , to ja dziękuję bardzo .
I mój kibel został mega nawilżony , ale nawet mój lubny nie mógł znieśc tego swądu :/
pisalam jakis czas temu o wodzie rozanej z Khadi... krotko i obrazowo mowiac rzygac mi sie chce jak sobie nia przemyje twarz ;) ... ale mieszam ja z maseczka tez zreszta z Khadi i tez o tym juz pisalam i wtedy jest do przezycia :D
UsuńDo tej pory nie miałam nic z tej firmy...
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć o tym śmierdzielu :P
przy Twoich cudnych wlosach to i wcale sie nie dziwie, ze nie potrzebujesz takich wynalazkow ;)
UsuńOj dobrze ze nie wzięłam tego, nie lubię indyjskich śmierdzidełek
OdpowiedzUsuńja tez nie lubie... szczegolnie takich, co po nich paznokcie u stop wykreca ;D
Usuńja się zraziłam po olejku Amla, tu nawet zwierzęta domowe padały od tego zapachu, po dwóch męczących próbach oddałam koleżance, jej o dziwo nie przeszkadza :-O
UsuńTak to wlasnie jest zapachami ;)
Usuńja uwielbiam wode rozana ...
OdpowiedzUsuńmam tez olejek do twarzy i ciala tylko PINK LOTUS ale rzadko uzawam ...
z tego co wiem to ogolnie woda rozana... wodzie rozanej nie rowna i sa takie co pachna znosnie, aczkolwiek trudno mi to sobie wyobrazic ;)
UsuńWielka szkoda, że taki śmierdziel, mi osobiści by to nie przeszkadzało, niestety mój TŻ pewnie wygoniłby mnie na mróz ;)
OdpowiedzUsuńo nie wiem... ten smrodek jest naprawde okrutny i trudno mi sobie wyobrazic, ze komus mogloby to nie przeszkadzac ;)
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do indyjskich olejków, ponieważ nie przepadłam za kadzidełkami, a te oleje bardzo często nimi pachną. Wolę już zapach czystego oleju lnianego.
OdpowiedzUsuńkadzidelek tez nie lubie :/ ... z olejkami ostroznie trzeba ale te pozostale dwa co mam do wlosow, sa calkiem ok :)
Usuńooo taki straszny śmierdziel :))
OdpowiedzUsuńno niestety ;)
Usuńnie cierpię śmierdzących kosmetyków! tez nie umiem się przemóc by stosować.. choćby cuda działał, to poleciałby do kosza.. nie mam sentymentów dla takich drani! ;)
OdpowiedzUsuńdokladnie... chocbym zakwitla, nie zmusze sie do uzywania czegos co mi smierdzi :] ... i wtedy nie ma ze boli... laduje w smieciach...
Usuńhaha no to bardzo ciekawie;)
OdpowiedzUsuńfajnie ża ostrzeżenie, zastanawiam się na olejkami z tej serii i szkoda by było się tak przejechać na zapachu
OdpowiedzUsuńten lepiej omijac ;)
UsuńStrasznie jestem czuła na zapachy, nie zniosłabym takiego zapachu :D Za to zniewalają mnie męskie perfumy <3 ;P
OdpowiedzUsuńja tez... dlatego tez niestety musialam sie z nim pozegnac ;)
UsuńKurczę, rozbroiłaś mnie już samym tytułem, Sroczi! :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam preparat z czarnej rzepy czy rzodkwi, który tak skandalicznie zaiwaniał właśnie takim starym olejem z frytkownicy, że dech wstrzymać. Co ciekawe, sam olej w naturze, który zalega w takiej frytkownicy nie budzi mojego wstrętu, nie mam nic przeciwko temu zapachowi. Jeśli jednak zapach ów tyczy kosmetyku - ooooooo, to już zupełnie inna sprawa ;]
o tak... czarna rzepa tez ma powalajacy "aromat" ;D ... i mam tak samo olej w naturze mnie nie powala ale moze z drugiej strony dlatego, ze nie probowalam sie nim smarowac ;)
UsuńKanał pewnie jest Ci bardzo wdzięczny :P hahahahha
OdpowiedzUsuńI jaki odstresowany ;)
UsuńHahahaha xD
UsuńJa właśnie odstresowałam się, czytając dwa powyższe Wasze komentarze :D
czyli olejek na cos sie przydal ;) ... jak widac faktycznie odstresowuje, moze nie bezposrednio ale tak jest lepiej ;)
UsuńNaturalny masaż brzucha śmiechem :D Jedna z bardziej lubianych przeze mnie aktywności fizycznych ;)
UsuńEhhh niezły z niego śmierdzuszek, nie dziwię się , ze nie mogłaś go znieść.
OdpowiedzUsuńrozumiem to, jestem wrażliwa na zapachy i jak zapach mi nie odpowiada to nie jestem w stanie używać kosmetyku, po co się katować.
OdpowiedzUsuńja nie potrafie sie katowac... kosmetyk musi miec zapach do przyjecia, bo wiadomo nie kazdy zachwyca ale bez przesady ;)
UsuńPodobał mi sie ten kawałek o odstresowaniu kanału;)
OdpowiedzUsuńkanal odmowil recenzji ale za to troche pobulgotal ;)
UsuńCzyli się przyjęło - a to recenzja in plus ;)
UsuńNo szkoda, że nie sprawdził się, wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńwyglada fajnie... dzialal tez ok... ale ten smrod O.o
Usuńniestety zapach potrafi czasami zepsuc przyjemnosc z uzywania najbardziej wyszukanego kosmetyku :(
OdpowiedzUsuńnie tylko potrafi zepsuc ale tez totalnie zrazic ;)
Usuń