Seiten

piątek, 27 lipca 2012

o rzesiskach slow kilka :)


Ostatnio pisalam o moim sprzecie do przyklejania i o tym jak przyklejam, poczytac o tym mozna tutaj. Dzis chcialam tak tylko wspomniec, ze niepowodzenia z montowaniem rzesisk na oku moga rownie dobrze wynikac z tego, ze najzwyczajniej w swiecie rzesy sa do kitu. Wiadomo z tym jest jak ze wszystkim innym, kazda z nas musi znalezc takie co jej beda najbardzej odpowiadac ale naprawde pomijajac sprzet, jest spora roznica w jakosci rzesisk, co ma duzy wpyw na komfort noszenia i latwosc przyklejania. 

W zakladce o rzesach mozna popatrzeci poczytac jak wygladala moja droga przez meki, bo z rzesami walcze juz od jakiegos czasu i byl moment jak mi sie odechcialo, dopoki nie trafilam na te odpowiednie... plus sprzet i to, ze coraz czesciej zakladalam, sprawilo, ze w koncu mam z tym mniejsze problemy ale to oczywiscie nie znaczy, ze przyklejam prawie, ze przez sen ;)

Ponizej mam dosc ekstremalne przyklady ale sa to w sumie bubelki i nie wiem czy kiedykolwiek z nich skorzystam. Oba zestawy pochodza z firmy Red Cherry. Te rzesy sa tanie ale nie zawsze dobrej jakosci. Kupilam je glownie z mysla o jakis specjalnych makijazach na bloga, bo nie sa to rzesy, w ktorych mozna wyjsc do ludzi.


 Te rzesy pieknie sie prentowaly na stronie sklepu i ogolnie ladnie wygladaly, dopoki nie wzielam ich do reki i nie przygladnelam sie im blizej. Co spowodowalo, ze popekaly i niestety niezbyt fajnie to wyglada. Pozatym maja gruby i twardy pasek, co zdecydowanie utrudnia przyklejenie. I jak sie przyjrzy temu paskowi to widac gluty kleju, przez co mam obawy, ze w ogole nie beda sie chcialy dobrze trzymac powieki.


 Druga wpadka byly polowki Red Cherry, na stronie wygladaly "normalnie" i nie przypuszczalam, ze sa tak wielkie. 


 Do tego niezbyt starannie wykonane i takze na grubym, sztywnym pasku.


Dla porownania z polowkami Ardell, ktore tu wydaja sie drobniutkie i niewidoczne a dobrze wiecie jak fajnie i naturalnie prezentuja sie na oku. Bardzo czesto przyklejam sobie polowki Ardell, po chwili zapominam, ze w ogole cos mam przyklejonego ale jak tylko spojrze w lustro to widze efekt, ktory bardzo mi sie podoba. I takie wlasnie powinny byc rzesy. Lekkie i naturalne. 


Dlatego wszystkim osobom, ktore chcialyby sie z rzesami pobawic polecam wlasnie takie na przezroczystym pasku, oczywiscie mozna przyciac wg wlasnego uznania. 


Tu roznica jest juz o wiele mniejsza, obie firmy maja fajne rzesy tego typu. Czarne paski sa przewaznie bardziej sztywne, te lepiej dopasowuja sie do powieki. Nie sa to drogie rzesy. Ja przewaznie kupuje na ebayu amerykanskim albo brytyjskim. Ostatnio kupilam rzesy Ardell w kolorze brazowym, wiec nie musza to byc czarne :)


Jak juz sie chcemy pobawic z rzesami, to warto kupic z naturalnego wlosia i najlepiej te co sa polecane. Ja za opakowanie rzed Ardell, bo te sa moim zdecydowanym faworytem place przewaznie ca. 2,00€ i spokojnie mozna jest przez jakis czas uzywac. Ewentualnie moga to byc rzesy Red Cherry albo ostatnio odkrylam Eylure ale o tych nie moge na razie za duzo powiedziec, moze tylko tyle, ze sa bardzo porzadnie wykonane ale o nich bedzie wiecej w osobnym poscie.

Uzywalam i ciagle jeszcze po nie siegam rzesiska z MAC'a ale te sa drogie i prawde mowiac troche zajelo zanim je oswoilam, do tego trzeba je koniecznie przyciac na dlugosci. Probowalam tez na samym poczatku rzesy Zoeva ale te byly dosc slabe, ja bylam niewprawiona... i nic z tego nie wyszlo. Przygladalam sie rzesom Artdeco, Essence i paru innym firmom ale prawde mowiac zadne z nich nie rownaja sie tym trzem firmom, ktore polecilam. Wiadomo wiaze sie to czesto z zakupem w ciemno ale w tej chwili mozna praktycznie kazdy produkt wpisac w google i dostaniemy spora ilosc zdjec do porownania i na tej podstawie wybrac sobie jakie sie nam spodobaja. 


35 komentarzy:

  1. warto kupic te eylure? Waham sie cały czas, wyglądają fajnie ale nie chce ryzykowac, bo mało nie kosztują u nas ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Eylure mialam do tej pory najmniej do czynienia ale kupilam sobie pare oprocz tych Katy Perry, w tym te co juz maja klej na pasku, wiec jak bede miala wiecej czasu, to sobie je potestuje :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie zaczęłam przygody ze sztucznymi rzęsami i muszę się jeszcze do nich przekonać... A te z Red Cherry w ogóle nie wyglądają estetycznie, przynajmniej na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie :/ ... dlatego mi sie w ogole odechcialo je testowac :] ... ale te zwykle na przezroczystym pasku, sa juz lepsze :)

      Usuń
    2. No te zwykłe nie są złe :) Te z Ardell bardzo naturalnie się prezentują ;)

      Usuń
    3. i sa najlepsze :) jeszcze sie nie spotkalam z takimi Ardell, ktore by mi nie pasowaly :)

      Usuń
  3. ślicznie wyglądają, jednak ja nie potrafiłabym nawet sobie tego przykleić chociaż praktyka czyni mistrza.
    pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ostatnio, że Bourjois wypuściło połówki. Zestaw 8 sztuk kosztuje ok 30zł. Piszą, że można je używać jakieś 40razy. Ciekawa ich jestem... ale ja z rzęsami nie mam jakiegoś dużego doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie Bourjois jest niedostepny :] ale polowki ogolnie sa naprawde swietne :)

      Usuń
  5. u mnie na razie lezakuja i czekaja na moja wene ... tworcza ...hi hi
    nie bylo zadnej okazji jak na razie ..ale wakacje ida to moze cos sie wykreci (tzn. jakas impra)..
    ale proby zakladania czas zaczac ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak... lepiej poprobowac, zeby potem sobie nie zrujnowac makijazu :P

      Usuń
  6. właśnie kiedyś myślałam jakie rzęsy kupić i już wiem

    OdpowiedzUsuń
  7. Heh ja nie mam nerwów do sztucznych rzęs;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też się ostatnio zastanawiałam nad tymi eyelure,bo akurat w drogerii mi się rzuciły na oczy;-)może kupię i spróbuję;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać że te z przezroczystym paskiem są dobre:)kusi mnie kupić sobie na początek połówki i poeksperymentować z makijażem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam całkiem sporo rzęs - droższych i tańszych, ale... nie wiem, mam opory żeby ich używać. U mnie nigdy nie wiadomo, czy będe miała dobry dzień i przykleja się fajnie, czy też będę musiala się z nimi męczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego ja na "codzien" wole polowki, za calymi rzesami jest zbyt duze ryzyko :) ale do makijazy na bloga uwielbiam je uzywac :D

      Usuń
  11. Dla mnie to nadal wydaje się być za trudne =]

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Sroczko !!! Twoje zasoby mnie powalają, może Otworzysz drogerię Sroczka? :)
    Ciagle podziwiam i podziwiam, i sie nadziwić nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. słyszałam właśnie, że rzęsy Ardell są bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie najlepsze i maja przystepna cene :)

      Usuń
  14. No wlasnie. Ja juz zeby zjadlam na rzesach...hihihih, ale masu racje. Ja myslalam, ze nie umiem ich nakladac zeby wygladaly ladnie a problem tkwil poprostu w rzesach...podobno swietne sa velour lashes, ale drogie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzialam te rzesy... i slyszalam o nich ale prawde mowiac w zyciu bym tyle na rzesy nie wydala, bo to juz dla mnie przesada i taki sam efekt mozna uzyskac przy pomocy innych o wiele tanszych firm :) ... bez wzgledu na to jak slicznie sie one prezentuja :P

      Usuń
  15. Moje ukochane i najbardziej ulubione to te z Eylure. Lubię je, bo mają taki rodzaj, który można stosować na co dzień i w życiu by się nie powiedziało, że masz sztuczne rzęsy. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji w jakiej rzęsy chce się zakładać. Czy tak, jak ja, do dziennego makijażu, czy do zdjęć, czy na wieczorne wyjście. I w zależności od tego, każdy wybierze inną firmę. Tak swoją drogą Sroczko, "ukradłaś" mi posta, bo właśnie jutro miałam o tym pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. upsss... ;D

      pisz pisz... i pokaz koniecznie te Twoje ulubione :) a probowalas te co maja juz klej na pasku, bo ja ostatnio takie kupilam i sie teraz do nich zabieram jak pies do jeza ;)

      Usuń
  16. Chciałabym kupić sobie jakieś - ale w miarę naturalne, nie rzucające się bardzo w oczy. Właśnie się zastanawiałam nad kupnem Ardell.

    Tak w ogóle - twój blog zainspirował mnie do stworzenia własnego. Jesteś moją inspiracją i już wiele kosmetyków kupił dzięki twojemu blogowi! (:
    Jeżeli chcesz to wejdź i jak możesz to oceń moją pierwszą recenzję - twoje zdanie byłoby dla mnie ważne (:
    ch-ch-ch-cherry-bomb.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    Eliza

    OdpowiedzUsuń
  17. ja kiedys mialam z Sephory i tez byly fajne.

    OdpowiedzUsuń
  18. a ja właśnie najbardziej lubię MACowe :) nie są sztywne przede wszystkim, przez co nakłada się je szybko i bezproblemowo.. do tego wygodnie się noszą :)

    OdpowiedzUsuń
  19. te poloski red cherry sprawily ze zrobilam " wow". takie sylwestrowe, zrobisz nimi mega kocie oko jak sie uda przykleic :P !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sie wydaje, ze one sa za duze... nawet na sylwestra i beda sie odcinac strasznie od reszty... ale moze sporobuje :) choc nie jestem przekonana...

      Usuń
  20. Zastanawiam się nad kupnem ich, tylko nie wiem na jaki model się zdecydować...

    OdpowiedzUsuń