Dzis mam dla was pare moich wrazen, dotyczacych slimakowatego kremu a wlasciwie zelu pielegnacyjnego do twarzy. Purebess nie zawiera parabenow, alkoholu, olejow mineralnych i barwnikow. Sklada sie za to w 90% z ekstraktu ze sluzu slimaka EGF - czynnik wzrostu naskorka - polipeptyd o małym ciężarze cząsteczkowym, które są obecne w wielu tkankach organizmu. EGF spowalnia proces starzenia się skóry, wspomaga odnowę komórkową w naskórku, skórze utrzymać młody, chroni skórę przed uszkodzeniami i podrażnienia, poprawia strukturę skóry. Tego typu kosmetyki przeznaczone sa do skory z problemami takimi jak blizny, poparzenia, plamy pigmentacyjne, przebarwienia, trądzik czy
zmarszczki. Systematycznie stosowane pozwalają odzyskać naturalną
elastyczność i gładkość skóry, redukują blizny i przebarwienia oraz
wypełniają zmarszczki.
W opakowaniu mamy 50g przezroczystego zelu. Tubka przychodzi do nas zebezpieczona folia, co daje nam pewnosc, ze produkt jest nieuzywany. Zel nie ma zadnego zapachu, wchlania sie dosc szybko i nie pozostawia na skorze zadnego filmu, nie klei sie. Ladnie wspomaga gojenie sie wszelkie podraznien.
Lubie go i stosuje na noc. Moja skora sie uspokoila, ma wyrownany koloryt ale wiadomo, zeby bylo widac wiecej to trzeba go dluzej pouzywac... moja lwia zmarszczka tez nie jest tak widoczna jak byla ale oczywiscie nie zniknie zupelnie... w koncu to krem a nie botox ;)
Kupilam jak zawsze na ebayu w zestawie z wezowym kremem ale tego jeszcze nie uzywalam, jak bedzie tak daleko to na pewno podziele sie wrazeniami.
Cieszę się, że ci służy, ale dla mnie ekstrakt ze ślimaka to coś mega ohydnego ;P
OdpowiedzUsuńa co w nim ohydnego... pomijajac, ze w koncu nie slimakiem sie myzia po twarzy ale oczyszczonym produktem :) ... ale wiadomo, jak komus nie pasuje... mi to kompletnie nie przeszkadza :)
UsuńWłaśnie sobie wyobrazilam myzianie się ślimakiem po twarzy,ha,ha,ha:-)))))
Usuńslimakowi to pewnie by sie srednio podobalo ;D
UsuńDokładnie to samo pomyślałam;-)
Usuńa z drugiej strony kto tam wie jakie slimak ma upodobania ;D
UsuńUwielbiam kremy ślimakowe jak zawsze polecam MIZON:)
OdpowiedzUsuńbuźka
o Mizonie slyszalam wiele dobrego :)
Usuńślimakowy krem jest już od jakiegoś czasu na mojej liście "must have" :) zastanawiam się jeszcze na jaką firmę się zdecydować. kusi mnie zestaw z Mizon - krem do twarzy, krem BB i krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńo taki zestaw jest calkiem fajny, przynajmniej wszystko z jednej rodziny ;)
Usuńe tam żele jakieś.. kot jest zajebisty :D
OdpowiedzUsuńO,szukam czegoś na przebarwienia!
OdpowiedzUsuńmusze poczytać o nim....ale wolę składu nie czytać lepiej moja psychika to przyjmuje;)
OdpowiedzUsuńsklad w krzaczkach, wiec czytanie i tak odpada ;D
UsuńEkstrakt ze ślimaka... No czego to ludzie nie wymyślą :D Ale najważniejsze że działa i Ci służy ;) A ile kosztował?
OdpowiedzUsuńceny nie pamietam ale na ebayu mozna sprawdzic :) ... wymyslila w sumie natura ale ktos zauwazyl, ze ten sluz na dobroczynne dzialanie na nasza skore :)
UsuńNigdy nie miałam jeszcze takiego typu kosmetyku :) Teraz w zapasach czeka na mnie krem z wyciągiem z masy perłowej, ale to bardziej na przebarwienia.
OdpowiedzUsuńja mialam juz bb krem ze slimakiem ale ten krem to pierwszy taki typowo pielegnacyjny produkt tego typu :) ... masa perlowa tez brzmi ciekawie :D
UsuńMuszę się skusić na ślimaka w końcu :) Btw kicia wygląda ciekawie patrząc na tern paluch z żelem ;)
OdpowiedzUsuńSzalejesz z tym wpisami ;) Oj oby mi się tylko się tak chciało często blogować.
OdpowiedzUsuńA ten kremik można gdzieś dorwać w Polsce?
skad ja moge wiedziec... nie mieszkam w Polsce :P
Usuńa wpisy... zadne szalenstwo, w miare mozliwosci staram sie, zeby codziennie sie cos pojawilo :P
ja chyba jednak nie potrafie sie przelamac do slimaczych produktow. :)
OdpowiedzUsuńmi to akurat kompletnie nie przeszkadza :D
UsuńSłyszałam to i owo o genialnych właściwościach takich substancji. Podobno rzeczywiście działają lepiej niż niejeden drogi i renomowany krem.
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo zadowolona i moge potwierdzic :)
Usuńhmmmm... Ciekawe.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekwy produkt - kusi mnie strasznie
OdpowiedzUsuńciekawa produkt, pomysle kiedys o nim;)
OdpowiedzUsuń...ehhh.... aż mi sie przypomniala moja przygoda z kremem slimakowym. Usilowalam Paniom w Hiszpanii wytlumaczyc, ze chce krem ze slimakiem. Po kilku dniach oczekiwania przyszlam odebrac zamowiony towar. Okazalo sie, ze Panie zamowily krem z wezem. Snail=snake.
OdpowiedzUsuńGdybyscie szukaly: po Hiszpansku slimak - caracol ;))))
Świetny kremik.
PS uwielbiam Twoje futerkowe. I proszę o wiecej :***
wezowy krem tez mam :D ... czeka na swoja kolej hehe... ale przygode faktycznie mialas niezla :)
Usuńfuterkowe wystepuja czesciej na futerkowym blogu ;D
Czuję się skuszona.
OdpowiedzUsuńSroczko przypominam o Tag-u do ktorego Cię zaprosiłam:) TAG: Poznaj moje sekrety :)
OdpowiedzUsuńmusialam przegapic... zaraz popatrze :)
Usuńmatko z córką ślimaki na twarz nakładać :D hihi
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się nigdy z takim kremem i jakoś sama nazwa mnie nie zachęca :P
Marti ja widze efekty i to mnie zacheca :D ... olej agranowy tak popularny wyrabiany jest z pestek, ktore przelatuja przez kozy i jak to widac... popularny szalenie, bo malo kto wie skad sie bierze ;D
UsuńHmm... Właśnie szukam jakiegoś kremu do twarzy. Pomyślę nad nim. Może to głupie pytanie, ale czy on ma właściwości nawilżające? Stosujesz go jako krem czy jako serum?
OdpowiedzUsuńjako krem i stosowany na noc calkowicie mi wystarcza... wczesniej tylko spryskuje twarz mgielka z witamina C i czekam az sie wchlonie :)
UsuńEhh jakos tak nie brzmi zachecajaco. .. A takie pytanie mam ciekaw ja ten sluz pozyskuja do tego kremu, zbieruja czy cos??? :)
OdpowiedzUsuńzbieraja... na specjalnych slimakowych farmach :)
UsuńWłaśnie go kliknęłam za 33zł z wysyłką już w cenie :)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko, jak pozyskiwany jest ten ślimaczy śluz. Nie chcę, by przez moją próżność cierpiały zwierzęta.
nie cierpia... bo nie da sie zmusic slimaka, zeby produkowal sluz a zestresowany slimak z tego co sie doczytalam, produkuje toksyne, ktora niszczy caly sluz, wiec trzeba sie obchodzic z nim w miare delikatnie ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSlimak slimak pokaz rogi:) No w PL tez takie wynalazki widziałam, mysle,że cos w tym jest:)
OdpowiedzUsuńjest jest... po warunkiem, ze duzo tego slimaka w srodku :D ... aczkolwiek polskie wynalazki mnie nie zainteresowaly :P ... teraz dumam nad kosmetykami Mizon, sa zachwalane i maja tez krem pod slepia :D
UsuńSroko, Ty zawsze coś fajnego pokażesz :) korci by kupić :)
OdpowiedzUsuńAga te "slimacze" kremy sa naprawde swietne :) nastepnym razem przetestuje ten z Mizon'a a potem zadecyduje, ktory mi lepiej sluzy ale wiem, ze na pewno pozostane przez jakis czas przy tych kremach, bo sluza mi jak malo ktory :) ... jak widac wcale nie musi to byc najnowsza technologia a wystarczy zwykly slimak, ktory potrafi wiecej jak niejedno laboratorium kosmetyczne ;)
UsuńA ja wlasnie u siebie napisalam o mizonie i ze dla porownania nastepnym razem zamowie purebess ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaciekawiły mnie kosmetyki azjatyckie i zaczynam ich używać, ale do ślimaka jeszcze się nie przekonałam. Może za jakiś czas, bo z opisu wynika, że to dobry składnik kosmetyków.
OdpowiedzUsuńja niestety nie za bardzo moge uzywac slimaka... bez wzgledu na firme mnie zapycha :/
UsuńDoes anyone have the translation of what is written on the box? or the ingredient? I just bought it and want to be sure what is written on the packaging (box)
OdpowiedzUsuńingredients are here -> http://agathblog.blogspot.de/2012/06/purebess-snail-school-gel.html
Usuń