inglotowe zakupy... ciag dalszy :)

Kolejna porcja Inglotow, z warszawskiego napadu na sklep ;) ... ostatnio pokazywalam wam roz, to dzis mam dla was pozostale trzy elementy paletki. Trzy cienie o roznym wykonczeniu.

Tak przez przypadek sa to fiolety i szarak, czyli moje ulubione kolory. O jakosci i trwalosci tych cieni nie musze chyba wiecej pisac. Wam jest ta firma o wiele lepiej znana a ja tez juz pare razy o nich pisalam i gdybym nie byla zauroczona i nie uwazala je za swietne, to nie kupilabym takiej ilosci. Logiczne ;)

•  454 Pearl

•  392 Matte

•  128 AMC

Co prawda tego szaraka juz mam, przez przypadek kupilam ponownie ale i tak podoba mi sie na tyle, ze dolaczylam go do zestawu :) ... cienie sa swietnie napigmentowane i to za co lubie Inglota, ze ta pigmentacja pozostaje na oku a nie znika przy rozcieraniu.

A tak prezentuje sie paletka z rozem w calosci. Oczywiscie na wyjazdy moge sobie ta trojke wymienic na inne, w zaleznosci od zapotrzebowania  :)

Teraz tak dumam jak wam zaprezentowac reszte zakupionych cieni, chyba pokaze swatche a potem to co stworzylam, bo pomieszalam nowe z tymi co mialam... i tak mam nudkowa 10 i kolorowa 20 :). Wszystkiego na raz i tak nie sa sie pokazac, bo to byloby za duzo zdjec na jeden post.