Hmmm... no coz. Nie bedzie piania z zachwytu ale prawde mowiac nawet sie tego nie spodziewalam, glownie dlatego, ze z tego co widac... opinie na temat tego pudru nie sa za dobre i nie jest to wina samego produktu, tylko ze tak powiem calosci. Swietnie ten puder opisal Swirrusek, jej opinie mozecie przeczytac tutaj. Cos co najbardziej powala to przeliczenie ceny i wagi na pudelko, ktore mialo by wieksze gabaryty. Wtedy spokojnie i bez stresu mozna zainwestowac np. w chanelowego sypanca.
Przede wszystkim opakowanie. Mikroskopijne... sitko ma srednice 4 cm. Czyli wlasnie nie wiadomo jak go uzywac, bo malo ktory pedzel sie tam zmiesci a ta mini gabeczka, ktora jest zalaczona to jakis kiepski zart. Nie wyobrazam sobie nakladania nia pudru. I w tym malenstwie mamy 1,5g pudru... taaaaa... wiekszosc tego typu produktow ma conajmniej 10g (Chanel Cristalline) albo 15g (Illamasqua) ... lub 30g w przypadku wielu innych firm, ktore na pewno mniej kosztuja jak kosztowaloby 30g inglotowego pudru.
Puder sam w sobie ma jeszcze jedna mala wade. Wiekszosc produktow tego typu pyli... jedne mniej inne bardziej. Ten niestety zalicza sie to tych bardziej, co przy tym mikroskopijnym opakowaniu dodatkowo utrudnia uzywanie.
Kolor ktory mam to 217 i jest to jak widac na zdjeciach bananek. Troche mnie to zdziwilo, bo Swirruskowy puder ma inny numer a praktycznie ten sam kolor O_o
Wydajnosc tez lezy i kwiczy... przez to, ze pyli i przez kretynskie opakowanie... puder znika z predkoscia swiatla. Uzywalam go przez ten tydzien w uk i spokojnie polowa zniknela.
Zolte powinno niwelowac zaczerwienienia, prawde mowiac nie jestem az tak bardzo przekonana, ze mu to dobrze wychodzi. Praktycznie taki sam efekt, mam z pudrami, ktore sa kompletnie bez koloru. Na twarzy wyglada w porzadku, ladnie sie stapia ale matowienie to dosc krotko sie trzyma, wiec tez nie do konca spelnia obietnice producenta. Bo jeszcze jakby fajnie i na dlugo matowil, to moglabym mu inne rzeczy wybaczyc. Ale tak...
Moge tylko powiedziec, ze lepiej zainwestowac w porzadego sypanca, ktory (jak nam sie wydaje) wiecej kosztuje ale wiele z nich spelnia swoje obietnice a do tego sa naprawde wydajne i starczaja na dlugie miesiace. Ja mojego 10g chanelowego krysztalka "mecze" od spokojnie 2 lat i wlasnie dobijam do konca ale uzywalam go namietnie. Bo dla mnie to po prostu najlepszy puder :P... a na ten inglotowy na pewno wiecej sie nie skusze.
Post o nim (tylko o innym kolorze) był jednym z pierwszych na moim blogu. Nie lubię go...
OdpowiedzUsuńja tez za nim nie przepadam...
UsuńFajnie ze teraz napisałaś recenzję:)chciałam się na niego skusić, ale po Twojej recenzji widzę, że nie warto.:)
OdpowiedzUsuńŁo jakie maliństwo jak tu w ogóle z niego korzystać :/
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, bo miałam się na niego skusić ;) a który poleciłabyś najbardziej? :) Tzn oczywiście wiem, że to subiektywne i blablabla.. ;)))
OdpowiedzUsuńno dobra, w sumie mogę się domyślić ze zdjęcia i historii ;))
Usuńa tak... moja odwieczna miloscia jest Chanel Cristalline, problem z nim tylko taki, ze jest szalenie trudno dostepny... bo ogolnie wycofany z produkcji ale wiem, ze zdaza sie jeszcze... cos na ksztalt bialego kruka ;) ... choc ostatnio pojawil sie (pisalam zreszta o tym) w azjatyckiej limitowance Chanel, wiec oczywiscie nabylam i mam zapas na nastepne dwa lata :P
UsuńJak dla mnie to on ma gabaryty cienia do powiek :D Ogólnie za takie pieniądze również bym nie kupiła.
OdpowiedzUsuńhehe... dokladnie :] a nawet zdazaja sie pigmentyy co maja wieksza pojemnosc...
UsuńAle kolorek ma pyszny.... Szkoda, ze taki z niego dziad. A wielkość opakowania - echt jetzt?!
OdpowiedzUsuńzeby ten kolorek jeszcze robil to co powieniem :] ... a tak opakowanie, po prostu zabija ogromem O_o ... prawde mowiac myslalam jak kupowalam, ze to tyle testery sa takie male, zeby nie zajmowaly duzo miejsca i prawie sie zaksztusilam jak pani wygrzebala to malenstwo z szuflady :P
UsuńMnie jak narazie inne pudry ne kusza i pozostaje przy sypkim Chanel :)
OdpowiedzUsuńja tez najwieksza miloscia darze chanelkowe sypance, choc lubie od czasu do czasu cos innego sprobowac, choc przewaznie utwierdza mnie to w przekonaniu, ze Chanel lubie najbardziej ;D
UsuńDobra ,pominę , że przeczytałam "baranka" ... :D
OdpowiedzUsuńOoo ja muszę się gdzieś zmacać z tym chanellowym puderkiem skoro taka miłośc .Muszą być podstawy :)
Mami hehe... baranki tez sa fajne ;)
Usuńz tym chanelkowym to nie bedzie takie proste, bo dorwac krysztalka graniczy z cudem :P
O nie- takie maleństwo to przesada. Toż to pod miniaturkę podchodzi, a nie pod pełnowymiarowe opakowanie :/
OdpowiedzUsuńdokladnie :/ ... tym bardziej, ze cena nie jest adekwatna do wielkosci
UsuńOmijam z daleka! jakos w ogole pudry czy podklady Inglota mnie nie zachecaja.
OdpowiedzUsuńa chcialam sie na niego skusic...
OdpowiedzUsuńW ogóle nie wiem, dlaczego czepiasz się tego pudru dla krasnoludków. Przecież one też muszą czegoś używać! ;)
OdpowiedzUsuńto powinni go sprzedawac w sklepie dla krasnali ;)
UsuńNo padłam.
UsuńSłomka, padłaś, powstań!
UsuńNie no, teraz to już na pewno nie skuszę się na ten produkt ;) Faktycznie lepiej zainwestować raz a porządnie, niż co dwa tygodnie kupować nowy puder, który w dodatku nie działa ;)
OdpowiedzUsuńdokladnie :) porzadne pudry starczaja na dlugo...
UsuńMiałam się na niego skusić, ale czytam wszędzie, że taki mało wydajny więc sobie odpuszczę. Ja zwykle pudry sypkie mam 2 lata:)
OdpowiedzUsuńto przez to kretynskie opakowanie i pylenie... przy nakladaniu mam ten puder wszedzie, tylko tam gdzie powienien wyladowac, to go nie ma :]
UsuńDo pudrów Inglota chyba nigdy nie byłam przekonana..
OdpowiedzUsuńi slusznie ;)
UsuńZapomnialam o nim, pewnie gdzieś na dnie szuflady leży przyjemniaczek ;)
OdpowiedzUsuńja mojego zmecze... pewnie do pracy ale potem zapomne, ze cos takiego istnieje ;)
UsuńNie jestem fanką Inglota także na pewno się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMaus - jak dobrze do Ciebie zajrzeć kiedy nie kusisz, a raczej odradzasz - mój portfel lubi takie posty :*. Oczywiście życzę jak najwięcej hitów a jak najmniej kosmetyków do kitu, chociaż recenzje tych drugich przyjmuję z niekłamaną ulgą, bo Ty to potrafisz mnie niemalże do wszystkiego namówić! :D
OdpowiedzUsuńmi ogolnie rzadko wpada w rece cos, ze czego srednio jestem zadowolona ale jak cos takiego sie zdazy, to oczywiscie sie tym podziele z wami ;) ... na liscie mam jeszcze dwa "takjakbybubelki" ;D
Usuńczyli bubelek :) i bardzo dobrze, jedna rzecz mniej do wodzenia na pokuszenie :P
OdpowiedzUsuńja teraz właśnie rozmyślam znów nad jakimś pudrem.. ale tak nie lubię sypańców :/ buuu
cos w tym rodzaju ;) ... jak nie lubisz to po co rozmyslasz :P
Usuńohoho, pamiętam moją przygodę z tym pudrem. Tyle że ja używałam wersji kolorystycznych. Co on ma z transparentnością wspólnego - nie mam pojęcia. Jak go nałożyć też do tej pory nie wiem. Mikro puszek pamiętam przydawał się jak chciałam przypudrować same powieki bez nakładania podkładu. Po pierwszym zakupie przeliczyłam sobie cenę na pełnowymiarowe opakowanie i poleciałam po, chyba, estee lauder, które koniec końców było trzy razy tańsze niż inglot.
OdpowiedzUsuńToż to straszne malenstwo;-( ja używam sypanca z Kryolane i jestem b.zadowolona:-)
OdpowiedzUsuńKolor wygląda bardzo fajni. Szkoda, że nie działa :/
OdpowiedzUsuńano szkoda...
UsuńTo malutkie opakowanie w połączeniu z małą ilością to naprawdę nic ciekawego :)
OdpowiedzUsuńto fakt...
UsuńTakie opakowanko powinno być miniaturą ;D Planowałam go kupić, ale przeczytałam gdzieś, że jest mało wydajny a przy takim opakowaniu no to nie wchodzi w grę :D
OdpowiedzUsuńParę razy się nad nim zastanawiałam, ale jak zobaczyłam jaki jest mały, to zrezygnowałam.. Za taką cenę, to już wolę co innego kupić ;)
OdpowiedzUsuńJa bym kupiła, ale ta cena i pojemność to jakiś żart ;) już wolę uzbierać trochę i kupić coś lepszego.
OdpowiedzUsuńo prosze. Nie widziałam jeszcze zadnego pudru z inglota, ale ten jakoś mnie nie zachęca
OdpowiedzUsuńO tym pudrze mam dokładnie takie samo zdanie co Ty. ;|
OdpowiedzUsuńogolnie z tego co widze, to takie wrazenia jak nasze to przewazaja na wielu stronach :] ... wiec mozna go spokojnie do bubli zaliczyc...
UsuńAle on maciupki...
OdpowiedzUsuńgramatura tego czegoś to jest jakaś jawna kpina - zdecydowanie lepiej zainwestować pozornie więcej w coś 10, albo i lepiej razy większego
OdpowiedzUsuńWnikliwa recenzja - bardzo słuszne uwagi... :)
OdpowiedzUsuńfakty mowia same za siebie ;D
Usuńskoro tak kiepsko dziala to szkoda na niego kase wydawac, a chcialam sobie kupic puder zolty i zielony z Inglota, a tutaj taki klops w recenzji. i dobrze ze przeczytalam
OdpowiedzUsuńnaprawde lepiej zainwestowac w cos innego...
Usuńtez sie zaskoczylam, bo mimo kretynskiego opakowania mialam mala nadzieje...
OdpowiedzUsuń