Lu mnie ostatnio spytala, czy moglabym pokazac moje ulubione blyszczyki. Nie ma problemu... choc akurat w przypadku blyszczykow jestem dosc monotematyczna kolorystycznie i trzymam sie ulubionych firm.
Ogolnie wiadomo, ze ja jestem blyszczykowa choc moja "kolekcja" jak na razie bardziej sie kurczy jak rozrasta. Zuzywam i na razie nic nowego nie otwieram... ani nie kupuje.
To jest moja piateczka. Wszystkie bardzo lubie i czesto po nie siegam.
- Dior Addict Lip Polish 004 ten byl akurat z LE ale mialam wszystkie trzy z regularnej sprzedazy... uwielbiam aplikator i sam blyszczyk dajacy cudna bezdrobinkowa tafle. Jest wyjatkowo trwaly i swietnie pielegnuje moje usta.
- Lancome Fever Gloss nr 324 ... w sumie wlasnie od feverkow zaczela sie moja milosc do blyszczykow. Sa po prostu rewelacyjne i bardzo duzy smuteczek, ze Lancome porzucilo ta linie. Cala reszta do piet im nie siega.
- Dior Addict Crystal Gloss 087 to kolejny blyszczyk tej firmy ktory uwielbiam. Ogolnie lubie takie zleki, swietnie wygladaja na ustach a do tego mozna je uzywac wg uznania na pomadkach w celu nadania im blasku :)
- Chanel Levres Scintillantes 437 to moj pierwszy i jedyny blyszczyk z tej firmy. Jakos do tej pory mnie nie ciagnely, choc pare pary testowalam. Tak ten bedacy czescia LE od razu rzucil mi sie w oko i jak to w przypadku limitowanych produktow bywa, lepiej od razu lapac bo potem mozna wiecej nie spotkac. Dlatego po tym jak sie nim pomyzialam i pokochalam... tak nabylam droga kupna. Cudny malinowy zelek... idealny na lato :)
- Givenchy Le Gloss Revelateur De Liv 34 to dosc wyjatkowy produkt. Zalicza sie do tej grupy kosmetykow, ktora dopasowuje sie na naszej skory, w tym przypadku do naszych ust. Bezbarwny w opakowaniu z intensywnie rozowym pedzelkiem na ustach nabiera delikatnego koloru a wlasciwie podkresla nasze usta. U mnie daje delikatny roz. Bardzo lubie... cudnie pachnie i jedyne co moglabym mu zarzucic, to ze wylazi z opakowania. Co prawda upackane jest tylko szyjka i zakretka w srodku ale ja nie lubie takiego czegos. Diorowe blyszczyki tez maja czasami ta przypadlosc.
***
Wszystkie blyszczydla pokazywalam juz na blogu, lacznie ze swatchami...
zawsze mozna przekopac archiwum i poczytac wiecej na ich temat.
Pamiętam jak kiedyś chorowałam na błyszczyki Lancome <3
OdpowiedzUsuńbo byl czas, ze panowalo feverkowe szalenstwo... a wszystko przez Dimiti :)))
UsuńŻe co?!?! fever glossy out!? no oni oszaleli! fevery są wspaniałe! ejjjj no! :/ zapasik mam, ale jak się skończy to co? nie ma drugiego takiego błyszczydła, które by mnie tak zachwycało:(
OdpowiedzUsuńo wlasnie... pojawila sie glowna feverkowa kusicielka :))) :*
Usuńu mnie praktycznie nie ma zadnych nowych, w limitowankach tez sie nie pojawiaja... a w sklepach walaja sie prawde mowiac nedzne resztki, nigdzie nie widzialam calego asortymentu... o takich perelkach jak 324 juz nie wspominajac...
niah niah xD ;) :*
UsuńEhmm to muszę u siebie sprawdzić, ale z tego co kojarzę, to jakiś czas temu faktycznie bida z nędzą:/ na chyba 12 miejsc, może 4 testery były i koniec. Ostatnio kupiłam ten błyszczol in love, ale to już nie jest to samo:/ jednak fevery mają genialną konsystencję. Kolorki też takie same ciemne:/ ale sprawdzę jeszcze w week może jak będę w krk i popytam Pań, może akurat będą wiedzieć coś w tym temacie;)
Pierwsze 2 cudne! Pół transparentnych zbytnio nie lubię, dlatego że mam mega ciemne usta i jakoś średnio lubię ich kolor...
OdpowiedzUsuńja mam dosc jasne usta... zima wrecz blade :]
Usuńlip polish uwielbiam i na pewno jak ten mi sie skonczy a duzo go juz nie zostalo, to na pewno zakupie ponownie :D
Kochana, najważniejsze że TOBIE sprawia radość i frajdę :D Ja się kocham w błyszczorach YSL :>
UsuńHmmm... chyba nigdy nie przygladalam sie specjalnie blyszczykom YSL :))) jakos w ogole nie kojarze...
UsuńMają miliony drobinek z 24k złota i klasyczne opakowanie, ze złotą zatyczką i grawerem YSL ;) Wielbię je i w sumie powinnam o nich zrobić wpis, zasługują na to :)))
UsuńJak najbardziej powinnas :)))
UsuńMoze dlatego im sie za bardzo nie przygladalam bo maja drobinki, ja wiem, ze one na pewno nie wyczuwalne ale ogolnie bardziej przyciagaja mnie bezdrobinkowe :)
W takim razie dzisiaj będzie wpis o błyszczydłach :D Tylko nie wiem, wstawić Ci tutaj linka? Nie chcę Ci zaśmiecać :p
Usuńmozesz wstawic :)
UsuńDla mnie błyszczyki YSL śmierdzą :P
UsuńProszę bardzo :D
Usuńhttp://spradamakeup.blogspot.com/2013/11/moje-byszczyki-lakiery-do-ust-szminki-w.html
Dla mnie błyszczyki Chanel śmierdzą :p
Wszystkie bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńone takie dosc uniwersalne :))
Usuńten ostatni jest zdecydowanie najbardziej intrygujacy!
OdpowiedzUsuńJa dosc dlugo kolo niego chodzilam ale zdecydowanie warto bylo :))
UsuńJeśli chodzi o błyszczyki, chyba najbardziej lubię te diora:)
OdpowiedzUsuńDiorowe sa swietne i do tego duzy wybor :))
UsuńMi tez pne najbardziej przypadly do gustu,choc mam ochote na jakiegos od Chanel.
UsuńChanelowe tez swietnie wygladaja i ogolnie maja spory wybor ale tak jakos najmniej mnie do nich ciagnie ;))
UsuńJa nie lubie blyszczykow, ale moze zmienilabym zdanie jakbym miala ktorys z gornej polki
OdpowiedzUsuńRoznica na pewno jest :P
UsuńLip Polish Diora kocham miłością bezgraniczną. Właśnie zmierza do mnie kolejne opakowanie 003 :)
OdpowiedzUsuńJa wlasnie sie zastanawiam jaki tym razem kupic :))
UsuńUwielbiam Dior addict lip polish:) I ten aplikator ♥ Ale Guerlainowskie tez kochac;)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam :)) ... Guerlain mnie jakos nie pociaga...
UsuńNie lubię paćkających błyszczyków, ani innych kosmetyków, strasznie mnie to drażni, a czyszczenie z reguły nie daje długotrwałego efektu :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje mazidełka :)
Tez nie lubie :/ ale niestety ciagle spotykam....
UsuńJa uwielbiam blyszczyki Diorka :) Chanel i Lancome tez so sweet, ale asortyment nie jest zbyt duzy. Ostatnio lapie sie jednak na tym, ze bardziej uzywam szminek niz blyszczykow.
OdpowiedzUsuńJa mam pare szminek ale najlepiej czuje sie w blyszczykach :)) w diorze lubie ta roznorodnosc wykonczen i kolorow :))
UsuńTen ostatni najbardziej do mnie przemawia. Gdybym miała wydać grubą kasę na błyszczyk to pewnie na coś w tym stylu ;)
OdpowiedzUsuńTylko tego lepiej nie uzywac na szminki :P
Usuńpodoba mi się aplikator Lancome
OdpowiedzUsuńTez go bardzo lubie :))
UsuńChętnie przygarnęłabym Givenchy Le Gloss Revelateur De Liv 34. Mam dobrze napigmentowane usta i czasem mam ochotę delikatnie podkreślić ich naturalny odcień:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sobie radzi na ciemnych ustach :))
UsuńMarzy mi się taki Dior albo Lancome, ale ogranicza mnie cena patrząc na to, że jednak dość szybko takie produkty wykańczam... Piękne są, same perełki <3
OdpowiedzUsuńLancome szybciej schodzi... Dior ma calkiem spore opakowanie i wystarcza na dosc dlugo, nawet przy regularnym uzywaniu :)
UsuńŚliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńTakie lubie najbardziej :))
UsuńŚwietna kolekcja :) Lancoma również lubię :)
OdpowiedzUsuńTo sa moje ulubience :)) ... ogolnie blyszczydel mam troche wiecej ;)
Usuńuuuu ... nic nie mogę "błysnąć", bonie mam ani jednego błyszczyka ;) uwierzysz ?
OdpowiedzUsuńJestem zadeklarowaną pomadziarą :D
Uwierze :)) ja w sumie mam pare pomadek ale z uzywaniem to cieniutko :P ... do tej pory zuzylam az jedna hehe... tylko dlatego, ze ja do pracy nosilam :D
UsuńDiorowe błyszczyki bardzo lubię, ale ostatnio jestem na swojego ulubieńca zła, bo przez noszenie w kieszeni wytarło mi się srebro z zamknięcia i teraz brzydko wygląda.
OdpowiedzUsuńja moje nosze w kosmetyczce z innymi mazidlami i nic im sie nie dzieje :)
Usuńja ostatnio używam tylko pomadek :)
OdpowiedzUsuńmi to akurat ni grozi ;))
Usuńgivenchy intryguje;) chociaż osobiście nie zdecydowała bym się na błyszczyk z wyższej półki, za szybko zjadam takie rzeczy;)
OdpowiedzUsuńtez zjadam ale wcale ich szybko nie zuzywam... wydajne sa :)
Usuńgivenchy mmmmmm....chciejstwo się włączyło....
OdpowiedzUsuńhehe... ciezkie jest zycie sroki ;)
UsuńTe Diorki mają cudne pakowania:) A kolorki boskie:)
OdpowiedzUsuńOpakowania:D
Usuńtakie przyciagajace oko ;))
UsuńDziękuję za spełnienie mojej prośby! :) A Feverek to ten śmierdzący lawendą? :D
OdpowiedzUsuńNie nie :)) te trzy smierdziele byly w limitowance... i nawet juz sie do nich przyzwyczailam ;)
UsuńJa nie chciałam trafić na lawende i trafiłam 2 razy ;/ panie oczywiście nie wiedziały a i powąchać nie dały.. w rezultacie nie wiem jak normalny Feverek pachnie :P i sie już chyba poddałam :D
Usuńzawsze mozesz powachac tester w sklepie... w takim gdzie sep nie wisi na plecach ;)
UsuńTen żelkowy Dior robi ze mnie potworka. I wygląda na to, że chyba tylko ze mnie, bo zarówno Agata, jak i Ty macie go w ulubieńcach! I gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam?!
OdpowiedzUsuńnie ma :P
UsuńPiękne neutralne kolorki:)
OdpowiedzUsuńtakie lubie najbardziej :)
UsuńLancome cudny :-) Bardzo lubię ich błyszczyki. A Givenchy nie udało mi się kupić :-( Chętnie bym go potestowała.
OdpowiedzUsuńu mnie ciagle go mozna w roznych miejscach dostac :)
UsuńWyglądają ładnie, ale ja jestem nie błyszczykowa :P mam w kolekcji może z 3 (co w stosunku do szminek jest małym procentem :P ) czasem mam na nie ochotę, ale zdecydowanie wolę pomadki, albo lip tint'y/lip stain'y :)
OdpowiedzUsuńja jestem zdecydowanie blyszczykowa :)
UsuńDiorowe to moje ulubione :), ale Chanel i Givenchy tez mi dobrze się noszą :)
OdpowiedzUsuńtez bardzo lubie :) pomijajac feverki, to diorkow mam najwiecej :)
Usuńskusiłam się ja wreszcie na mojego pierwszego Diorkowego błyszczydła, mając w pamięci, że je wielbisz :) wzięłam sobie Lip Maximizer, bo wydawał mi sie najbezpiecznejszy, a nie miałam za wiele czasu na lotnisku na dogłębniejsze macanki ;)
OdpowiedzUsuńMaximizer to jedyny ktory nie lubie :P
Usuńa weź no :P dam mu szansę mimo wszystko :P a nastepnym razem wezmę jakiegoś kolorkowanego delikutaska :D
UsuńMartus ja ogolnie nie lubie tych powiekszaczy... tego piekacego efektu na ustach :P
Usuń