Od jakiegos czasu wpadlam w manie peelingowania. Musze przyznac, ze ogolnie podchidzilam do tego po macoszemu i nie moglam jakos zmusisc sie do regularnego uzywania. Na pewno przyczyna byl tez brak porzadnych produktow, bo jak juz wam pisalam u mnie jest dosc mizerny wybor, szczegolnie jezeli chodzi o takie bardziej naturalne produkty oraz peelingi solne czy cukrowe. Teraz to sie zmienilo. Oprocz tych wszystkich smakowitych rzeczy z Polski mam tez produkt, ktory dostalam od firmy Flax.
Wsrod tego co sobie wybralam znalazlo sie tez mydelko z blonnikiem. Oprocz kokosowego jest to jedyne mydlo w kostce jakie uzywam. I siegam po nie nawet dosc czesto. Szczegolnie wtedy jak nie mam czasu na rytual z pachnacym apetycznym peelingiem a chcialabym sie troche pozdzierac pod prysznicem, to to mydlo jest dla mnie dobra alternatywa.
Kostka ma zatopione wlokna gabczaste, ktore powoduja, ze mydelko calkiem dobrze zdziera, pubudza i oczyszcza skore. Wg producenta poprawia krazenie (jak sie wymasujemy to logiczne) ... dziala przeciwko rozstepom, antycelulitowo. Nadaje sie do wszystkich rodzajow skory.
Na powyzszym zdjeciu sklad dla zainteresowanych. Mydelko wazy 100g ... przyjemne w uzyciu, choc wiadomo jak to mydlo, tez potrafi sie wyslizgnac z reki. Nie wiem jak bedzie z wydajnoscia, na razie uzylam pare razy i nie za bardzo go ubylo, wiec wyglada to calkiem dobrze. Zapach ma hmmm... jak to mydlo, kojarzy mi sie troche z pewnym mydelkiem sprzed lat, aczkolwiek jest to przyjemny i nienachalny zapach.
Wlokna funkcjonuja juz od pierwszego mycia i jest ich calkiem sporo, dlatego tez jak juz pisalam, dla mnie calkiem dobrze zdziera. Skora po umyciu az piszczy ale nie dlatego, ze jest taka sucha ;) ... tylko ma sie wrazenie, ze jest dobrze oczyszczona.
Jedyne co musze zrobic to uzyc masla lub basamu do ciala. Bez niego niestety nie przejdzie ale to tez wina twardej wody i ja sie ogolnie lepiej czuje jak jestem nasmarowana, wtedy nie trzeszcze.
nie słyszałam wcześniej o tym produkcie, a szkoda, bo obietnica producenta brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to fajny peeling na szybko :))
Usuńooo, kolejny produkty mythos ktory mnie zaciekawił :) Nie wiesz może czy w de można dostać produkty tej firmy?
OdpowiedzUsuńmozna :) ... oczywiscie online :P
UsuńWygląda i brzmi to całkiem ciekawie. Aż chciałoby się spróbować na sobie :)
OdpowiedzUsuńzawsze mozna kupic ;)
Usuńa co tam masz na pazurku;>
OdpowiedzUsuńjesiennego essiaka ;)
UsuńB. Ladny, me gusta:)) zapodasz nazwe?
UsuńTwin sweater set :)
UsuńMimo tego, ze nie lubie mydel w zadnej postaci, to jestem tym zainteresowana
OdpowiedzUsuńbo to mimo wszystko bardziej drapak jak mydlo ;))
UsuńMydeło chętnie zakupię , ale lakier mi się podoba szalenie !
OdpowiedzUsuńhehe... po raz pierwszy czerwien na moich paznokciach ale kurcze... wyjatkowo mi sie podoba :D
Usuńmnie też !
UsuńNie boj się czerwonego, szalenie sexi ! do tych Twoich cudnych kresek pasuje jak ulał !
ja sie nie boje, po prostu wiekszosc mi sie nie podoba ;))
Usuńja mam obsesję na punkcie peelingów, graniczącą już z uzależnieniem, rozumiem więc Twoją manię:)
OdpowiedzUsuńo mydle czy jakimkolwiek kosmetyku z błonnikiem słyszę\czytam pierwszy raz
moja mania dopiero sie rozwija ;))
UsuńKorzystam z różnych peelingów, ale takiego w formie mydła jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńfajna alternatywa na wyjazdy :))
Usuńkurcze ale fajne mydło nie tylko że myje to fajnego ma zdzieraka :)
OdpowiedzUsuńzdziera :)) ... tylko pewnie jak sie bedzie zuzywalo, to trudniej bedzie sie nim myziac ;))
Usuńo ja cie :D, jaki cudaczek z tego mydła i fajnie, że działa! Nie spotkałam się jeszcze z taką formą peelingowania :) Na pewno będę mieć je na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńja juz kiedys mialam cos takiego ale bez wlokien, mialo jakies drobinki... tez drapalo :D
UsuńMydełko do mnie nie przemawia, ale generalnie chodzi za mną kilka mythosowych produktów;)
OdpowiedzUsuńmnie zaciekawilo dlatego sobie wybralam do potestowania :) ... czy sama z siebie bym kupila widzac w sklepie... to prawde mowiac nie wiem, bo rzadko uzywam mydla w kostkach :)
UsuńFajnie wygląda i na pewno zużyje się do końca nie tracąc swoich właściwości " ściernych" :-)
OdpowiedzUsuńNa to wyglada... i do tego sie przyjemnie uzywa :))
UsuńWg. napisu na pudelku jest to mydlo wyszcuplajace! Musze je miec! Moze mi pomoze :)
OdpowiedzUsuńJa tam w to wyszczuplanie nie za bardzo wierze ale zdziera fajnie :)))
UsuńCiekawostka :) Ja tak lubię peelingi i scruby takie standardowe, że nie wiem, czy bym się na mydełko samo przerzuciła, ale w sumie fajna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńPrzerzucic moze nie... ale jako alternatywa na wyjazdy albo szybkie zdzieranie jak najbardziej :)
UsuńWow, wygląda na ostrego zawodnika ;)
OdpowiedzUsuńcalkiem dobrze sobie radzi :) choc wiadomo wszystko zalezy od tego co kto lubi :D
Usuńpamiętam że miałam coś podobnego co przywiozłam chyba z Chorwacji. Była do świetna sprawa, naprawdę dawało radę. Ja z mydłem w kostce mam taki problem że nie wiem gdzie je potem odłożyć. Wszystko mam w tubach, łazienka minimalistyczna, wszystko w szafkach (nawet gąbka) i byłby duży problem.
OdpowiedzUsuńja czekam az wyschnie i wkladam do kartonika, bo na jedynej mydelniczce mam moja kokosowa kostke a tez jest schowana pod umywalka hehe...
Usuńale fafkulce :D hihi lubię czasem piszczeć, mam wtedy świadomość mocno oczysczzonej skóry :D
OdpowiedzUsuńJa moge popiszczec ale nakremowac i tak sie musze, bo trzeszczec nie lubie ;)
Usuńno to wtedy konieczność :) też trzeszczeć nie lubię.. no bo kto lubi? :P
Usuńa nie wiem... rozne sa zboczenia ;))
Usuń