Ostatnio otworzylam szufladke ze smakolykami na jesien, ktore zdobylam dzieki Marti (:*) ... i dlugo zastanawialam sie od czego by tu zaczac. Poniewaz firma Organique szalenie mnie interesuje o czym wam juz pisalam to postanowilam, ze bedzie to produkt od nich. I coz pasuje lepiej na jesienne wieczory domowego spa jak nie czekolada :)
wg producetna: wygładzający peeling cukrowy z aromatyczną czekoladą. Doskonale
przygotowuje skórę do zabiegów relaksująco-ujędrniających. Złuszcza
martwy naskórek, oczyszcza i odświeża skórę. Dzięki zastosowaniu wyciągu
z kakaowca, kompleksu STIMU-TEX® oraz masła Shea i olejów naturalnych
działa odżywczo, wzmacniająco i ujędrniająco. Pozostawia skórę
aksamitnie gładką i pięknie pachnącą.
W plastikowym sloiku mamy 200 ml cukrowego peelingu. Nie wiedzialam jak sie bedzie sprawowal ale zapach oczarowal mnie od pierwszego nichniecia. Nie jest za mocny, przede wszystkim naturalny... pachnie dla mnie jak goraca czekolada ale w koncu w skladzie mamy kakao. Jezeli chodzi o nakladanie i ogolnie uzywanie, to stwierdzilam ze lepiej bedzie mi sie sprawowal pod prysznicem, gdzie siedze w akwarium... w przypadku wanny upackalam radosnie aczkolwiek nie bylo to czynem zamierzonym, praktycznie wszystko dookola. Wanne, sciany, podloge i chodniczek (jasno kremowy) ktoremu raczej nie sluzy tlusta czekolada.
Ogolnie produkt bardzo przyjemny w uzycie, choc zdaje sobie sprawe, ze nie kazda bedzie sie lubila z ta tlustawa konsystencja. W koncu zaraz na poczatku skladu mamy olej sojowy. Ja go uwielbiam i wcale mi to nie przeszkadza a wrecz przeciwnie. W koncu nie musze po wyjsciu z wanny smarowac sie dodatkowo balsamem/maslem. W zwiazku z tym, ze wode mam bardzo twarda o czym juz pare razy wspominalam, wymazanie sie czyms nawilzajacym to podstawa. Nie cierpie uczucia napietej i suchej skory, wtedy trzeszcze i mam wrazenie, ze pekam w szwach ;)
Krysztalki cukru maja jak dla mnie odpowiednia wielkosc, peeling zdziera porzadnie ale mimo wszystko nie jest brutalem. No i oczwiscie wrazenia zapachowe dopelniaja calosc.Nie wiem jak bedzie z wydajnoscia ale wydaje mi sie, ze calkiem ok... uzylam go na razie dwa razy i jeszcze na pare przyjemnych spotkan mi wystarczy.
Szalenie zazdroszcze wam bezproblemowego dostepu do tak dobrych i ciekawych kosmetykow.
Ja juz sie nie moge doczekac az bede mogla pouzywac reszte.
Ja juz sie nie moge doczekac az bede mogla pouzywac reszte.
A na razie uciekam pod prysznic... z moim pilindzkiem (Digg :*)
;)
Cha, a ja mam masło czekoladowe. Jest pyszne ;D
OdpowiedzUsuńMam masło z tej serii, jest genialne:)
OdpowiedzUsuńTez mnie szalenie interesuje Organique,w sumie wczoraj mialam mozliwosc zamowienia sobie czegos od nich ale zdecydowalam sie 5 minut za pozno :/
OdpowiedzUsuńPrzy nastepnej okazji zamow koniecznie :))
UsuńMasłko czekoladowe z tej serii jest doskonałe.
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać aż zanurzę paluchy w mojej czekoladce :D
OdpowiedzUsuńApetyczne ;)
OdpowiedzUsuńlubię tłuste peelingi a ten w dodatku pachnie czekoladą ah :)
OdpowiedzUsuńwyglada ciekawie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam. Też pisałam o tej firmie, bardzo chętnie sięgam po ich produkty.
OdpowiedzUsuńTeż go chcę, mogę nawet napaćkać. :D
OdpowiedzUsuńkurczę firma strasznie kusi, jak będę w Polsce to muszę dorwać
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo nie moge sie doczekac, jak przyjade do Polski i bede mogla poprobowac wszystkiego. Mozliwe, ze wykupie caly sklep Organique, ale..... :-p Jak tak czytalam to twoje opowiadanie, zachcialo mi sie goracej czekolady z bita smietana i marshmallows :) mniaaam
OdpowiedzUsuńOrganiqe ma fantastyczne produkty i ostatnio otworzyli się w moim mieście! Już mam kilka perełek! <3
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Nigdy nie miałam nic tej marki, ale na peeling chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawuje się ich pianka do myciu o zapachu greckim. Ale jako fanka czekolady zakupię i tą Twoją serię :)
OdpowiedzUsuńTeż chce taki peeling, choć nie wiem jak z zapachem czekoladki, bo ja tylko takie identyczne z naturalnym zapachem lubię.
OdpowiedzUsuńOstatnio, gdy byłam w Organique go wąchałam i niestety zapach nie był tak apetyczny jak sobie wyobrażałam, więc dobrze, że nie kupiłam go "w ciemno" ;)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, na sezon zimowy idealna porcja czekoladki :)
OdpowiedzUsuńAle cudo! Musisz po jego użyciu wyglądac, jak wysmarowana czekoladą :D
OdpowiedzUsuńWygląda, jak mus czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńZapach fakt obłędny ,a le ja wolę brutale, ale i kiedyś na ten się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńo, wogole nie znalam tej firmy, dobrze wiedziec, na czego szukac nastepnym razem w PL.
OdpowiedzUsuńMarti dobra przyjaciółka Organique ;) spróbuj korzennego koniecznie! :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej marki :(
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTak apetycznie wygląda że można by się było pomylić i go zjeść ;)
OdpowiedzUsuńMuszę coś z tej firmy wypróbować, bo szczerze powiedziawszy jakoś ich sklep do tej pory omijałam, choć nie wiem czemu.
uwielbiam te peelingi, tej wersji nie miałam bo nie przepadam za czekoladą, ale wszystkie pozostałe już były w obrotach i ciągle do nich wracam, choć najbardziej lubie Collistarka , te mnie kupują zapachami :D
OdpowiedzUsuńMasełko z tej serii jest jeszcze lepsze, bo dodatkowo leciutko opala skórę :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi Organique! Używając ich czuję się bardzo luksusowo ;) Zapachu czekoladowego jeszcze nie miałam, ale następnym razem będę o nim pamiętać :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować. :D
OdpowiedzUsuńmatko...jak apetycznie wyglada.....az trudno sie tylko nim wypilindzkowac:) az slinka mi poleciala....ma ktos chusteczke???
OdpowiedzUsuńja kocham peelingi i jak tak apetycznie wygladaja...to juz w ogole....
zapomnialam.....ja tak ufajdam wszystko dookola zawsze peelingiem kawowy wlasnej roboty.....;) ale czego sie dla skory nie robi...
OdpowiedzUsuńja tez lubie takie peelingi, po ktorych juz nie musze sie balsamowac. Tez mam twarda wode i bez balsamu czy masla tez TRZESZCZE :D
ja kocham czekoladę:) mam peeling z Green Pharmacy, który też jest tłusty, ale mnie to nie przeszkadza. Mój ulubieniec to jednak Sweet Secret peeling cukrowy czekolada pistacja:)
OdpowiedzUsuńTarłabym. Tarłabym ile wlezie :D
OdpowiedzUsuńopisałas bardzo apetycznie, ja mam serum od nich i kocham:)
OdpowiedzUsuńJejku, a ja go jeszcze nie poznałam, na chłodne wieczory taka czekoladowa masa będzie idealnym umilaczem :) Smakowicie wygląda.... chcę czekolady :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Jaka konsystencja!!! Myślę, że zamiast użyć produktu jako peeling, zjadłabym go ;DDD
OdpowiedzUsuńWitaj Marzenko :) Polecam Ci wypróbować peeling kawowy z Organique,bo jest moim zdaniem rewelacyjny,zapach obłędny,a skóra po jego użyciu fantastyczna:) Czekoladowy zapach też musi być bajeczny ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj :))
Usuńooo... kawowy to brzmi bardzo zachecajaco *.* ... juz sobie dopisalam do listy na nastepny raz :D