Czyli ostatnia czesc... troche spozniona ale ciagle aktualna ;)
Patrzac na te moje blyskotki, to wychodzi, ze do rozy mam najwieksza slabosc.
Z tym, ze nie potrafie sie za bardzo przekonac do kremowek. Pierwszym byl Zygomatic z Illamasqua i oeszem po niego siegam chetnie ale glownie dlatego, ze uwielbiam ten kolor. Drugi to nie tyle kremowka co pianka hehe... Meteorites Bubble Guerlain. Roz o boskim zapachu i dajacy delikatny i naturalny efekt. Tez mi to troche czasu zajelo zanim go oswoilam.
Chanel Joues Contraste to zdecydowanie moje ulubione roze. W tej chwili mam cztery sztuki. Na zdjeciu brakuje najnowszego z jesiennej kolekcji, czyli 160 Innocence. Uwielbiam je za zapach, trwalosci i efekt jaki daja. I mam wrazenie, ze sa nie do zdarcia. Rose Dust to roz po ktory siegam najczesciej... jak nie moge sie zdecydowac jaki wybrac, to siegam wlasnie po ten. Uzywam go i uzywam a drania w ogole nie ubywa. Na zdjeciu od lewej mamy 60 Rose Temptation, 54 Rose Dust, 68 Rose Ecrin.
Z rozami Dior ogolnie mi nie jest po drodze. Glownie dlatego, ze rzadko kiedy je u mnie widac. Ja nie wiem czy one sie ulatniaja ale znikaja mi z policzkow z predkoscia swiatla. Rosy Glow jest dosc specyficznym rozem i jednym z takich ktore trzeba miec. W pierwszym momencie gdy sie go zobaczy, to jedyne co przychodzi to glowy to to, co to wlasciwie za oczojebek. Ten roz u kazdej osoby bedzie troche inaczej wygladac i na twarzy daje bardzo ladny i swiezy efekt. Daleki od tego jak wyglada w opakowaniu. Naprawde warto mu sie przyjrzec.
Zoeva dopiero od niedawna ma te roze w swojej ofercie. Ja kupilam go z ciekawosci i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl. Swietny roz o dobrej trwalosci, ktory do tego kosztuje niewiele a w opakowaniu mamy 8g.
Inglot roz w odcieniu 82. Cudny brudny roz o swietnym nasyceniu koloru i dobrej trwalosci. Tych produktow chyba nikomu nie trzeba przedstawiac. Bardzo go lubie i mam go w paletce razem z najbardziej genialnym chlodnym pudrem do konturowania (seria HD 505).
Ostatnia piatka to roznego rodzaju limitowane maczki. Od lewej Flower Fantasy taki troche bardziej rozo-rozswietlacz ale bardzo fajnie wyglada na skorze. Najnowszy w mojej kolekcji Corol (matte/satin) i mineralny cukiereczek Giggly.
Dwa mocne roze przy ktorych nakladaniu lepiej uwazac ale oba swietnie wygladaja i oba bardzo lubie. Vintage Grape po lewej i Amazon Princess po prawej.
Od lewej: Illamasqua, Guerlain, Chanel, Dior, Zoeva, Inglot, MAC |
Wszystkie pokazywalam juz na blogu, wiec bez problemu mozna znalezc je na liscie po prawej stronie w zalkadce "roze".
Wszyscy uwielbiają róże z Inglota, a ja jeszcze żadnego nie miałam, wstyd! Bardzo podoba mi się ta Zoeva, muszę bliżej zapoznać się z tą marką :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno postawiłam na dwa kremowe róze z Inglota i kocham, ale sięgam po nie twdy kiedy chce uzyskac taki wilgotny , nieprzypudrowany wygląd policzków . Ten Dior świetnie wygląda, właśnie przez tą oczojebność :D
OdpowiedzUsuńVintage Grape! ♥
OdpowiedzUsuńCudna kolekcja, ja też największą słabość mamdo róży :)
Proszę jaką pani ma piękną kolekcję i widać, że jest przemyślana. Z twojego zbioru najbardziej podobają mi się róże Chanel i ciekawi Zoeva.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Inglota ale ciągle kusisz mnie tym zestawem :P Poza tym mam więlką chęć na te Chanele też jeszcze się żadnego nie dorobiłam :D
OdpowiedzUsuńPoza tym kolorystyka którą pokazałaś jest bliska memu sercu i praktycznie każdy bym przygarnęła :)
Cudna kolekcja! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja <3 Mam ochotę na jakiś róż Chanel ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawilas mnie Zoeva! Swietna kolekcja.
OdpowiedzUsuńPiękności <3 Róże to moja słabość :) Marzy mi się chanelkowy i już obiecałam sobie, że jak tylko będę miała okazję je obadać na żywo, to w końcu jakiś wybiorę. Bardzo ciekawie wygląda też róż Zoeva, no i absolutnie zauroczył mnie MAC Giggly <3 Szkoda, że był z limitki :/
OdpowiedzUsuńświetna kolekcja;)
OdpowiedzUsuńahh ślicznotki, muszę wreszcie kupić chanel <3
OdpowiedzUsuńAleż piękna kolekcja! Bardzo, bardzo przyjemnie patrzeć :)) o użytkowaniu to już nawet nie mówię ;))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ! Mam słabość do Chanelkowych :-)
OdpowiedzUsuńSłodki ten róż z serduszkiem z Maca. Ja uwielbiam brzoskiwniowe odcienie.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory. Szczególnie róż Inglota wpadł mi w oko. Co do kremówek, to też mi nie podeszły :)
OdpowiedzUsuńKocham róże, głównie za to jak rewelacyjnie dodają wdzięku naszej buzi :)
OdpowiedzUsuńPiękne sztuki posiadasz :) Każdy z tych róży jest śliczny :)
Wszystkie Twoje róże mi się podobają, ale nie dziwię się, że po
OdpowiedzUsuńChanel sięgasz najcześciej ;) Pikny jest ten kolor!
Boże a ja myślałam, że to ja mam "problem":) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy masz problem ale cos mi sie wydaje, ze tak... ja akurat nie mam zadnych z tym zwiazanych :P
UsuńMam nadzieję, że się nie obraziłaś bo to miał być żart:) Miałam na myśli zakupoholizm kosmetyczny, który mi dolega:) Ja mam tak, że kupuję często a rzadko używam.
UsuńNieee... nie obrazilam sie :) choc zdazaja sie takie komentarze napisane z lekka nutka zlosliwosci, dlatego czasami trudno rozroznic :] ... ale jakby nie bylo, to nie sa przypadkowe zakupy i wszystkie te roze bardzo lubie i uzywam :D ... wiadomo niektore czesciej ale tak samo jest z kazdym innym produktem, sa takie ktore same mi wskakuja do reki hehe...
UsuńŁadna kolekcja, ale spodziewałam że chyba więcej (lol) :P Ja mam z różami chanel własnie tak jak Ty z diorem - magicznie znikają, ulatniają się - nie ma ich. Więc mam jeden i więcej nie kupię. Za to kremu lubię, najlepsza trwałośc i najbardziej naturalny efekt u mnie robią.
OdpowiedzUsuńPiękności <3
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja :) nie znam wielu z Twoich zbiorów, ale Chanel tak i bardzo lubię , w sumie chyba też najczęściej po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńłohoho ale cudowna kolekcja :) Ten róż z Diora jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńTen Dior jest specyficzny ale jak sie lubi roze, to warto mu sie przyjrzec :)
UsuńSuper kolekcja, uwielbiam róże:)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)) tez lubie *.*
Usuńja za różami nie przepadam, rzadko kiedy używam ich, ale Twoja kolekcja jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńJa kiedys tez nie uzywalam rozy... z wiekiem jakos mi to przyszlo ;D
UsuńPiękne różiksy! *.* Ja najbardziej kocham Chanelki. Póki co mam tylko sztuk 9, ale mogłabym i 99 :D hyhy
OdpowiedzUsuń9 Ö.Ö ... tez bym mogla miec wiecej ale twardo sie trzymam ;))
UsuńPrzyznam ze osobiście nie byłabym w stanie zgromadzić takie ilosci bo mnie okropnie stresuje juz posiadanie 4 róży z których ostatnio używam tylko dwa... Jestes absolutna Sroka ha ha ha ;)
OdpowiedzUsuńJakby mnie kosmetyki stresowaly, to zajelabym sie dzierganiem na drutach albo hodowla rybek :P
UsuńJa dziergam hyhy serio !
UsuńHehe... ja bym sobie pewnie krzywde zrobila ;) ... nie mam cierpliwosci do takich zabaw ;)
Usuńile dobroci :D ja się jakoś z różami nie lubię, lepiej mi chyba w brązach, mam z chanel wypiekany i faktycznie, końca nie widać;)
OdpowiedzUsuńTo zalezy komu co pasuje :)) ... ja przez dlugi czas w ogole nie mialam bronzerow i w dalszym ciagu siegam po nie rzadziej jak po roze :D
UsuńZ Twoich zbiorów miałam jedynie Inglota. Kuszą mnie Chanelowe :)
OdpowiedzUsuńChanelkowe uwielbiam... sa po prostu genialne :D
Usuńjakoś więcej tego stuffu się po Tobie spodziewałam :P ale zbiory bardzo ciekawe, choć niektórych nie wyobrażam sobie na Twoim jaśniutkim licu!
OdpowiedzUsuńHehe... nie nie... mimo, ze lubie roze to jednak musi mi si naprawde spodobac i praktycznie sam mi wskoczyc do koszyka ;)
UsuńO te ciemne swietnie wygladaja ale trzeba bardzo uwazac przy nakladaniu ;) ... wiadomo to sa rozne, ktorymi mozna sobie juz kuku zrobic ;D