Przyznaje sie bez bicia... pomysl zgapilam od Marti (cmok cmok) ale przez te ostatnie lata tyle produktow przewinelo sie przez moje szuflady. Czesc puscilam w swiat, bo z jakiegos powodu mi nie odpowiadaly... czesc ze mna zostala. I tak sobie pomyslalam, ze wam pokaze moje ulubience. Podzielilam na trzy kategorie... bronzery, roze i wlasnie rozswietlacze.
Moje rozswietlacze moge podzielic na dwie grupy. Te ktore uzywam na cala twarz i te do rozswietlania miejscowego ;). Ja ogolnie lubie rozswietlacze. Celowo pominelam tu moje wszystkie kulki, bo o nich pisalam juz wiele razy a jakby nie bylo tez sa rozswietlaczami. Z tym, ze wszystkie uzywam po calosci. Nie ma w tym zestawieniu plynnego rozswietlacza z Rouge Bunny Rouge, ktory w dalszym ciagu bardzo lubie i uzywam. Jak widac nie jestem milosniczka matu... tak samo jak nie lubie produktow bardzo kryjacych. Uwazam, ze dobrze rozswietlona skora, wyglada o wiele ladniej i naturalniej jak mat.
Pomyslalam, ze opisze je w tej kolejnosci jaka mam na ostatnim zdjeciu ze swatchami. Tak bedzie najwygodniej a do tego wszystkie te produkty maja juz swoje posty na blogu, wiec jak cos kogos bardziej zainteresuje, to nie powinno byc problemu ze znalezieniem.
- Jeden z moich ulubiencow, czyli Hourglass Ambient Lighting Powder - Ethereal Light. Ten puder dostepny jest w paru odcieniach i calkiem mozliwe, ze kiedys do tego co mam dolacza inne ale chwilowo mam ten i bardzo jestem zadowolona z wyboru. Ambient Lighting Powder nie jest typowym rozswietlaczem, nie ma w sobie zadnych drobinek. Nalezy do tych "fotoszopujacych" rozswietlaczy, czyli wygladza i rozswietla optycznie... sprawia, ze nasza skore otacza woal, co wyjatkowo dobrze prezentuje sie na zdjeciach. Swietnie stapia sie ze skora, staje sie niewidoczny a mimo wszystko daje efekt. Bardzo drobno zmielony, delikatnie polyskuje ale w sumie nie zawiera drobinek.
- Kolejnym produktem, ktory lubie jest Hourglass Ambient Lighting Blush w odcieniu Ethereal Glow. Z zalozenia a wlasciwie z nazwy jest to rozswietlajacy roz. Czasami udaje mi sie uzyskac efekt rozu na policzkach ale przewaznie daje efekt rozswietlenia z lekka rozowa poswiata. Jak widac w tym "marmurku" wiecej jest jasnych czesci jak rozowych. Co nie zmienia faktu, ze bardzo go lubie i podoba mi sie to co mozna nim wyczarowac, choc pewnie moze nie spelnic oczekiwan osob, ktore beda oczekiwaly, ze bedzie to typowy roz. Wtedy mozna siegnac po ciemniejsze odcienie.
- moje ukochane Meteorites Voyage Guerlian. Produkt w sumie juz kultowy, z pudernica, ktora moze sluzyc do samoobrony i ktora zdecydowanie cieszy oko kazdej sroki. Po prawej stronie mamy limitowana wersje Imperial, po lewej Mythic 01 z regularniej sprzedazy. Genialne sa oba, daja mocniejszy efekt jak kulki i sa zdecydowanie latwiejsze w obsludze. Cene maja co prawda zabojcza ale do Mythic mozna dokupic sam wklad i do tego sa bardzo wydajne. To tez typowy wykonczeniowy i fotoszopujacy puder, oba spokojnie uzywam na cala twarz.
- MAC Beauty Powder - Snowglobe zauroczyl mnie efektem delikatnej tafli. Nigdy nie nakladalam go na cala twarz, to juz dla mnie produkt do podkreslania kosci i innych miejsc, ktore chcemy podkreslic ale na cala twarz niekoniecznie. Minusem tego produktu (oprocz tego, ze jest to LE) niewatpliwie jest to, ze nalezy on do tych maczkow, ktore dosc szybko... dosc mocno twardnieja i trzeba sie namachac, zeby wydobyc nie tylko ich urok ale tez sam produkt z opakowania. Ja nie wiem co MAC takiego w nie pakuje, ze dosc szybko zamieniaja sie w skamienialiny.
- Kiko puder rozswietlajacy - 100 Silky Touch ... to tez oczywiscie produkt limitowany i bardzo ubolewam nad tym faktem, bo jest po prostu cudowny. Daje tak piekna satynowa tafle. Produkt na wyjscia, cos pieknego. To chyba najlepszy rozswietlacz jaki Kiko do tej pory wypuscilo. To jedyny produkt w mojej gromadce, ktory ma bardziej bezowy odcien. Pieknie sie prezentuje na opalonej skorze.
- Fleur Celestes de Chanel to dosc "naturalny" rozswietlacz. Zauroczyl mnie wzor, typowo chanelowa blyskotka. Korzystam z niego dosc czesto, dlatego tez po wytloczonych kwiatkach nie ma juz sladu. Jest to dosc lekki rozswietlacz na codzien, taki co nim sobie kuku nie zrobimy, malujac sie o 6 rano w kiepsko oswietlonej lazience. Oczywiscie to tyla LE, wiec watpie zeby byl jeszcze gdzies do dostania. 14 g to dosc sporo i pewnie tak szybko go nie zuzyje.
- Givenchy Doctor White to tez taki poprawiacz wygladu. Praktycznie bez drobinek, mozna powiedziec, ze to odpowiedz Givenchy na kulki Guerlain. Na zdjeciu tego tak dobrze nie widac ale moje kwadraciki maja juz spore wglebienia, ciekawa jestem kiedy pojawi sie dno.
Dosc trudno uchwycic rozswietlacze na zdjeciu, staralam sie jak moglam i mam nadzieje, ze widac roznice miedzy nimi dosc dobrze a wiadomo wiecej swatchy znajduje sie w poscie dotyczacym danego pudru.
Same cuda ! Szczegolnie Hourglassy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;) Choć nie lubię rozświetlaczy to one jako jedyne wpadły mi w oko (na uwagę zasługuje cała kolekcja, bo są w niej same cudeńka) ;)
UsuńHourglassy sa wyjatkowe :) ... szczegolnie, ze ten wiekszy jest wyjatkowym rozswietlaczem, do uzywania na cala twarz, robi cos niesamowitego z twarza :)
UsuńJa też zdecydowanie bardziej wolę rozświetloną buźkę niż mat, może moja oliwkowa karnacja lepiej po prostu tak wygląda ;) piękna gromadka ! nie mam żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie lubilam matu, robi z twarza cos dziwnego ;)) ... tak samo jak nie lubie mocno kryjacych podkladow hehe...
Usuńpięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńchce wszystkie, pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPamiętam moją chorobę na ten KIKOwy rozświetlacz.Niestety , ale jako ze marki u nas nie ma zostalo mi się pogodzic, ze się nie ulecze :D
OdpowiedzUsuńJa go wtedy dorwalam i jakos tak szkoda mi go uzywac, bo on taki sliczny hehe...
UsuńPierwszego hourglassa chcę ;')
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie, ja mam ochote na kolejne odcienie ;)
UsuńBędąc teraz na zakupach za wielką wodą polowałam na Houerglassaw odcieniu dim infusion i nigdzie go nie dorwałam :/
OdpowiedzUsuńSzkoda ...
A Twoja gromadka cudna!
No tak... w stanach jest taniej :) ... chyba nie moge pojechac za kaluze hehe...
UsuńNooo,jestem pod wrażeniem urody każdego produktu:)
OdpowiedzUsuńTakie srocze ;))
Usuńteż bardzo lubię rozświetlacze, ale na twarz nakładam je punktowo a hojniej na dekolt :-)
OdpowiedzUsuńWszystko zalezy jaki rozswietlacz, niektorych sie nie da na cala twarz :)
UsuńA co z Catrice?Nadal Ci pasuje?:)) Piękna kolekcjaa
OdpowiedzUsuńJest ok ale ja mam swoje ulubience, po ktore chetniej siegam :)
UsuńJa mam puder Hourglass ale Diffused Light i go wielbię:) nad rozem tez sie zastanawiam, tylko nie wiem, jaki odcien wybrac...
OdpowiedzUsuńZ tymi rozami to roznie bywa, bo one wypiekane i wszystko zalezy od tego jaki marmurek nam sie trafi... czy bedzie w nim wiecej rozu czy tej rozswietlajacej czesci ;)
UsuńAż miło popatrzyć na taką błyszczącą kolekcję :)
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja,ja takich produktów w ogóle nie używam ale planuję wypróbować jakiś bronzer :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam rozswietlacze :)) ale bardziej takie co mozna na cala twarz uzywac :)
UsuńPiękna kolekcja :) Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńHourglass mi się marzy :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zgapiłaś od Martii, bo obie posiadacie spore doświadczenie z kosmetykami i nawet w kwestii ilości produktów jakie próbowałyście( chodzi mi o duży przekrój) i dzięki temu macie świetny ogląd.Ja raczkuję i dużo się od was uczę.A te wpisy dużo dają, bo produkty są zastawione obok siebie:D
OdpowiedzUsuńDlatego wlasnie pomyslalam, ze to dobry pomysl :) ... fajnie zobaczyc to wszystko na raz, mozna wtedy latwiej wybrac cos dla siebie :)
UsuńKolekcja jest zachwycająca <3 Jakiego pędzla używasz do nakładania Meteorites Voyage Guerlian.?
OdpowiedzUsuńRoznie ;)) ale przewaznie Sigma Large Powder F20
UsuńDzięki za odp :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDuużo! I same sztuki! Ja mam tylko dwa - Hourglass na całą twarz i Mary Lou-Manizer strategicznie :) Większej ilości wolę nie ryzykować, bo i tak tego co mam chyba nigdy nie zużyję :D
OdpowiedzUsuńJa sie nawet na to nie nastawiam, ze kiedyskolwiek to wszystko zuzyje ;) ... no i ja sroka jestem, wiec co zrobic :P
UsuńPrzecudowne, ja mam tylko Soft and Gentle i jakis z Catrice, ktory lezy. Chcialabym jakis bardziej zmielony i zimniejszy niz ten co mam z Mac
OdpowiedzUsuńTe z Hourglassa sa boskie :))
UsuńPiękna gromadka :)
OdpowiedzUsuńWszystkie bym chętnie przygarnęła! :) Ale na razie kupiłam już bronzer Pupa więc muszę się wstrzymać z zakupami.
OdpowiedzUsuńJa mam jeden rozswietlacz hihi i kulki Aquarelle i juz dla mnie za duzo. Tez nie lubie kompletnego matu,ale ja malo podkladow uzywam wiec mam jakby natural glow ;) Gromadka piekna, ale ja bym nie umiala sie zdecydowac ktorego uzywac :)
OdpowiedzUsuńJa uzywam w zaleznosci od potrzeb :P
UsuńTwój zbiór robi wrażenie i wszystko bym chciała sprawdzić na sobie. Chętnie zobaczę resztę twoich zbiorów.
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę matową skórę i rozświetlenie jedynie w wybranych miejscach jak kości policzkowe czy łuk kupidyna.
Co tu kryć... kręci mnie ten Hourglass ! :)
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie... mnie tez kusza kolejne rzeczy hehe
UsuńPiekna kolekcja:) Ja obok Meteorytowej nowosci najbardziej lubilam rozswietlaczowy puder z Diora:) Hourglass tez niczego sobie no i Nars oraz Cruela:)
OdpowiedzUsuńSkamieliny :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja.
Sroczkowa gapa :D hihi :*
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja! Najbardziej zazdroszczę Ci tych Meteorków Voyage! Piękne są! *.*
Uwielbiam je... takie blyskotki, do tego ta waga hehe...
Usuń:*
Ale kolekcja:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozświetlacze, kiedyś było to nie do pomyślenia, bo tolerowałam tylko mat, ale z tego wyrosłam i dużo bardziej cenię sobie naturalny glow :))
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubie takie co robia "woal" na twarzy ;)) ale takie do miejscowego rozswietlania tez lubie :))
Usuń