Chubby stick shadow tint for eyes... czyli po prostu cien w kredce po raz pierwszy zobaczylam jakis czas temu u Marti i bardzo mnie zainteresowal, bo ja ogole lubie tego typu wynalazki. Dlugo to trwalo zanim sie pojawily u mnie... a ja moja pierwsza kredke dorwalam na lotnisku w Madrycie.
Tam nie bylo wszystkich kolorow ale w sumi i tak bylo wiadomo, ze zlapie albo za fiolet albo za szaraka... i tym sposobem wzielam kolor, ktory jest dosc uniwersalny i bezpieczny.
08 Curvaceous coal to typowy szarak. Kredka ma 3g.
Przyjemna w uzyciu, dosc dobrze napigmentowana... co prawda osobiscie bardziej lubie te z Chanel ale tak sobie mysle, ze i z tymi sie zaprzyjaznie. Tym bardziej, ze jednak wole kredkowa forme jak sloiczkowa. Jakos dla mnie te sa bardziej przyjazne w uzyciu. Na oku trzymaja sie dobrze, nie zbieraja sie w zalamaniu... daja sie rozcierac. Aczkolwiek tak mi sie srednio widzi samodzielne noszenie tego cienia, glownie dlatego, ze sam szarak jest taki troche bez wyrazu ale zawsze wystarczy dodac troche granatu albo sliwki i bedzie to calkiem fajnie wygladalo. Calkiem mozliwe, ze do tego dolacza inne kolory :)
A mi one niestety wogóle nie podpasowaly. jakies takie twarde i ciezko sie na powiece rozprowadzalo. czulam, ze az musze sobie zranic oko, zeby sie porzadnie pomalowac :-/
OdpowiedzUsuńja nie mam takich problemow, jak dla mnie radzi sobie bardzo dobrze :)
UsuńMocno trzeba tą kredkę docisnąć do powieki? Czy jednak jest wystarczająco miękka? Mam Twinset Diora i oczy mi się męczą podczas nakładania.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to jest wystarczajaco miekka :)
Usuńgumeczki obecne :D
OdpowiedzUsuńo jasne :* ... na opalonej konczynie wygladaja zacnie ;D
UsuńNie znam ich ale kuszą. :))
OdpowiedzUsuńFajna pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńMam Pink&Plenty ale ciężko się z nią współpracuje. Może wypróbuję inne kolory.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze ani kredki do ust, ani tym bardziej do oczu, choć trochę mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wole cienie prasowane, nie lubie bawic sie kremowymi cieniami, nie potrafie ich rozcierac itp
OdpowiedzUsuńja lubie takie cienie na szybko, wiadomo wysokiej klasy makijazu tym nie zrobie ale fajnie potrafia podkreslic oko :)
UsuńKolorystyka fajna. Ja jednak nie zdecydowałam sie na zakup.....projekt zużywamy zapasy trwa nadal. Nie masz jakichś nowych azjatyckich perełek ?
OdpowiedzUsuńna razie nie... zuzywam to co mam, bo mi sie juz w szufladzie to wszystko nie miesci... ba zeby tylko w jednej :P
Usuńkolor piękny, pasuje do gumeczek ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio dwa cienie na kanale Essie Button i nie ukrywam, że efekt u niej mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńWybralam sie odtatnio z zamyslem zakupu do Mario,takiej jasno rozowej i zawiflam sie strasznie po zrobieniu swatcha pigmentacja taka slabai,ze w koncu zrezygnowalam,a ten widze calkiem dobrze sobie radzi.
OdpowiedzUsuńciemne bardzo dobrze sobie racza ale tak chyba przewaznie jest :)
UsuńFajny odcień, faktycznie dobrze napigmentowany, to zmaluj na oczku i pokazuj, jak wygląda w zestawieniu z innymi odcieniami ;)
OdpowiedzUsuńmoja lista rzeczy do zmalowania robi sie coraz dluzsza... juz musze sobie zapisywac bo zapominam hehe...
Usuńma piękny kolor!!!
OdpowiedzUsuńteż mam ten kolor :) on sam taki smutaśny by był, ale jak dodasz jakiegoś innego koloru będzie wyglądał pięknie :)
OdpowiedzUsuńno wlasnie mam dokladnie takie same odczucie, ze on solo to taki troche smuteczek ;)
Usuńpoka oka ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, ze istnieje coś takiego, jak cień w kredce! Co za świetny koncept. Muszę się bliżej przyjrzeć temu wynalazkowi. :)
OdpowiedzUsuńmi tez sie bardzo podoba... nakladam kredke, rozmazuje paluchem i gotowe :D
UsuńTe do ust od Clinique bardzo lubię, te do oczu kuszą coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuńte do ust tez polubilam ;)
UsuńŁadny kolor i fajna forma, kusi mnie ten róż pośrodku :)
OdpowiedzUsuńte jasne maja podobno slabsza pigmentacje...
UsuńWłaśnie wyobraziłam sobie połączenie tego cienia w kredce ze śliwką, myślę, że wyglądać będzie genialnie i mam nadzieję, że zaprezentujesz coś takiego na blogu :)
OdpowiedzUsuńJa mam dwie takie kredki /tylko podwójne/ od MaxFactor... ciekawa jestem czy jest duża różnica jakości.
jasne... ze sliwka bedzie swietnie wygladac :D
UsuńCienie w kredce jakoś nie są dla mnie, po paru godzinach się rolują i zbierają w załamaniu
OdpowiedzUsuńtez tak mam z niektorymi firmami, to ogolnie zawsze ruletka czy mi podjedzie czy nie...
Usuńładne choć ja chyba jednak wolę słoiczkowe cienie w kremie :) paluchem nakładane :D
OdpowiedzUsuńA z chubby sticków uwielbiam te doustne :)))
W ogóle czy ja mam zwidy i omamy czy on zawiera coś fioletowego w sobie??jakis taki pobłysk?
zwidy masz ;)) ... to typowy szarak :D
UsuńWygodne rozwiązanie! Duże ułatwienie dla dziewczyn malujących się w pośpiechu :)
OdpowiedzUsuńswietnie na urlop i inne wyjazdy, przetestowalam trzy rozne kremowe na urlopie i bylam bardzo zadowolona :)
Usuńwow :)
OdpowiedzUsuńwow :)
OdpowiedzUsuńChyba nie umiałabym się tym obsłużyć, wolę cienie w kremie.
OdpowiedzUsuńw sumie obluga tego typu produktow jest banalnie prosta :)
Usuń