Tak jak obiecalam dzis bedzie post z paroma nowosciami, ktore ostatnio pokazalam ale tym razem uzylam ich w makijazu. Oczywiscie sa to wstepne wrazenia, bo zebym mogla sobie wyrobic opinie, to musze je pouzywac dluzej.
Ze wszystkich produktow jestem zadowolona, choc nie powiem nietypowe konsystencje sa i dla mnie sporym wyzwaniem :)
Na poczatek cien w kremie Dior 761 Mirage. Niesamowicie przyjemny produkt ale uchwycic na zdjeciach nie bylo tak latwo. Jest to dosc jasny golebi kolor a do tego mat i moze z lampa pierscieniowa pojdzie mi lepiej ale to nic. Cien naprawde swietnie sie prezentuje na oku. Bardzo subtelnie i elegancko. Idealny cien na co dzien ;)
Nalozylam go bez zadnej bazy, bo u mnie niekoniecznie kremowe cienie na bazie dobrze sie trzymaja. Zreszta chcialam zobaczyc, jak sie bedzie zachowywal na powiece. Trwalosc bombowa... przetrwal praktycznie caly dzien bez zmian. Nakladalam go pedzlem jezyczkowym, o ile dobrze pamietam byla to Sigma. Jednak nakladanie palcami nie za bardzo mi wychodzi.
Kolejnym produktem, ktorego oswojenie zabralo mi dluzsza chwile jest roz w kremie Guerlain Meteorites Bubble Blush 01. Nie potrafie go nalozyc pedzlem ani palcami... tzn. owszem na twarzy go mam ale jest wtedy praktycznie niewidoczny. Sprobowalam metody jednej z czytelniczek, ktora zostawila komentarz pod postem o rozu i najzwyczajniej przylozylam roz do policzka a poniewaz jakos go trzeba rozetrzec, to uzylam do tego gabeczki z RT (pomysl innej czytelniczki), ktora ma idealny ksztalt... uzylam tej plaskiej strony. I w koncu osiagnelam efekt taki jak chcialam. Moze w przypadku drugiego koloru, ktory jest troszcze bardziej intensywny bylo by latwiej.
Do zdjecia musialam nalozyc troche wiecej, bo mi aparat kolor zjadal. Roz wbrew moim obawom trzymal sie calkiem dobrze. Nic zlego sie na twarzy nie stalo, wiec musze przyznac, ze odetchnelam z ulga. Bo nie chcialam zeby okazalo sie, ze jest to praktycznie nienadajacy sie do uzycia gadzet o niemalej cenie. Pomimo mojego sroczego zamilowania do kosmetykow, nie lubie takich, ktorych nie moge uzywac.
O blyszczyku Chanel pisalam wczoraj, wiec nie ma sensu sie powtarzac. Uwielbiam tego cukierka, jak dla mnie jest rewelacyjny i z przyjemnoscia bede po niego siegac :)
Chanel Les Beiges Powder zostawilam sobie na koniec. Bo to jedno uzycie to zdecydowanie za malo, zebym mogla cos o nim powiedziec. Nalozylam go tylko na korektor... na sporo ilosc korektora zeby nie bylo, bo puder sam w sobie kompletnie nie kryje. Wydaje mi sie, ze ta 10 to taka najbardziej transparentna jest z tych wszystkich kolorow, ktore sa dostepne. Owszem slicznie na twarzy wyglada, daje to co lubie czyli ten satynowy rozswietlajacy mat (jakkolwiek dziwnie to brzmi, wiekszosc z was wie o co mi chodzi). Nie sciemnial ale wymaga poprawek. I pewnie bede musiala go uzywac na podklad, bo solo nie za bardzo. Nawet jak mi nie wierzycie, to mam (chwilowo) za duzo do ukrycia.
:)
Fajny dzienniak:) Trochę mnie zmartwiłaś swoją opinią o różu Guerlain... Ja już w Sephorze miałam problemy, żeby go nałożyć na gębę - chociaż nie jestem bladziochem i taie kolory u mnie widać to ten dziwnie nie chciał się objawić na poliku o.O
OdpowiedzUsuńNo wlasnie trzeba sobie potestowac, jaki sposob nakladania bedzie najlepiej odpowiadac ale na ciemniejszych skorach moze byc faktycznie niewidoczny :)
UsuńBardzo lubię takie cienie. :)
OdpowiedzUsuńCień mi się podoba :) I oczywiście fajny Dzienniak:)
OdpowiedzUsuńCień i błyszczyk pięknie się prezentują . Szkoda, że na rynku jest tak mało cieni w kremie, bo ostatnio się do nich przekonałam i uwielbiam, a ten z Dior ma fantastyczny kolor :)
OdpowiedzUsuńCzemu malo... w sumie wiele firm ma :)) szczegolnie w przypadku wysokopolkowych... dior, chanel, armani, shiseido, givenychy... clinique ma kredki, tak samo ma isadora... z drogeryjnych catrice, maybelline maja cienie w kremie :)
UsuńPrzekonanie się do kremowych cieni trochę mi zajęło, ale kredek próbować już nie będę ;) Totalnie nie podchodzi mi taka forma. Taki Maybelline ma natomiast mało kolorów, a tym bardziej takich "sensownych".
UsuńDior etc to póki co nie moja półka ;) Obecnie przeglądam MACzki, ale już mam oba, które mnie interesowały i czuję niedosyt...
O widzisz... o MAC czy MUFE i Benefit zupelnie zapomnialam ;) ... wiec trudno powiedziec, ze tego malo ale fakt inna sprawa to znalezc takie coby pasowaly ;))
UsuńStrasznie mi się ten błyszczyk podoba, muszę się im przyjrzeć! Ten róż ze względu na konsystencję i aplikację jakoś do mnie nie przemawia... Cień w kremie piękny, moje kolory, ale mam już coś podobnego z Color Tattoo :)
OdpowiedzUsuńPokazywalam oba te cienie w poscie o tym diorkowym :)
Usuńja dziś już też użyłam mojego beżyka Dior:) mi nawet ten pędzelek dołączony do cienia podpasował choć i tak wolę chyba palucha :) Twój kolor fajnie wygląda, ja jednak takie ciemniejsze muszę mieć z jakimś szimerem chociaż, słabo wypadają maty u mnie, przynajmniej mi się tak wydaje ;), róż i błyszczyk pięknie się u Ciebie prezentuje, Les Beiges rzadko solo nakładam, na podkładzie mi się bardziej efekt końcowy podoba :) pięknie wyglądasz :*
OdpowiedzUsuńNo wlasnie tak mi sie wydaje, ze tez bardziej bedzie mi sie podobal efekt na podkladzie :)) ... Ten diorkowy pedzelek mnie bardzo pozytywnie zaskoczyl, nie sadzilam, ze bedzie przydatny a tu taka niespodzianka :P ... bo ta gabeczka z tych z regularnej sprzedazy jest do niczego :]
Usuńjak zobaczyłam ten pędzelek to miałam mieszane uczucia, ale jak spróbowałam to miło mnie zaskoczył :) na podkładzie dużo lepiej wypada :)
UsuńPrzy okazji sprobuje na podkladzie :)
UsuńCień skradł moje serce :) Bardzo podoba mi się efekt.
OdpowiedzUsuńCo za błyszczyk! Jest naprawdę piękny <3 taki jaki lubię :) Ten róż mnie nie przekonuje, nie lubię takiej formy produktu..
OdpowiedzUsuńJa tez za bardzo nie lubie ;) ale ten zapach ;))
UsuńŚwietny ten makijaż:)
OdpowiedzUsuńale ładne oczy :)
OdpowiedzUsuńpromienna buźka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny jest ten cień Diora :)
OdpowiedzUsuńFajny delikatny makijaż :) Na Lesa mam pokusy :)
OdpowiedzUsuńJestem pod coraz większym urokiem tego różu :)
OdpowiedzUsuńCudny jest... i Tobie tez powinien pasowac :)) ale nie jest zbyt prosty w obsludze :P
Usuńahh te Twoje oczyska *.*
OdpowiedzUsuńCzy ja już wspominałam, ze uwielbiam Twoje makijaże? Nie wiem jak udało się Tobie zrobić takie zdjęcia bez lampy pierścieniowej :) Widać odcienie bardzo wyraźnie.
OdpowiedzUsuńJaki korektor masz pod pudrem?
Przy oknie :P ... ale to musze miec naprawde ladna pogode, co ostatnio jest praktycznie niemozliwe :]
Usuńpod pudrem mam trzy rozne ;) pisaczek YSL, pod slepia Dior Hydra Life BB Eye Creme i na problemy rozne skorne Collection w kolorze 1 Fair :)
efekt świetny - wyglądasz świeżo, młodzieńczo i naturalnie,
OdpowiedzUsuńa ten błyszczyk - WOW:)
Bardzo ładny kolor tego cienia, zawsze jak wchodzę na twojego bloga, to nabieram na coś ochotę.
OdpowiedzUsuńZ jednym cieniem, powinnam sobie chyba poradzić:)
ooooo, właśnie wykupiony w de :(
OdpowiedzUsuńale glownie online :) musialabys popatrzec w sklepach stacjonarnych
Usuńtu masz wszystkie 4 kolory dostepne :) -> http://www.breuninger.com/dior-diorshow-fusion-mono/1000112076/detail.cmd?variant=12076290
UsuńŁadny, świeży dzienniaczek:)
OdpowiedzUsuńStaram sie jak moge ;) fasade najlatwiej zaszpachtlowac ale reszta sypie sie troche bardziej ;)
OdpowiedzUsuńCien jest boski! Lubie takie szaraczki.
OdpowiedzUsuńróż mnie chyba nie kręci.. uffff :P
OdpowiedzUsuńale Diorek podoba mi się coraz bardziej.. o zgrozo :P o błyszczyku to już nawet nie wspominam, bo jest absolutnie mojowy :)
Les Beiges mam i również go wielbię :D
Ten roz nie Twoj to fakt, dla Ciebie dobra bylaby brzoskwinka a to typowy blady roz, nawet jak na swatchach wyglada oczojebnie, to jest dosc delikatny :)
Usuńja delikatne różowe róże też lubię, ale nie chciałoby mi się chyba bawić gąbkami :) wolę normalną formę i pędzlaka :)
UsuńJak Ty to robisz, ze Twoja twarz jest taka gladka??? Daj mi ten magiczny eliksir, ktory pijesz, no chyba ze masz 15 lat :P
OdpowiedzUsuńMakijaz Ci pieknie wyszedl. Blyszczyk uwielbiam, rozu- juz sobie obiecalam, nie kupie :p Les Beiges- chodzilam za nim jakies pol roku temu, ale nie wzielam :p, a cien - no coz moge powiedziec, cudny :D
Okragle sie nie marszczy ;)) ... Mam zmarszczki mimiczne ale ich na szczescie na zdjeciach nie widac. Za to jestem plamiasta ;) ... lat mam 37 :P wiec troche wiecej jak 15 hehe... jak wygladam bez makijazu i obrobki pokazywalam w poscie "raw beauty" :)
UsuńMusze tam koniecznie zajrzec. Ja bym Ci nigdy Kochana 37 lat nie dala. Juz bardziej 27 :-D
UsuńA wiesz, ze ja ten Twoj wpis widzialam i nawet wtedy nie zwrocilam uwagi, ze jestes bez makijazu?? Oj chcialabym tak pieknie wygladac :**
UsuńPodoba mi się taki makeup. Ale do diorowych matów nie jestem przekonana, łatwo sobie bym krzywdę zrobiła;-) ten róż mnie zachęca, ale opakowanie jest tak brzydkie, że to skutecznie mnie powstrzymuje.
OdpowiedzUsuńJuż tęskno za słoneczkiem :) Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne, gęste brwi <3
OdpowiedzUsuńTo dzieki MUFE aqua brow :) bo same z siebie to dosc smetnie wygladaja ;))
UsuńPiękny makijaż i o dziwo cień z Diora bardzo mi się spodobał. Ładnie wygląda z kreseczką.
OdpowiedzUsuńSlicznie ci w takim delikatnym makijazu, jak dla mnie ten roz jest za jasny.
OdpowiedzUsuńcień jest rewelacyjny,fajne oczko:)
OdpowiedzUsuńJa mam jeden róż o (wydaje mi się) podobnej konsystencji - z letniej limitki me and my ice cream Essence :) i ciągle mi coś w nim nie pasowało, palcami albo przesadzałam, albo nakładałam za mało i nie umiałam go dobrze rozetrzeć. :) od paru dni mam podróbkę BB i świetnie się nią nakłada - róż idealnie się stapia z cerą, jest dobrze roztarty i jego nasycenie też w sam raz :)
OdpowiedzUsuńMacałam dzisiaj te cienie i nie mogłam się zdecydować, najchętniej wzięłabym wszystkie :D I w końcu nie wzięłam żadnego :D
OdpowiedzUsuńJak pisałam na Insta, ten róż wygląda bardzo uroczo zarówno na policzku jak i w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuń